Doctor Who_21x25_The Twin Dilemma, Part Three(Poprawione).txt

(17 KB) Pobierz
00:00:01:/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
00:00:03:Tłumaczenie: Micpru78.
00:00:04:Poprawki mile widziane
00:00:24:Doktor Who | s21e25
00:00:43:To działa.
00:00:45:To naprawdę działa.
00:00:52:Och, Nie, zatrzymał się
00:01:10:Doktorze?
00:01:12:Kim jesteś?
00:01:15:Doktorze, gdzie jesteś?
00:01:27:Och, nie.
00:01:29:Och, nie, och, nie, Doktorze!
00:01:39:Widziałeś to?
00:01:43:Tak myślę.
00:01:46:Dok...Doktorze, gdzie jesteś?
00:01:52:Co do diabła tu się dzieje?
00:01:54:-Jesteś dość drobnego wzrostu. |-Zostaw mnie w spokoju.
00:02:00:Głupi kobiecy zegarek.
00:02:05:Jak ja nienawidzę takich sytuacji.
00:02:13:Och, Doktorze, dzięki bogu.|Co stało?
00:02:16:Twój zegarek zatrzymał się.|Wylądowałem w złej strefie czasowej.
00:02:20:O 10 sekund do przodu.
00:02:22:Myślałam, że zginąłeś.
00:02:24:-Bałaś się o mnie? |-Oczywiście.
00:02:26:Nigdy, nie zrozumiem ludzi.
00:02:29:Robiłem różne dziwne rzeczy,| nadużywałem twojej cierpliwości, nawet próbowałem cię zabić.
00:02:33:Jak tak się zachowałem, to powinnaś się cieszyć, jeśli bym zginął.
00:02:36:To nazywa się współczucie, Doktorze.
00:02:38:Taka jest między nami różnica.
00:02:41:Ziemianie!
00:02:44:Czy ktoś mi może powiedzieć, co tu się dzieje?
00:02:46:Kapralu Lang, jak się masz?
00:02:48:Porucznik. Nic mi nie jest. Choć nie jestem tego pewien. Mój statek..
00:02:51:Miałeś szczęście, że udało ci się uciec. | Nikt nie przeżył.
00:02:54:Przepraszam, co się stało?
00:02:57:Nie wiem. Układ sterowniczy zaciął się, dalej nie pamiętam
00:03:00:Później tu się obudziłem. Co to za miejsce? Kim jesteś?
00:03:05:Jestem Peri a to jest Doktor.| On cię uratował.
00:03:08:I nie uprowadziliśmy bliźniaków.
00:03:12:Bliźniacy. Co wiesz o nich?
00:03:13:Och, nie ważne.| A teraz możesz odłożyć tą broń?
00:03:17:Jeśli chcesz ich znów zobaczyć, to masz szanse, ale musisz się z nami udać.
00:03:20:Gdzie
00:03:21:A więc, przypuszczam, że w….Jaconda!
00:03:25:Okej, nie pozostawiasz mi żadnego wyboru, tak?
00:03:29:Nie, naprawdę.
00:03:37:-Był twoim przyjacielem.|-Ta dziewczyna nic ci nie zrobiła.
00:03:40:Zostawiłeś ich tam, na pewną śmierć.
00:03:42:Oni przeżyli.| Jeśli nie słuchałeś.
00:03:46:Nie nazywasz się Edgeworth. | -Tylko Azmeal.
00:03:48:Tak, tak, zgadza się. Małe oszustwo.|A teraz proszę bądź cierpliwy i rozsądny.
00:03:53:-Mestor! | -Co jest?
00:03:58:Skan wykrył sygnał.
00:04:01:Tak, Bardzo daleko przed nami.
00:04:05:Są na tym samym kursie.
00:04:07:Och, to tylko jakaś furgonetka. | Nie musisz się tym zamartwiać.
00:04:14:Oni nie przeżyli.
00:04:18:Nie rozumiem.
00:04:19:Ustawiłem przy drzwiach mechanizm auto-destrukcji.
00:04:25:Ty szaleńcu. Nie wydałem takiego rozkazu.
00:04:29:To było absolutnie konieczne.
00:04:30:Ale to jest morderstwo. Dlaczego, Noma, dlaczego?
00:04:35:Zapewne tego Mestor by pragnąłby.
00:04:39:-Dlaczego chciał nas zabić? | -Nie wiem.
00:04:42:Jeśli on leci do Jaconda,| to czemu zatrzymał się na Titan 3?
00:04:45:Pewnie nie chce zostać wytropiony.
00:04:47:Nie, nie, nie, nie, nie.
00:04:50:Rozważmy to, co wiemy.
00:04:52:Azmeal lub ktoś inny, potrzebuje tych genialnych bliźniaków.
00:04:56:Przebył taki kawał galaktyki,| bo potrzebował ich intelektu.
00:04:59:Powiedział, że już przez jakiś czas| nie jest Lordem na swojej planecie,
00:05:02:I on może ocalić swój lud. | I że ja nie mogę mu pomóc
00:05:07:A więc, jeśli on naprawdę wierzy w to wierzy,
00:05:10:to musi wiedzieć o jakieś| nie do pomyślenia katastrofie,
00:05:14:która utkwiła w jego umyśle.
00:05:17:Dobrze, wkrótce odkryjemy, co to jest.
00:05:32:Co to za kreatura?
00:05:33:Tragarz z królewskich wylęgarni, Mestor.
00:05:37:Co zrobił?
00:05:38:Po dokładnym przeszukaniu,
00:05:43:Zaleźliśmy to przy nim.
00:05:46:MESTOR: Co tam jest?
00:05:47:Warzywa z królewskiej wylęgarni, Mestor.
00:05:51:Kara to śmierć. | Czy chcesz coś powiedzieć?
00:05:56:Litości, wielki Lordzie Mestor, litości!|Moja rodzina głoduje.
00:06:02:Tu wielu głoduje.|Nie tylko twoja rodzina.
00:06:05:Teraz twoja rodzina będzie głodować bez ciebie.
00:06:10:Odsuńcie się, strażnicy.
00:06:14:Karą jest śmierć.
00:06:19:Nie, nie, proszę nie strzelajcie.
00:06:35:Przechowajcie go chłodni.
00:06:39:Damy tą padlinę naszym niewolnikom,| jeśli będą głodni.
00:06:44:-Azmael wkrótce tu będzie.|-Tak, Mestor.
00:06:48:Kiedy przybędzie, zaprowadź go do laboratorium.
00:06:53:Chce go tam widzieć.
00:07:47:Piękna Jaconda .
00:07:49:Mówisz, że jest piękna? | Doktorze tu jest strasznie.
00:08:01:Och,nie.
00:08:03:To nie może być prawda.
00:08:17:Olbrzymie ślimaki.
00:08:22:O czym mówisz?
00:08:23:Pół człowiek, pół ślimak.|Część  mitologii Jaconda.
00:08:27:A więc?
00:08:29:Och, popatrz tylko na to wszystko. | Na te zniszczenia.
00:08:32:Te ślimaki to zrobiły?
00:08:35:A kto inny?
00:08:37:Jesteś tego pewien,| może twój umysł znów szwankuje?
00:08:39:Oczywiście, że nie.
00:08:42:Więc to nie jest mit.
00:08:45:Gdzieś, jakoś, ich nasienie przeżyło.
00:08:49: I teraz wrócili.
00:08:51:-Nonsens!
00:08:52:-Tak myslisz?
00:08:53:Oczywiście, że tak.
00:08:56:Chciałbym, się zgodzić z tobą.|Tu był las.
00:09:00:Popatrz na drzewa!
00:09:03:Brak liści. | I sama kora została rozerwana.
00:09:10:I gleba, jałowa.
00:09:13:I te ślady.
00:09:15:Szlam olbrzymich ślimaków.
00:09:19:Boję się, że dowód jest całkiem ostateczny.
00:09:22:Doktorze, nie strasz mnie.
00:09:25:Nie zamierzałem cię straszyć, Peri.
00:09:28:Co teraz?
00:09:30:Do TARDIS. Muszę pomyśleć.
00:09:36:Transportowiec do kontroli Jaconda.
00:09:41:Transportowiec do kontroli Jaconda!
00:09:45:Męski głos: Słyszę cię, transportowcu.
00:09:47:Wchodzimy w atmosferę.| Proszę o zezwolenie na wylądowanie.
00:09:52:Zezwalam na lodowanie.
00:09:53:Dziękuje.
00:09:55:Jak wylądujecie, musimy was sprawdzić.
00:09:57:Będziemy czekać.
00:10:11:-Co teraz zrobimy? | -Żeby tylko nie spanikować.
00:10:14:Gdzie Edgeworth prawdopodobnie zabrał bliźniaków?
00:10:16:-Pałac.|-LANG: A więc, nie powinniśmy iść tam?
00:10:18:Żeby nas zabili?
00:10:19:Powiedź mi gdzie to jest,| a sam pójdę, jeśli się boisz.
00:10:22:-Ja? Boje się?|-A nie?
00:10:26:Masz paskudny zwyczaj precyzowania  prawdy, młody człowieku.
00:10:28:-Nie możemy mu pozwolić iść samemu. | -Obserwuj mnie.
00:10:32:Dobrze wiesz, co tam jest. | On nie może.
00:10:33:Och, Pozwól mu iść do pałacu.| I tak on wie lepiej.
00:10:36:Och, Doktorze, musisz pomóc.
00:10:38:Och, Czy to jest jakaś próba,| że próbujesz mnie nauczyć współczucia?
00:10:40:Tylko mi powiedź gdzie to jest,| a będę szczęśliwy, że tam sam pójdę.
00:10:43:Och, dla ciebie to jest najlepsze. | Jesteś młody, silny i odpowiedzialny.
00:10:47:Jesteś pewien swojej misji,| twojej nieograniczonej energii,
00:10:50:bardzo jesteś zmotywowany do sukcesu.
00:10:52:Nawet masz pistolet, żeby narzucić swoją wole innym.|spójrz na mnie.
00:10:57:Jestem stary! Brakuje mi wigoru. | Mój umysł się zawiesił.
00:11:01:Nie wiem, kiedy go całkiem stracę lub odzyskam.
00:11:04:Szwankuje!
00:11:06:A od niedawna mam taki zmysł do wybierania ubrań.
00:11:08:-Och, Przestań się użalać nad sobą. | -Tylko to mi pozostało.
00:11:13:Masz TARDIS, nadal wiesz jak go obsługiwać.
00:11:16:Zabierz porucznika do pałacu!
00:11:19:Teraz, jeśli można.
00:11:22:Jak sobie życzysz.
00:11:37:To jest zaniedbany okazały dom,| jaki kiedykolwiek widziałam.
00:11:40:Oczekiwałaś, że pojawię się w Sali tronowej?
00:11:46:Gdzie bliźniacy mogą być? | -Gdziekolwiek.
00:11:49:Więc nie znajdę ich, jeśli będę tu czekał.
00:11:52:-Pójdę z tobą. | -Niema takiej potrzeby.
00:11:54:-Dziękuje, że mnie tu przywiązałeś. | -Niemiałem większego wyboru.
00:11:57:-A teraz posłuchaj, sierżancie. | -Poruczniku.
00:11:59:-Poruczniku.|-Poruczniku.
00:12:02:Nie bądź taki zadowolony.
00:12:04:Już ci wyjaśniłem swój stan.
00:12:05:Mogę się zachować jak szalony barometr,
00:12:08:Ale nie odrzucaj pomocy, kiedy ci ją oferuje.| Nie mogę ci pozwolić iść tam sam.
00:12:11:Dziękuje za pomoc, Doktorze,| ale szczerze uważam to za zbędne.
00:12:14:To jest największa zapłata. | Mądrzy ludzie nie odrzucają takiej oferty.
00:12:20:Doktor może się przydać.
00:12:22:W porządku.
00:12:24:Ale, jeśli znów Doktorze będziesz wariował,| nie zawaham cię zastrzelić.
00:12:29:-Gdzie nas zabierasz? |- Zobaczycie.
00:12:31:Dlaczego lubisz być taki tajemniczy?
00:12:33:-Tą rolę bardzo źle grasz! | -Jesteś tak klarownie oczywisty.
00:12:38:Jeśli dalej będziesz mnie prowokował,
00:12:41:to skończysz jako karma dla zwierząt!
00:12:49:Odrażające. Zupełnie odrażające.
00:12:56:Jesteś pewien, że to właściwe miejsce?
00:12:58:Hmm? Och, całkowicie.|Azmael pokazał mi kiedyś.
00:13:01:To przejście prowadzi do centrum  pałacu.
00:13:06:Użyjemy w razie niebezpieczeństwa podziemnego metra.
00:13:09:Ach, wydaje się, że tu jest czysto, idziemy?
00:13:11:Dobrze, ale mam nadzieje, że się nie zgubimy.
00:13:13:DOKTOR: Och, jest taka możliwość.
00:13:18:W tym miejscu pracuje | w laboratorium w pałacu.
00:13:25:Pozdrawiam.
00:13:27:Co tam jest?
00:13:28:Jaja. Patrzysz na inkubator Mestor'a.
00:13:34:-Przyszli obywatele Jaconda.|-To są jaja ślimaka
00:13:37:-Och, jaka wiedza.|-A kto to jest?
00:13:41:Jeden z lokajów Lorda Mestor'a.
00:13:43:Nie całkiem, Azmael.| Jestem pokornym służącym Lorda Mestor'a.
00:13:48:Jestem jego szambelanem.
00:13:50:A więc witajcie na planecie Jaconda.
00:13:54:Poinformuje Lorda Mestor'a o waszym bezpiecznym przyjeździe.
00:13:57:Jeśli musisz to zrób to.
00:13:59:To jest mój obowiązek. Dowodzi mną.
00:14:01:Więc, pośpiesz się.
00:14:05:I ty także, Noma.
00:14:06:Nie, musze zostać. | Dostałem taki rozkaz.
00:14:13:Pewnego dnia odkryjesz,| że zdrada jest powszechna.
00:14:19:Teraz to cię nie dotyczy.
00:14:21:I nie obawiaj się tego kłamstw...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin