TYTU�: "Sze�� �on Henryka viii" AUTOR: antonia fRASER pwzn Print 6 Lublin 1997 Adaptacja na podstawie pozycji wydanej przez Wydawnictwo Rachocki i S-ka Pruszk�w 1994 Prze�o�y�y: Irena Szyma�ska, Agnieszka Nowakowska Dla Harolda z mi�o�ci� Prolog Z t� si� rozwi�d�, t� �ci�to, ta zmar�a... z t� si� rozwi�d�, t� �ci�to, ta go prze�y�a...), szmer g�os�w z szacunkiem wspominaj�cych losy kolejnych �on Henryka Viii rozbrzmiewa w�r�d ludzi, kt�rzy zwiedzaj� zwi�zane z nimi historyczne siedziby. Bo te� w powszechnym odczuciu okre�la te sze�� kobiet nie tyle �ycie ka�dej z nich, ile spos�b, w jaki to �ycie zosta�o zako�czone. Przetrwa�y one te� w ludzkiej pami�ci jako kobiece stereotypy: zdradzona �ona, Kusicielka, Dobra Kobieta, Brzydka Siostra, Z�a Dziewczyna, Prawdziwa Matka. Wyra�nie dostrzeg�am niebezpiecze�stwa stereotyp�w podczas zwiedzania Hever Castle, s�ysz�c, jak jaki� dobry ucze� przed portretem, kt�ry uzna� za portret Anny de Cleves, m�wi: "To jest ta brzydka." Co jego towarzysz potwierdzi�: "Rzeczywi�cie, okropne brzydactwo" - tylko �e obaj w�a�nie przygl�dali si� portretowi Kusicielki - Anny Boleyn. W spos�b bardziej wnikliwy zaklasyfikowa� mo�na te sze�� kobiet w kategoriach religijnych, zw�aszcza, �e jest to epoka, kiedy religia i jej reformy s� dla Europy dominuj�cym zagadnieniem. Katarzyn� Arago�sk� uwa�a si� z grubsza za pobo�n� katoliczk� - dewotk� z dzisiejszego punktu widzenia (chocia� w m�odo�ci patronowa�a humanizmowi Erazma - "Nowej Nauce)); Ann� Boleyn cechowa�y silne tendencje protestanckie, tak�e w nowoczesnym znaczeniu, wiele wcze�niej, nim przeszkody, jakie Rzym stawia� przed jej �lubem z kr�lem, uczyni�y z niej naturaln� sojuszniczk� reformator�w; Joanna Seymour, kt�ra przesz�a do historii jako Protestancka Kr�lowa, w gruncie rzeczy przestrzega�a w religii dawnych obyczaj�w; Anna Kliwijska, po�lubiona ze wzgl�du na swoje "lutera�skie" koneksje, by�a z natury katoliczk�; to Katarzyna Parr by�a prawdziw� Protestanck� Kr�low�. Prawda - jak cz�sto, kiedy rzecz dotyczy kobiecych postaci w historii - jest zar�wno bardziej zawi�a, jak i bardziej interesuj�ca ni� legenda. Tote� celem, kt�ry postawi�am sobie przy pisaniu tej ksi��ki, by�o spojrze� na kobiety, a nie na stereotypy - w jakim stopniu, je�li w og�le, zas�u�y�y sobie na takie etykietki? - a tak�e opowiedzie� sze�� historii �ycia zajmuj�cego, niezale�nie od tego, w jaki spos�b si� sko�czy�o. Z takim zamys�em podj�am pr�b�, by nie naginaj�c tekstu unika� uprzedzania fakt�w. Kr�tko m�wi�c, chocia� wiemy, �e Henryk Viii o�eni si� sze�� razy, musimy wci�� pami�ta�, �e na razie tego nie zrobi�. Wczesny wiek szesnasty to epoka licznych proroctw i pewnych siebie prorok�w; m�czy�ni i kobiety zastanawiali si� nad starymi wierszami, kt�re, by� mo�e, przepowiada�y (albo nie) tak wielkie wydarzenia, jak upadek kardyna�a Wolseya, zerwanie z Rzymem, rozwi�zanie klasztor�w. Nikt jednak nie przepowiedzia�, �e kr�l o�eni si� sze�� razy, a nawet gdyby tak si� sta�o, i tak by mu nie uwierzono. I �adna z przysz�ych sze�ciu kr�lowych nie uwierzy�aby, co j� czeka, cho�by przepowiedziano jej to przy urodzeniu; nie jedna, lecz dwie ksi�niczki mia�y umrze� porzucone; co r�wnie osobliwe, a� cztery kobiety do�� niskiego pochodzenia mia�y zosta� ma��onkami kr�la; a co najbardziej zdumiewaj�ce, dwie z tych, na poz�r nieskazitelnych kobiet, mia�y ponie�� �mier� za zdrad�. I wreszcie nikt oczywi�cie nie m�g� przewidzie�, �e gibki, z�otow�osy kr�lewicz z bajki, kt�ry wst�pi� na tron angielski maj�c niespe�na osiemna�cie lat w roku 1509 - "najpi�kniejszy w�adca w Europie" - za czterdzie�ci lat umrze jako opas�y potw�r, o reputacji raczej Sinobrodego ni� kr�lewicza z bajki. Nie zapominajmy, �e dzieje sze�ciu �on Henryka Viii ze wszystkimi elementami dramatu erotycznego, patosu, grozy i czasem komedii, zdumiewa�y Europ�. Kr�l Francji - r�wnie� nie unikaj�cy pozama��e�skich rozrywek - nie m�g� uwierzy�, kiedy opowiedziano mu, �e jego angielski brat w�a�nie rozszed� si� ze sw� czwart� �on�, po sze�ciomiesi�cznym ma��e�stwie, dla ledwie pe�noletniej dziewczyny, o kt�rej nikt nie s�ysza�, do�� m�odej, by by� wnuczk� jego pierwszej �ony. "To jest teraz kr�lowa?" - spyta� Franciszek I, i kiedy us�ysza� potwierdzenie, g��boko westchn��. Niedyskretna dama dworu wyrazi�a pogl�dy do�� powszechne, gdy w 1540 roku zawo�a�a: "Co za m�czyzn� jest kr�l! Ile b�dzie mia� jeszcze �on?" Drugim moim celem by�o na�wietli� pewne aspekty dziej�w kobiet na podstawie tych s�ynnych przyk�ad�w - s�ynnych przede wszystkim dzi�ki ma��e�stwu. I tu w�a�nie tkwi sedno sprawy. Ma��e�stwo to by� �uk tryumfalny, przez kt�ry kobiety, prawie bez wyj�tku, musia�y przej��, aby zwr�ci� na siebie uwag�. I teoretycznie, po �lubie rezygnowa�y z wszelkiej samodzielno�ci. Taki by� �wczesny pogl�d na ma��e�stwo, jasno wy�o�ony przez cz�owieka �yczliwego kobietom, jakim by� filozof hiszpa�ski Juan Luis Vives. "Mi�o�� �ony do m�a zawiera szacunek, pos�usze�stwo i uleg�o��. Nie tylko tradycje naszych przodk�w, ale wszystkie ludzkie i boskie prawa zgodne s� z pot�nym g�osem natury, kt�ry wymaga od kobiety respektu i pokory." A przecie� Vives, jak niewielu mu wsp�czesnych, by� zwolennikiem wykszta�cenia dla kobiet i Katarzyna Arago�ska radzi�a si� go w sprawie swojej c�rki Marii Tudor; na og� jednak przychyla� si� do opinii, �e kobieta to "krucha istota o s�abym rozumie i �atwo j� oszuka�, co wida� po naszej matce Ewie, kt�r� diabe� przekona� b�ahym argumentem". Nawet sir Thomas More, czasem uwa�any za patrona nauki kobiet, poniewa� zach�ca� sw� c�rk�, Margaret, do zdobycia wykszta�cenia, wyrazi� kiedy� nadziej�, �e jej dziecko, kt�re ma przyj�� na �wiat, b�dzie do niej podobne pod ka�dym wzgl�dem opr�cz "ni�szo�ci jej p�ci". Dla ludzi obojga p�ci, nie tak liberalnych jak Vives i More, tym bardziej ni�szo�� kobiety podporz�dkowanej m�owi by�a spraw� oczywist�. Je�li uwa�ano tak w przypadku zwyk�ych �on, pos�usznych zwyk�ym m�om, to o ile g��bsz� czci� napawa� musia�a pot�ga kr�lewskiego ma��onka! W ksi��ce tej jest mowa o sze�ciu kobietach, kt�re kolejno by�y �onami najwy�szego w�adcy kraju, g�owy pa�stwa, a od 1534 roku r�wnie� g�owy Ko�cio�a. Nic dziwnego, �e Katarzyna Howard, m�oda i nieufna, by�a przekonana, �e do uszu wszechmocnego kr�la (kt�ry by� jej m�em) docieraj� grzechy wyznawane przy konfesjonale. Katarzyna Parr, jedna z niewielu kobiet w tej epoce, kt�rej utwory (modlitwy i rozmy�lania) zosta�y wydrukowane, wypowiedzia�a si� bez ogr�dek na ten temat w swoich "Lamentach Grzesznika": "Dzieci �wiat�a... je�li s� to zam�ne kobiety, niechaj, jak naucza �wi�ty Pawe�, m�om swym b�d� pos�uszne..." Wy�ania si� tu wr�cz zdumiewaj�cy paradoks, kt�ry badanie dziej�w kobiet czyni zaj�ciem urzekaj�cym i wr�cz zabawnym, a nie tylko �a�osn� kronik� cierpie�. Bujne osobowo�ci rozkwita�y w tej atmosferze teoretycznego uzale�nienia: nawet naiwna Katarzyna Howard nie twierdzi�a, �e pewnych grzech�w nie nale�y pope�nia� - lecz tylko, �e nie trzeba o nich wspomina� w konfesjonale. Pozosta�e pi�� �on, jak zobaczymy w toku opowie�ci, okazywa�o wcale niema�o odwagi i buntowniczych sk�onno�ci, z kt�rych kobiety, �yj�ce w warunkach o wiele �atwiejszych pod wzgl�dem prawa, wci�� jeszcze mog� by� dumne. Opowie�� ta, cho� jest histori� sze�ciu ca�kiem r�nych kobiet (pod tym wzgl�dem rozmaito�� stereotyp�w zgadza si� z rzeczywisto�ci�), ma zasadniczo spoist� kompozycj�. Odbija istotny zwi�zek mi�dzy tak odmiennymi kobietami i ich dzieje nie mog� by� pedantycznie oddzielone w r�nych przegr�dkach. W warunkach ceremonia�u dworskiego Anna Boleyn us�ugiwa�a Katarzynie Arago�skiej, zanim zaj�a jej miejsce. Joanna Seymour us�ugiwa�a Annie Boleyn, Katarzyna Howard Annie Kliwijskiej, Anna Parr Katarzynie Howard, co wprowadzi�o jej siostr� Katarzyn� w ko�a dworskie. Kr�l Henryk Viii na pewno nie �atwo przechodzi� od jednego ma��e�stwa do drugiego (na co dzi� mo�e przynajmniej liczy� seryjny rozwodnik). Trwa�o�� po�ycia ma��e�skiego z Katarzyn� Arago�sk� - a� dwadzie�cia lat prawie, a z czego czasem ludzie nie zdaj� sobie sprawy - ust�pi�a okresowi ma��e�skich burz, kiedy o wiele za cz�sto �y�y jednocze�nie dwie kr�lowe Anglii - obecna i dawna. Dola Anny Kliwijskiej, cho� mniej bolesna ni� los Katarzyny Arago�skiej, jej dziwne, d�ugie �ycie na dworze angielskim po rozwodzie, w honorowej roli "dobrej siostry" kr�la, to na pewno jeden z bardziej osobliwych epizod�w tej opowie�ci. Wiemy, �e weso�o ta�czy�a z kr�low�, kt�ra zaj�a jej miejsce - Katarzyn� Howard - na obchodach noworocznych 1541 roku, podczas gdy stary kr�l poku�tyka� do ��ka, �eby piel�gnowa� chor� nog�. Inne zmiany przebiega�y oczywi�cie nie tak pogodnie. zazdro�� wszelkiego rodzaju przenika t� opowie��; nie tylko rozpaczliwa zazdro�� porzuconych monarchi�, ale te� zmys�owa zazdro�� kr�la, kiedy odkry�, �e jest zdradzany. R�wnie� nieunikniona by�a rywalizacja przy stawkach tak wysokich, jak ma��e�stwo z kr�lem Anglii - dla kobiety, o kt�r� chodzi�o, lecz tak�e dla jej kraju, je�li by�a ksi�niczk�, a dla rodziny, je�li ni� nie by�a. Biograf jednak nie ma powodu, by uwiecznia� te konflikty po blisko pi�ciu wiekach. Nie upodoba�am te� sobie szczeg�lnie �adnej z sze�ciu kr�lowych - inaczej ni� sam Henryk Viii, dla kt�rego Joanna Seymour zosta�a "prawdziw� �on�" i "niepodzielnie kochan�", poniewa� da�a mu syna. Sk�oni�o go to do umieszczenia jej na poczesnym miejscu jako swojej ma��onki, w obszernym, dynastycznym portrecie rodzinnym, kiedy �y�a u jego boku wierna Katarzyna Parr. Przeciwnie, usi�owa�am podej�� kolejno do ka�dej z tych kobiet ze wsp�czuciem, na kt�re wszystkie wed�ug mnie zas�u�y�y, skoro p...
wojto_2222