Idzie MikołajIdzie, idzie święty z długą siwą brodą,a dwaj aniołkowie za ręce go wiodą.Niosą w wielkich koszach:słodziutkie pierniki, ciastka i cukierki,lalki, żołnierzyki.Każdemu nad głową złota gwiazdka świeci,idą i szukają samych grzecznych dzieci.Powitanie Mikołaja.Cały długi rok czekamy,cieszymy się wszyscy.Chcemy Ciebie tu przywitaćw dzień tak uroczysty.Witaj święty Mikołaju!upragniony gościu z nieba.Racz udzielić swoich darów,daj nam co potrzeba.MikołajNiedługo każdemu dam prezencik mały.Chcę by o Mikołaju dzieci pamiętały.Bardzo wiele osób na mnie dzisiaj czeka.Szkoda, że tak prędko nam ten czas ucieka.Drogi MikołajuPrzy choince w ciepłej salizakolęduj z nami.Bardzo wszyscy się cieszymy,że jesteś tu z nami.Wszystkie przedszkolakibardzo się radują.Pięknie na spotkaniez tobą się szykują.Noc grudniowaW noc grudniową księżyc świecibiały śnieg się skrzy.Cicho wszędzie, śpią już dziecicudne mają sny.Spiesz się śpiesz się Mikołaju,zejdź z wysokich wzgórz.Grzeczne dzieci wyczekująkiedy przyjdziesz już.6 grudnia6 grudnia - jak dobrze wiecie,święty Mikołaj chodzi po świecie.Dźwiga swój worek niezmordowanie,każde dziecko prezent dostanie.Dla Asi ma piłkę, dla Bartka - sankii figurówki dla Zuzanki.Kasi książeczkę da z obrazkamii lalkę Barbie z ubrankami.Dla Krzysia ma czapkę i rękawiczki,bliźniaczkom z Kocka da dwa szaliczki.Jasiowi puzzle, drewniane klocki,Mateuszowi - wóz strażacki.a dla Jędrusia z ZakopanegoMa narty i piękne klocki lego.A kiedy rozda juz prezenty,wraca do nieba uśmiechnięty.Choć może czasem przykro świętemu,że nikt prezentów nie daje jemu.O Św. MikołajuPrzed wielu laty , w niewielkiej krainie ,żył sobie człowiek , który do dziś słynie .Był on biskupem , w niebogatym mieściei służył Bogu całym sobą wreszcie .Kim był ten kapłan ? wszyscy pewno wiecie !To Święty Mikołaj biegnący po świecie .Dobrocią swoją zasłynął wokołoi gdy do nas przyjdzie będzie nam wesoło .Bo ten wielki człowiek nie szczędził trudu ,by radość przynieść dzieciom wszystkich ludów .Prezent dla MikołajaJa się tak bardzo, bardzo postarami zrobię prezent dla Mikołaja.Zrobię mu szalik piękny i nowy,żeby go nosił w noce zimowe.I żeby nie zmarzł w szyję i w uszy,gdy z burej chmury śnieg zacznie prószyć.Niech się ucieszy Mikołaj święty-tak rzadko ktoś mu daje prezenty!Zaproszenie dla MikołajaMikołaju usiądź z nami wkołozabawimy się wesoło.Zatańczymy wokoło choinki,chłopcy i dziewczynki.Zaklaszczemy, zaśpiewamyi prezenty wszystkim damy.A w każdym prezencie -serduszko,co cicho odpowie na uszko:KOCHAM CIĘ.Witaj MikołajuWitaj kochany Mikołaju,wiemy co niesiesz w tym worku.Wiemy, że chcesz nam radość sprawić,że chcesz się z nami pobawić.Ale troszeczkę się obawiamybo my niegrzeczni często bywamy.Jednak od dzisiaj będzie inaczej,niech nam Mikołaj wszystko wybaczy.Niech się nie gniewa bardzo prosimy,my już na pewno się poprawimy.MikołajŚwięty Mikołaj nocą wędruje,w okna zagląda i nasłuchuje.Gwiazdka w okna świecigdzie są grzeczne dzieci ?O każdym grzecznym dziecku pamięta,dobry dziadunio, Mikołaj Święty.Co za radość będzie,gdy do nas przybędzie .Jedzie Mikołaj.Jedzie święty Mikołajbiałą brodą świeci.Worek z prezentamima dla grzecznych dzieciPo śniegu, po białym,w zwinne reniferywspaniałym zaprzęgiempędzi w dwójki cztery.Jedzie święty Mikołajz dalekiej północy.Od wioski do miastapędzi w środku nocy!Prośba MikołajaŚwięty Mikołaj nocą wędrujedzwoneczkami pobrzękujei cichutko podśpiewuje.Śpiewa owszystkich dzieciachna całym świeci.O tych, któresą wesołe w święta,i o tych, o którychnikt nie pamięta.Zagląda dodziecięcych serduszeki liczyile ma przynieść paczuszek.A tych co radośnie śpiewająprosi:podziel się z tymico nie mają.Czekając na MikołajaNa czubku choinki gwiazda złotaNiech zabłyśnie piękna, duża!By Święty Mikołaj idącZobaczył ją aż z podwórkaZaświecimy lampek tuzinNiech choinka pięknie świeciNiech święty Mikołaj widziŻe czekają grzeczne dzieci.Mikołaj jest jak babciaŚwięty Mikołaj nocą wędrujestuk, stuk, stuk - laseczką postukuje.Bo Mikołaj jest bardzo staryi czasami musi nosić okulary.I słyszy już gorzej,i dźwigać nie może.Bo Mikołaj jest jak babciaco chodzi w ciepłych kapciach.Czasami siły już nie ma,ale smutno jest gdy go nie ma.Pomogę więc babunito może Mikołaj zrozumie,że chcę być dobry dla ludzii oczami babci mnie obudzi.Edycja zamojska 48/2003Święty MikołajKs. Włodzimierz KwietniewskiChodził z siwizną szronu wplątaną w jedlinę,śmiał się pełnią księżyca bladą i pyzatą,podarował brylanty gwiezdne mroźnym kwiatom,przed domami przystawał dumając z godzinę.Obdarował prezentem przydrożną topolę;potem wchodził do domów cicho, tajemniczo,kładł prezenty, odchodził, ludzie je policzą –wreszcie po Mlecznej Drodze odszedł w gwiezdne pole.Temu podrzucił uśmiech, promień jaśniejącywśród ponurych dni życia; temu szczęścia chwilęwprost w schorowane ręce suche jak badyle;dziś wytrwanie otrzymał w wierze kulejący.Dziś z tworów ludzkiej ręki prezentów nie trzeba,bo te jak łatwo przyszły, łatwo się oddalą;nikłe, że w chwilach trudnych tak, jak proch się spalą –wtedy trzeba nam darów, ale darów z nieba.
WIERSZE
6 grudnia - jak dobrze wiecie,
Święty Mikołaj chodzi po świecie.
Dźwiga swój worek niezmordowanie.
I każde dziecko prezent dostanie.
Dla Karoliny ma piłkę, dla Michała- figurówki
dla Kingi krówki
Kasi książeczkę da z obrazkami
lalkę Barbie z ubrankami.
Dla Damiana ma czapkę i rękawiczki,
Bliźniaczkom z Medyki da dwa szaliczki.
Adrianowi puzzle i drewniane klocki,
Mateuszowi - wóz strażacki.
A dla kolegi Jarka i Przemka z Zakopanego.
Ma narty i piękne klocki lego.
A kiedy rozda już prezenty,
Wraca do nieba uśmiechnięty.
Choć może czasem przykro świętemu,
Że nikt prezentów nie daje jemu.
Mikołaj
Daje dzieciom prezenty,
Ponieważ jest Święty.
Przychodzi do dzieci nocą,
Gdy na niebie gwiazdki migocą.
Dzieci grzecznie też czekają,
Ale rózgi od niego dostają.
Ma brodę siwą i wąs kręcony,
Gruby brzuszek i kubrak czerwony.
- Patryk Rutkowski
**********************
Święty
Mikołaju, Mikołaju
Witaj w naszym pięknym kraju
Chętnie Cię ugościmy
I do domu zaprosimy
Na prezenty Twe czekamy
I radości ukrywamy
Każdy drobiazg bardzo cieszy
Gdy dostają te dary od Ciebie dzieci
- Kacper Dziekan
Święty Mikołaj
Święty Mikołaj na swych saniach pędzi,
Przed nim reniferów dwa rzędy.
Przez śnieżne zaspy mkną,
Prezenty w worku bezpieczne są.
- Michał Sobol
W mroźną noc grudniową
Wśród śnieżnej zamieci
Para reniferów
Z nieba do nas leci
Ciągną piękne sanie
W złocistym zaprzęgu
A w saniach Mikołaj
I worek prezentów
Święty Mikołaju
Na Ciebie czekamy
Przez okno zmarznięte
Ciągle wyglądamy
Przyjdź do nas w gościnę
Szczerze zapraszamy
Wierszyk Ci powiemy
Piosenkę zaśpiewamy
A Ty daj prezenty
Rózgi odrzuć w kąt
I życz wszystkim dzieciom
Kolorowych Świąt
Agata Rolnik
Święty Mikołaj...
Grudniowy wieczór,
sypie śnieg,
do okiennych szyb przylepione dziecięce noski...
Święty Mikołaju, co do nas się zbliżasz,
Święty z prezentami,
z gorącym i otwartym sercem,
proszę przynieś radość,
daj nam miłości,
zostaw ciepła odrobinę,
proszę naucz nas dzielić się!
śnieg za oknem,
w naszych sercach ciągle czegoś brak,
przebierańców Mikołajowych pełen jest ten świat,
brak tylko ducha Mikołaja,
nie wyciągamy dłoni do bliźniego,
nie dzielimy się,
ciągle sami w tłumie ludzi...
Smutny ten grudniowy wieczór,
Mikołaju swego ducha nam daj,
odrobinę tej bezgranicznej
i bezinteresownej miłości...
Zapalmy ognie naszych serc,
rozpalmy miłość i zrozumienie...
Święty Mikołaju,
biskupie drogi nasz!(8.12.07)
Drugi wiersz o św. Mikołaju
Władysław Bełza
Święty Mikołaj z siwą brodą,
Co rok do dziatwy schodzi małej;
Dwaj go chłopczyki z boku wiodą,
Jeden z nich czarny, drugi biały.
Ten, który gwiazdką złotą świeci,
I licem cudnie rozjaśnionem,
Jest wszystkich dobrych, grzecznych dzieci,
Aniołem stróżem i patronem.
Najmilszy z wszystkich cherubinek,
Szczodrze je darzy podarkami:
Ma śliczne lalki dla dziewczynek,
Dla chłopców książki z obrazkami.
I mówi do nich Anioł biały:
(A święty głos, co idzie z nieba),
„Trudno się bawić przez dzień cały,
O książce też pomyśleć trzeba.
Ucz się więc dziatwo, błagam ciebie,
Oświecaj umysł nauk zorzą,
Bo wszak osiołki, nawet w niebie,
Za karę wodę w beczkach wożą!”
Za to ten drugi z lewej strony,
Co to ma różki jak koziołek,
Na buzi taki zasmolony,
To jest diabełek nie Aniołek.
Jeżeli dzieci nie umieją,
Powtórzyć dobrze słów paciorka,
To na każdego on koleją,
Dobywa długą rózgę z worka...
Lecz że tu niema brzydkiej dziatwy,
Bo ta gdzieś w kącie kozy pasie:
Więc go odprawim w sposób łatwy:
Ruszaj że sobie precz, brudasie!
A ty złocisty nasz Aniele,
Spraw, niech się dziatwa dobrze bawi,
Daj zdrowia, szczęścia dziatkom wiele,
I niech im Pan Bóg błogosławi!
Trzeci wiersz o św. Mikołaju
Kochane dzieci! Tak jak co roku,
Na śnieżnym do was schodzę obłoku,
Aby zobaczyć, co też na ziemi,
Dzieje się z dziećmi tak mnie drogiemi?
Jak ja was kocham, o dziatki moje!
Skorom niebieskie rzucił podwoje,
I mimo śniegu co bieli niwy,
Przyszedłem do was, staruszek siwy...
A gdy tam w niebie polscy patroni,
W złotych koronach, z palmami w dłoni,
Co naszą ziemię w opiekę wzięli,
O mej podróży się dowiedzieli,
Zeszli się niby w izbie sejmowej,
I temi do mnie przemówią słowy:
Kiedy opuszczasz już progi Raju,
Patronie dziatwy, cny Mikołaju,
I w tej grudniowej, śnieżnej zamieci,
Schodzisz tam na dół do polskich dzieci:
To się też dowiedz, czy tam się plemi
Wśród dziatek, miłość ojczystej ziemi?
Czy ją kochają mocno i szczerze?
Czy codzień za nią mówią pacierze?
Czy od dzieciństwa dobrze jej służą?
Uczą się pilnie, pracują dużo?
I czy w serduszkach dziatwy migota,
Najczystszym blaskiem — wiara i cnota?
A gdy zobaczysz, że od początku
Wszystko w serduszkach u nich w porządku;
Że są pobożne, dobre i grzeczne,
Starszym posłuszne, w szkole stateczne:
To pobłogosław drogie dzieciny,
Od nas, Patronów polskiej krainy,
I od ich świętych Aniołów stróży,
Którzy ich strzegą wśród życia burzy.
Więc w imię Ojca, Syna i Ducha!
Niechże Bóg modłów moich wysłucha!
I niech na ciebie o! dziatwo miła!
Błogosławieństwo niebios On zsyła,
Ku swojej chwale, chlubie starszyzny,
I pożytkowi naszej ojczyzny!
Czwarty wiersz o św. Mikołaju, który wchodzi z Aniołkami i żegna dzieci Krzyżem Świętym
Zbliż się tu do mnie drużyno mała,
I niech cię zawsze Bóg szczęściem darzy!
Ciebie nie straszy ma broda biała,
Ni zmarszczki na mej sędziwej twarzy.
Bo wy dziateczki włos siwy czcicie,
Ten włos podobny zbielałym kłosom;
Tylko do gruntu zepsute dziecię,
Urąga starca szanownym włosom.
Ale wam z oczek cześć dla nich świeci;
Z was się Aniołki cieszą tam w niebie;
Więc ja was kocham jak własne dzieci,
I co rok dziatwo schodzę do ciebie.
Nieraz Aniołków ślicznych gromada,
Widząc że patrzę ku ziemi zgięty,
Jak stado ptasząt w krąg mię opada:
„Czego tam szukasz nasz Ojcze Święty?”
A ja o dobrych dzieciach im prawię,
Co się na ziemi uczą ochoczo;
A oni tak się patrzą ciekawie,
Że mało z Nieba mi nie wyskoczą.
Dziś, gdym opuszczał Niebios podwoje,
I szedł tu do was wieczorną dobą:
Klękło przede mną Aniołków dwoje,
Z prośbą, bym także wziął ich ze sobą.
A tak błagały, tak się modliły,
Tak mię ścigały swemi prośbami:
Że im odmówić nie miałem siły
I obiecałem poznać ich z wami.
Patrzcie! te oto Aniołki oba,
Nie darmo noszą gwiazdki na głowie:
Z nich jest największa Niebios ozdoba,
Bo to najlepsi w Niebie uczniowie!
O! bo i u nas jest także szkoła,
W której Aniołki uczyć się muszą;
...
Marusia901