Kat.doc

(60 KB) Pobierz
Kat

Kat

Kat - Wykonawca wyroków śmierci, dawniej także kar cielesnych, tortur. Przenośnie terminu tego używa się w odniesieniu do kogoś, kto obchodzi s ię z innymi nieludzko, ze szczególnym okrucieństwem.

Biblia (NT) - 1) Herod przeszedł do historii jako krwawy tyran, zazdrosny o swoją władzę, który dowiedziawszy się, iż narodził się król żydowski, kazał zabijać wszystkie dzieci płci męskiej do drugiego roku życia. (Mt. 2,16-18), stąd stały związek frazeologiczny: rzeź nie­winiątek; był królem Judei, znienawi­dzonym przez Żydów za propagowanie pogaństwa, poplecznik Rzymu. 2) Za pierwszego męczennika chrześcijańs­kiego uznaje się św. Szczepana, jednego z siedmiu diakonów, który rozwijał ożywioną działalność charytatywną i głosił słowo boże w czasach apostolskich, skazanego przez Sanhedryn na ukamie­nowanie (Dzieje Apostolskie 7, 57-60). Katem okazał się tu rozszalały, łatwy do manipulowania tłum.

Mitologia: - 1) Za szczególnego okrutnika, autora najbardziej wyrafinowanych mąk uchodził według Greków Ze­us, który strącił ze szczytu Olimpu Hefajstosa i ten przez całe życie był kulawy; Syzyfa skazał na wieczne wta­czanie kamienia pod górę; Tantala na głód i pragnienie nie do zaspokojenia; Prometeusza przykuł do skał Kaukazu, a drapieżny ptak miał mu wyrywać odrastającą wątrobę. 2) Katem w stosun­ku do Marsjasza okazał się Apollo, który, pokonawszy wspaniałego flecistę Marsjasza swoją grą na cytrze, kazał go przywiązać do drzewa i obedrzeć ze skóry. Por. wiersz Z. Herberta pt. „Apol­lo i Marsjasz", gdzie bóg poezji i piękna ujawnia się jako szczególnie okrutny i cyniczny dręczyciel: Marsjasz (...) dokładnie odarty ze skóry, wstrząsany dreszczem obrzydzenia Apollo czyści swój instrument (kat - esteta? Czy też sugeruje, że nie on to zrobił?), wypoczy­wa w cieniu tego krzyku (okrucieństwo traktuje jako relaks?).

Sz. Szymonowie „Żeńcy" - Nad pracu­jącymi na polu chłopkami czuwa staro­sta uzbrojony w nahajkę, z której często robi użytek, a gdy bije to tak, że krew spływa z poranionych pleców aż na nogi: wzięłabyś była pewnie na boty czerwone. Z przyjemnością wydłużyłby dzień pracy na polu, nie pozwala roz­mawiać, śpiewać, odpoczywać. Budzi strach: a naszemu staroście nie patrz w oczy śmiele.

W. Szekspir „Makbet" - Zamordowa­niem króla Dunkana Makbet rozpoczy­na swoje panowanie jako władca - zbro­dniarz. Następnie już bez skrupułów każe zamordować Bańka i jego syna, Fleansa (syn ucieka), syna i żonę Mak-dufa, aż wreszcie cała Szkocja spływa krwią. Jego rządy Makduf podsumowu­je tak: każdy ranek niesie nowe wdów

jęki, nowy płacz sierocy, wciąż nowe skargi biją w lica nieba, a w rozmowie z Malkolmem: w zastępach piekielnych nie ma takiego szatana, który by w zbro­dni przewyższał Makbeta.

W. Szekspir „Ryszard III" - Dramat oparty na „Kronikach" Holinsheda o królu Anglii - Ryszardzie III, który mianowany regentem za małoletniego Edwarda V, tak się rozsmakował we władzy, że ogłosił się królem, zaś obu bratanków - Edwarda i Ryszarda kazał zamknąć w Tower, a następnie zgładzić.

Wolter „Kandyd" -Na tym najlepszym Z możliwych światów istnieją zarówno kaci, jak i ofiary: 1) Szczególnym okru­cieństwem odznaczali się żołnierze buł­garscy, którzy wtargnęli do zamku baro­na: Rozpruli (Kunegundzie) brzuch (...), nagwałciwszy się wprzód ile wlazło; roztrzaskali głowę baronowi (...), baro­nową pokroili na kawałki. 2) Jako śro­dek przeciwko trzęsieniu ziemi uniwer­sytet w Koimbrze uznał uroczyste spale­nie na wolnym ogniu kilku osób, wy-chłostanie Kandyda i powieszenie Pang-lossa.

G.G. Byron „Giaur" - Za utopienie Leili Giaur mści się okrutnie na Has-sanie: nie zadowala się wygraną bitwą, pokonanego Hassana w namiętnym za­pamiętaniu wręcz ćwiartuje (sina, od dala odrąbana dłoń, turban, którego zawoje miecz Giaura zerwał i przerżnął na dwoje, pierś przebita i otwarta cio­sem), sycąc oczy konającym wrogiem.

A. Mickiewicz „Dziady" cz. III - 1)

Car rosyjski pokazany jako kat narodu: lubuje się w przeglądach wojska, a po każdej takiej paradzie na Placu Mar­sowym zostaje dwadzieścia trupów (skatowany końskimi kopyty, Ci zmarzli stojąc (...), a drugi był wpół harmaty przejechany kołem, wnętrzności ze

krwią wypadły mu z brzucha, przy czym umierający nie mogą wydać nawet jęku, bo car traci apetyt, gdy na czczo widzi skrwawione mięsiwo). Podobnie nielu­dzki był Piotr I, który kazał budować Petersburg jako miasto swojej chwały: rozkazał wpędzić sto tysięcy palów i wdeptać ciała stu tysięcy chłopów. 2) Szczególnie okrutny jest również sena­tor Nowosilcow, który prześciga sam siebie w pomysłach, aby nie wypaść z łask carskich, toteż urządził proces młodzieży polskiej w Wilnie. Młodzi spiskowcy są torturowani, jak np. Ci-chowski (opowieść Adolfa sc. VII), wy­powiedzi Tomasza i Frejenda w sc. I), pobici, wygłodniali, zmienieni nie do poznania, są wywożeni kibitkami na Syberię (opowieść Sobolewskiego, sc. I). 3) Świta Nowosilcowa (np. Doktor, Pelikan, Botwinko), aby mu się przypo­dobać, również prześciga się w okru­cieństwie: pan Botwinko (,..)jiieprę^ko on skończy, kiedy się rozmachu (...) wyliczył mu najmnie ze trzy setnie(kijów), zaś Doktor i Pelikan radzą, aby Rollisonowi pozostawić w celi otwarte okno, wiedząc, że torturowany chłopiec popełni samobójstwo.

J. Słowacki „Kordian" - Katem w sto­sunku do narodu polskiego jest car, o którego rządach Kordian mówi: iłu w kopalniach jęczy? a ilu wyrżnięto? a ilu przedzierzgnięto w zdrajców i ska­lano? Podobnie o Wielkim Księciu Konstantym: brat się wściekł carowi, więc go rzucił na Polskę, niech pianą zaraża, zębem wściekłym rozrywa! Zbrodnicze cechy obu rządzących ujaw­niają się szczególnie w sc. IX (rozmowa cara z Konstantym). Wielki Książę za­rzuca bratu zamordowanie ojca w walce o tron, zaś car wspomina jedną ze zniewolonych przez Wielkiego Księcia kobiet, szesnastoletnią Angielkę, bestialsko zakatowaną, której trupa zam­knięto w szafie.

J. Słowacki „Balladyna" - Aby zdobyć Kirkora, Balladyna zabija podstępnie Alinę, a następnie kroczy drogą zbrodni (podobnie jak Makbet): wspólnie z Kos-trynem morduje wysłannika Kirkora

- Gralona, tępi każdy przejaw buntu i niezadowolenia: powieście obu rycerzy burmistrzów na dzwonie wieży zamko­wej, wybić im zęby i wyłamać szczęki. Sowicie opłaca żołnierzy, którzy mają zabić Kirkora, ostatecznie dokonuje te­go Kostryn, by później sam stać się ofiarą zbrodniczej Balladyny. Królowa

- zbrodniarka skazuje na tortury rów­nież własną matkę.

F.M. Dostojewski „Zbrodnia i kara"

- Ofiarą Raskolnikowa została lichwiarka, Ałona Iwanowna (i jej siostra Lizawieta), przy czym Rodion twierdzi, że zabił nie człowieka, ale karalucha, plus­kwę, dlatego tym bardziej nie powinien mieć wyrzutów sumienia; dokonał swe­go rodzaju aktu sprawiedliwości społe­cznej, bo ileż osób można uszczęśliwić za „brudne" pieniądze lichwiarki. Raskolnikow występuje tu w roli kata, ale jest też ofiarą panujących układów spo­łecznych i własnej teorii.

H. Sienkiewicz  „Szkice  węglem"  -

Gdy Wawrzon Rzepa dowiedział się, że żona zdradziła go z pisarzem gminnym, Zołzikiewiczem, nie chciał słuchać wy­jaśnień, tylko odrąbał jej głowę siekierą na pniu. Był to jedyny sposób, jaki mógł wymyśleć prosty chłop, aby wymierzyć sprawiedliwość (jego zdaniem) występ­nej żonie. Nie zrozumiałby całej skom­plikowanej intrygi uknutej przez Zołzikiewicza i dobrych intencji żony.

H. Sienkiewicz „Krzyżacy" - Szcze­gólnym okrucieństwem wobec Juranda odznacza się Zygfryd de Lowe. Dowie­dziawszy się o śmierci Rotgiera, komtur zemścił się na Jurandzie w sposób nie­zwykle okrutny: chciał go zachować przy życiu, ale zrobić zeń kalekę, toteż wypalił mu oko, obciął język i prawą

dłoń. Planował także dotknąć go jeszcze boleśniej - skrzywdzić Danuśkę.

H. Sienkiewicz „Quo vadis" - Władcą absolutnym, tyranem, katem jest tu Ne­ron, o którym wiadomo, że w walce o władzę działa bezwzględnie: zabił matkę, brata Brytanika i żonę Oktawie, by móc poślubić Poppeę. W powieści pokazany został jako bezlitosny, podej­rzliwy okrutnik, zwyrodnialec, działają­cy często pod wpływem słów Tigellina i Poppei, przy tym bezmyślny błazen i tchórz. Ponieważ czuł się zagrożony przez rosnące w potęgę chrześcijaństwo, postanowił radykalnie się z nim roz­prawić. Zarządził podpalenie Rzymu, chcąc zaprezentować swój literacki ta­lent, później winą za zniszczenie miasta obarczył wyznawców Chrystusa. Chcąc uspokoić wzburzonych Rzymian, dosta­rczył im wielu wrażeń w postaci śmierci na arenie setek chrześcijan, rozrywa­nych przez drapieżne zwierzęta. Roz­kazał także przywiązać setki chrześcijan do smolnych słupów i podpalić: cezar pragnąc się zabawić, sam powodował końmi i jechai noga za nogą, spog­lądając na płonące dala, a zarazem słuchal okrzyków ludu (...), w twarzy i przymrużonych oczach miał uśmiech i jaśniał jak słońce potężne.

F. Kątka „Proces" - Józef K. bez oporu udał się z odświętnie ubranymi panami za miasto do kamieniołomu. Posadzono tam skazańca na kamieniu i jeden z ka­tów wykonał wyrok śmierci, zabijając Józefa K. ciosem rzeźniczego noża w ser­ce. Bohater nie poznał sędziego, nie usłyszał oskarżenia. Ostatnią jego myślą było to, że zginął jak pies.

E.M. Remarąue „Łuk Triumfalny" -

Ravic uciekł z Niemiec przed systemem, którego nie mógł i nie chciał zaakcep­tować. Faszyzm przybrał dla niego jednak postać i twarz Haakego, który od­znaczał się szczególną starannością w przesłuchiwaniu oskarżonych: przez trzy dni zamroczenia wypływała z omdleń, przebudzeń i straszliwego bólu chłodna, uśmiechnięta twarz Ha­akego. Ravic był przez niego tak skato­wany, że przekroczył granicę cierpienia - prawie już nie czuł bólu. Jedną z metod był również szantaż psychiczny: Haake groził Ravicowi odesłaniem Sybilli do obozu koncentracyjnego.

T. Borowski „Opowiadania" - U Borowskiego nie ma wyraźnej granicy między katem i ofiarą. W charakterze kata na pewno ujawnia się system, któ­rego reprezentanci stosują bestialskie metody: Kronszmidt właził żołnierskimi butami na gołe ciała i jeździł na czoł­gającym się człowieku lub: dwuszereg ludzi, pierś o plecy, niesie drabinę (...), na okrzyk: lotnik, kryj się! padają na ziemię, nie wypuszczając drabiny. Kto puści, ginie pod kijem lub zaszczuty przez psa. Następnie po szczeblach leżą­cej na ludziach drabiny zaczyna chodzić esman. Są też bardziej „estetyczni" kaci, ci, którzy stoją na rampie z notatnikiem w ręku, gdzie każde auto to kreska, jak odjedzie szesnaście aut, to jest tysiąc, tak plus-minus. Esman jest spokojny, opanowany, fachowy, ale cienka trzcinka gnie mu się nerwowo w rękach. Jednak więźniowie obozu to nie tylko ofiary, często zachowują się jak kaci wobec innych współwięźniów, np. ulu­bioną „zabawą" jest straszenie starych i słabych wybiórką; Iwan jako funkcyj­ny ze szczególną dokładnością wymie­rza karę Bekerowi: Beker leżał, charczał i pluł krwią, a Iwan kopał go gdzie popadło: w mordę, w brzuch, w podbrzusze lub marynarz z Sewastopola, który ukarał wyrodną matkę, wyrzekają­cą się dziecka: chwyciła ją wpół, za-

dławił łapą gardło (...) i rzucił jak ciężki wór zboża. Doczekał się pochwały Niem­ca: gut gemacht.

Z. Nałkowska „Medaliony" - Autorka zwraca uwagę na podobny fakt jak Borowski w „Opowiadaniach": między katem a ofiarą istnieje często tylko cienka czerwona Unia lub nawet jej brak. Obok sytuacji jednoznacznych, np. wyżywanie się strażniczek na więź­niarkach w Ravensbruck, Nałkowska pokazuje zdarzenia, nie poddające się jasnym ocenom moralnym: czy chło­piec, który zastrzelił ranną Żydówkę, która uciekła z transportu i której nikt nie chce (boi się) udzielić pomocy - to kat czy ofiara wojny? („Przy torze kole­jowym").

R. Bratny „Kolumbowie. Rocznik dwudziesty" - Ze szczególnym okru­cieństwem pokazana jest scena prze­słuchiwania Basika: bicie do utraty przytomności, aby wydobyć informacje na temat Kolumba. Podobnie bestialsko została potraktowana przez Niemców Niteczka, gdy usiłowała ukryć rannego Kolumba: zgwałcona przez kilku Niem­ców, została następnie zamordowana. Kolumb zobaczył wbitą w krocze jej trupa butelkę, roztrzaskaną kopnięciem lub uderzeniem.

J. Andrzejewski „Popiół i diament"

- 1) Katem w obozie Gross-Rosen oka­zał się sędzia Kossecki, który - jak twierdził Szczuka - pod nazwiskiem „Rybicki", pełnił funkcję sztubowego, wyróżniając się szczególnym okrucień­stwem wobec współwięźniów. Tłuma­czył to później zwierzęcym pragnieniem przetrwania. 2) Jurek Szretter jest do­wódcą grupy chłopców. Zachowuje się cynicznie, brutalnie wobec słabszych, wielką radość sprawia mu panowanie nad innymi, wyznaje kult siły. Gdy zabił z zimną krwią Kotowicza, nie miał z tego powodu rozterek moralnych. Uważał, że to go dobrze określa jako dowódcę. Każdy następny przejaw bun­tu potraktowałby podobnie.

L. Kruczkowski „Niemcy" - Typem Niemca - kata, który nie ma sobie nic do zarzucenia jest Willy Sonnenbruch, któ­ry wiedząc, że syn pani Soerensen nie żyje, cynicznie „kupuje" od niej kosz­towny, stary naszyjnik, robiąc jej na­dzieję na uwolnienie syna. Do Mariki mówi o tym później z dumą: umarł dziś rano w swojej celi. Trochę za mocno przesłuchiwano go ubiegłej nocy.

G. Orwell „Folwark zwierzęcy" - To

Napoleon powoli, acz systematycznie przygotowuje się do roli władcy absolut­nego, tyrana, a później kata na folwarku zwierzęcym. To on odbiera sukom szczenięta, by z nich wychować gotową na każde jego skinienie policję. Rządzi poprzez zastraszenie i terror, by samemu móc cynicznie korzystać z przywilejów przysługujących wypędzonemu przez zwierzęta człowiekowi. Niewygodnych z jakiegokolwiek powodu likwiduje (por. koń Boxer odjechał do rzeźni).

G. Orwell „Rok 1984" - Tu katem jest Wielki Brat, o którym nie wiadomo, czy w ogóle istnieje. Natomiast system dzia­ła sprawnie i ma swoich katów. Jednym z nich jest O'Brien, który dobrze wie, że nie ma rzeczy bezwzględnie strasznych, bo dla każdego człowieka, co innego jest najstraszniejsze na świecie. Dla jednego może to być pogrzebanie żywcem, dla drugiego spalenie. O'Brien wie, że dla Winstona będą to szczury. Potrafi tę wiedzę z ogromną precyzją wykorzys­tać, patrząc z przyjemnością na ofiarę. Jeśli chcesz wiedzieć, jaka będzie przy­szłość, wyobraź sobie but depczący ludz­ką twarz, wiecznie! (...) inwigilacja,

donosicielstwo, aresztowania, tortury, egzekucje nigdy się nie skończą - twier­dzi gorliwie.

K. Moczarski „Rozmowy z katem"

- Tytułowym katem jest tu Jiłrgen Stro-op, likwidator getta warszawskiego. Po nieudolnych początkowych działaniach von Sammerna, Stroop przystąpił do Grossaction in Warschau metodycznie, chłodno, kalkulując jak najmniejsze straty po stronie niemieckiej, a poza tym wiedział, że pracuje dla siebie na Krzyż Żelazny. Getto pacyfikował metodą wy­sadzania domów po kolei, inne podpalał miotaczami ognia, a do skaczących z okien kamienic Żydów żołnierze Stro-opa strzelali jak do kaczek. Wszak Ży­dzi, Cyganie (...) są w rozumieniu praw­dziwej nauki prawie zwierzętami (...). Nasi biologowie stwierdzili, że krew i tkanki Żydów są zupełnie inne niż aryjczyków.

G. Herling-Grudziński „Inny świat"

- Tutaj również nieludzki jest cały system, skierowany przeciwko jedno­stce już od aresztowania i śledztwa aż po trupiarnię w obozie. Na usługach sys­temu są kaci: 1) Ci, którzy w trakcie śledztwa wybijają zęby, nie pozwalają spać, załatwić potrzeb fizjologicznych. 2) Urkowie, którzy wyżywają się bez­karnie na więźniach, np. nocne łowy na kobiety, samosądy, gra o rzeczy i życie więźnia. Często ofiary, aby ratować własne życie, stają się przyczyną śmie­rci lub cierpień innych (niewyraźna gra­nica między katem a ofiarą, bo człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach): Żyd, który zadenuncjował czterech Niem­ców, Machapetian, który wysługiwał się, donosząc na kolegów lub zwykli więźniowie, którzy dochodzą do tego, że potrafią powiedzieć: barachlo w tru­piarni żre cudzy chleb, nie pracując.

Widać wówczas, że pieriewospitanije zostało zakończone: ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin