00:00:04:{y:i}Łagodny jeszcze w ambicjach wiatr|{y:i}wzmagał się wśród drzew. 00:00:09:{y:i}Powietrze pachniało słodko i świeżo. 00:00:14:{y:i}Burza nadciąga, huragan. 00:00:18:{y:i}Mokry kataklizm. 00:00:20:{y:i}Podniebna fala pływowa. 00:00:22:{y:i}Straszne rzeczy... 00:00:24:{y:i}na Fox-ie. 00:00:25:The Cleveland Show 3x02|'Huragan' 00:00:50:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:54:Tłumaczenie:|Pierdolęniegłosujęnatychsamychwciążsiękłócącychdarmozjadów. 00:00:56:Jedzenie, nie odbieraj tego osobiście, 00:01:00:ale idziesz na|dno, dno, dno, dno, dno. 00:01:06:Cleveland, nie będzie nas tylko tydzień. 00:01:09:Nie uważam za koniecznę|wyrzucania wszystkiego z lodówki. 00:01:12:Już zapomniałaś, co było ostatnim razem,|gdy zostawiliśmy jedzenie bez nadzoru. 00:01:18:O, mój Boże! 00:01:19:To nie moja wina!|To był wypadek. 00:01:23:Przepraszam. 00:01:25:- Nie!|- Zaczekaj! 00:01:27:- Cleveland, to nie miało miejsca.|- Och, Donna. 00:01:31:Kiedy wyobraźnia umiera,|czy dusza za nią nie podąży? 00:01:35:- Federline zostawił mi tweeta.|- Zboczeniec! 00:01:38:Przy twoim stylu bycia, to musiało sie stać,|prędzej czy później. 00:01:41:Nie, głupcze!|Wysłal mi wiadomość. 00:01:44:W telewizji leci coś,|co powinniśmy zobaczyć! 00:01:47:{y:i}Przerywamy program, by przekazać|{y:i}raport pogodowy z ostatniej chwili. 00:01:52:Dobry wieczór. 00:01:53:Dwayne Meighan, wiadomości. 00:01:55:Czas uciekać lub kryć się! 00:01:57:Max, pies pogodynka,|przewidział nadejście huraganu, 00:02:01:który nadchodzi szybko 00:02:03:nad wspaniałe Stoolbend. 00:02:06:Huragan nosi nazwę Flozell. 00:02:09:W końcu! Czarny huragan. 00:02:12:Wielki, potężny wiatr dmie,|deszcz nadejdzie zaraz za nim. 00:02:16:Wiadra pełne, wszędzie woda. 00:02:18:Od szczegółów mamy Larvella, mojego kumpla. 00:02:21:Larvell, kumplu? 00:02:24:To szaleństwo, ludzie. 00:02:26:Słyszałem, że to wina globalnego ocieplenia. 00:02:29:Nawałnica pobędzie przez chwilę tu, 00:02:31:potem w Quahog|przez jakieś pół godziny, 00:02:35:by prawdopodobnie następnie, 00:02:37:przenieść się do miasteczka z 'American Dad'.|Dwayne? 00:02:40:Dziękujemy, Larvell. 00:02:41:Oglądający, proszę, pamiętajcie,|wszyscy ludzie i indywidua 00:02:45:zobowiązani są do opuszczenia|i ejakulowania okolic Stoolbrend, 00:02:48:dopóki nie dadzą znać,|że wszystko dobrze, wracajcie do domów. 00:02:52:Nie dajcie się zmoczyć. 00:02:54:Na Tomasza Zubilewicza!|Dzieci, opuszczamy miasteczko! 00:02:59:Tak jak trenowaliśmy!|Ruchu, ruchy, ruchy! 00:03:16:Nikt się nigdzie nie wybiera! 00:03:19:Ale nadciąga huragan!|Oszalałeś? 00:03:22:Wierz mi, Junior. 00:03:23:Ten "huragan", jak to nazywają,|to kolejna bańka informacyjna. 00:03:27:Tak, jak ptasia grypa,|czy Joseph Gordon-Levitt. 00:03:30:Poza tym, kiedy ostatnio jakiś|huragan dokonał jakichś zniszczeń? 00:03:35:I bez wypominania Katriny. 00:03:38:Widzicie. Nic nam nie będzie. 00:03:43:Dobrze, dzięki za telefon. 00:03:45:Ludzie, mam złe wieści. 00:03:47:Fox wytnie dowcip o Josephe'ie Gordon-Levitt'cie. 00:03:50:Przecież to było zabawne. 00:03:52:- Ale on jest okropny.|- Typowe. 00:03:54:Najwidoczniej kręci dla nich duży film|i nie chcą, żebyśmy się z niego nabijali. 00:03:58:A, i odwołali rejs z powodu huraganu. 00:04:02:Chrzanić to! 00:04:04:- Cała depilacja na nic.|- Cała depilacja na nic. 00:04:07:Kochanie, tak mi przykro. 00:04:09:Wiem, jak chciałeś zobaczyć|Florydę z dystansu. 00:04:12:Tylko tak można tego doświadczyć. 00:04:15:Wybaczcie, dzieci.|Może następnym razem. 00:04:17:Stary, ćwiczyłem od tygodni,|żeby być gotowy. 00:04:20:Sprawdź to. 00:04:25:Kumpluję się z żoną lekarza Rogera Clemensa. 00:04:29:Zamierzałam puścić się|z kubańskim chłopcem od ręczników. 00:04:32:I nie byłaby to zdrada Federline,|ponieważ w Internecie napisali, 00:04:35:że sex na wodzie się nie liczy. 00:04:37:- Tak na marginesie, to prawda.|- Wiem. 00:04:41:Pójdziemy się rozpakować. 00:04:45:Nie! Tego właśnie chcą walizki. 00:04:48:Skoro nie możemy płynąć w rejs,|czemu rejs nie przypłynie do nas! 00:04:53:Domowy rejs! 00:05:17:- Co jeszcze można robić na łodzi?|- Spójrzmy... 00:05:19:Wymiotować z powodu choroby morskiej, 00:05:21:z powodu zbyt dużej ilości rumu,|z powodu zatrucia pokarmowego... 00:05:24:Jedzenie!|Kto, co złapie, to jego! 00:05:30:Gdzie się podziało żarcie? 00:05:32:Najwidoczniej ktoś wszystko wyrzucił.|Nie osądzajmy. 00:05:35:Jestem pewny, że kimkolwiek jestem,|czuje się z tym źle. 00:05:38:To nic takiego, skoczę zaraz do marketu. 00:05:52:Cóż... nie tym razem. 00:05:54:Może powinniśmy się ewakuować, Cleveland. 00:05:57:Czemu nie słuchałeś tego,|co mówili w telewizji? 00:05:59:Tam wszystko wiedzą lepiej! 00:06:01:Super, świetnie.|Sprawdźmy, co mówią teraz. 00:06:04:{y:i}Na zewnątrz, jak widzicie, wiatr 00:06:06:{y:i}wieje wraz z padającym deszczem. 00:06:09:{y:i}Ulice zostały zamknięte,|{y:i}a okna sklepów zaryglowane. 00:06:15:{y:i}Niedobra pogoda. 00:06:16:{y:i}Po dodatkowe inflamacje|{y:i}zapraszamy do Mayora Boxa, 00:06:20:{y:i}nadającego z niezamkniętej przestrzeni|{y:i}we Flamingo Hilton, Las Vegas. 00:06:24:{y:i}Ten huragan to k... poważna sprawa. 00:06:27:{y:i}Ma kategorię czwartą, czy jakoś tak. 00:06:29:{y:i}Jeśli więc nie ewakuowałeś się,|{y:i}kiedy o tym mówiliśmy, 00:06:32:{y:i}pozostań tam gdzie jesteś,|{y:i}dopóki wiatr nie ustanie, 00:06:34:{y:i}albo prawdopodobnie zginiesz. 00:06:36:{y:i}Odmeldowuję się. 00:06:44:Jedzenie... jedzenie... głodny... 00:06:46:Jedzenie... Nic tu nie ma! 00:06:49:Donna, jak mogłaś do tego dopuścić?! 00:06:51:Ja?!|Ty wszystko wyrzuciłeś! 00:06:53:Ja tylko posprzątałem!|Czemu spiżarnia jest pusta? 00:06:57:Nigdy nie chodzisz do marketu?! 00:06:59:Po pierwsze,|przestań używać słowa "market". 00:07:02:Nie jesteś białą kobietą z roku 1956-ego.|To "sklep spożywczy". 00:07:06:Po drugie, zachodzę tam co dziennie,|wracając do domu po pracy. 00:07:10:- Co dziennie?|- Zgadza się. 00:07:12:Ty chodzisz do The Stool,|ja do Krogera. 00:07:15:Próbuję wino, spotykam znajomych 00:07:17:i wyławiam okazje na produkty|o krótkim terminie przydatności. 00:07:20:To najgłupsza rzecz, jaką w życiu słyszałem. 00:07:22:Tylko starcy i Artie Lange|kupują jedzenie raz dziennie. 00:07:26:Cleveland, to jedyny moment jaki mam dla siebie. 00:07:30:A teraz, wybacz, udam się do łazienki. 00:07:33:- I zostawisz mnie tu samotnego?|- Dobra, chodź ze mną. 00:07:46:Wszyscy umrzemy! 00:07:49:Uspokójcie się! Złapmy się za ręce|i prośmy Boga o ochronę przed burzą. 00:07:56:Dobry Boże... 00:08:01:Junior, co ty wyprawiasz?!|Chodź tu i pomódl się z nami! 00:08:04:Nie, dziękuję. 00:08:06:- Ale jest huragan!|- Nie sądzę by modlitwa pomogła. 00:08:10:- Nie wierzysz, że Bóg nam pomoże?!|- Nie. W niego też nie wierzę. 00:08:16:- CO?!|- Nie wierzę w Boga. 00:08:20:Nie powinieneś mówić takich rzeczy,|obcy dzieciaku w naszym domu! 00:08:25:Dobra, to mój dzieciak!|Dobrze o tym wiesz! 00:08:30:Junior,|jak możesz nie wierzyć w Boga?! 00:08:34:- Co?|- Spytałem: jak możesz.... 00:08:36:Wiesz co?|Chodźmy do kuchni. 00:08:39:Od razu lepiej. 00:08:41:Jak możesz nie wierzyć w Boga? 00:08:43:Cóż, zacząłem kwestionować go,|zaraz po aferze z panem Quagmirem, 00:08:47:gdy mama powiedziała,|że Jezus o niej zapomniał 00:08:49:To było takie proste rozwiązanie. 00:08:52:Po jakimś czasie odrzuciłem poradniki|oraz przestałem wierzyć. 00:08:58:Więc jesteś ate… ate...|Nie mogę nawet tego wymówić 00:09:03:Ateistą. 00:09:05:Nie, nie jestem nim.|Ateizm też jest religią. 00:09:09:A ateiści są najgorsi. 00:09:11:Pamiętasz Briana Griffina z Quahog? 00:09:13:- Tego psa?|- Tak. 00:09:16:Pamiętasz, jaki był z niego dupek,|jeśli idzie o te sprawy? 00:09:19:Oczywiście, synu, ale chrześcijaństwo ma sens: 00:09:22:dziewica porodziła syna, 00:09:24:który rósł, by zostać zabitym przez...|Rzymian, 00:09:27:żeby było nam wybaczone to,|że Ewa zjadła jabłko, 00:09:30:które dostała od gadającego węża. 00:09:32:Trzy dni później,|Jesus powstał z martwych, 00:09:34:by powiedzieć nam,|że pewnego dnia wróci walczyć z diabłem. 00:09:38:Następnie wzleciał do nieba, 00:09:40:gdzie ocenia gejów! 00:09:42:Jak możesz w to nie wierzyć?! 00:09:45:- Tak po prostu.|- Ale to chrześcijański dom! 00:09:48:- Czemu więc nie chodzimy do kościoła?|- Kościół jest dla potrzebujących, Junior. 00:09:52:Nie chodzisz do lekarza, będąc zdrowym.|A teraz nadciąga huragan. 00:09:56:- Czemu pani wierzy w Boga?|- Jestem murzynką z południa. 00:10:01:- Wystarczający powód.|- Będę w swoim pokoju. 00:10:06:Cleveland, zrób coś z nim! 00:10:08:Dobrze, pomodlę się za to. 00:10:18:Załatwię to. 00:10:20:Nawróciłem wszystkich kolegów w szkole 00:10:22:i jestem cholernie bliski|złamania pani Lowenstein. 00:10:25:Wyobrażacie sobie, że nawrócę Żyda? 00:10:32:W końcu pokonany, ty wypchany zwierzaku! 00:10:34:- Hej, Junior. Mogę wejść?|- Zapraszam. 00:10:38:Słyszałem, co powiedziałeś na dole.|To łamało serca, stary. 00:10:42:Zmusiło mnie to do zastanowienia,|jak wiele mamy wspólnego 00:10:45:Naprawdę? 00:10:47:Byłem taki jak ty.|Zagubiony, bez planu. 00:10:51:Wciąż przyciągałem kłopoty. 00:10:53:Lecz pewnego dnia przegiąłem. 00:10:55:Pomalowałem ścianę kredkami,|choć mama mi zabroniła. 00:10:58:O, nie! 00:11:00:Tego dnia, szczęście mnie opuściło. 00:11:02:Dostałem 15 minut na jeżyku. 00:11:06:To trudny czas dla dziecka.|Czas, do którego nie chcę wracać. 00:11:10:Modliłem się więc o przebaczenie, 00:11:12:a Jezus otworzył moje serce|i odmienił moje życie. 00:11:15:To była boska interwencja. 00:11:17:- Następnego dnia też malowałeś po ścianie.|- W imię Pana. 00:11:20:Mówię o wierze. 00:11:22:Wierzę, że człowiek,|który stworzył cały wszechświat, 00:11:25:zna moje imię i t...
niecalkiemnormalny