BOOGIE_3D_TYMOXA.txt

(31 KB) Pobierz
00:00:15:Pozdrawiam i życze miłego seansu|LEON 345
00:00:55:Najpierw byłem w Wietnamie.
00:01:01:Kroczylimy przez naprawdę|zaronięte chaszcze.
00:01:06:Spałem w mierdzšcych wodach.
00:01:15:Przelałem krew w każdej|wietnamskiej wiosce.
00:01:20:Byłem w Laosie,|Kambodży, Etiopii, Namibii.
00:01:26:Strzelałem do czarnych rebeliantów|w Południowej Afryce.
00:01:33:Widziałem również,|jak ginš setki moich towarzyszy.
00:01:39:Całe życie szkolono mnie do walki.|Bardzo ciężko trenowałem.
00:01:46:Stałem się ekspertem|w obsłudze przeróżnych broni.
00:01:51:Trzymalimy się jednej zasady:|wróg gdzie czyha.
00:01:57:Mogłe zostać najemnikiem,|ale kiedy powróciłe,
00:02:00:Czerwoni już na ciebie czekali.
00:02:05:Teraz zarzekajš się,|że już nie sš naszymi wrogami.
00:02:08:Kurwa mać!|Trzeba było ich roznieć.
00:02:16:Podobało mi się strzelanie do fedziów|i kiepsko wyszkolonych żołnierzy,
00:02:21:którzy gustowali w gównach.
00:02:24:Do diabła, nawet lubiłem strzelać|do opónionych w rozwoju.
00:02:32:Byłem w Salwadorze, Nikaragui, Iraku,|brałem udział w wojnie w Zatoce Perskiej.
00:02:39:Jak i w każdej jebanej wojnie,|która miała miejsce w Trzecim wiecie.
00:02:50:Sceneria może ulec zmianie,|tak jak i dżungla.
00:02:58:Ale na szczęcie...
00:03:00:zawsze będzie kto,|komu można przypierdolić.
00:03:05:Tłucioch Boogie
00:03:40:Ma pan 10 dolarów?|Jestem pewien, że pan ma.
00:03:45:10 dolarów na ksišżki.
00:03:49:- Po co ci ksišżki?|- Do nauki.
00:03:52:Nie chcę wyrosnšć|na złoczyńcę.
00:03:55:Na wszystko|znajdziecie odpowied.
00:03:57:Nie pochwalam twojego lenistwa,|ale dam ci 3 dychy, jak mi pomożesz.
00:04:03:Nie ma sprawy,|psze pana.
00:04:04:Wiem, że razem z kumplami|niszczycie i podpalacie sklepy, nie?
00:04:08:Tak, psze pana.
00:04:09:- Musisz jedynie wyważyć te drzwi.|- Szykuj pan hajsiwo.
00:04:33:Po co być ródłem dochodu|dla ubogiej masy?
00:04:54:Witam, Billy.
00:05:00:Dla was też co mam.
00:05:18:Niech to szlag.
00:05:20:Zamieniam się|w sentymentalnego durnia.
00:05:46:Jeste bardzo piękna,|wyglšdasz niesamowicie.
00:05:49:Jak zwykle, Marcia.
00:06:02:Boogie, mogę się przysišć?
00:06:05:Lubię z tobš rozmawiać.|Jeste inny. Nie to, co reszta.
00:06:10:Masz gdzie zdanie ludzi|i czy kogo zranisz.
00:06:14:Robisz, co chcesz|i kiedy chcesz, i tyle.
00:06:17:Mówisz, co mylisz.
00:06:20:Prawie od tygodnia|nie widziałam Sonny'ego.
00:06:23:Zawsze denerwuję się,|gdy ma wrócić z podróży.
00:06:26:Ciekawe,|czy mnie zechce.
00:06:28:Tylko szczerze,|wyglšdam ładnie?
00:06:31:Nowy makijaż mi pasi?|A sukienka i buty?
00:06:41:Twoje gały sš podobne|do takich, jakie majš płazy.
00:06:45:Nigdy nie widziałem|takiej ropuszej facjaty.
00:06:48:Nie zauważyłem tego wczeniej,|bo byłem w szoku przez twojš otyłoć.
00:06:52:W cišgu tygodnia|zrobiła z siebie wieloryba.
00:06:56:Szkity jak u słonia.
00:06:58:Ale to nic w porównaniu|do twojego oddechu.
00:07:02:Kurwa mać!|Wali jak ze cieków w Sajgonie.
00:07:08:Nie gniewaj się, Marcia.|Chciała samš prawdę.
00:07:12:Dzięki, Boogie.|Nikt nigdy nie był taki szczery.
00:07:18:Nie ma za co.
00:07:20:Muszę co zrobić|dla Sonny'ego.
00:07:24:Twoje ulubione danie, Marcia.
00:07:46:Witam, Johnny.
00:07:53:Relacjonuje Lewis Reegan|dla "Wojna i rodzina".
00:07:56:- TRZY MIESIĽCE PÓNIEJ...|- Kolejny dzień rozprawy Sonny'ego Calabrii,
00:07:59:domniemanego|szefa wszystkich szefów.
00:08:03:Podejrzewa się go o to,|że jest odpowiedzialny za 80%
00:08:06:wszystkich zbrodni,|które miały miejsce w miecie,
00:08:08:i za masakrę|sprzed trzech miesięcy.
00:08:11:Kto wie?|Może zbliża się jego koniec?
00:08:19:Sšd odracza rozprawę|do poniedziałku do godz. 8:00,
00:08:23:kiedy to oskarżenie ma przedstawić|swojego tajemniczego wiadka.
00:08:29:I ani minuty dłużej.
00:08:31:Ktokolwiek wie,|gdzie jest wiadek?
00:08:34:Nie, nikt.
00:08:36:Wiesz, że to bardzo ważne,|by nadal tak pozostało, co nie?
00:08:40:Tym razem ci się nie uda, Calabria.
00:08:43:Gdy ława usłyszy wiadka,|pójdziesz na dno.
00:08:47:Martwy! Wykastrowany! Rozczłonkowany!|I przerobiony na psiš karmę!
00:08:59:Cholera!
00:09:01:Trzy miesišce bez możliwoci|otworzenia tej powalonej walizki!
00:09:06:- Dalicie w łapę sędziemu?|- Jest nieprzekupny.
00:09:09:- A prokurator?|- Pracuje dla Ruskich.
00:09:13:A jeli wiadek|nie będzie zeznawał?
00:09:18:Sędzia będzie musiał|oddalić wszystkie zarzuty.
00:09:25:Wyeliminujcie tego zdrajcę.
00:09:29:Wiecie, kto się nada.
00:09:56:Witam, panie McCoy.|Robota załatwiona.
00:10:00:- Rachunek wylę pocztš.|- Przepraszam, ale zaszła pomyłka.
00:10:04:Sekretarka napisała złe nazwisko.|Nie musiałe zabijać Gary'ego.
00:10:09:Jakiego Gary'ego?
00:10:12:Chwila. Gary żyje,|ale nie da rady.
00:10:16:Wyglšda jak reklama plazmy.|Ma poważny krwotok.
00:10:19:- Da rade mówić?|- Krwotok, nie słowotok.
00:10:23:Uciskaj ranę.|Wylę do was lekarza.
00:10:27:Posłuchaj mnie, McCoy.|Policzę ci za "Trupa".
00:10:30:Nie oczekuj zniżki|ani "Rannego", dobrze?
00:10:35:Musimy to przedyskutować.
00:10:38:Zapłaciłbym ci, ale jak to zrobię,|będę miał kłopoty z administracjš.
00:10:43:Zobaczymy.
00:10:46:Dobry wieczór.|Jestem lekarzem.
00:10:52:Ten człowiek nie żyje.|Uciskał pan ranę?
00:10:55:Tak.
00:10:56:Skoro miał dziurawš klatę,|użyłem opaski uciskowej na szyję.
00:11:00:Chyba go udusiłem.
00:11:24:Boogie, mam robotę dla ciebie.
00:11:28:- Będziesz musiał więcej zapłacić.|- Nawet nie wiesz, co chcę.
00:11:32:Mam sprzštnšć wiadka,|który ma zeznawać przeciw Sonny'emu.
00:11:35:- Ile chcesz?|- Pięćset patoli.
00:11:38:To dwa razy więcej|niż za walizkę!
00:11:42:Zapytaj się Sonny'ego,|czy jego wolnoć jest tyle warta.
00:11:53:Co to jest?|Pali się!
00:11:56:Straż pożarna!|Pali się!
00:12:03:Zamierzam ci powiedzieć, dlaczego.|Byłam pod wrażeniem twojej osobowoci,
00:12:07:twojego charakteru,|twojego braku zainteresowania,
00:12:12:a nawet twojej skłonnoci|do przemocy.
00:12:16:Boogie, mówię do ciebie!
00:12:19:Po czasie twój wizerunek|zaczšł marnieć.
00:12:23:Brak zainteresowania był niczym więcej,|jak tylko zwykłym brakiem zainteresowania.
00:12:27:- Jak w tej chwili.|- Dobrze.
00:12:29:Dlatego nie spędzisz nocy|w moim mieszkaniu.
00:12:36:Zagraj co dla mojej niuni.
00:12:39:- Co fajnego, Boogie?|- Niczego nie graj.
00:12:42:Nie do wiary, Boogie.
00:12:44:- W końcu przykułam twojš uwagę.|- Kurwa mać! Cały czas na ciebie zipie.
00:12:55:Słuchaj, wypierdku!|Co chcesz od tej pani?!
00:12:58:Nigdy wczeniej|nie widziałe kobiety?!
00:13:00:Co? Nie!
00:13:01:Mam szklane oko!|Nie miałbym na niš spojrzeć!
00:13:04:Pierdol się, zboczeńcu.
00:13:05:Dwa razy się zastanowisz,|nim zaczniesz zgrywać playboya.
00:13:18:O mój Boże.|To było niesamowite.
00:13:22:Takie dzikie.
00:13:24:Hormony mi szalały,|kiedy mnie ochraniałe.
00:13:28:Rzšd nauczył nas wielu rzeczy|podczas wojny w Zatoce.
00:13:52:Powiedz, że mnie kochasz.
00:13:57:Masz mi co|do powiedzenia?
00:14:03:Jeste obrzydliwie chuda.
00:14:14:- Czeć, Su!|- Mama?
00:14:17:Mamusia!
00:14:19:- Co za niespodzianka!|- Byłam niedaleko i pomylałam, że wpadnę.
00:14:24:Dobrze.|wietny pomysł.
00:14:27:Denerwujesz się?|Wszystko dobrze?
00:14:30:- Nie jestem sama.|- Stella wpadła przenocować?
00:14:36:Stella? Nie.|Boogie, to moja mama.
00:14:42:Boże!
00:14:46:O nim mi opowiadała?|Wyglšda na niewychowanego!
00:14:52:Odrażajšce!
00:14:55:Podobno cię nie zauważał|ani nie zwracał na ciebie uwagi.
00:15:00:- Leje cię?|- Już nie tak mocno.
00:15:04:Dlaczego nie powiesz,|by cię raz na zawsze zostawił?
00:15:08:Kilka minutek temu|spojrzał na mnie i powiedział,
00:15:13:że jestem obrzydliwie chuda.
00:15:16:Rozumiesz, mamu?|Zaczšł zwracać na mnie uwagę!
00:15:53:Zadzwonić do Boogie'ego?
00:15:57:Boogie się starzeje.|Korzysta ze staromodnych metod.
00:16:01:Należy do przeszłoci.
00:16:05:Potrzebujemy wieżej krwi. Kogo...|dyskretnego, wydajnego, nowoczesnego.
00:16:13:Kogo na moim poziomie.
00:16:15:I dużo bardziej tańszego,|żeby reszta trafiła do mojej kieszeni.
00:16:22:Nie kapuję.
00:16:37:Tłucioch Boogie?
00:16:40:- Kto pyta?|- Kapitan Derek.
00:16:44:Pójdziesz ze mnš.
00:16:52:Przestań do mnie dzwonić zawsze,|gdy chcesz wyjć z baru bez płacenia.
00:16:57:- Muszę o co spytać.|- Czego cišgle to robisz?
00:17:01:Co takiego?|Piję? Lubię pić.
00:17:04:Nie, pracujesz.
00:17:05:Mógłby odejć na emeryturę|i żyć w spokoju.
00:17:07:Kto powiedział,|że chcę żyć w spokoju?
00:17:10:Trzeba pchać|ten burdel do przodu.
00:17:13:- O co chciałe mnie spytać?|- Muszę wiedzieć, gdzie trzymajš wiadka.
00:17:18:Dlaczego?|Zlecili to komu innemu.
00:17:23:Komu?
00:17:26:wieżakowi,|który szybko pnie się w górę.
00:17:33:Zimnokrwisty, wyrachowany,|zwinny, ekspert w sztukach walki.
00:17:43:Mówiš na niego Blackburn.
00:17:47:Jim Blackburn.
00:17:49:Jeli płacisz grosze,|skończysz, płacšc więcej.
00:17:53:Pieprzyć pięćset patoli,|teraz chcę... okršgły milion.
00:17:58:Biznes cišgle ewoluuje.|Nie jeste już taki sam, Tłucioch.
00:18:03:- Powiedz, gdzie trzymajš wiadka.|- Znajd sobie inne zajęcie.
00:18:09:I tak się tego dowiem.|Gdzie go przetrzymujš?
00:18:13:W Gran Hotel.
00:19:32:Pierdolony baran!|Zabiję cię!
00:19:39:Migiem do szpitala.
00:19:47:Żadnych strażników|przed wejciem.
00:19:50:Niedobrze.
00:19:56:Zdrówko!
00:20:25:Tylko nie to.
00:20:33:Kurwa mać!
00:20:38:Szlag mnie trafia,|gdy innym przypada cała zabawa.
00:20:50:Dodzwoniłe się na komisariat.|Zaczekaj, zaraz kto się tobš zajmie.
00:20:58:Jeli cię okradziono, nacinij 1.
00:21:01:Jeli cię porwano, nacinij 2.
00:21:05:Jeli uczestniczysz|w strzelaninie, nacinij 3.
00:21:23:Kobieta idealna.
00:21:53:Tak, tak!
00:21:55:Budzicie me obrzydzenie.
00:22:08:Nie rób tego!|Na pomoc!
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin