Bal na gnonjej.doc

(20 KB) Pobierz
Bal na gnonjej

Bal na Gnojnej

 

Nieprzespanej nocy znojnej
Jeszcze mam na ustach ślad.
U Grubego Józka przy ulicy Gnojnej
Zebrał się ferajny kwiat.


Bez jedzenia i bez spania,
Byle byłoby co pić,
Kiedy na harmonii Feluś zaiwania,
Trzeba tańczyć, trzeba żyć!
 

Harmonia na trzy czwarte z cicha rżnie,

Ferajna tanczy, wszystko z drogi!
Z szaconkiem, bo się może skonczyć źle,
Gdy na Gnojnej bawimy się.
 

Kto zna Antka, czuje mojrę,
Ale jeden nie znał jej
I naraził się dlatego na dintojrę,
Skończył się z przyczyny tej.


Jak latarnie blado świcą,
Smętnie gwiżdże nocny stróż,
A kat Maciejewski tam, pod szubienią,
Na Antosia czeka już.
 

Harmonia na trzy czwarte z cicha łka,
Ferajna tańczy, ja nie tańczę.
Dlaczegóż bal na Gnojnej jak co dnia,
Gdy mnie jednej pary dziś brak.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin