Po imprezce.pdf

(56 KB) Pobierz
Po imprezce
Po imprezce
W zeszłym roku, razem z klasą pojechaliśmy na wycieczkę do Żywca. Byłem wówczas w
pierwszej klasie liceum i trochę się obawiałem tej wyprawy, gdyż miała ona charakter
zapoznawczy, integracyjny. Wiadomo, klasa nie zgrana, nie było z kim się umówić kto i ile
ma kupić browca, dlatego sam dla siebie kupiłem pięć browarków. Do pokoi przydzielono nas
wcześniej i wiedziałem że będę z dwoma ćwokami, kompletnymi idiotami i nie atrakcyjnymi
dla mego męskiego oka. Najprawdopodobniej nie pili i nie palili. Był to kompletny dół.
Jednak gdy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że dla chłopaków są cztery pokoje
dwuosobowe i jeden trzyosobowy. Wtedy dopiero się ucieszyłem, bo ćwoki poszły do innego
pokoju, a ja znalazłem się w jednym pokoju z moim kumplem z ławki, najprzystojniejszym
chłopakiem z klasy i... naszym nauczycielem w-fu. Nie była to bardzo ciesząca wiadomość,
ale wiedziałem, że facet jest spoko. W końcu nie był stary, miał 26 lat.
Zaraz pierwszego dnia wyciągnęli nas na wycieczkę do miasta. Byłoby OK, gdyby nie to, że
trwała ona 6 godzin. Po powrocie, cały spocony zapytałem kto pójdzie kąpać się pierwszy,
facet powiedział żebyśmy szli, a on poczeka, więc ja poszedłem pierwszy, a po mnie mój
kolega. Gdy Arek (kumpel) się chlupał, pan wyciągnął sobie browarka. Nie zdziwiło mnie to,
ale naszła mnie też ochota, więc kiedy pan poszedł pod prysznic wypiłem sobie kilka łyków
jego chłodnego piwa. Po kąpieli, jakby czytał w moich myślach, zapytał czy tez się napijemy.
Przytaknęliśmy oczywiście i wyciągnął dwa piwka. Wieczorem była jakaś paskudna kolacja,
po której poszliśmy do dziewczyn, gdyż robiły imprezkę. Wypiliśmy po dwa piwa, pół litra, a
później ktoś zaproponował grę w butelkę. Musiałem kilka razy całować dziewczyny, aż nagle
za którymś razem wypadło na mojego kumpla z pokoju, żebym go pocałował. Chciałem tego,
ale pomyślałem, że tego nie zrobię i schyliłem się do butelki, żeby zacząć kręcić. Wówczas
zaczęli krzyczeć: Gorzko! Gorzko!. Spojrzałem na niego, on na mnie. Nasze usta zbliżyły się,
a gdy zetknęły się poczułem jego język, ale tego nie odwzajemniłem. Po powrocie do pokoju
nie pytałem dlaczego to zrobił, ale cały czas o tym myślałem. Następnego ranka wstałem i
udałem się do kibla. Gdy otworzyłem drzwi, ujrzałem Tomka (nauczyciel) stojącego nago.
Spojrzałem na niego i powiedziałem:
- Przepraszam, przepraszam .
- Nie krępuj się, w końcu ja też jestem facetem - powiedział - możesz wejść.
Ale wyszedłem... W moich myślach cały czas były usta Arka i nagie ciało Tomka. Po
wieczornej wycieczce po mieście wróciliśmy do swoich pokoi. W naszym pokoju było pusto,
a na stoliku leżała kartka od Tomka, w której napisał, że nie wróci na noc. Zdziwiło nas to, a
plusem było to iż mogliśmy zrobić u nas imprezkę. Zaprosiliśmy kilka kumpelek i kumpli,
wyciągnęliśmy piwo, później ktoś przyniósł jeszcze pół litra wódki, wówczas zabawa
rozpoczęła się na dobre, i trwała do 5 rano. Gdy wszyscy wyszli, zauważyłem, że Arek zasnął
na łóżku, pomyślałem że nie opłaca mi się iść spać i lepiej będzie jak wezmę zimny prysznic.
Wszedłem do łazienki, odkręciłem wodę, zdjąłem koszulkę, spodnie, skarpetki i majtki.
Wszedłem pod chłodny strumień wody. Moje ciało przeszedł dreszcz, ale było to bardzo miłe
uczucie. Zamknąłem oczy, i poddałem się strumieniom wody, których szum przypominał mi
odgłos wodospadu. Nagle poczułem czyjąś rękę na moim pośladku, nie wiedziałem co zrobić,
postanowiłem się odwrócić, i zobaczyłem wtedy nagiego Arka. Pomyślałem, że jest pijany i
chce się orzeźwić, lecz gdy spojrzałem na niego wyglądał na trzeźwego .
- Może umyć ci plecy? - zapytał mnie, nie wiedziałem co odpowiedzieć. Po chwili namysłu
przytaknąłem .
- Czemu chcesz mi umyć plecy? - zapytałem.
- Naszła mnie ochota - masując moje plecy odpowiedział .
- Chyba jesteś pijany.
- Co w tym dziwnego. Chcę tylko ci oddać przysługę.
Pomyślałem, co w tym złego, w końcu zawsze o tym marzyłem, nagle stało się to...
- Skończyłeś już? - zapytałem .
- Nie, a dlaczego pytasz?
Jego wzrok zniżył się na poziom mojego penisa i powiedział:
- Niezłego masz, ale mój jest chyba większy.
Spojrzałem w dół i rzeczywiście miał dłuższego chyba o 3 cm. Nie mogłem oderwać od niego
oczu. Wtedy usłyszałem z jego ust:
- Może sobie zwalimy?
To pytanie było wówczas jedynym sensownym, a ja zgodziłem się bez dwóch zdań. Gdy
sięgnąłem do mojego małego i chciałem go chwycić Arek powiedział:
- Ale ty mi, a ja tobie!
Spojrzałem na niego, uśmiechnąłem się i przystąpiliśmy do roboty. Gdy obaj wytrysnęliśmy,
schyliłem się i zacząłem zlizywać spermę z ciała Arka. Zauważyłem, że go to zdziwiło, lecz
po chwili on zaczął zlizywać ją ze mnie.
- Obciągałeś kiedyś? - zapytałem go.
- Nie - odpowiedział .
- Chcesz, to ci pokażę?
- Nie wiem... - powiedział.
- Nie bój się, zobaczysz jak będzie super, no - powiedziałem do niego zachęcająco.
Wyszedłem spod prysznica, wytarłem się i usiadłem na łóżku. Za chwilę ujrzałem sylwetkę
Arka stojącą nad łóżkiem. Spojrzałem na niego, a on kiwał głową zachęcająco. Zbliżyłem się
do niego, wziąłem jego pięknego penisa w swoje usta i zacząłem obciągać z góry do dołu.
Widziałem, że bardzo mu się podobało. Wystrzelił tak mocno, że jego sperma trafiła od razu
do mojego gardła. On bez pytania schylił się i wziął mojego małego do ust.
Robił to tak dobrze, że nie byłem pewien czy robi to pierwszy raz, ale wierzyłem mu. Gdy
skończył nasze usta zwarły się w namiętnym pocałunku. Leżeliśmy i całowaliśmy się. Nasze
nagie ciała cały czas przylegały. Zacząłem lizać całe jego ciało, później on moje, trwało to
chyba 20 minut. Później przytulony do niego, a on do mnie zasnęliśmy zapominając, że za
około 1 godzinę przyjdzie Tomek.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin