Five o clock.pdf

(52 KB) Pobierz
Five o'clock
Five o'clock
Od ponad 300 lat jest ulubionym napojem Brytyjczyków, a ceremoniał jej przyrządzania
stał się już narodową tradycją
Nawet jeśli krzywisz się na myśl o herbacie z mlekiem, propozycja przerwy w
pracy "na herbatę" powinna ci się spodobać.
Począwszy od XVII wieku herbata uchodziła w Anglii za napój ekskluzywny i była
serwowana wyłącznie na salonach arystokracji. Bogaci angielscy dżentelmeni raczyli się
nią w najlepszych londyńskich kawiarniach. W domach herbatę przechowywano zwykle
w pięknie zdobionej skrzynce zamykanej na klucz pilnie strzeżony przez panią domu.
Miało to uniemożliwić służbie podkradanie cennych liści. Parzenie herbaty było
przywilejem gospodyni.
Herbaciany napar upowszechnił się dopiero na początku XIX wieku za sprawą Anny,
Siódmej Księżnej Bedford. To ona wprowadziła zwyczaj picia herbaty około czwartej czy
piątej, by odeprzeć atak głodu pomiędzy zwyczajowym lunchem w południe i wieczornym
obiadem. Niewiele wcześniej hrabia Sandwich wpadł na pomysł przekładania dwóch
kawałków chleba nadzieniem. Tak powstała kanapka, doskonałe uzupełnienie
popołudniowej herbaty. Oba zwyczaje szybko zadomowiły się w Anglii, stając się
świetnym pretekstem do organizowania towarzyskich spotkań. Księżna i hrabia
zapoczątkowali tradycję, która także dziś odgrywa istotną rolę w życiu Brytyjczyków.
Herbaciane ogrody
Popularność herbaty rosła w błyskawicznym tempie. Szybko stała się ona częścią życia
rozrywkowego Anglików i wyszła z domowych pieleszy na ulice Londynu i innych miast
Wielkiej Brytanii. Już w 1732 roku wieczorki taneczne w Vauxhall i Ranalagh Gardens
były uświetniane nie tylko przez pokazy fajerwerków, ale również przez obowiązkową
filiżankę herbaty.
W całym kraju powstały herbaciane ogrody, w których serwowano gorący napar i lekkie
przekąski. Jako, że nieodłączną częścią spotkań towarzyskich zawsze były tańce, z idei
ogródków herbacianych wyrosła kolejna - herbacianych wieczorków tanecznych.
Cieszyły się one ogromną popularnością aż do drugiej wojny światowej. Później na jakiś
czas zapomniano o nich, by dziś znów mogły powrócić do łask.
Dziękuję, nie piję
Postępująca urbanizacja doprowadziła na początku XVIII wieku do zamknięcia ogrodów
herbacianych. Jedynymi miejscami, w których serwowano herbatę zostały gospody,
1
 
tawerny i hostele. Jednocześnie herbata zaczęła odgrywać ważną rolę w kampanii
przeciwko wysokiemu spożyciu alkoholu w Anglii, zwłaszcza ginu. Tradycja
popołudniowych spotkań na herbatę została podtrzymana przez organizacje pomagające
wytrwać w abstynencji i zbierające fundusze na ten cel. Bardzo prawdopodobne, że
etymologia słowa "teetotal" czyli "niepijący" wywodzi się właśnie od nazwy
dobroczynnego napoju.
High tea
W środowisku klasy pracującej i farmerów popołudniowa herbata szybko zamieniła się
we wczesną kolację. Jako główny posiłek dla pracujących Anglików, "high tea" stała się
skrzyżowaniem lekkiej popołudniowej przekąski i obiadu serwowanego w domach
angielskiej arystokracji o siódmej lub ósmej wieczorem. Doskonałym uzupełnieniem tego
posiłku, składającego się z różnego rodzaju mięs, chleba i ciasta był oczywiście imbryk
pełen mocnej, parującej herbaty.
Herbaciarnia
W 1864 roku pracownica Aerated Bread Company namówiła właścicieli
przedsiębiorstwa, by pozwolili jej serwować napoje i przekąski w prowadzonym przez nią
sklepie. Zaczęła od częstowania herbatą stałych klientów. Bardzo szybko inni goście
zaczęli domagać się tego samego. W ten sposób narodziła się pierwsza herbaciarnia.
Był to milowy krok w kierunku emancypacji kobiet, które odtąd mogły spotykać się z
przyjaciółkami w sklepie herbacianym bez narażania na szwank swojej reputacji.
Herbaciarnie rozprzestrzeniły się po całej Wielkiej Brytanii i do dnia dzisiejszego wciąż są
bardzo popularne wśród Brytyjczyków i turystów odwiedzających Anglię.
Przerwa na herbatę
Już 200 lat temu przerwy w pracy na filiżankę ulubionego napoju były mocno osadzone
w brytyjskiej tradycji. Początkowo, gdy dzień pracy robotników zaczynał się o 5 lub 6
rano, pracodawca zezwalał zwykle na dwie przerwy - w porze śniadania i wczesnym
popołudniem. W latach 1741-1820 przedsiębiorcy próbowali zlikwidować ten zwyczaj
argumentując, że picie herbaty i chwila odpoczynku podczas dnia rozleniwiają
pracowników. Na szczęście obecne podejście pracodawców jest dalekie od takiego
myślenia. Regularne przerwy na herbatę pozwalają szybko odnowić siły. Dlatego
wystarczy czytania - czas na herbatę!
Źródło informacji: www.tea.co.uk .
2005-09-20
2
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin