El.Barco.1x09.DVB.XviD.[www.DivxTotaL.com].txt

(24 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:15:Przebyliśmy tę drogę.
00:00:19:Albo pojawił się dopiero teraz, |albo nie było go na radarze od kilku godzin.
00:00:24:A co jeśli, to nie jest statek?
00:00:28:- To może być cokolwiek.|- Julian, to jest statek.
00:00:37:Wiesz co to oznacza| dla nas wszystkich?
00:00:50:Znowu pokazuje,| że tam jest.
00:00:59:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
00:01:04:Chcesz,| upierzemy razem?
00:01:06:Dobrze.
00:01:08:Identyfikuję obiekt i jego lokalizację.
00:01:13:Julian, nie możemy go zgubić.
00:01:16:<i>Kiedy byłam mała,| miałam dużo zabawek.</i>
00:01:28:<i>Misia, piłkę, kolorowanki,| gry wideo,</i>
00:01:34:<i>które przechowywałam w jednym pudełku |z pozostałymi zabawkami i nigdy ich |nie wyrzucałam.</i>
00:01:44:W porządku?
00:01:48:Tak, tylko się uderzyłem, |ale wcale nie boli.
00:01:52:Na pewno?
00:01:53:Tak.
00:01:59:Są 20 mil od nas, |musimy się z nimi połączyć.
00:02:04:<i>Moja mama mówiła,| że zabawki są bardzo ważne,</i>
00:02:09:<i>jeśli nie ma się z kim bawić.</i>
00:02:13:4 członków załogi, 745205
00:02:17:Julian, musimy szybko coś zrobić,| inaczej za 15 minut go zgubimy.
00:02:24:Tu Gwiazda Polarna, odbiór.
00:02:26:Słyszycie mnie?
00:02:28:Cała na przód.
00:02:30:<i>I miała rację.</i>
00:02:32:<i>Ponieważ wkrótce| nie będzie już zabawek.</i>
00:02:37:- Chcesz cukru?|- Tak, proszę.
00:02:42:- Ile łyżeczek?|- Dwie.
00:02:46:<i>Ale mam wielu przyjaciół do zabawy.</i>
00:02:49:Dziękuję.
00:02:50:- Czy jest dobre?|- Pyszności!
00:02:59:Mówi kapitan Gwiazdy Polarnej.
00:03:01:Ktoś mnie słyszy? Odbiór.
00:03:07:Na razie.
00:03:16:Gwiazda Polarna, odbiór.
00:03:18:Słyszy mnie ktoś?
00:03:20:Koniec połączenia.
00:03:41:- Cześć.|-c&H00FFFF&}- Jak się masz?|{\c&H82FF00&}- Dobrze.
00:03:46:Dostałem rano |i trochę boje się otworzyć.
00:03:51:Otworzysz?
00:03:52:Na pewno?
00:03:59:Dobrze.
00:04:02:Nagrodę przyznano...
00:04:11:Przyjęli cię.| Dostałeś pracę.
00:04:19:Wiedziałam, że ją dostaniesz.
00:04:22:Teraz mogę się pochwalić, przyjaciółkom,| że mój chłopak pracuje w Genewie.
00:04:25:Nie dali zbyt wiele,| ale dołożyli coś.
00:04:27:A czego oczekiwałeś? |Że pozwolą ci wejść |do akceleratora cząstek?
00:04:30:Nie, ale jest to trochę dziwne, nie?
00:04:32:Jest tam coś jeszcze?
00:04:33:Nie, nic nie ma.
00:04:56:Nie będzie mnie przez trzy miesiące,
00:04:59:ale...
00:05:00:kiedy wrócę,
00:05:03:wyjdziesz za mnie?
00:05:06:Tak, oczywiście.
00:05:19:Mało powietrza,| nie uduś go.
00:05:23:Ślicznotko, zrobimy zdjęcie, |żeby uwiecznić tę chwilę?
00:05:28:- Życzę wam, żebyście byli |bardzo szczęśliwi.|- Dziękujemy, Salome.
00:05:32:Jaka jesteś piękna, Marimar.
00:05:39:STATEK
00:05:41:Odcinek 9
00:06:39:Dzień dobry.
00:06:41:- Cześć.|- Cześć.
00:06:43:Jak się spało?
00:06:45:Łóżko trochę za małe,| ale poza tym dobrze.
00:06:47:PUNKT NA RADARZE
00:06:51:Co do wczoraj.
00:06:53:Byłam bardzo zmęczona |wszystkim co się działo.
00:06:58:Tak mi przykro.
00:07:04:W porządku?
00:07:07:Tak.
00:07:11:Do tego trzeba się przyzwyczaić,| ale to nic.
00:07:17:Idę na dół pod prysznic,| tam mam w szafce swoje rzeczy.
00:07:22:Dobrze.
00:07:24:Ainhoa, poczekaj.
00:07:28:Moi rodzice
00:07:30:pobrali się |wbrew woli swoich rodziców
00:07:33:i przeżyli razem 60 szczęśliwych lat.
00:07:36:Miłość przychodzi powoli.
00:07:40:Krok po kroku.
00:07:43:Mamy czas.
00:07:47:Idź.
00:08:08:Widzę go.
00:08:10:3 mile od nas.
00:08:13:Mam nadzieję, że nie tylko my |przeżyliśmy sztorm.
00:08:17:Podnieść żagle,
00:08:19:uruchomić silniki.
00:08:22:Niech zatrzymają silniki.
00:08:24:Po co zatrzymywać? |Jesteśmy bardzo blisko.
00:08:25:Sam popatrz.| Ten statek mi się nie podoba.
00:08:33:Ricardo, widzę tylko pusty pokład.
00:08:37:Wszystko w porządku.
00:08:38:A dlaczego nikt nie odpowiada |przez radio i nie wychodzi na spotkanie?
00:08:43:I nie tylko to, spójrz na flagę.
00:08:47:- Ona jest odwrócona.|- Jakkolwiek chcielibyśmy pomóc, to może być problem.
00:08:58:Wyłącz silniki.
00:09:08:- Co robisz?|- Co się stało?
00:09:10:Nie wchodź.
00:09:12:Czy prysznice nie są wspólne?
00:09:13:Tak, ale lubię brać prysznic sama,|dlatego wyjdź, proszę.
00:09:18:Wyłączymy światło, zgoda?
00:09:21:Nie będę patrzył na ciebie, a ty na mnie.|Będę udawać, że cię tu nie ma. |Przypomnij sobie, jak byliśmy tam,| tylko teraz nie jesteśmy zmarznięci.
00:10:01:- Hej.|- Nie strasz mnie, myślałem, |że nikogo tu nie ma.
00:10:06:- Jesteś tu, Paplo?|- Nie, twoja matka.
00:10:08:Masz szampon, odżywkę,| czy coś podobnego?
00:10:12:Znaczy, że prysznica nie możemy mieć |wspólnego, a szampon tak. Więc jak?
00:10:17:Mądrala.
00:10:19:Trzymaj.
00:10:40:Co to takiego?
00:10:45:Co jest?
00:10:48:Zabierz to! |Zdejmij to ze mnie,| błagam cię, zabierz! Proszę!
00:10:59:Bąblu, patrz.
00:11:01:Mamy ziemniaki, ryż, fasolę.
00:11:07:- Salome?|- Słucham.
00:11:09:Znam jakąś dziewczynę |o imieniu Marimar?
00:11:15:Matko Boża, co za ranek.
00:11:18:O jakiej dziewczynie mówisz?
00:11:20:Marimar.
00:11:21:Byliśmy w parku.
00:11:23:A ty zrobiłaś nam zdjęcie.
00:11:27:Nie znasz jej?
00:11:28:Nie wiem o czym mówisz,| kochanie.
00:11:31:Przynieś mi miotłę, proszę.
00:11:33:Przypomniałem ją sobie.
00:11:36:Miała jasne włosy..
00:11:38:I nazywałaś ją Marimar..
00:11:42:Nie, kochanie, nie.
00:11:44:Chyba coś ci się przyśniło.
00:11:46:O ile wiem, znasz imiona dziewczyn| ze statku, ale żadna nie nazywa się Marimar.
00:11:53:Przynieś mi miotłę, Bąblu.
00:11:54:Na pewno? |Dlatego, że tam byłaś.
00:11:58:A jeśli tam byłaś, |musisz ją znać.
00:12:01:Nie znasz jej?
00:12:03:Nie, nie znam jej Bąblu.
00:12:04:Jestem całkowicie pewna.
00:12:05:Tak jak jestem pewna, że nigdy nie wygram| na loterii, więc dlatego jestem tutaj.
00:12:10:Jeśli chcesz zostań i pomóż mi w kuchni,| jeśli nie chcesz idź i umyj pokład.
00:12:14:Zrozumiałeś?!
00:12:51:- Myślę, że tam coś jest, bo strasznie swędzi.|, popatrz.
00:12:56:Już nic tam nie masz.
00:12:57:- Głupek.|- Przysięgam ci, że niczego tam nie wkładałem.
00:13:01:- Myślałem, że to szampon.|- Coś było na mojej głowie.
00:13:05:Paplo, już patrzyłem, |przysięgam,
00:13:08:że nic tam nie masz.
00:13:18:Wszystko w porządku?
00:13:21:Sprawdziłem nadajnik.
00:13:26:On służy nie tylko |do nadawania sygnału.
00:13:29:Ale też żeby go odbierać.
00:13:36:- Co mam teraz robić?|- Zapomnij o nim, że istnieje.
00:13:39:I cokolwiek się stanie,
00:13:41:ani słowa o tym kapitanowi.|Zgoda?
00:13:45:Zgoda.
00:13:59:- On tu jest, on tu jest, cicho, nie ruszaj się.|- Nie, nie, nie, zabierz go, proszę!
00:14:03:Uspokój się, żartowałem.|Niczego tu nie ma.
00:14:05:Nie żartuj tak więcej, |to było obrzydliwe.
00:14:09:- Wybacz mi.|- To było strasznie obrzydliwe!
00:14:10:- O jeszcze jeden!|- Nie, proszę.
00:14:13:- Niczego nie masz.|- Ale to i tak obrzydliwe.
00:14:17:- Pozwól mi skończyć.|- Nie, już dosyć.
00:14:21:- Popatrz jeszcze raz, tam niżej.|- Zgoda, sprawdzę, ale tam niczego nie ma.
00:14:44:- Paplo, jeszcze coś.|- Co?
00:14:46:Twój chłopak jest zazdrosny.
00:14:58:Pomógł mi zdjąć robaki |z moich włosów.
00:15:03:Tak, jakiś żartowniś| włożył je do szamponu.
00:15:11:Na tym statku nie można ufać| nikomu i niczemu.
00:15:35:Pani doktor, chce Pani zobaczyć| śmieszny obrazek?
00:15:53:- Ulises.|- Tak, przepraszam.
00:16:02:Brawa dla panny młodej.
00:16:11:Jak minęła twoja noc poślubna?
00:16:13:Dobrze, bardzo dobrze.
00:16:17:Tej w nocy zrzuciłaś nieco z wagi, co?
00:16:21:Dobra, niech już wszyscy usiądą.
00:16:25:Dajcie jej spokój.
00:16:28:Bardzo cię kocham.
00:16:30:Jak się masz?
00:16:32:Wstyd powiedzieć.
00:16:33:Opowiedz nam ze szczegółami.
00:16:39:Wszystko było dobrze.
00:16:43:Bardzo pięknie, romantycznie...
00:16:49:A ja o mało co nie uciekłam| z kajuty, ale...
00:16:54:Nie, poważnie dziewczyny, |to było....
00:16:58:świetnie.
00:17:00:Miłość przychodzi krok po kroku.| Powoli.
00:17:04:Już opowiedziała co wydarzyło się| z Gamboą.
00:17:08:Rozkoszuj się.
00:17:11:Tak, oczywiście.
00:17:15:Od dawna się nie uśmiechałaś.
00:17:18:Jak to nie uśmiechałam się?
00:17:20:Ani uśmiechu, ani błysku,| ani zaróżowionych policzków.
00:17:23:-  Co się stało, przyznaj się?|- Skąd ona wie.
00:17:28:- Macie rację.|\c&HFFFFFF&}- Idę do kuchni.|{\c&HFFFF00&}- Dobrze.
00:17:32:Nie pytaj o nic więcej.
00:17:42:Statek jest w dobrym stanie, |wydaje się, że tam ktoś jest.
00:17:48:Tak, ale nikt nie odpowiada.
00:17:50:Ani przez radio,| ani sygnałami dźwiękowymi.
00:17:53:Na razie lepiej nie mówić |załodze o tym statku.
00:17:56:Julian, razem pójdziemy zobaczyć.
00:17:59:Być może żyją |i potrzebują pomocy.
00:18:02:Trzeba zachować ostrożność, Ricardo.
00:18:04:W środku mogą być chorzy lub martwi,| już rozkładające się trupy..
00:18:06:Możemy zarazić czymś |nasz statek.
00:18:09:Ma rację.
00:18:11:Może być tyfus, histoplazmoza,
00:18:13:a jeśli są tam szczury,| to może też być dżuma.
00:18:19:Dobrze, zrobimy tylko to co konieczne. |Ten statek może dać nam odpowiedzi.
00:18:25:Musimy sprawdzić,| czy są tam żywi ludzie.
00:18:37:Ona wie, ale oszukuje!
00:18:45:Co się dzieje Bąblu?
00:18:47:- Czego szukasz? Co się dzieje?|- Marimar.
00:18:50:Wiem, że Salome kłamie.
00:18:52:Ona mówi, że to był tylko sen,| ale ja wiem, że to prawda.
00:18:55:- Mnie nie oszuka.|- Posłuchaj mnie, Bąblu.
00:18:59:Poczekaj chwilkę, chodź tu.
00:19:01:Przestań..| posłuchaj, proszę!
00:19:08:- Bąblu, oddaj mi to.|- Nie.
00:19:11:- Bąbel, oddaj pudełko.|- Nie.
00:19:35:To Marimar.
00:19:41:Byliśmy bardzo blisko,| to moja narzeczona.
00:19:48:Jesteś ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin