freinet.odt

(49 KB) Pobierz

3.   OPIS WYBRANYCH TECHNIK FREINETA

Swobodny tekst

Swobodny tekst w nauczaniu języka polskiego jest naj­bardziej rozpowszechnioną w Polsce techniką Freineta. Terminem tym nazwał on szczególną formę ekspresji słownej, która w pierwszym rzędzie miała na celu uwol­nienie (liberation) dziecka i nauczyciela od schematów stereotypowych lekcji tradycyjnych, podczas których ucz­niowie analizują czytanki, ułożone dla nich przez ludzi dorosłych, piszą niezrozumiałe ćwiczenia i zamykają się w kręgu cudzych słów, cudzych myśli, które pozostają im obce nawet wtedy, gdy nauczą się ich na pamięć. Żyją też w ciągłym lęku przed oceną nauczyciela.

Umożliwienie dzieciom własnej twórczej wypowiedzi w różnych formach i ekspresji słownej może spełnić we współczesnym świecie ważne zadania:

 

74

 

—  wykształcić umiejętność wypowiadania swych myśli, wrażeń, przeżyć, wątpliwości;

—  rozbudzić wrażliwość na piękno słowa;

—  wyzwolić zdolności do porównywania i oceniania informacji;

—  wyrobić poczucie odpowiedzialności za własne wy­powiedzi ;

—  wyzwolić i utrwalić zalążki postawy twórczej. Nikogo nie trzeba przekonywać, że dobra znajomość

języka ojczystego i umiejętność sprawnego posługiwania się nim w mowie i piśmie jest nieodzownym warunkiem zdobywania wszelkiej wiedzy," jak również nawiązania i utrzymywania kontaktów między ludźmi.

W szkole tradycyjnej uczeń ma niewiele sposobności do kształcenia czynnego języka: mówi tylko wtedy, gdy jest zapytany i to nie w tym celu, by wyrazić własne myśli, lecz aby powtórzyć to, czego się nauczył. Nawet indywi­dualne obserwacje czy opinie, traktowane pozornie jako osobiste, są w tradycyjnej lekcji ukierunkowane pytaniami nauczyciela lub autora podręcznika. Wypracowania, a na­wet sprawozdania z przeczytanych lektur są starannie przygotowywane według planu, punkt po punkcie, rze­komo dlatego, że uczniowie sami mają tak mało do po­wiedzenia. Trud rozwijania mowy dziecka pozostawia się w zasadzie środowisku rodzinnemu, świetlicy, ulicy i podwórku, nie troszcząc się zbytnio o efekty.

Tradycyjne nauczanie języka ojczystego powoduje, iż uczniowie klasy trzeciej, czwartej, a nieraz nawet piątej nie tylko nie potrafią słuchać i czytać ze zrozumieniem ani formułować własnymi słowami swych myśli, ale na domiar złego przyzwyczajają się do unikania wysiłku i wolą wykonywać różne ćwiczenia mechanicznie niż samodzielnie wypowiadać się na jakiś temat, wolą nauczyć się zadanej z podręcznika lekcji na pamięć niż opowiedzieć własnymi słowami to, czego się nauczyły. W klasach wyż-

 

75

 

szych wiele niepowodzeń szkolnych uczniów wynika nie tyle z braku wiadomości, ile z nieumiejętności ich przedstawienia w poprawnie zbudowanych zdaniach. Język uczniów klas siódmych, ósmych, a nawet klas li­cealnych jest przesycony sztucznymi sformułowaniami i wyrażeniami zasłyszanymi w dzienniku radiowym czy telewizyjnym, lub wyczytanymi w prasie codziennej. Jest to język operujący skrótami myślowymi i dość często sloganami, których treści uczniowie nie potrafią dostrzec i wyrazić własnymi słowami, zwłaszcza jeśli w poprzed­nich latach nie byli wdrażani do swobodnej wypowiedzi na różne interesujące ich tematy. Stąd też na lekcjach języka polskiego, historii czy geografii dzieci wypowiadają swe myśli (a częściej myśli innych ludzi) w sposób niepo­radny, prymitywny, posługując się zwrotami i wyraże­niami, których sensu nie rozumieją.

Swobodny tekst nie jest zwykłym zadaniem szkolnym ani wypracowaniem na dowolny temat przeznaczonym jedynie do przeczytania przez nauczyciela, który po po­prawieniu go postawi dziecku mniej lub bardziej spra­wiedliwą ocenę. W klasie freinetowskiej każdy utwór dziec­ka spotyka się z należytym szacunkiem, z oceną całego kolektywu, który po dokonaniu i uzasadnieniu wyboru decyduje o tym, czy napisane opowiadanie lub wiersz nadają się do opublikowania w gazetce klasowej. Wfa"'r>;e ta motywacja powoduje, że dzieci starają się pisać możli­wie najciekawiej i najpiękniej, a krytykę kolegów i nau­czyciela przyjmują jako rzecz słuszną i naturalną.

Sposób i czas przeprowadzania zajęć swobodnego tekstu może być rozmaity. Zależy to od pomysłowości nauczyciela, od warunków środowiskowych, od planu lekcji, od wieku dzieci i profilu zespołu klasowego, a także od ładunku emocjonalnego, wywołanego jakimś szczegól­nym wydarzeniem, albo od nastroju spowodowanego pięknym przeżyciem.                              I

 

76

 

Najczęściej zajęcia te przebiegają w sposób następujący: Dzieci piszą swój tekst na kartkach; następnie, jeśli klasa nie jest zbyt liczna, wszyscy odczytują kolejno swoje utwory, a nauczyciel zapisuje na tablicy ich tytuły i nazwiska lub imiona autorów. W klasach liczących ponad dwudziestu uczniów, co jest u nas z wyjątkiem małych szkół wiejskich sprawą powszechną, nie wystarczyłoby czasu na zaprezentowanie przez dzieci wszystkich utwo­rów, dzielimy więc ich odczytanie na dwa etapy. Najpierw dzieci czytają swoje utwory cicho w małych zespołach (najczęściej czteroosobowych), a następnie wybierają spo­śród nich ten, który im się najlepiej podoba. Każde z tej czwórki dzieci musi bardzo uważnie przeczytać teksty kolegów i własny. Konieczność czytania ze zrozumieniem jest umotywowana tym, że dziecko musi wybrać tekst, który uważa za najładniejszy albo najciekawszy. Następnie autorzy wybranych przez zespoły tekstów odczytują je głośno przed całą klasą i zapisują na tablicy ich tytuły. Po zapoznaniu się ze wszystkimi tekstami dzieci zgłaszają dwa lub trzy, które im się szczególnie podobały, i uzasad­niają swoje zdanie. Potem cała klasa głosuje przez podnie­sienie ręki za przyjęciem najciekawszego i najładniejszego utworu do gazetki szkolnej lub do kroniki klasy. Ten mo­ment lekcji jest bardzo ważny, ponieważ z jednej strony jest pewnym miernikiem upodobań uczniów, z drugiej zaś przyczynia się w sposób zupełnie naturalny do wyro­bienia w dzieciach dobrego smaku i zmusza je do zasta­nowienia się nad kryteriami decydującymi o wartości utworu.

Wybrany przez klasę tekst autor pisze na tablicy (w kla­sach młodszych robi to nauczyciel), a po krótkiej przerwie cała klasa przystępuje do opracowania tekstu.

Po wykryciu, omówieniu i poprawieniu błędów orto­graficznych i językowych dzieci dyskutują nad treścią i kompozycją utworu, np. proponują autorowi zastąpienie

 

77

 

jakiegoś wyrażenia innym, piękniejszym lub trafniejszym, wyjaśniają ewentualne błędy 'rzeczowe, krytykują niepo­trzebne powtórzenia itp. Autor albo wyraża zgodę na pro­ponowane zmiany, albo uzasadnia swój punkt widzenia. Z tą pracą wiążą się ćwiczenia słownikowe, które Freinet bardzo trafnie nazywa la chasse aux mots (polowanie na słowa). Wyrazy bliskoznaczne, przeciwieństwa, porów­nania, przenośnie, wszystkie elementy języka i słowotwórs-twa znajdują miejsce w tych rozmowach. Tu również nadarza się sposobność powtórzenia, utrwalenia i roz­szerzenia wiadomości z ortografii i gramatyki, stylist}4d i przestankowania, zgodnie z zadaniami przewidzianymi programem nauczania na#daną klasę.

Nieraz wybrany przez dzieci tekst staje się punktem wyjścia do poszukiwań wiadomości na interesujący je temat w encyklopedii, w lekturze lub na lekcjach innych przedmiotów nauczania: geografii, historii czy przyrody.

Tak przeprowadzone zajęcia uwzględniają wszystkie stopnie metodyczne dobrze zbudowanej lekcji języka polskiego. Występują tu: ćwiczenia w mówieniu, pisanie z pamie.ci, czytanie głośne i ciche ze zrozumieniem, ćwi­czenia słownikowe, nauka o języku, zasady pisowni i gra­matyki, a w klasach starszych również nauka o literaturze i warsztacie pisarskim.

Pewną odmianą zajęć swobodnego tekstu może być swobodny tekst zbiorowy. Pojęcie „swobodny" odnosi się w tym przypadku do wyboru przez dzieci (również przez głosowanie) tematu do wspólnego opracowania. Każde dziecko pisze wtedy tylko jedno zdanie. Po odczy­taniu wszystkich zdań klasa wybiera najładniejsze i naj­ciekawsze, a na tablicy napisany będzie tekst, którego autorem jest cała klasa. Wykorzystanie go do ćwiczeń słownikowych i nauki o języku przebiega tak samo jak przy opracowaniu tekstu indywidualnego.

Dobrze    zorganizowane   zajęcia   swobodnego-   tekstu

 

78

 

mieszczą się w dwóch godzinach lekcyjnych. Jeżeli prak­tykowane są regularnie raz w tygodniu (w klasach star­szych co najmniej raz na dwa tygodnie), to można za ich pomocą zrealizować dużą część obowiązującego mate­riału z języka polskiego o wiele ciekawiej, aktywniej i owoc­niej niż przy metodzie tradycyjnej. Wyniki tej pracy dają się szybko zauważyć (stwierdzają to zarówno na­uczyciele, jak i wizytatorzy, a przede wszystkim rodzice): rozwija się sposób myślenia i wypowiadania uczniów, łatwiej uczą się z podręczników, potrafią opowiedzieć własnymi  słowami  przeczytane  teksty.

Freinet zachęca do codziennego pisania swobodnych tekstów, twierdząc, że swobodny tekst nie może być dodatkiem do  pracy  szkolnej.

W naszej polskiej adaptacji technikę swobodnego tekstu stosujemy (gdy jest to możliwe w ramach obo­wiązujących planów lekcji dla danej klasy) na ogół tylko raz w tygodniu. Mimo to doświadczenie kilkuset klas wykazało, że nawet w tej skromnej formie można uzyskać zaskakujące rezultaty w postaci ożywienia i uaktywnienia uczniów   na  wszystkich  pozostałych   lekcjach.

Nauczyciel, wprowadzając do swej klasy technikę swo­bodnego tekstu, musi pamiętać o kilku podstawowych zasadach warunkujących jego skuteczność dydaktyczną i wychowawczą.

Pierwsza z nich to zasada swobody. Dziecko powinno być przekonane, że podczas tych zajęć wolno mu wybrać temat, jak również formę swej wypowiedzi. W książce, którą Freinet poświęcił temu zagadnieniu, przestrzega on nauczycieli przed „uszkolnieniem" tych zajęć, to znaczy przed tym, żeby nie stały się one zwykłymi wy-pracowaniami na dowolny temat, w których nie ma prak­tycznie miejsca na przeżycie emocjonalne, na szczerą wypowiedź, bo będzie to wtedy zwykłe zadanie szkolne, przeznaczone tylko dla jednego czytelnika, którym jest

 

79

 

nauczyciel. „Swobodny tekst — mówi Freinet — musi być naprawdę swobodny. To znaczy, że pisze się go wtedy, gdy ma się coś do powiedzenia, kiedy odczuwa się po­trzebę wyrażenia piórem lub rysunkiem tego, co nas przepełnia" l.

Drugą zasadą obowiązującą przy stosowaniu swobod­nych tekstów jest stworzenie uczniom warunków do swobodnych wypowiedzi. Nikt, ani dziecko, ani człowiek dorosły nie lubi robić rzeczy niepotrzebnych. Tylko mo­tywacja i łączące się z nią zainteresowanie oraz napięcie emocjonalne mogą sprawić, że dziecko stara się w swą pracę włożyć cały wysiłek, na jaki je stać. Bez motywacji swobodny tekst szybko przestanie dzieci interesować, będzie dla nich jeszcze jedną formą narzuconych wy-pracowań.

Naturalną motywację dla swobodnego tekstu stwarza także gazetka szkolna, korespondencja międzyszkolna, (wymiana gazetek lub samych tekstów z inną klasą), „książka życia" (kronika klasowa), zbiorki utworów dzieci, wszystko to, co może stać się dla nich środkiem przekazu.

Powiązanie praktyki swobodnych tekstów z gazetką szkolną i korespondencją, o których powiem dalej bar­dziej szczegółowo, stanie się bodźcem do wypowiadania się wszystkich dzieci, nawet najsłabszych uczniów, na miarę   ich   możliwości.

Zasadę naturalnej motywacji można zresztą odnieść z powodzeniem także do realizacji wielu innych zadań przewidzianych programem nauczania języka polskiego, które traktowane jako oderwane od życia ćwiczenia nie przynoszą wielkiego pożytku. Tak więc, jeśli w klasie VII piogram przewiduje na przykład w dziale ćwiczeń w pisaniu takie zadania, jak pisanie listów, podań, życzeń, telegramów,   podziękowań,   zamówień   bądź przekazów

 

1 C. Freinet: O szkołę ludową..., op. cit., s. 393.

 

80

 

pocztowych, to wszystkie te czynności staną się dla dzieci bliskie, potrzebne i warte zapamiętania, jeśli będą zwią­zane z autentycznymi przeżyciami. Listy do korespon­dentów, do chorych kolegów, telegram z życzeniami do jakiejś prawdziwej osoby i naprawdę wysłany, adreso­wanie paczki i wypełnianie przekazu (ale znowu praw­dziwej paczki, własnoręcznie zapakowanej i zaniesionej na pocztę), przemówienie na jakiejś uroczystości, zamó­wienie książki w księgarni itp. przestaną być dla uczniów nudnymi ćwiczeniami, lecz staną się umiejętnościami potrzebnymi w życiu.

Cała ta działalność z zakresu języka polskiego nie speł­niłaby swego zadania kształcącego i wychowawczego, gdyby ją pozostawić w sferze ekspresji. Przy zachowaniu całkowitej swobody w odniesieniu do treści wypowiedzi, jej forma musi już stopniowo przechodzić w stadium opracowania zamierzonego. Tu dochodzimy do trzeciej zasady warunkującej skuteczność swobodnego tekstu: wykorzystania go do nauczenia dzieci poprawnego po­sługiwania się czynnym językiem w mowie, piśmie i lek­turze, co jest udziałem nauczyciela. Aby wykorzystać wszystkie walory pedagogiczne, jakie niesie z sobą tech­nika swobodnego tekstu, nauczyciel musi przede wszyst­kim znać doskonale wymagania programu nauczania na daną klasę, a także trudności, braki swych uczniów, jak również ich zdolności i zamiłowania. To pozwoli mu z każdego swobodnego tekstu, wybranego przez klasę do opracowania (którego treści ani formy nie może wcześniej przewidzieć), wyciągnąć maksymalne korzyści dla nauczania nowych zasad pisowni i gramatyki, ukazania roli różnych części mowy i części zdania, dla nadania takiego czy innego sensu myśli, dla powtórzenia i utrwa­lenia zasad dawniej poznanych, wreszcie dla wzbogacenia słownictwa uczniów.

Większość     dzieci,     szczególnie     młodszych,     pisze

 

 

 

Freinet   w  Polsce  —  6

 

81

 

pierwszą wersję swego tekstu w formie brulionu. Ale wkrótce same zdają sobie sprawę z tego, że odczytanie go jest trudne, właśnie dlatego, że jest to brudnopis, niejasny i nie dopracowany, a przez to niezrozumiały dla słuchających. Niektórym dzieciom jest potrzebna w tym momencie dyskretna pomoc nauczyciela, który z wielkim taktem przez kilka pytań, przez podsunięcie trafniejszego wyrażenia pomoże małemu autorowi wy­gładzić jego tekst, nie naruszając jednak tego, co pragnął on wyrazić.

Przy poprawianiu razem z dzieckiem jego tekstu — mówi Freinet — „musimy jak najbardziej wyzwolić się z   tradycyjnej   postawy   starego   nauczyciela:   unikamy podkreślania błędów, przekreślania wyrażeń i notowania na marginesie: nieczytelne! Nasz skromny udział w twór­czej pracy dziecka będzie tu polegał na przyjściu z po-' mocą   autorowi   w   lepszym   wyrażeniu   jego   myśli" \ W ten sposób nawet najsłabiej wypowiadające się dzieci powoli nabiorą wiary w swe siły i znajdą pełną satysfakcję w dniu, w którym ich utwór zostanie uznany przez klasę za  nadający  się  do  umieszczenia  w   gazetce  szkolnej. Zanim jednak do tego dojdzie, w klasie będzie zawsze taka sytuacja, że jedni uczniowie piszą prawie za każdym razem  dobre i ciekawe opowiadania, podczas gdy  inni prezentują mierne lub bardzo słabe utwory i mimo naszej pomocy nie uzyskują uznania.  Są to najczęściej  dzieci z natury milczące, zamknięte w sobie, które mają różnego rodzaju zahamowania i opory w odsłanianiu swych przeżyć. Czasem też po prostu nie mają żadnych pomysłów i nie wiedzą, o czym pisać. Tymi uczniami trzeba się szczegól­nie zająć, wciągnąć ich w życie klasy, stworzyć warunki pobudzające ich zainteresowania, a czasem nawet pod­sunąć im temat. Być może, celują oni w innych dzie-

 

1 Ibid., s. 400.

 

82

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin