Autyzm jest zaburzeniem rozwojowym.docx

(96 KB) Pobierz

Autyzm jest zaburzeniem rozwojowym. Jest uszkodzeniem systemu, który porządkuje otrzymane od zmysłów informacje, co sprawia, że dziecko nadmiernie reaguje na niektóre bodźce, na inne zaś bardzo słabo. Dziecko autystyczne często odsuwa się od swego otoczenia i ludzi, aby zatrzymać ogrom bodźców ( zapachy, odgłosy, ruchy przedmiotów). Autyzm jest nieprawidłowością okresu dzieciństwa, która powoduje separację dziecka od kontaktów międzyludzkich. Nie interesuje się ono światem zewnętrznym i nie bada go. Pozostaje w swoim własnym, wewnętrznym świecie.
Co jest przyczyną autyzmu, wciąż nie wiadomo. Różni specjaliści mają swoje odmienne zdanie co do jego przyczyn ( fizjologiczne, neurologiczne, psychogenne, uraz okołoporodowy, odrzucenie przez matkę, uszkodzenie mózgu).
Symptomy występują już w pierwszych miesiącach życia. Dziecko nie zachowuje się tak, jak jego rówieśnicy. Nie jest głuche, bo reaguje na dźwięk. Jego reakcja na bodźce jest zmienna. Zapach kwiatu może wywołać atak furii, lub wycofanie się do swojego wewnętrznego świata.
Innymi objawami są: unikanie bycia dotykanym, brak mowy komunikatywnej, powtarzające się zachowania, wybuchy gniewu, wrażliwość na głośne czy nieznane odgłosy, brak emocjonalnego kontaktu z ludźmi.
Przez wiele lat, dokąd nie zdiagnozowano i nie wyodrębniono autyzmu jako jednostki chorobowej, uważano, że dzieci autystyczne są niewyuczalne. Nie podejmowano prób terapii, edukacji. Przeważnie zamykano chorego w ośrodku dla upośledzonych umysłowo.
Z biegiem czasu, gdy stan wiedzy pozwolił na lepsze poznanie zespołu, rozpoczęto pierwsze próby pracy rehabilitacyjnej. Nie zawsze przynosiły one efekty. Nie brano bowiem pod uwagę indywidualnych różnic i stosowano jedną i tę samą metodę wobec wszystkich dzieci.
Początkowo najczęściej stosowaną metodą była modyfikacja zachowań. Stosowano kary i nagrody starając się nauczy ć dziecko jakiegoś społecznie akceptowanego zachowania. Terapię opierano na założeniu, że każde zachowanie można zmienić, jeśli zastosuje się środki i zabiegi wzmacniające. Ten behawioryzm nie okazał się skuteczny. Pierwsze niepowodzenia doprowadziły do prób znalezienia odpowiedniej drogi postępowania.
Obecnie na całym świecie stosuje się różne formy terapii. Jedne z nich przynoszą lepsze, inne gorsze efekty.
Z dzieckiem autystycznym można pracować w różny sposób. Każde z dzieci jest inne, wymaga innego rodzaju oddziaływania terapeutycznego. W zależności na jakim etapie rozwoju się ono znajduje i jak bardzo jest „wycofane”, podejmuje się odpowiednie formy i techniki pracy.
Każda metoda terapeutyczna jest dobra, przynosi efekty, o ile jest stosowana w odpowiednich warunkach i jest adekwatna do możliwości dziecka.
HOLDING-METODA WYUCZONEGO KONTAKTU.

Metoda wymuszonego kontaktu została opracowana i wprowadzona przez Marthe Welch w Mothering Center w Greenwich w USA, w 1983r.
„Metoda opiera się na założeniu, że przyczyną autyzmu jest brak poczucia bezpieczeństwa dziecka w jego relacji z matką” (K.J.Zabłocki. Autyzm.Płock 2002).
Terapia ma na celu odbudowanie właśnie tego kontaktu, prawidłowego kontaktu fizycznego matki z dzieckiem. Dzieci autystyczne unika fizycznego kontaktu, panicznie się go boi. Dziecko ucieka, płacze, reaguje krzykiem na próby dotykania, przytulania, noszenia na rękach.
Holding jest jedyną metodą terapeutyczną, która ma wymuszony charakter. Na początku sesja terapeutyczna wygląda na bardzo agresywną. Prowadzona regularnie( trudno określić jak długo), daje pozytywne efekty terapeutyczne.
Jak stosuje się tą metodę?
Dziecko jest trzymane przez matkę w pozycji umożliwiającej bezpośredni kontakt wzrokowy przy jednocześnie zapewnionej kontroli podejmowanych przez dziecko prób protestu, walki, ucieczki. Metoda przewiduje konfrontację, walkę, mające na celu rozwiązanie problemów w relacji matka-dziecko.
M.Welch na podstawie swoich doświadczeń wyróżniła trzy fazy reakcji rodzica i dziecka w trakcie sesji (M.Welch „Holding time”).
Pierwsza faza to konfrontacja.
Matka siedzi w wygodnym miejscu z podparciem pod plecami-koc, poduszka. Niezbędny jest komfort, odizolowanie od wszystkiego co dzieje się w domu – nic nie powinno zakłócać przebiegu terapii. Przed terapią należy dziecko nakarmić, umożliwić skorzystanie z toalety. Konieczne jest to, bowiem pierwsze sesje mogą trwać bardzo długo i nie można pozwolić sobie na ich przerwanie. U dzieci z ciężkimi zaburzeniami, sesje mogą trwać bardzo długo i rzadko mają charakter klasyczny. Dziecko może długo trwać w tej fazie, fazie konfrontacji ( czynnego, lub biernego oporu), a warunki zewnętrzne nie pozwalają na kontynuowanie sesji. Wtedy sesję należy przerwać, komunikując jasno-„teraz musimy przerwać przytulanie, ale wrócimy o tego jutro”.
Matka siedzi, trzymając dziecko na kolanach- twarzą w twarz. Dziecko obejmuje ją w pasie nogami. Ręce dziecka pod ramionami matki obejmują ją. W razie potrzeby matka przytrzymuje ręce dziecka przez przyciskanie ich do tułowia pod swoimi pachami. W ten sposób nie dopuszcza się do prób ucieczki, wyrywania się, bicia). Swoimi dłońmi matka trzyma głowę dziecka. Twarzą w twarz utrzymuje kontakt wzrokowy.
Dopuszczalny jest udział w sesji drugiej osoby. Na przykład ojciec, może siedzieć za matką nieco z tyłu i obejmując ją przytrzymuje również ręce dziecka. Udziela też wsparcia psychicznego matce..
Matka przez cały czas wyraża swoje uczucia- głosem, mimiką, gestami. Matka ma prawo wyrażać swoje wszystkie prawdziwe uczucia. Podczas sesji zdarzają się łzy, podniesiony głos, krzyk. Te emocje matki nie odrzucają dziecka. Wzywają do podjęcia kontaktu. Ta trudna faza to odrzucenie. Jeśli matka przetrzyma tę fazę, dochodzi do uspokojenia dziecka, a tym samym i matki. Następuje faza rozwiązania. Intensywny kontakt wzrokowy, wyciszenie. Dziecko rozpoznaje matkę, dotyka jej twarzy.
Gdy sesje są powtarzane, między matką, a dzieckiem zaczyna rozwijać się bezpieczny związek. Dla dziecka będzie on początkiem rozwoju, dla matki poczuciem własnej wartości i umiejętnością radzenia sobie w różnych sferach. Matka w końcu może „cieszyć się” dzieckiem.
Poprawa tej relacji wpływa z kolei na resztę rodziny. Na sukces terapii zasłużył też ojciec. On to bowiem udzielał wsparcia i bezpieczeństwa matce w trakcie tych trudnych momentów sesji.
Terapia przyniesie skutek, gdy sesje będą wielokrotnie powtarzane i przepracowywane, według następujących zasad.
- Aby zagwarantować maksymalny komfort psychiczny, sesja musi być prowadzona w domu dziecka autystycznego.
- Decyzję o rozpoczęciu sesji podejmuje matka, czy ojciec w momencie, gdy dziecko przejawia nasilony lęk, niepokój ruchowy, stereotypy, zachowania agresywne, czy samoagresywne.
- Należy poinformować dziecko, że właśnie rozpoczyna się sesja terapeutyczna. Można np. powiedzieć „...teraz będę Cię długo przytulać i obejmować...”
- Sesję prowadzi jeden z rodziców. Nie mogą się wymieniać, by nie wprowadzać zamieszania i nie dezorientować dziecka
- W sesji nie może uczestniczyć młodsze rodzeństwo. Może ono czuć się odrzucone.
- Najlepszą pozycją w trakcie sesji jest pozycja twarzą w twarz. Musi być zachowany ścisły kontakt cielesny (dziecko na kolanach rodzica).
- Dziecko przejawia wzmożoną agresję, stara się uwolnić. Mimo tego nie można dopuścić do zerwania kontaktu.
- Rodzic demonstruje swoją siłę fizyczną , podczas głaskania, przytulania, obejmowania.
- Efektem sesji ma być całkowite odprężenie. Świadczy o tym rytm serca, umiarkowany oddech, rozluźnione mięśnie. (Dzieci czasem „udają” ten stan relaksacji, by uwolnić się z objęć).
- Po odprężeniu, możliwe jest nawiązanie kontaktu emocjonalnego i słownego. Świadczy o tym fakt, że dziecko pozwala się dotykać, głaskać.
- Warunkiem skuteczności terapii, jest niedopuszczenie do zerwania kontaktu w czasie trwania sesji.
- Konieczne jest prowadzenie co najmniej jednej sesji dziennie.
Ważną osobą w terapii jest terapeuta, który sprawuje pieczę nad całym procesem, bierze w nim udział. To on sprawuje kontrolę nad tym, co się dzieje w pokoju dziecka. Terapeuta tłumaczy matce zachowania, sygnały prezentowane przez dziecko. Terapeuta wyjaśnia mechanizmy nieprawidłowego zachowania dziecka. Decyduje o wprowadzeniu nowych form pomocy dziecku.
Terapeuta nie uczestniczy czynnie w sesjach. Jest tylko obserwatorem. Po sesji omawia i wyjaśnia sytuację.
Terapia wymuszonego kontaktu musi być prowadzona regularnie. Trudno określić jak długo. Pożądany wynik zależy bowiem od wielu czynników : głębokości zaburzeń, konsekwencji matki, kompetencji terapeuty,. Zazwyczaj terapia trwa wiele lat. Często zdarza się, że matki nie wytrzymując napięć emocjonalnych, rezygnują z niej.
Holding jest metodą bezpieczną, nie ma żadnych przeciwwskazań co do jej stosowania.

HIPOTERAPIA.

Koń okazuje się dobrym sprzymierzeńcem w terapii autyzmu. Już sam kontakt ze zwierzęciem korzystnie wpływa na psychikę dziecka. Koń jest wielki, miękki, ciepły. Dziecko przytula się, a przynajmniej chce go pogłaskać, dotknąć.
Wytwarza się trwała więź między dzieckiem, a koniem. Dla dziecka jazda jest przyjemnością i dlatego aktywnie, spontanicznie uczestniczy w tej terapii. Sam kontakt z dużym zwierzęciem jest przeżyciem. Dziecko spontanicznie wyzwala szereg emocji: najpierw strach, lęk ,aż po ogromną radość.
Zajęcia są oczywiście prowadzone indywidualnie. Trwa nawet kilka lat. I dopiero po tak długim czasie można mówić o efektach.
Dziecko jest przez cały czas obserwowane. Po roku terapii dokonuje się podsumowania, wyciąga wnioski, układa plan na następne miesiące.
W hipoterapii efekty widoczne są dopiero po kilku latach, a u dzieci zauważa się :
-lepszą koordynację wzrokowo-ruchową,
-spadek wagi ciała,
-równowagę ciała,
-poprawę świadomości własnego ciała,
-poprawę postawy ciała,
-koncentrację uwagi na zajęciach..

PROGRAM TEACCH

Program TEACCH, to pierwszy ogólnokrajowy program wspomagający dla dzieci autystycznych. i ich rodziców.
Twórcami tego programu są amerykańscy naukowcy :E.Schopler, R.J.Reichler (K.J.Zabłocki- 2003). Mówią oni, że dzieci autystyczne, już od początku życia, cierpią na niespecyficzne zaburzenia rozwojowe, co z kolei ma negatywny wpływ na pojmowanie, komunikowanie się, zachowanie. Zakładając, że najskuteczniejszą metodą terapii jest prowadzenie indywidualnego dla każdego dziecka programu, opracowali podstawy teoretyczne i ćwiczenia praktyczne.
Program ma być realizowany w szkole przez specjalistów, w domu przez rodziców. I tylko przy ścisłej współpracy szkoły i domu rodzinnego, możliwe będzie osiągnięcie zamierzonych efektów.

Proces nauczania w metodzie TEACCH składa się zawsze z trzech stopni:
1. Na podstawie możliwości dziecka w różnych dziedzinach uczenia, dokonuje się oceny jego poziomu rozwoju.
2. Na tej podstawie opracowuje się strategię nauczania (krótkofalowe i odległe cele nauczania).
3. Cele wprowadza się poprzez realizację indywidualnego programu..
Program usprawniający i wspomagający rozwój dziecka autystycznego dostosowuje się do sposobu jego nauczania, specyfiki środowiska w jakim dziecko żyje. Program zawiera zasady związane z życiem i bezpieczeństwem każdego człowieka w optymalnym, bezpiecznym środowisku.

Wyróżnia się trzystopniową hierarchię wartości i realizowanych celów.
1.Problemy zagrażające życiu dziecka. Są to sytuacje, kiedy dziecko:
-przejawia autoagresję lub agresję skierowaną wobec innych,
-spożywa substancje toksyczne, niejadalne,
-nie respektuje zasad bezpieczeństwa na ulicy,
-nie przyjmuje pożywienia, napoi.
Aby poprawić poziom adaptacji w tych zakresach, stosuje się zabiegi modyfikujące, ograniczające, zmieniające sytuacje, w których pojawia się ryzyko wystąpienia niepożądanych zachowań.

2.Problemy zagrażające życiu dziecka w rodzinie:
-napady złości,
-uporczywe problemy ze snem (zasypianie, samodzielne spanie),
-upodobania kulinarne 9 dziecko je tylko jedne produkty, innych odmawia),
-nieestetyczny sposób jedzenia, konieczność karmienia,
-nieumiejętność dokonania samodzielnej toalety,
-brak nawyków higienicznych,
-uporczywe artykułowanie dziwacznych i niezrozumiałych dla otoczenia dźwięków,
-przesadne wtrącanie się do spraw innych członków rodziny,
-przywłaszczanie przedmiotów należących do rodzeństwa.
Jedynym sposobem lepszej adaptacji dziecka autystycznego do warunków życia domowego jest zmiana stylu życia rodziny i odpowiednie ćwiczenia.

3.Dostęp dziecka do programu nauczania specjalnego.
Dziecko musi mieć minimum umiejętności, aby współżyć z innymi dziećmi. Proponuje się zatem prowadzenie odpowiednich ćwiczeń zarówno w domu jak i w szkole. Ważne jest by między tymi dwoma środowiskami, domem i szkołą, dokonywała się wymiana informacji.

4.Przystosowanie dziecka do życia w społeczeństwie, poza domem i szkołą. Dąży się do wyrobienia w dziecku odpowiednich nawyków i sprawności:
-robienie zakupów,
-poprawnego zachowania w czasie kontaktów z innymi ludźmi,
-zdobycia różnorodnych doświadczeń szkolnych z „normalnymi” dziećmi.
Przystosowanie społeczne dziecka pozwoli osiągnąć mu wyższy stopień niezależności i umożliwi prowadzenie w miarę normalnego życia.
Każde dziecko jest inne, szczególnie dziecko autystyczne. Dlatego tyle jest programów realizujących te cele, co dzieci nimi objętych. Dobór ćwiczeń opiera się na wnikliwej ocenie dziecka, na miarę jego możliwości rozwojowych. Zdarza się, że zestawy ćwiczeń dla danego dziecka mogą zawierać jedne zadania adekwatne dla 2,3 latka, a drugie dla 5,6 latka.

W metodzie TEACCH ważne jest łączenie słów z ich „namacalnymi” odpowiednikami. Twórcy tej metody mówią o konieczności operowania konkretami. Jest to niezmiernie ważne. W ten właśnie sposób dzieci autystyczne poznają świat.

MUZYKOTERAPIA

Dla autystyków charakterystyczne jest zaburzona, bądź niemożliwa komunikacja werbalna, a co za tym idzie- utrudniony kontakt z otoczeniem. Poszukuje się metod „dotarcia” do chorych. Muzykoterapia, jest właśnie jedną z metod, która wykorzystuje muzykę by nawiązać kontakt z chorym.
„Muzyka”- to wszystkie bodźce dźwiękowe, które docierają do nas z otaczającego świata. To wszystkie szmery, trzaski, piski i inne efekty akustyczne. Muzyka to głos ludzki ( mowa, szept, śpiew, pisk, krzyk ), głos z radia, telewizji i ten „na żywo”.
Instrumenty muzyczne wykorzystywane są na możliwe sposoby, nawet niekonwencjonalne. Np. akordeon, można w niego stukać, szurać po nim łyżeczką, uderzać patyczkiem, a dopiero na końcu zagrać. Grać też można na różne sposoby. Można wydobywać długi, ciągły, niski ton. Dźwięk akordeonu może być krótki, piskliwy, głośny. To swoista kakofonia.
Dostarcza się również dziecku tej „normalnej” muzyki. Dobrej, konkretnej gry na instrumentach.
Techniki muzykoterapii pozwalają dziecku uświadomić i wyodrębnić się z otoczenia. Przyczyniają się do jego orientacji w przestrzeni i schemacie ciała. Muzyka rozwija funkcje słuchowo-kinestetyczne, sprzyja nawiązaniu kontaktu wzrokowego i dotykowego. Sprzyja okazywaniu przeżyć emocjonalnych.
Słuchanie muzyki uspokaja, daje poczucie bezpieczeństwa, wyzwala radość.
Muzykoterapię najczęściej stosuje się w grupie. Jest to tym samym terapia grupowa. Odbywa się uspołecznienie dziecka autystycznego. Uczestnicy, bawiąc się, muzykując, uczą się wzajemnej tolerancji, dostrzegają siebie nawzajem w otoczeniu.

Jak wyglądają zajęcia muzykoterapii?
Zajęcia najczęściej odbywają się w grupie, z tym, że na każde autystyczne dziecko „przypada jeden terapeuta. Wszystkie ćwiczenia dzieci wykonują rękami terapeutów.
Korzystają z instrumentów perkusyjnych. Używając ich, uczą się różnicować pojęcia pojęcia związane z orientacja w przestrzeni
Np. „blisko-daleko”, wykonując to ćwiczenie prowadzący uderza w dwa sąsiednie sztabki cymbałków i mówi-„blisko”. Po chwili uderza w dwie odległe sztabki cymbałków i mówi-„daleko”. Bardzo ważne w tym ćwiczeniu jest to, by dziecko miało cymbałki w polu widzenia. By terapeuta mówił, tłumaczył jednym słowem- „blisko” , „daleko”.
Podobnie wykonuje się kolejne ćwiczenia –„przód, tył”. I w teraz terapeuta trzymając bębenek przed sobą uderza w niego mówiąc –„przód”. A za chwilę, trzymając bębenek za sobą , uderza w niego mówiąc „tył”.
Na tych samych zasadach wprowadza się pojęcia „wysoko-nisko”, „cicho-głośno”, „długo-krótko”.
Wspólną cechą tych ćwiczeń jest to, że zaangażowane są zmysły wzroku, słuchu, a także ruchy rąk. Przyczynia się to do rozwoju funkcji percepcyjno-motorycznych. Ćwiczenia pozwalają dostrzec zależności przyczynowo skutkowe. Podjęte działania stają się celowe, świadome, mają swój przewidywalny wynik. Zwiększa to poczucie bezpieczeństwa dziecka, a tym samym poprawia jego funkcjonowanie w warunkach społecznych.
Inne ćwiczenia muzykoterapii to :

-Prowadzący uderza w trójkąt. Wolno przesuwa go od lewego do prawego ucha dziecka. Dziecko wodzi oczami za instrumentem.
-Prowadzący uderza w trójkąt, podaje go dziecku. Dziecko słucha i odczuwa drgania.
-Terapeuta uderza w dzwonek , głośno licząc uderzenia. Za chwilę dziecko uderza w dzwonek tę samą ilość razy.
-Terapeuta gra na cymbałkach prostą melodię i śpiewa imię dziecka. Dziecko słucha, wodzi oczyma za poruszającą się po cymbałkach pałeczką.
-Śpiewanie prostych piosenek przy równoczesnym wykonywaniu ruchów obrazujących treść.
-Reagowanie na przerwę w muzyce. Dzieci kołyszą się lekko gdy muzyka gra. Zamierają w bezruchu, gdy muzyka ucichnie. (G.Waliczek,1997).

Muzykoterapię należy zakończyć poprzez wyciszenie, uspokojenie. Na końcu śpiewa się zawsze tę samą, spokojną piosenkę. Jest ona sygnałem do zakończenia zajęć. Dzieci pozostają jeszcze przez chwilę w ciszy.
Muzykoterapia jest częścią bloku zajęć terapeutycznych. Zajęcia mają swoje określone miejsce, czas, kolejność poszczególnych etapów. Dzieci mogą przewidzieć co będzie dalej. Daje to poczucie bezpieczeństwa.
Efektem terapii jest socjalizacja dzieci. Dzieci uczą się tolerować w swoim otoczeniu innych, interesują się pozostałymi członkami grupy. Uczestnicy potrafią włączyć się do wspólnych zabaw, naśladować gesty, wspólnie muzykować.
Terapia ogranicza napady agresji, złości, stereotypii. U dzieci poprawia się koordynacja słuchowo-ruchowa. Ruchy stają się celowe i precyzyjne. Czas koncentracji uwagi na określonej czynności wydłuża się. Dzieci potrafią skupiać uwagę by wykonać zadanie.

TERAPIA WIĘZI.

Dzieci poprzez swoje zachowanie „skarżą się” na brak więzi, na niezdolność jej nawiązywania :odrzucają od siebie przedmioty, ogałacają półki, stoły z przedmiotów, zrzucają rzeczy na podłogę. Terapeuta uczestniczy w tych czynnościach, pomaga, asystuje w ich odzyskiwaniu. Już te działania mają charakter terapeutyczny. Dziecko i terapeuta, razem zrobili coś, co dla dziecka było ważne, co rozładowało jego emocje. Było symbolem tego, że utraconą więź można odbudować za pomocą innego człowieka.
Postępowanie terapeutyczne jest możliwe jednak dopiero wtedy, gdy dziecko zostanie „oswojone”. Terapeuta unika wszelkiej natarczywości, hałasu, gwałtownych i zbyt szybkich ruchów, które mogłyby dziecko spłoszyć. Zachowuje spokój, czekając, aż dziecko samo spojrzy na niego lub zbliży się. Jest to początek kontaktu, przy tym terapeuta stara się rozmawiać z dzieckiem poprzez wszelkie kontakty zmysłowe, przede wszystkim dotykając, śpiewając, karmiąc, nosząc na rękach. Nie wydaje poleceń, nie chwali ani nie gani, nie karze. Stopniowo wprowadza dziecko do współdziałania w naturalnych, codziennych sytuacjach.
Przyroda oddziałuje kojąco na wszelkie lęki. Bycie w lesie, nad wodą, odczuwanie wiatru i ciepła słonecznego, cisza panująca w lesie działają uspokajająco, obniżają napięcia. Dziecko autystyczne dostaje zatem wszystko, czego mu brak. Na dziecko działają nawet bardziej, niż na innych.
Badania przeprowadzone w 1979r, przez Leo Kannera ( M.Grodzka. W-wa 2000), na 11 dzieciach autystycznych, wykazały, że tylko 2 (już 30-sto letnich) było zdolnych do życia wśród ludzi. I właśnie ta dwójka wychowała się na farmie, wśród roślin i zwierząt. Uczyli się w wiejskich szkołach ( mniejsze wymagania, większa tolerancja na „dziwaków” ).
Również najnowsze prace uwzględniają lecznicze znaczenie kontaktu z przyrodą.
W prowadzonych ośrodkach dla osób z autyzmem, pacjenci dużo przebywają w lesie, jeżdżą konno, korzystają z ogrodów.
Terapia więzi nie jest uczeniem dziecka autystycznego. Jej istotą jest łagodzenie lęków, uczestniczenie w jego przeżyciach, umożliwianie czynnego, spontanicznego działania.
W terapii więzi chodzi o „rozszyfrowanie” tego, co dziecko mówi swoim zachowaniem, a następnie wziąć w tym udział. Starać się, by jego działania związane były z autentyczną przyjemnością, czynnościami nie uzależnionymi od kar i nagród. ( M.Grodzka, Warszawa 2000).
Terapię więzi warto rozpocząć z każdym dzieckiem podejrzanym o autyzm i to jak najwcześniej. Terapia więzi to zaspakajanie istotnych potrzeb rozwojowych dziecka. Sprawia ona radość każdemu, nawet zdrowemu dziecku i jego rodzicom, pogłębiając i wzbogacając ich wzajemne porozumienie uczuciowe.

METODA FELICJI AFFOLTER.

Metoda ta stosowana jest w Szwajcarii i w Niemczech, w ośrodkach dla autystyków i w szkołach życia. Metodę tę można stosować równolegle z innymi formami wspierania rozwoju dziecka. Oprócz autystyków, metodą tą można obejmować dzieci nadpobudliwe ruchowo, z wadami wzroku, po porażeniu mózgowym. Również wobec dorosłych , którzy doznali urazów mózgu..
U osób z tymi zaburzeniami występują problemy ze spostrzeganiem i czuciem. Chorzy mają problemy z następstwem czasowym, a co z kolei przejawia się nieumiejętnością wykonywania złożonych czynności. By wykonać czynność należy rozłożyć ją na małe etapy ( przy pomocą terapeuty ).
Przy wykonywaniu tych zadań, dzieci autystyczne muszą mieć dostarczoną dużą liczbę bodźców i informacji czuciowych. Rezygnują z odbierania bodźców wzrokowych, na korzyść bodźców dotykowych..
Obserwacje i badania doprowadziły do sformułowania nowego programu nauczania, który już od lat stosowany jest w Europie. W proponowanej terapii nie ma elementów, które byłyby niezgodne z naturalnym rozwojem dziecka. Stosowane ćwiczenia mają doprowadzić do pojawienia się pożądanych zachowań.
„Naczelną zasadą jest posługiwanie się rękami dziecka. Praca z rękami- od rąk do mózgu i od rąk do serca, a w dalszej kolejności do opanowania języka...dzieci autystyczne mają autystyczne ręce, niezdolne do wykonywania swobodnych manipulacji na przedmiotach. Dlatego też metoda ta proponuje działanie rękami dziecka tak, aby czuło się ono autorem wykonywanego zadania” (K.J.Zabłocki,Płock 2002 ).
I właśnie terapia polega na kierowaniu rękami dziecka. Terapeuta wykonuje czynności, zadania rękami dziecka. Dziecko obserwuje swoje ręce i skutki wykonywanych przez siebie czynności.
Proponowane zajęcia są bardzo łatwe do wykonania w każdych warunkach. Terapię Affolter, nazywa się często „terapią jarzynową”, lub „terapią warzywną”, gdyż ręce dziecka pracują na warzywach. Rękami dziecka wykonuje się różne potrawy. W czasie tych kulinarnych zabaw, dziecku dostarcza się różne doznania zmysłowe ( smak, kolor, zapach, temperaturę ), które są niezbędne dla prawidłowego rozwoju umysłowego.

W metodzie jarzynowej , wykonuje się zadania kulinarne. Dziecko jest silnie motywowane do podjęcia działania. Bo robi przecież coś ważnego dla całej rodziny.

Podstawowe metody pracy terapeutycznej.

-Podstawową sprawą jest ustawienie rąk , rozluźnienie rąk do podjęcia zadania.
-Dziecko dotykając przedmiotów, odczuwa różnice oporu tworzyw ( warzywa, papier, deska do krojenia ).
-Praca opiera się tylko na instrukcji dotykowej. Terapeuta trzyma swoimi rękami, ręce dziecka i kieruje nimi. Terapia opiera się na ścisłym kontakcie dotykowym instruktora i pacjenta. Ręce współdziałają. Dziecko odbiera sygnały dotykowe i oddaje je.
-Komunikacja werbalna jest ograniczona. Język mówiony służy tylko do łagodnego uspakajania dziecka w chwilach napięcia.
-Przezwyciężą się napięcia mięśni. Ale terapeuta nie może nic w tej kwestii wymuszać.
-Ćwiczenia pomagają w rozumieniu dystansów. Uczą postrzegać położenie przedmiotów.
-Należy unikać przeciążeń, zmieniając pozycje i miejsce pracy. Gdy dziecko nie potrafi wykonać nowego, być może trudniejszego zadania, należy wracać do tych ćwiczeń już opanowanych.
-Dziecko wodzi oczyma za swoimi rękami. Cały czas obserwuje. Integrowane są doznania dwóch receptorów.
Zwolennicy Metody F.Affolter, starają się dowieść, że przyczyną trudności w dostosowaniu do zmieniających się sytuacji jest niedobór informacji. Osobie zaburzonej należy zapewnić maksymalną liczbę informacji drogą zmysłu dotyku.
Metoda stosowana jest również w Polsce. Opisuje ją H.Olechnowicz (Opowieści terapeutów. Warszawa 1997 ). Terapeuta pracujący z 15-sto letnim chłopcem, z uszkodzeniem mózgiem, „terapią jarzynową”, wyeliminował napięcie mięśni palców u chłopca.
Właśnie warzywa i owoce służą jako pomoce naukowe w pracy z dziećmi autystycznymi. Odchodzi się od plastikowych atrap, martwych przedmiotów.

METODA DOBREGOI STARTU.

Metoda powstała we Francji. Na grunt Polski przeniesiona przez M.Bogdanowicz po koniec lat 60-tych .Na początku była wykorzystywana do pracy z dziećmi dyslektycznymi, z zaburzoną normą intelektualną, przejawiającymi nieharmonijny rozwój psychoruchowy.
Stosowano ją podczas zajęć reedukacyjnych w przedszkolach.
Metoda ta jest terapią psychomotoryczną. Czyli postrzega związki pomiędzy rozwojem psychicznym, a ruchowym. Aktywizowanie jednej ze sfer, wpływa korzystnie na sferę drugą. W terapii chodzi o usprawnienie i harmonizowanie współdziałania motoryki i psychiki.
Metoda Dobrego Startu jest sposobem oddziaływania na dzieci autystyczne. Główne jej założęnia nie zostały zmienione, dostosowano jedynie program, ćwiczenia i warunki w jakich przebiega.
Prowadzone przez M.Bogdanowicz badania dowiodły, że metoda ta :
-usprawnia funkcje percepcyjne i motoryczne, oraz ich współdziałanie,
-utrwala lateralizację,
-uczy orientacji w schemacie ciała i przestrzeni,
-rozwija mowę,
-oddziałuje na procesy emocjonalne,
-uczy zachowań społecznych.
Obserwując dziecko w czasie zajęć, analizuje się trudności w wykonywanych zadaniach, oraz popełniane błędy. Wnioskuje się co do ich przyczyn i głębokości zaburzeń. Metoda ta spełnia więc dodatkowo funkcję diagnostyczną.
Przeprowadzone przez M.Bogdanowicz badania na grupie dzieci autystycznych (K.J.Zabłocki 2003), wyłoniły podstawowe zasady, którymi musi kierować się terapeuta.
1. By rozpocząć terapię Metodą Dobrego Startu, konieczne jest osiągnięcie przez dziecko takiego poziomu funkcjonowania społecznego, który umożliwi mu kontakt choć z jedną osobą.
2. Terapia będzie skuteczna, gdy zajęcia poprowadzone zostaną w małych 3,4 osobowych grupach.
Na każde autystyczne dziecko „przypada” jedna dorosła osoba (np. .rodzic). Zajęcia prowadzi dwóch, wspierających się terapeutów.
3. Pierwsze miesiące pracy poświęca się na indywidualne kontakty, rodzic-dziecko.
4. Udział rodziców w sesjach pozwala na kontynuowanie pracy w domu. Możliwa jest wymiana spostrzeżeń na temat zaobserwowanych zachowań.
5. Należy nagradzać dziecko, nawet za minimalne osiągnięcia, za udział w zajęciach.
Na początku zajęć dzieci są bierne, później rodzice wykonują czynności ich rękami, ciałem. Dorosły w pewnym momencie może, a nawet powinien wycofać się z aktywności i pozwolić dziecku na działanie.
6. Komunikując się z dzieckiem należy posługiwać się prostymi, jasnymi słowami, zdaniami. Należy wyeliminować zbędny „szum” informacyjny,
7. Należy pracować w oparciu o konkrety. Posługiwać się przedmiotami, obrazami, zmysłowymi doznaniami. Dziecko musi manipulować przedmiotami.
8. Zasadą jest stopniowanie trudności. Przechodzi się od ćwiczeń wykonanych, opanowanych, do tych następnych, trudniejszych.
Ćwiczy się w pozycjach zmienianych, by nie doszło do znużenia, przeciążenia.

Zajęcia prowadzi się wg. schematu:
-Na początku ćwiczenia wprowadzające. Wykonuje się zabawy orientacyjno-porządkowe ( marsz do muzyki, zbiórka w szeregu).
Ćwicząc orientację w schemacie ciała dzieci mogą : witać się prawą ręką, lewą nogą, pokazywać części ciała swoje i kolegów.
Dzieci witają się w rytm piosenki.
-Zajęcia właściwe. Na te zajęcia składają się ćwiczenia ruchowe, mające charakter usprawniający i relaksacyjny. Np. „Idzie kominiarz...Jedzie pociąg...”
Usprawnia się po kolei palce, ręce ,nogi.
Ćwiczenia ruchowo-słuchowe, mają na celu kształcenie analizatora równowagi i słuchu. Wymagają od dziecka jednoczesnego zaangażowania rąk, nóg i uszu- rytmiczne wystukiwanie na podłodze, wykonywanie prostych ćwiczeń w rytm muzyki, malowanie bohaterów piosenek.
Kolejne ćwiczenia ruchowo– słuchowo - wzrokowe, stanowią podstawę tej metody. Pracuje się na schematach i wzorach graficznych. Dzieci wodzą palcem, wzrokiem po przedmiocie, czy wzorze. Nucą przy tym słyszaną melodię, mogą śpiewać.
-Zajęcia końcowe.
Na te zajęcia składają się ćwiczenia rozluźniające i relaksacyjne. Dzieci uświadamiają sobie napięcie mięśniowe -ściskanie rąk, przytulanie do rodzica, a następnie rozluźnianie kontaktu.
Omawianie sesji.

9. Zajęcia z dziećmi muszą cechować się stałością, powtarzalnością. Wprowadzenie jakichkolwiek zmian może wywołać zaniepokojenie. Schematyczność zajęć sprzyja zaadaptowaniu się do sytuacji. Dziecko może przewidzieć, co się będzie działo.
10. Na zajęciach należy podchwytywać spontaniczne zachowania dziecka i reagować na nie.
11. Spotkania grupowe powinny odbywać się 2-3 razy w tygodniu. Rodzice winni powtarzać ćwiczenia w domu.
12.Czas trwania sesji, winien być dostosowany do wieku dzieci, ich cech indywidualnych i możliwości koncentracji uwagi. Zajęcia nie powinny jednak trwać dłużej niż 45 minut.
13. Podczas zajęć konieczne jest stosowanie przerw. Trzeba pozwolić na naturalne potrzeby wypoczynku.

Tak przeprowadzane zajęcia mają na celu:
-budowanie poczucia własnej tożsamości poprzez poznanie części ciała, imienia,
-różnicowanie pojęć określających przestrzeń :nad, pod, wysoko, nisko, wysoko, blisko, daleko...,
-budowanie orientacji w przestrzeni wokół własnego ciała,
-nawiązanie kontaktu z innymi osobami.
Z dziećmi pracuje się długo, efekty czasem są mało zauważalne. Jednak metoda ta nie ma w sobie elementów, które mogłyby zaszkodzić dzieciom.

RUCH ROZWIJAJĄCY WERONIKI SHERBORN.

Podobnie jak przedstawiona w poprzednim rozdziale , terapia ta opiera się na współgraniu rozwoju psychicznego i ruchowego. Jest również niewerbalnym treningiem interpersonalnym.
Główną ideą tej metody, jest posługiwanie się ruchem jako narzędziem wspomagania rozwoju psychoruchowego i terapią zaburzeń tego rozwoju. Metoda nazywana jest też Ruchem Rozwijającym.
Metoda została zapoczątkowana w latach 60-tych przez Weronikę Sherborne. Zestawy ćwiczeń wykorzystywane były do pracy z dziećmi głęboko upośledzonymi. Póź...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin