Bartnicki, Critchlow Historia USA (1848-1917) Tom 3.txt

(915 KB) Pobierz
HISTORIA
STAN�W ZJEDNOCZONYCH AMERYKI
1848-1917
i
Donna R. Gabaccia Mercy College
David R. Goldfield University of North Carolina
Lewis L. Gould University of Tems
Krzysztof Michalek Uniwersytet Warszawski
Mark E. Neely Jr Lincoln Museum, Fort Wayne, Indiana
Patricia Nelson Limerick University of Colomdo
Walter Nugent University of Notre Dam�
Izabella Rusinowa Uniwersytet Warszawski
David E. Shi Davidson College
Bernard A. Weisberger independent scholar, Chicago
HISTORIA
STANW ZJEDNOCZONYCH
AMERYKI
Redakcja naukowa
Walter Nugent
Uniumty of Notre Dam�
Halina Parafianowicz
Uniwersytet Warszawski
Biblioteka
IDDDlISbM?
TOM 3
1848-1917
Warszawa PWN, 1995
W 11450
Projekt graficzny ok�adki i kompozycja wn�trza MIKO�AJ FILIPIUK
Redaktor
ALDONA KUBIKOWSKA ZUZANNA STEFANIAK
Redaktor techniczny DANUTA JEZIERSKA-�ACZEK
Opracowanie kartograficzne , S�AWOMIRA JAROCI�SKA BARBARA MUZYCZAK-OSTASZEWSKA PIOTR OSTASZEWSKI
Weryfikacja nazewnictwa geograficznego MARZENA WORONOW
Korekta ALDONA KUBIKOWSKA
Tytu� dotowany przeTlWtmstra Edukacji Narodowej
oraz United States Information Agency
BUU
"062046"
Copyright � by
Andrzej Bartnicki, Donald Critchlow Warszawa 1995
Copyright � by
Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa 1995
KONFLIKT REGIONALNY 1848-1861
***
MARK E. NEELY JR
TSRN 81-01-11894-6
Dopiero z perspektywy czasu wida�, �e konflikt regionalny, kt�ry doprowadzi� do wojny secesyjnej, by� zjawiskiem dominuj�cym w tym okresie. �wcze�ni Amerykanie jednak�e nie zdawali sobie sprawy z tego, �e zbli�a�a si� wojna domowa. Ich emocje budzi�y rozmaite kwestie, nie maj�ce zwi�zku ze sporem P�-noc-Po�udnie, w�r�d nich fala emigracji z Europy, kt�ra w drugiej po�owie lat czterdziestych ubieg�ego wieku uderzy�a o brzegi Nowego �wiata. Znane od dawna i dobrze zorganizowane reformatorskie ruchy odnowy moralnej, z charakterystyczn� dla ewangelickiego protestantyzmu �arliwo�ci� i wpraw� zdobyt� w ci�gu minionych dziesi�cioleci dzia�alno�ci agitacyjnej, porusza�y sumienia Amerykan�w, nigdy jednak nie zajmuj�c si� problemem niewolnictwa. Dynamicznie rozwijaj�ca si� gospodarka zmierza�a tymczasem - nie zawsze pewnym krokiem - ku industrializacji, kszta�tuj�c codzienne �ycie Amerykan�w, wype�nione przede wszystkim - je�li nie liczy� dyskusji o polityce, kt�re toczy�y si� na og� w sklepie - zarabianiem i wydawaniem pieni�dzy. Lata pi��dziesi�te XIX w. stanowi�y te� - przemawia za tym wiele argument�w
- naj�wietniejsz� dekad� w historii literatury ameryka�skiej; opublikowano w�wczas sze�� ksi��ek, kt�re albo bezpo�rednio i na szerok� skal� oddzia�a�y na �ycie �wczesnej Ameryki, albo te� wywar�y wp�yw na ca�� literatur� ameryka�sk�.
Je�eli przyjrzymy si� wydarzeniom ko�ca lat czterdziestych i pocz�tku pi��dziesi�tych XIX w., oka�e si�, i� nie tworz� one ci�gu przyczynowego, kt�ry nieuchronnie i nieub�aganie prowadzi�by do wojny. Przeciwnie - zadziwia fakt, �e do wojny secesyjnej w og�le dosz�o. Za podstawowe nale�a�oby uzna� pytanie, jak w og�le mo�liwa by�a wojna, kt�ra przynios�a w rezultacie zniesienie niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, je�li przewa�aj�ca wi�kszo�� bia�ych uwa�a�a, �e Murzyni s� ras� ni�sz� i zawsze powinni zajmowa� podrz�dn� pozycj�. Nawet Lincoln, kt�ry ostatecznie sam proklamowa� zniesienie niewolnictwa w wi�kszo�ci stan�w Po�udnia, jeszcze pod koniec lat pi��dziesi�tych o�wiadczy� publicznie: �Nie popieram - i nigdy nie popiera�em
- koncepcji doprowadzenia jakimikolwiek �rodkami do r�wno�ci spo�ecznej i politycznej ras bia�ej i czarnej ... Nie jestem - i nigdy nie by�em - zwolennikiem przyznania Murzynom praw wyborczych, prawa do zasiadania w �awie
MARK E. NEELY JR
przysi�g�ych czy stworzenia im mo�liwo�ci zdobycia kwalifikacji do obejmowania urz�d�w; nigdy te� nie opowiada�em si� za tym, aby czarni zawierali ma��e�stwa z bia�ymi. Dodam jeszcze, �e istnieje mi�dzy ras� bia�� i czarn� naturalna r�nica, kt�ra, jak s�dz�, nigdy nie pozwoli na to, aby �y�y one w warunkach spo�ecznej i politycznej r�wno�ci".
Paradoksalno�� powy�szego stwierdzenia Lincolna od dawna sprawia k�opot Amerykanom i utrudnia zrozumienie fenomenu wielkiej wojny secesyjnej.
1. Wybory prezydenckie 1848 r.
Traktat z Guadalupe-Hidalgo przyni�s� pok�j, podbudowa� morale Amerykan�w oraz przysporzy� Stanom Zjednoczonym ogromnych terytori�w. Gdy 10 marca 1848 r. Senat ratyfikowa� traktat, Stany Zjednoczone oficjalnie uzyska�y Kaliforni� i Nowy Meksyk - w zamian za 15 min dolar�w i zobowi�zanie do zado��uczynienia materialnym roszczeniom obywateli ameryka�skich wobec Meksyku - oraz du�� cz�� Teksasu, stanowi�c� uprzednio przedmiot sporu z Meksykiem. W��czony obszar obejmowa� 529 017 mil2, co pod wzgl�dem powierzchni stawia�o go na trzecim miejscu (po Luizjanie i potem Alasce) w�r�d zdobyczy terytorialnych m�odego pa�stwa. Cesja meksyka�ska obj�a terytorium obecnych stan�w Kalifornia, Nevada i Utah, wi�kszo��
KONFLIKT REGIONALNY 1848-1861
obej-wierali :zarn� [y one
a k�o-jnej.
Tale
i�w.
.lnie
vi�-
tich
liot
Dod
tem
ska
o��
Arizony, cz�� Nowego Meksyku, Kolorado i Wyoming. W historii narodu nie zapomina si� takich zdobyczy - dzi�ki nim w�a�nie James K. Polk, cz�owiek stronniczy i ponury, zyska� na trwa�e reputacj� dobrego prezydenta.
W owym czasie wielu odnosi�o si� do niego z nienawi�ci�, poniewa� Partia Wig�w przeciwna by�a wojnie z Meksykiem, chocia� w�a�nie wigowscy genera�owie j� wygrali. Taka sytuacja nie jest w Stanach Zjednoczonych niczym niezwyk�ym: w czasie wojny, rozpocz�tej przez parti� znajduj�c� si� u w�adzy, ugrupowania opozycyjne otwarcie krytykuj� cele wojny, a mimo to gorliwie anga�uj� si� po stronie sprawy narodowej. Wigowie, pami�taj�c o jedynym sukcesie, jaki uda�o im si� odnie�� w wyborach prezydenckich, wyznaczyli na swego lidera w 1848 r. Zachary'ego Taylora, bohatera wojennego, w�a�ciciela niewolnik�w w Luizjanie, cz�owieka o niezbyt jasno okre�lonych pogl�dach. By� on lansowany przez Williama H. Sewarda, polityka wigowskiego ze stanu Nowy Jork, zdeklarowanego przeciwnika niewolnictwa. Chc�c zachowa� r�wnowag� frakcji i grup regionalnych, wigowie wybrali Miliarda Fillmore, oponenta Sewarda ze stanu Nowy Jork, na kandydata na wiceprezydenta. Partia nie stworzy�a konkretnego programu, Taylor za�, wbrew powszechnie przyj�tej praktyce, nie wyg�osi� �adnego politycznego przem�wienia, w kt�rym przedstawi�by wyborcom swoje pogl�dy.
Demokraci nominowali Lewisa Cassa, senatora z Michigan, kt�rego to�samo�� polityczna zosta�a okre�lona podczas sesji parlamentarnej dotycz�cej bardzo istotnego problemu regionalnego - kwestii niewolnictwa na obszarze cesji meksyka�skiej. Cass by� jednym z pierwszych polityk�w proponuj�cych przyj�cie zasady �ludowej suwerenno�ci" przy rozwi�zywaniu problemu, czy nowe stany, kt�re pr�dzej czy p�niej zosta�yby utworzone na rozleg�ych ameryka�skich obszarach, by�yby stanami wolnymi czy niewolniczymi. Cass proponowa�, aby zdecydowali o tym sami ich mieszka�cy.
Sprawa niewolnictwa na tych obszarach, podobnie jak wiele innych kwestii politycznych, by�a uregulowana przez Konstytucj�, kt�rej IV artyku� stanowi�, �e �Kongres jest w�adny uchyla� i stanowi� przepisy i zarz�dzenia dotycz�ce terytori�w oraz innej w�asno�ci nale��cej do Stan�w Zjednoczonych". Z dzisiejszej perspektywy mo�e si� to wydawa� wystarczaj�co wyra�nym okre�leniem kompetencji, ale w 1848 r. sprawa ta nie by�a oczywista - przynajmniej nie dla wszystkich. John C. Calhoun, b�yskotliwy polityk z Karoliny Po�udniowej, dowodzi�, �e Terytoria s� wsp�ln� w�asno�ci� wszystkich stan�w, poniewa� wszystkie stany przelewa�y za nie krew, a zatem Kongres nie m�g� pozbawia� obywateli kt�rego� z nich prawa do przesiedlania si� na obszar Terytorium wraz z ca�ym dobytkiem. Terytorium jako przysz�y stan mog�o opowiedzie� si� za zakazem niewolnictwa w swoich granicach i zapisa� to w konstytucji. Dla Po�udniowc�w my�l, �e ich w�asno�� mog�a by� w jakim� sensie �gorsza" od dobytku osadnik�w z P�nocy, stanowi�a obraz�.
MARK E. NEELY JR
Genialno�� koncepcji �ludowej suwerenno�ci" wynika�a z jej niejasno�ci. Cass nie okre�li� wyra�nie, w kt�rym momencie miejscowi osadnicy maj� podj�� decyzj� - czy w okresie funkcjonowania obszaru jako Terytorium, czy te� tu� przed uzyskaniem przeze� statusu stanowego. Ameryka�scy politycy na og� nie maj� nic przeciwko nieprecyzyjnym sformu�owaniom w deklaracjach programowych, poniewa� musz� przekona� rzesze wyborc�w zar�wno z P�nocy, jak i Po�udnia, aby g�osowa�y na ich partie.
Jeszcze mniej jednoznaczna by�a konkurencyjna koncepcja, lansowana przez trzeci� parti�, Parti� Wolnej Ziemi (Free-Soil Party), powsta�� w 1848 r. Postulowa�a ona, by decyzj� Kongresu zakaza� niewolnictwa na obszarze Terytori�w. Partia owa, skupiaj�ca tych spo�r�d demokrat�w i wig�w, kt�rzy byli zwolennikami �wolnej ziemi", wysun�a kandydatury eks-demo-kraty Martina Van Burena na prezydenta i eks-wiga Charlesa F. Adamsa na wiceprezydenta. Przyj�ty przez ni� program wyborczy zosta� zr�cznie sformu�owany - nie tyle ze wzgl�du na fakt, aby by� r�wnie przekonywaj�cy dla wyborc�w z P�nocy, jak i z Po�udnia (mia� bowiem wyra�nie �p�nocny" charakter), lecz z powodu niejednoznacznego okre�lenia przyczyn, dla kt�rych nale�a�oby wprowadzi� zakaz niewolnictwa w Terytoriach. Dla jednych istnienie niewolnictwa wydawa�o si� zjawiskiem niemoralnym, dla innych za� oznacza�o ono nap�yw czarnej ludno�ci na tereny, kt�re mog�yby by� zasiedlone przez bia�ych wolnych osadnik�w. Podawano te� inne powody, np. �e z ekonomicznego punktu widzenia system niewolniczy okaza� si� niewydaj-ny, �e zahamowa� rozw�j gospodarki, przede wszystkim przemys�u, i niechybnie pogr��y�by nowe tereny w n�dzy i zacofaniu. Taki program m�g� przekona� zar�wno pobo�nych protestanckich reformator�w, jak i kapitalist�w, niezbyt wra�liwych na problemy spo�eczne, przy czym nikt nie musia� si� obawia�, �e popieraj�c go da �wiadectwo osobistych sympatii dla czarnej ludno�ci.
W 1848 r. by�a to istotna kwestia. W�a�nie wtedy wolny stan Illi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin