Wybrane Kawały.doc

(214 KB) Pobierz
*** Zagadki ***

5

_ __

(***)

Przychodzi turysta do bacy i pyta:

- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?

- Mom.

- Za ile?

- Dwieście

- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!

- Panocku ale tu jest piknie.

- No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.

- Tu ni ma żadnych dzieci.

Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble itp. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy:

- Baco, baco, tu nie miało być żadnych dzieci!

- Dzieci? To są skurwysyny nie dzieci!

 

 (***)

Na lekcji polskiego każde z dzieci ma powiedzieć kilka słów o zimie. Przychodzi kolej na Jasia:

- Jest wielki mróz. Z drzew spadły już liście, ptaki odleciały do ciepłych krajów, woda zamarzła w jeziorze, a na lodzie wilki się pierdolą

- Jasiu, źle!

- No pewnie, że źle, bo im się łapy ślizgają!!!

 

 (***)------------------------------------------------------------------------------------

- Tatusiu, dlaczego babcia się trzęsie?

- Nie gadaj tyle, tylko zwiększaj napięcie!

 

 (***)------------------------------------------------------------------------------------

Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka stojąc na ławce zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają ławkę, aby pani nie spadła. Jasio korzystając z okazji zagłada pani pod spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec i mówi:

- Jasiu uważaj bo oślepniesz!!!

Jasio zakrywa jedno oko ręka i mówi:

- Pierdole, zaryzykuje na jedno oko.

 

 (***)------------------------------------------------------------------------------------

- Czym się różni nauczyciel od nauczycielki?

- Nauczyciel drapie się po dzwonku, a nauczycielka po przerwie!

 

Autobusy i inne środki lokomocji

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Fragmenty pamiętnika pasażerki statku:

Poniedziałek: Poznałam kapitana.

Wtorek: Kapitan spacerował ze mną po pokładzie

Środa: Kapitan zaleca się do mnie coraz wyraźniej

Czwartek: Kapitan pocałował mnie w usta

Piątek: Kapitan zagroził, że zatopi statek, jeżeli będę mu się opierała

Sobota: Uratowałam 900 pasażerów

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

- Panie kelner dlaczego ta pieczeń co ją przed chwilą zjadłem nazywa się w karcie "pieczeń po turecku"?

- Bo psu było Abdul.

 

(***)

Przychodzi do restauracji gość pyta kelnera:

- Czy jest czarny kawior?

- Nie ma, ale możemy podać ryż i ciemne okulary.

 

(***)

Do czterech facetów siedzących przy stoliku w restauracji podchodzi kelner.

- Czy jest Napoleon?

- Jest. Podać?

- Nie, pozdrowić.

Teściowa

 

(***)

W centrum Warszawy na tory tramwajowe wbiega podpity mężczyzna i całuje w zderzak zatrzymujące się na przystanku tramwaje. Wreszcie zgarnia go policja.

- Czyście zwariowali?!? Co wy wyprawiacie!?! Dlaczego całujecie tramwaje?!?

- Bo tu wczoraj jeden tramwaj przejechał na śmierć moją teściową, a ja nie wiem który...

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Za oknem wisi kobieta, trzyma się kurczowo parapetu i wrzeszczy! Mężczyzna stoi w mieszkaniu i wali ją młotkiem po palcach.

Przechodzień: Panie, czemu pan tak katuje tę kobietę?!

Mężczyzna: Jaką kobietę?! To moja teściowa.

Przechodzień: Ale się cholera trzyma!

 

(***)

Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:

- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.

- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.

- OK

Spotykają się po dwóch tygodniach:

- Chryste, aleś mi doradził.

- Co się stało?

- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.

- A jaki jej samochód kupiłeś????

- No, syrenkę.

- Boś głupi, trzeba było Jaguara, to by już nie żyła.

- OK teraz kupię Jaguara.

Spotykają się po dwóch tygodniach:

- Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy.

- Co nie żyje? a nie mówiłem?

- Uf, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Kowalski mieszkający w 15-sto piętrowym budynku na 13 piętrze trzyma teściową za włosy za oknem i mówi:

- Sąsiad z góry teściową utopił, sąsiad z dołu teściową udusił, a ja jestem dobry i puszczam cię wolno.

 

(***)

Dwóch kumpli spotyka się w knajpie, a że zrobiło się już późno i zamykali lokal, jeden z nich zaprosił drugiego do siebie na jeszcze jednego. Drugi się mityguje:

- Jakoś tak nie wypada... Mieszkasz razem z żoną i teściową. Będą się złościć...

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze.

Ledwo weszli na klatkę z mieszkania wybiegły żona i teściowa, pomagają się rozebrać w przedpokoju, proszą do stołu, z uśmiechem podają alkohol i coś do jedzenia.

- Ty chyba jesteś czarodziejem. Jak ty je tak wychowałeś?

- To proste, pierwszy raz, gdy wróciłem do domu pijany i one wyskoczyły na mnie z gębą, to wziąłem nożyczki i ostrzygłem pudla. Za drugim razem, gdy na mnie krzyczały też ostrzygłem pudla. A za trzecim razem, gdy na mnie krzyczały, to wziąłem siekierę i go zarąbałem.

- Nadal nic nie rozumiem.

- One są już po drugim strzyżeniu.

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

- Czy świadek widział, jak oskarżony napastował poszkodowaną?

- Nie, widziałem jak ją już froterował.

 

(***)

Idzie nurek w pełnym stroju (akwalung, płetwy, itp. ) przez pustynię, spotyka Araba i pyta:

- Daleko stąd do morza?

- Z 500 km.

- Aleście, kurwa plażę odpierdolili!!

 

(***)

... i mówi:

- Panie doktorze nie mam włosów na pi****e!

Doktor ogląda i mówi:

- A ile razy pani dziennie TO robi???

- Nooooo, 5- 6 razy!!!

- Proszę pani! Na autostradzie tez trawa nie rośnie...:- ))))

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

- Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną cos niedobrego.

- Cóż takiego?

- Wyrastają mi włosy na ciele.

- No to nie ma się pani czym martwic po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.

- Ach to kamień spadł mi z serca - powiedziała drapiąc się po jajach.

 

Policja

(***)

Komisarz przegląda bloczek z mandatami wystawionymi przez szeregowego policjanta.

- Co to jest?

- Mandat.

- To przeczytajcie, coście napisali.

- Za Niemnie kierunkowskazów - 20 złotych.

- I co macie do powiedzenia?

- Nic.

- To przeczytajcie jeszcze raz.

- Za Niemnie kierunkowskazów - 20 złotych

- I nie widzicie, że tu jest błąd?

- Błąd? Nie widzę...

- Przecież za Niemnie kierunkowskazów należy się 50 złotych!

 

(***)

Wpada zomowiec do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę. Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę. Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę. Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża. Wypakowała lodówkę  jedzeniem, ale nic nie pomagało. Któregoś dnia kiedy mąż ją pałą okładał, zapłakana pyta o co mu w końcu chodzi?

A zomowiec na to: "Ja cię nauczę gasić światło w lodówce!"

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Policjant wraca z pracy i już w progu woła:

- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na " Jezioro Łabędzie". Po obiedzie widzi, że żona starannie

zamiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.

- po co to?

- No jak idziemy na " Jezioro Łabędzie ", to dla ptaków...

- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.

- Patrzcie go jaki mądry się znalazł. A jak szliśmy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra.

 

(***)

Policjant na posterunku pracowicie okłada pałką kasetę magnetofonową.

- Co robisz? - zainteresował się jego kolega.

- Komendant kazał mi ją przesłuchać...

 

(***)

Dwóch policjantów słyszy z lasu wołanie:

- "Gwałcą! Gwałcą!"

Przybiegają na miejsce i widzą staruszkę siedzącą na pniu.

- Czemu babciu krzyczysz? Przecież tu nikogo nie ma.

- A nie można pomarzyć?

 

(***)

Wpada policjant do cukierni i mówi:

- Poproszę tort!

- Pokroić na sześć kawałków, czy na dwanaście?

- Na sześć, bo dwunastu nie zjemy...

 

(***)

Policjant wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadła.

- Jakie?

- Jedno lewe, drugie prawe!

 

(***)

Przychodzi policjant do domu, żona otwiera mu drzwi a on od razu LUP jej prawego sierpowego na twarz, potem poprawił lewym prostym, żona pobita pyta:

- Co wyście tam dzisiaj robili?

- Uczyliśmy się boksu.

Na drugi dzień policjant wraca do domu, żona mu otwiera, a on znowu od razu kopie ją w twarz potem seria ciosów prostych w przeponę, żona zmaltretowana pyta:

- Stary a coście dzisiaj robili?

- Uczyliśmy się KARATE.

Trzeciego dnia policjant wraca do domu, żona ostrożnie otwiera mu drzwi, patrzy ... a policjant ma rękę na temblaku, twarz pokiereszowana, nogą powłóczy, żona przerażona pyta:

- O Boże... a coście dzisiaj robili?

- Uczyliśmy się jeść nożem i widelcem - odpowiada policjant.

 

(***)

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:

- Widzę że nie pracujemy - mówi policjant

- Niieee pracujemy - potwierdza student

- Opierdalamy się.. - mówi policjant

- Opierdalamy się- potwierdza student

- O!? Studiujemy - rzecze policjant

- Nieeee, tylko ja studiuje.. - odpowiada student

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze. Przechodzień pyta go, czy może pomóc.

- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.

- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na posterunek.

- Tak. On na pewno, ale ja?

 

(***) ------------------------------------------------------------------------------------

W kolejce, w sklepie papierniczym stoi gliniarz, a za nim jakiś wyższy oficer policji.

- Poproszę zeszyt w kółka - mówi gliniarz

- Nie mamy takich zeszytów - odpowiada zdziwiona ekspedientka.

- Niech pani nie zwraca uwagi na tego idiotę, przez takich to później tak źle o nas mówią... - mówi oficer.

- A pan czego sobie życzy? - pyta sprzedawczyni.

- Poproszę atrament do trzeciej klasy i globus Wrocławia.

 

(***)

Patrol policji zatrzymuje starą Syrenkę. Wycykany gościu krzyczy:

- Przecież nic nie zrobiłem! - policjant w spokoju:

- Dzień dobry, jest Pan naszym 1000 zatrzymanym obywatelem, w nagrodę otrzyma Pan od nas 5 mln. w gotówce.

- Fajnie, wreszcie zrobię sobie Prawo Jazdy - mówi kierowca.

Jego żona tłumaczy:

- Niech panowie go nie słuchają, on zawsze tak mówi kiedy jest pijany.

Babcia z tylu:

- A mówiłam, żeby nie kraść tego samochodu!

Dziadek wychodzi z bagażnika i pyta:

- Czy to już Austria?...

 

(***)

Pijaczek szuka czegoś w nocy pod latarnią. Podchodzi policjant i pyta się go, co robi.

- Szukam kluczy, które zgubiłem - odpowiada pijak.

Szukają więc razem i nic. Pod dłuższej chwili policjant pyta się:

- Czy jest pan pewien, że tutaj je pan zgubił?

- Nie, ale tu jest najjaśniej!

 

(***)

Dwóch policjantów wybrało się na polowanie. Wracają wcześnie bo nic nie upolowali Jeden z nich mówi:

- Wiesz, albo te kaczki za wysoko latają, albo my za nisko psa podrzucamy.

 

(***)

Zomowcy pojechali na biwak i spotkali tam drużynę harcerzy. Założyli się z nimi kto sprowadzi z lasu większe zwierzę. Harcerze na drugi dzień przyprowadzili na łańcuchu niedźwiedzia. A zomowcy - zajączka. Harcerze w śmiech. Zomowcy bez słowa chwycili pałki i dawaj lać zajączka po grzbiecie. Po 5 minutach zajączek wrzasnął:

- Dobra! Przyznaje się! Jestem żubrem!

 

(***)

Przychodzi zomowiec do domu, wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk:

- Józek, nie przynoś mi nigdy roboty do domu!

 

(***)

Policjant wraca z pracy i w kuchni widzi żonę przygotowująca imieninowe przyjęcie.

- Może ci pomóc kochanie?

- Dobrze, napisz na torcie moje imię.

Po chwili żona zaniepokojona ciszą pyta:

- Jak ci idzie?

- Fatalnie. Nie mogę wkręcić tortu w maszynę do pisania.

 

(***)

Policjant gotuje kisiel i pootwierał wszystkie okna w domu. Wchodzi żona i pyta:

- Stefan co ty tu robisz! Dlaczego okna są otwarte?

- Na opakowaniu pisze 'Gotować w PRZECIĄGU pięciu minut'...

 

(***)

Proszę pani tu nie wolno się kąpać! - policjant zwraca uwagę panience, która stoi już rozebrana i gotowa do kąpieli.

- Nie mógł pan tego wcześniej powiedzieć, przecież pan widział jak się rozbierałam?

- Rozbierać się wolno.

 

(***)

Policjant do kierowcy:

- Proszę nadmuchać ten balonik.

- Panie sierżancie, muszę?

- Nie. Mogę to zrobić za pana, ale wtedy na pewno straci pan prawo jazdy.

 

(***)

W komendzie stołecznej milicji urządzono wielki test na inteligencję. Milicjanci mieli trzy klocki: Okrągły, Kwadratowy i Trójkątny i mieli je włożyć do odpowiedniego otworu. (bywają takie zabawki dla dzieci). Test się odbył, Komendant odczytuje wyniki: 5% Milicjantów popisało się niebywałą inteligencją, 95% Milicjantów popisało się niebywałą... siłą.

 

(***)

Weryfikacja milicjantów:

Pytający: 2x2?

Milicjant1: 5.

P: Ile?

MŻ1: 6.

P: Ile?

MŻ1: 7.

P: Zostawić, postępowy!

P: 2x2?

MŻ2: 5.

P: Ile?

MŻ2: 5.

P: Ile?

MŻ2: 5.

P: Zostawić, konsekwentny!

P: 2x2?

MŻ3: 4.

P: Ooo! Inteligent! Sprwdzić jego papiery! i jego kontakty!

 

(***)

- Czy wiecie że niedawno rozbił się na cmentarzu 747

- Jak podaje PAP do tej pory policja wydobyła 3000 ciał.

 

(***)------------------------------------------------------------------------------------

Do żony w sanatorium przyjeżdża mąż. Niestety nie ma możliwości na jakąkolwiek intymność w jej pokoju, więc idą do parku i tam schowani za krzaczkami... Traf chciał, że przyłapał ich policjant i mówi:

- Pan płaci 20 zł mandatu, a pani 60 zł.

- Dlaczego ja płacę tylko 20, a ona aż 60 zł?

- Jeżeli złapię pana na łajdaczeniu się w tych krzakach po raz piąty, to też zapłaci pan 60 zł.

 

(***)

Aresztowano szeregowca milicji, który chodził po ulicy i krzyczał: "Szef bezpieki jest głupi". Otrzymał łączny

Wyrok 12 lat więzienia. Dwa lata za obrazę majestatu i dziesięć za zdradę tajemnicy państwowej.

 

(***)

Milicjant pyta chłopca niosącego telewizor do kościoła:

- Po co go tam niesiecie?

- Do spowiedzi. Ciągle kłamie i kłamie.

 

(***)

Przy wystawie pierwszomajowej stoi zataczający się pijaczek, pokazuje duży portret Stalina i wrzeszczy:

- Kupię tego sukinsyna, kupię go!

Natychmiast zjawia się UB i zabiera go do komisariatu. Jako że do rana nie przyszedł do domu żona szuka go, dzwoniąc do wszystkich komend....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin