DWIE KRAWCOWE Wędrowały dwie krawcowe, Szyły piękne suknie nowe. Szyły suknie w groszki, w kwiatki, W paski, w kratki i w zakładki, W krążki, w prążki oraz w cętki, Aż cieszyły się klientki. Kiedy przyszły do Skierniewic, Zobaczyły osiem dziewic, Osiem panien burmistrzanek Różowiutkich jak poranek. Wezwał burmistrz dwie krawcowe: "Dla mych córek zróbcie nowe, Piękne suknie w różny deseń, Niech wystroją się na jesień!" Rozłożyły dwie krawcowe Materiały kolorowe. Siedem panien skromny gust ma, A kaprysi właśnie ósma: Nie chce krążków, prążków, kratek Ani groszków na dodatek, Na desenie wciąż się dąsa, Oczy we łzach, buzia w pąsach. Burmistrz łamie sobie głowę, Wreszcie woła dwie krawcowe: "W magistracie, jak to bywa, Dokumenty mam w archiwach, Mogę dać wam z dokumentów Pięćset kropek z atramentu, Dość już mam tej całej szopki, Niechaj będzie suknia w kropki!" Burmistrzanka się uśmiecha: "Z kropek może być pociecha!" Bardzo długo trwało szycie, Lecz wypadło znakomicie I na balach tym ślicznościom Przyglądano się z zazdrością. Odtąd panny w Skierniewicach Mają kropki na spódnicach.
Marusia901