O PIĘKNIE.pdf

(81 KB) Pobierz
O PIĘKNIE
Bez tytułu 1
Strona 1 z 8
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staroŜytności średniowiecze i odrodzenie barok i oświecenie 1815-1914 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię moje wykłady Wittgenstein filozofowie i socjologowie nauki
PLOTYN
ENNEADY
przełoŜył Adam Krokiewicz
I. 6. O PIĘKNIE
1. Piękno jest w dziedzinie wzroku i jest go tu bardzo wiele. Jest takŜe w dziedzinie
słuchu, w składnych wypowiedziach i we wszelkiej muzyce, bo przecieŜ i melodie, i rytmy
są piękne.
A jeśli iść w górę od świata zmysłów, to są takŜe piękne zajęcia i czyny i przysposobienia
i umiejętności i jest wreszcie piękno cnót. Czy zaś jest jakieś piękno jeszcze przed nimi,
okaŜe rzecz sama.
Czym więc jest to, co sprawia, Ŝe ciała mają piękny wygląd i Ŝe słuch przyznaje
dźwiękom to, Ŝe są piękne? I jak się to dzieje, Ŝe wszystko, co bezpośrednio wiąŜe się z
duszą, jest piękne?
Czy wszystko jest piękne za sprawą jednego i tego samego, czy teŜ inne jest piękno w
ciele, a inne gdzie indziej? I czym są one albo ono? PrzecieŜ pewne rzeczy, na przykład
ciała, są piękne nie dzięki swoim podmiotom, lecz na mocy udziału, a inne są znowu
piękne same z siebie, jak to jest na przykład z naturą cnoty. Oto te same ciała mają
czasem piękny, a czasem niepiękny wygląd, gdyŜ to, Ŝe ciała są, jest czymś innym, a
czymś innym to, Ŝe są piękne. Czym więc jest owo piękno, obecne w ciałach? Nad nim
bowiem trzeba najpierw się zastanowić.
Więc czym jest to, co pociąga oczy widzów i skłania ku sobie, i nęci, i raduje swoim
widokiem? Zaprawdę, skoro do niego dojdziemy, to uŜywając go niby drabiny,
zobaczymy, być moŜe, takŜe resztę.
Mówią tedy wszyscy mniej więcej, Ŝe piękno wzrokowe wytwarza symetria części w
stosunku do siebie i do całości oraz dodana krasa barw i Ŝe w przypadku rzeczy
widzialnych tudzieŜ w ogóle wszystkich innych , to, "Ŝe są piękne", znaczy tyle, co "Ŝe są
symetryczne i określone miarą". Dla owych mówców nie będzie oczywiście piękna Ŝadna
rzecz pojedyncza, lecz z konieczności tylko rzecz złoŜona. I piękna będzie dla nich tylko
całość, poszczególne zaś części nie będą piękne same z siebie, lecz tylko dzięki temu,
Ŝe współdziałają dla całości, by była piękna.
JeŜeli jednak piękna jest całość, to piękne muszą być takŜe części, bo przecieŜ nie
składa się ona z brzydkich części, lecz piękno musi obejmować je wszystkie.
I równieŜ barwy tak piękne, jak na przykład światło słoneczne, będą według owych
rzeczników poza zasięgiem piękności, poniewaŜ są pojedyncze i nie posiadają piękna,
wynikającego z symetrii. A dlaczego czymś pięknym jest złoto? I dlaczego piękny jest
widok błyskawicy w nocy lub widok gwiazd? Tak samo w królestwie dźwięków
przepadnie to, co pojedyncze, choć poszczególny dźwięk wśród dźwięków pięknej
całości bywa często piękny takŜe sam w sobie.
2009-10-20
238008808.002.png
Bez tytułu 1
Strona 2 z 8
Skoro dalej, mimo Ŝe pozostaje ta sama symetria, ta sama twarz raz wydaje się piękna, a
drugi raz się nie wydaje, to jakŜe nie naleŜy głosić, Ŝe piękno jest czymś innym obok
symetryczności i Ŝe to, co jest symetryczne, jest piękne za sprawą czegoś innego?
I jeśli owi mówcy, przechodząc z kolei do zajęć tudzieŜ do zasad pięknych, będą i tutaj
takŜe podawać symetryczność jako przyczynę, to o jakiej właściwie symetrii moŜna
mówić w przypadku pięknych zajęć albo praw, albo nauk, albo umiejętności? Jak mogą
być na przykład symetryczne względem siebie "reguły"? Bo jeśli dlatego, Ŝe sobie
wtórują, to wtór i zgoda będzie takŜe między fałszami. Powiedzeniu na przykład, Ŝe
powściągliwość jest dziecinną ambicją, wtóruje i przytakuje powiedzenie, Ŝe
sprawiedliwość jest szlachetną głupotą, i zgadzają się one z sobą doskonale.
KaŜda wreszcie cnota to piękność duszy i to piękność prawdziwsza niŜ poprzednie. Czy
są symetryczne? A w jaki sposób? PrzecieŜ nie są symetryczne ani jak wielkości, ani jak
liczby, choć dusza liczy większą ilość części. W jakim bowiem stosunku wyrazi się
złoŜenie lub zmieszanie owych części? Albo owych "reguł"? A piękno samotnego w sobie
umysłu? CzymŜe ono będzie?!
2. Zacznijmy więc znowu od początku i spróbujmy najpierw powiedzieć, czym jest piękno
w ciałach.
Oto jest czymś i uzmysławia się zaraz na pierwszy rzut oka i dusza je jakby w nagłym
odgadnięciu wita jego imieniem i przygarnia do siebie po rozpoznaniu i z nim się niejako
zespala. Kiedy natomiast napotka brzydotę, wtedy wzdryga się i przeczy i stroni od niej,
nie godząc się z nią i będąc jej obcą zupełnie.
Mówimy tedy, Ŝe dusza będąc z natury tym, czym właśnie jest, i pochodząc od lepszej
substancji wśród tego, co istnieje, ilekroć zobaczy coś jednego z sobą rodu albo
przynajmniej ślad czegoś takiego, natychmiast doznaje radości oraz trwoŜnego zachwytu
i kojarzy je z sobą i przypomina sobie siebie samą i swoją ojczyznę.
Jakie więc podobieństwo mają piękności tego świata z pięknościami tamtego? A zresztą,
jeŜeli idzie tylko o podobieństwo, to niechŜe będą podobne! Lecz w jaki sposób piękne są
rzeczy i tam, i tu?
Mówimy, Ŝe rzeczy tu są piękne za sprawą udziału w idei. Wszystko bowiem, co
bezkształtne i co powinno według swojego naturalnego przeznaczenia przybrać kształt i
ideę, jest brzydkie i pozostaje poza boskim rozumem, jak długo nie ma udziału w
rozumnym planie i idei. I jest to brzydota zupełna. Brzydkie zaś jest i to takŜe, co nie
zostało w całości opanowane przez kształt i plan rozumny, jako Ŝe materia nie dała się
całkowicie ukształtować według idei.
Więc przybywająca idea zebrała i uporządkowała to, co miało być jednością, złoŜoną z
wielu części, i doprowadziła do współdziałania w jednym celu i uczyniła jednością dzięki
zgodzie, albowiem ona sama była właśnie jednością i jednością powinna była być rzecz
kształtowana, o ile tylko nią być mogła, składając się z wielu części. Na niej więc,
zebranej w jedność, króluje juŜ piękność, udzielająca się tak częściom, jak i wszelkiej
całości. Ilekroć zaś opanuje coś jednego i mającego jednakie części, to udziela się tylko
całości, tak jak to czasem udzieli na przykład piękna jednej skale sama natura, a czasem
udzieli go znowu sztuka całemu budynkowi wraz z częściami.
Tak więc piękne ciało powstaje za sprawą udziału w rozumnym wątku, który przybył z
boŜej krainy.
2009-10-20
238008808.003.png
Bez tytułu 1
Strona 3 z 8
3. Poznaje zaś owo piękno moc ku temu ustanowiona, od której nic nie jest
miarodajniejsze w osądzie jej spraw, ilekroć bierze w tym osądzie udział takŜe reszta
duszy. A wyrokuje i ona zapewne zgodnie z ideą, która w niej istnieje, i tak jej uŜywa w
osądzie, jak się uŜywa pionu w osądzie prostopadłego kierunku.
Jak się jednak godzi piękno cielesne z przedcielesnym?
A jak przymierza budowniczy dom zewnętrzny do wewnętrznej idei domu i
przymierzywszy orzeka, Ŝe jest piękny? Chyba dlatego, Ŝe ten dom zewnętrzny jest, jeśli
oddzielisz kamienie, rozcząstkowaną przez zewnętrzną objętość materii ideą
wewnętrzną, ideą bezcząstkową, uzmysłowioną w wielości.
Skoro więc i wzrok postrzeŜe ideę, przebywającą w ciałach, która związała i owładnęła
przeciwną sobie naturę bezkształtną, i skoro postrzeŜe kształt, królujący wspaniale na
innych sobie podległych kształtach, to uchwyciwszy na raz ową całą wielokrotność, unosi
ją i wprowadza do środka jako nie mającą juŜ części i oddaje wnętrzu jako zgodną i
składną i miłą. Podobnie błogi jest dla dobrego męŜa przebłyskujący ślad cnoty w
młodzieńcu, bo wtóruje wewnętrznej prawdzie.
Pojedyncze jest równieŜ piękno barwy, sprawione przez kształt i ujarzmienie mroku w
materii, przez obecność niecielesnego światła, które jest i wątkiem rozumnym, i ideą.
Za czym piękny ponad inne ciała jest ogień jako taki. Oto posiada w porównaniu z innymi
Ŝywiołami godność idei, góruje połoŜeniem, jest pośród innych ciał ciałem
najsubtelniejszym, jak przystoi bliskiemu sąsiadowi niecielesności: tylko on jeden nie
przyjmuje innych ciał do siebie, a inne go przyjmują, albowiem one się rozgrzewają, atoli
on nie ziębnie i on teŜ zasadniczo posiada barwę, a inne ciała biorą ideę barwy od niego.
Świeci więc i błyszczy niby idea. Kiedy zaś traci władną moc i gaśnie ostatkiem światła,
przestaje być piękny, jako Ŝe nie ma juŜ udziału w całej idei barwy.
Sprawiły wreszcie niejawne harmonie w dźwiękach, sprawiwszy harmonie jawne, Ŝe
dusza takŜe w ten sposób zdobyła zrozumienie piękna, gdyŜ w innym ukazały to samo. I
jest nieodłączną cechą harmonii, podpadających pod zmysły, Ŝe mierzą się liczbami, ale
nie w kaŜdym stosunku, lecz jeno w tym, który słuŜy twórczości idei i zapewnia jej
władzę.
Tyle o pięknościach w dziedzinie zmysłowej, owych widmach i marach, które się jakby
zapędziły do materii i sprowadzają ład, skoro przybędą, tudzieŜ trwoŜny zachwyt, skoro
się ukaŜą.
4. AŜeby zaś zobaczyć wznioślejsze piękności, jakich juŜ nie postrzegają zmysły, a jakie
bez narządów zmysłowych postrzega i nazywa dusza, trzeba iść w górę, pozostawiwszy
zmysłowość w jej dolnym siedlisku.
I jak w przypadku zmysłowych piękności nie mogli o nich mówić ci, którzy ich nigdy nie
widzieli ani nic odczuli jako pięknych, niby jacyś ślepcy od urodzenia, tak samo nie mogą
mówić o pięknie zajęć ci, którzy nie poznali piękna zajęć i umiejętności i innych rzeczy
podobnych, ani o blasku cnoty ci, którzy sobie nigdy nie uprzytomnili, jak piękne jest
oblicze sprawiedliwości i powściągliwości, a nie jest zaiste ani wieczorna, ani ranna
gwiazda tak piękna!
Lecz trzeba ujrzeć tym, czym dusza postrzega takie rzeczy, i skoro się ujrzy, trzeba
doznać rozkoszy i wstrząsu i trwoŜnego zachwytu w daleko wyŜszym stopniu niŜ za
sprawą poprzednich piękności, jako Ŝe się juŜ dosięga piękności prawdziwych.
2009-10-20
238008808.004.png
Bez tytułu 1
Strona 4 z 8
Bo takie właśnie uczucia muszą powstać wobec kaŜdej piękności: zdumienie i słodki
wstrząs i tęsknota i miłość i rozkoszne onieśmielenie. MoŜna ich zaiste doznać takŜe
wobec rzeczy niewidocznych i doznają ich, Ŝeby tak powiedzieć, wszystkie dusze, atoli
bardziej te pośród nich, które są zapalniejsze do miłości: podobnie w przypadku ciał
widzą je wszyscy, atoli nie wszyscy są jednako wraŜliwi, lecz tylko niektórzy doznają ich
uroku z osobliwą siłą i o nich teŜ tylko się mówi, Ŝe miłują.
5. I tych właśnie miłośników rzeczy niezmysłowych pytać naleŜy: czego doznajecie
wobec zajęć, zwanych pięknymi, i pięknych sposobów postępowania i powściągliwych
obyczajów i w ogóle wobec cnotliwych czynów oraz stanów i wobec piękna dusz? A
kiedy ujrzycie siebie samych w świetle wewnętrznego piękna, co czujecie? I jak się to
dzieje, Ŝe unosi was święty szał i rwiecie się do górnych lotów i pełni jesteście tęsknoty,
by być jeno z sobą, wyzuwszy się z ciał?
Oto, jakich uczuć doznają rzetelni miłośnicy. A czymŜe jest to, dla czego ich doznają?
Nie kształt, nie barwa, nie wielkość Ŝadna, lecz dusza, dusza bezbarwna z równieŜ
bezbarwną powściągliwością i innym światłem cnót, kiedy mianowicie albo w was
samych ujrzycie, albo teŜ zobaczycie w kimś innym duszę wielką i obyczaj sprawiedliwy i
powściągliwość przeczystą i męstwo z jego gromowładną twarzą i oną powagą i
skromność, widniejącą w stanie wolnym od niepokojów, zaburzeń i chuci, i w końcu, na
szczycie ich wszystkich, najwyŜsze światło boskiego umysłu.
Podziwiamy więc i miłujemy te rzeczy, ale dlaczego mówimy, Ŝe są piękne?
Są zaiste i mają swe objawienia i kaŜdy, kto je ujrzy, musi powiedzieć, Ŝe one istnieją
istotnie. CóŜ to znaczy, Ŝe istnieją istotnie? Znaczy, Ŝe są piękne.
Atoli rozum pragnie jeszcze dociec, czym są, iŜ czynią duszę pełną uroku, czym jest owo
jakby światło, jaśniejące w kaŜdej cnocie.
Gzy chcesz wziąć pod uwagę takŜe rzeczy przeciwne, brzydkie zmazy duszy, i
przeciwstawić je tamtym? Zdaje się bowiem, Ŝe nam dopomoŜe do tego, czego szukamy,
poznanie brzydoty, czym ona jest właściwie i dlaczego się zjawiła.
Niech więc będzie dusza brzydka, rozwiązła i niesprawiedliwa, skłębiona mnóstwem
Ŝądz tudzieŜ wszelakich zaburzeń, pełna obaw z powodu tchórzostwa, pełna zawiści z
powodu skarlenia, niech myśli o wszystkim, jak zresztą juŜ i myśli, znikomym i lichym,
niech będzie wszędzie opaczna, rozmiłowana w nieczystych rozkoszach, Ŝyjąca Ŝyciem li
tylko cielesnego uŜycia, gdyŜ zasmakowała w brzydocie jako czymś lubym. Zali nie
powiemy, Ŝe ta właśnie brzydota przywarła do niej niby obce zło, które jej wyrządziło
haniebną zniewagę, sprawiwszy, Ŝe stała się brudna i skaŜona wielką ilością zła, Ŝe nie
posiada juŜ ani Ŝycia, ani zmysłowości czystej, lecz z powodu pomieszania ze złem pędzi
mroczny Ŝywot i śmierć ją głęboko nurtuje, Ŝe juŜ nie widzi tego, co powinna widzieć
dusza, Ŝe juŜ nie moŜe przebywać w sobie spokojnie, bo wciąŜ ją ponosi pęd na
zewnątrz, w dół, w ciemność?
Ta dusza, która jest brudna, myślę, niewątpliwie i daje się wszędzie wodzić pokusom
rzeczy, podpadających pod zmysły, która ma w sobie sporo ze zmieszanego ciała,
przyjęła do siebie oraz obcuje ze sporą ilością materii i dlatego zmieniła swój wygląd na
inny, stosownie do gorszej przymieszki.
Podobnie ktoś, zanurzywszy się w błocie lub gnoju, nie okaŜe juŜ tego piękna, jakie
posiadał, lecz widoczne będzie tylko to, co się na nim ulepiło z błota lub gnoju. Brzydota
2009-10-20
238008808.005.png
Bez tytułu 1
Strona 5 z 8
przylgnęła do niego jako obcy dodatek i jego jest teraz rzeczą, jeśli ma być znowu
piękny, obmyć się i oczyścić, by być, czym był.
Mówiąc tedy, Ŝe dusza brzydnie z powodu zmieszania, skaŜenia i ciąŜenia do ciała i
materii, będziemy mówić słusznie.
Zaprawdę, brzydotą dla duszy jest to, Ŝe nie jest niepokalanie czysta, podobnie jak
brzydotą dla złota jest obfitość ziemistej przymieszki: jeŜeli ktoś ją usunie, to pozostaje
jeno złoto i jest juŜ piękne, bo jest oddzielone od innych rzeczy i obcuje tylko z sobą: tak
samo i dusza, skoro się oddzieli od poŜądań, jakie Ŝywi z powodu ciała, zŜywając się z
nim zbytnio, skoro się uwolni od obcych sobie namiętności i oczyści z brudów swego
ucieleśnienia, skoro po prostu zostanie sama jedna, odrzuca od razu całą brzydotę,
przybraną od róŜnej od siebie natury.
6. Bo powściągliwość i męstwo i kaŜda w ogóle cnota i nawet mądrość sama jest, jak
obwieszcza dawna nauka, oczyszczeniem. Dlatego teŜ słusznie głoszą misteria w
słowach obrazowych, Ŝe kto "nieoczyszczony", ten będzie leŜeć w błocie takŜe w
Hadesowej krainie, gdyŜ to, co nieczyste, lubi błoto z powodu własnej nieczystości,
podobnie jak i brudne na ciele wieprze lubują się w brudzie.
Bo i na czym moŜe polegać prawdziwa powściągliwość, jeŜeli nie na tym, by się nie
zadawać i nie parać z rozkoszami ciała, by ich unikać jako nieczystych i niegodnych
czystego jestestwa? Męstwo polega na tym, Ŝeby nie lękać się śmierci, będącej
oddzieleniem duszy od ciała, a tego nie lęka się ten, kto lubi być sam. Wielkoduszność
polega na wyniosłej postawie wobec spraw tego świata, a mądrość wreszcie na tym, Ŝe
czysta myśl, odwróciwszy się od przyziemnych nizin, wiedzie duszę wzwyŜ.
Staje się tedy oczyszczona dusza ideą i wątkiem rozumnym, staje się duszą zupełnie
niecielesną i umysłową i całkowicie oddaną boŜej krainie, gdzie źródło piękna i wszystkie
piękności.
Więc dusza, skoro się wzniesie do umysłu, wzbiera pięknością. Umysł i jego dary są dla
niej własną, a nie cudzą pięknością, bo tylko wtedy istotnie jest duszą.
ToteŜ słusznie się mówi, Ŝe stawać się dobrym i pięknym na duszy znaczy tyle, co
upodobnić się do Boga, albowiem stamtąd piękno i jedna część bytów lub raczej - byty to
piękno, a tamta druga natura to brzydota. Ona i pierwsze zło jest tym samym, tak iŜ tym
samym jest takŜe owo dobro oraz piękno lub dobroć oraz piękność.
Trzeba więc szukać równocześnie piękna oraz dobra i brzydoty oraz zła.
I trzeba jako pierwsze załoŜyć arcypiękno, które jest takŜe dobrem, a zaraz po nim idzie
umysł jako piękno. Dusza jest pięknością dzięki umysłowi. Od kształtującej duszy
pochodzą juŜ dalej inne piękności, w dziedzinie czynów oraz w dziedzinie uprawianych
zajęć. I ciała wreszcie, ile ich tylko zwie się pięknymi, robi nimi właśnie dusza, albowiem
jest czymś boŜym i jakby "częścią" piękna, tak iŜ wszystko, czego się tknie i co ujarzmi,
robi pięknym w miarę jego moŜności.
7. Trzeba więc znowu wspinać się do dobra, którego pragnie kaŜda dusza. Kto je ujrzał,
ten wie, o czym mówię, wie, jak jest piękne. Oto jest jako dobro celem utęsknionym i prze
do niego tęsknota, atoli osiągają je tylko ci, którzy pną się wzwyŜ i zwrócą się do niego
istotnie i wyzbywają się tego, cośmy na siebie włoŜyli, schodząc w dół - tak jak powinni
ci, którzy wstępują do świętych miejsc w świątyniach, dokonać oczyszczeń, zdjąć dawne
szaty i wstępować nago - aŜ przeszedłszy podczas drogi w górę koło wszystkiego, co jest
obce Bogu, ujrzy się sobą samym Je samo, niepokalane, jednolite, czyste, od czego
2009-10-20
238008808.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin