Śpiewnik 97.pdf

(99 KB) Pobierz
QPrint
S
Daþa mi Helenka dwa dolary na bardzo dþugi rejs na drobne wydatki
Kupiþem sobie za dwa dolary uĻmiech barmanki z Vancouver
A caþĢ resztħ, no jak podejrzewam, otrzymaę mogþem za stwħ.
I nawet nie wiesz nawet moja dziewczyno ile ci mgþbym zapþacię
IleŇ ŇeĻ warta jesteĻ w tej walucie, od ktrej siħ nie wzbogacisz.
I tak zostaþem przy jednym piwku i przy tym twoim uĻmiechu,
Lecz choę marzenia siħ nie speþniþy, o! Nie mogħ mwię o pechu
Ale wiecie, co jednemu takiemu kolesiowi siħ poszczħĻciþo, miaþ z sobĢ wiħcej waluty
Ja mam twj uĻmiech i jest mi miþo, on rano wrciþ zapruty.
Kupiþem sobie uĻmiech barmanki za bardzo tanie pieniĢdze.
Gdy jeszcze kiedyĻ bħdħ w Vancouver do tego baru zabþĢdzħ
I wiecie, co? I kiedy ona wzrokiem nie muĻnie poþoŇħ þokcie na blacie
I bħdħ czekaþ na taki uĻmiech, za ktry nic nie zapþacħ.
Kupiþem sobie za dwa dolary uĻmiech barmanki z Vancouver
JedŅcie tam warto!
Czasami, gdy mam chandrħ i jestem sam
Kieruje wzrok za okno, wysoko tam,
Gdzie nad dachami domw i noc i dniem,
Nadpþywa koþyszĢca marzeniem i snem.
I ona taka w tej biaþej sukience
Jak piħkny ptak ktry zapiera w piersi dech.
Chwyciþem mocno jej obie rħce,
Oczarowany, zasþuchany w sþodki Ļpiew.
I caþa w Ňaglach jak w biaþej sukience.
Jak piħkny ptak, ktry zapiera w piersi dech.
Chwyciþem mocno ster w obie rħce
I Ňeglowaþem zasþuchany w fali Ļpiew.
Wspomnienia przemijajĢ, a w sercu Ňal!
WciĢŇ w þajbħ siħ przemienia dziewczħcy czar.
JeŇeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu
Tam z kei moŇesz ujrzeę coĻ z mego snw
I ona taka w tej biaþej sukience
Jak piħkny ptak, ktry zapiera w piersi dech.
Chwyciþem mocno jej obie rħce,
Oczarowany, zasþuchany w sþodki Ļpiew.
I caþa w Ňaglach jak w biaþej sukience.
Jak piħkny ptak, ktry zapiera w piersi dech.
Chwyciþem mocno ster w obie rħce
I Ňeglowaþem zasþuchany w fali Ļpiew.
Nie wiem czy jeszcze kiedyĻ zobaczħ jĢ,
Czy tylko w moich myĻlach jej oczy lĻniĢ,
Gdy pochylona ostro do wiatru szþa,
Znowu siħ przeplatajĢ obrazy dwa.
I ona taka w tej biaþej sukience
Jak piħkny ptak, ktry zapiera w piersi dech.
Oczarowany, zasþuchany w sþodki Ļpiew.
I caþa w Ňaglach jak w biaþej sukience.
Jak piħkny ptak, ktry zapiera w piersi dech.
Chwyciþem mocno ster w obie rħce
I Ňeglowaþem zasþuchany w fali Ļpiew.
Chwyciþem mocno jej obie rħce,
Ej! Dolej jeszcze tħgi þyk! Chcħ dziĻ opowiedzieę wam
O tym sztormie, ktry zþapaþ nas gdzieĻ na Erie Canal
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
CzterdzieĻci mil za ýolman Mil i uderzyþ pierwszy szkwaþ
JechaliĻmy na zþamanie karku jak gdyby nas diabeþ gnaþ
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
JuŇ dziewiĢtka byþa z listu, choę Ňagle poszþy w dþ
Nasz piekielny ciħŇki stary szip na mieliznħ prosto pruþ
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
A stary nasz jak koþek staþ, w ramiona schowaþ þeb,
W zimnej wodzie Erie Canal chciaþ pochowaę nas ten kiep
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
Wtedy kuk wyskoczyþ w nory, għbħ Ňarcia peþnĢ miaþ,
Wyrwaþ z rĢk starego koþo i tþustĢ þapĢ w pysk mu daþ
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
JakoĻ wszyscy uszli z Ňyciem, kuk pþywaþ Bg wie gdzie
Ja z cholernej þajby zwiaþem wiħc moŇecie sþuchaę mnie
ChociaŇ wicher rwie nam Ňagle wszak przeŇyjemy to.
Jeszcze kilka dni pokiwa nas i bħdziemy w Bafla Lo.
Ej! Bħdziemy w Bafla Lo.
1."No ruszcie siħ chþopy, wyþaŅcie na dek, | D A
Wnet pora wydawaę, daleko jest brzeg." | A G
A z kutra morze mikser zrobiþo, Ňe ach! | D A G
AŇ wrħgi mu trzeszczĢ i piszczy mu w szwach. | D G A
Razem, heave away, haul away, trzħsie aŇ strach. | D G A
2.JuŇ sieci za burtĢ, juŇ w tarle nasz traþ,
JuŇ czujesz ŇoþĢdek i wiesz, gdzie go mam.
A z kutra morze mikser zrobiþo, Ňe ach!
AŇ wrħgi mu trzeszczĢ i piszczy mu w szwach.
Razem, heave away, haul away, trzħsie aŇ strach.
3.Ej, wolno coĻ idzie, bo peþny jest wr
I winda przeciĢga traþ w prawo na burt.
A z kutra morze mikser zrobiþo, Ňe ach!
AŇ wrħgi mu trzeszczĢ i piszczy mu w szwach.
Razem, heave away, haul away, trzħsie aŇ strach.
4.Wr w grze i lasty zasypaþ nam ĻledŅ,
Wytrzħsþo, zmuliþo, lecz dobrze go mieę.
A z kutra morze mikser zrobiþo, Ňe ach!
AŇ wrħgi mu trzeszczĢ i piszczy mu w szwach.
Razem, heave away, haul away, trzħsie aŇ strach.
5.A teraz do domu, na dzisiaj juŇ doĻę,
Na kei znw bħdħ nie maþpa, lecz goĻę.
Choę z kutra morze mikser zrobiþo, Ňe ach!
AŇ wrħgi mu trzeszczĢ i piszczy mu w szwach.
Razem, heave away, haul away, trzħsie aŇ strach.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin