Na samym początku śpiewania mojego, Życzę państwu młodym wszystkiego dobrego Wiwat młody młoda, wiwat młoda para! A o całą resztę niech się bocian stara. Wszystkiego dobrego młodzi ja waz życzę a teraz sięgnijcie po dobre słodycze Czego żeś Ty młoda w kościele płakała Pewnie Ci żal było żeś się już wydała. Jużeś się wydała będziesz miała chłopa Będzie miała spokój sąsiadowa szopa. Czego żeś się młody w kościele czerwienił, Pewnie Ci żal było żeś się już ożenił. Jużem się ożenił juz jesteś po ślubie Wypuść swego ptaszka niech sobie podziubie Będziesz świetnym zięciem, no a Ty synową. Jeśli nade wszystko uwielbiasz teściową Chwaliłaś się młoda że młody nadobny Siedzi kot na piecu do niego podobny. Nasza starsza druchna jest bardzo urodna, Uszka ma klapiaste do świnki podobna A z naszego drużby to takie straszydło, Boją się go ludzie i na polu bydło. A rodzice młodych zostali tesciami beda sie szanowac jak Ruskie z Niemcami Teściu i teściowo humoru nie macie macie mało wódki czy też wąskie gacie Teściowe, teściowe długie nosy mają I we wszystkie sprawy ciagle się wpieprzają Jak patrzę na teścia to mi się wydaje, Że człowiek na pewno od małpy powstaje. Teściowa się cieszy, że syneczka żeni Że aż z tej radości zsikała się w sieni A na tym weselu gości cała kupa ciekawe co który zaleje się w trupa. By nie zbrakło wódki to mądry Pan Młody do każdego litra dolał kwartę wody Jedzie młody jedzie, W spodniach ma dwie dziury A w tych dziurach widać To co znoszą kury Co tak młody myślisz, coś tak spuścił głowę Chyba se rozmyślasz, czy dostaniesz krowę Dostaniesz ty krowę, dostaniesz i ciele Żebyś się nie martwił w to twoje wesele Już żeś sie wydała Już żeś nie jest panną będziesz teraz chodzić z babami na ranną Nie bój że się młoda bida ci nie będzie młody ma chebelek cheblować cię będzie. Zobacz sobie młoda ilu tu amantów i tak pierwsza nocka jest dla muzykantów. Dała bym ci dała Serduszka połówkę Gdybyś mnie tak kochał Jak byk tę jałówkę. Byk jałówkę kocha Ale bardzo krótko Po co ci taki chłop Będziesz szybko wdówką Poznasz młoda poznasz obowiązki żony Jak ci młody powie - chleb nie upieczony Z tamtej strony rzeki młoda nogi myje młody zobaczył tyłek i z radości wyje Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła. Stał młody nad wodą, głowa mu się chwiała pokazał interes żaba się uśmiała. Panna Młoda smutna, Młody się weseli, Bo jeszcze nad ranem Gola sobie strzeli Widać ci to widać Która dziewka daje Bo jej lewa noga Od prawej odstaje. Żeńcie się chłopaki Będziecie żonaci Będziecie se sypiać Z babami bez gaci. Nie będę się żenił głupi to obyczaj Młody się ożenił będę se pożyczał
Nie będę się żenił ani za dwa lata
Aż mi synek powie ożeń że się tata.
Nie będę się żenił Aż mi sto lat minie Aż mi się fujarka w obwarzanek zwinie. Chociaż pani młoda szczerze przysięgała To uważaj młody, by cię nie zdradzała Czemu nie śpiewacie, przecież was tu wielu czyście na pogrzebie, albo na weselu. Wyleciała wrona nad wysokie krzaki wystawiła dupę na takie śpiewaki. Co było to było a było do śmichu Teraz Se wypijem po małym kielichu Nie śpiewaj, nie śpiewaj, ach ty stara wanno Mogłaś się naśpiewać kiedy byłaś panną. Nie myśl sobie nie myśl, że mi zamkniesz usta, ja mam język ostry, twoja głowa pusta. Mądra jesteś mądra jak kura na grzędzie, Przecież na weselu wygłupiasz się wszędzie. Lepiej wypij wódkę ze swego kieliszka do ciebie nie śpiewam nie otwieraj pyska. Ja się tam nie boję wcale twego krzyku Ale Ty od dzisiaj będziesz jadł w chlewiku.
Czy tam ładnie śpiewasz, czy też mi się zdaje Świeci Ci się czoło jak bykowi jaje. Huśtałaś się wczoraj an drzwiach od wychodka, drzwiczki się urwały i wpadłaś do środka. Śpiewam takim głosem, bo Bozia mi dała A ty nos obetrzyj boś się zasmarkała. Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby Bo złapię kamienia, wybiję Ci zęby Nie tyś mnie rodziła, nie tyś mnie chowała I nie ty mi będziesz zęby wybijała. Wolę pocałować nawet w dupę kota ciebie pocałuje już tylko ślepota. Zaśpiewał, zaśpiewał coś bardzo mądrego Aż się wszyscy goście głośno śmieją z niego. Ty do mnie nie śpiewaj, ze mnie chłop morowy a tyś taka zgrabna jak kombajn zbożowy. Nie śpiewaj nie śpiewaj i nie szukaj zwady bo cię postawimy do góry nogami.
Do góry nogami i do góry dupą Będziesz sobie wisieć tydzień przed chałupą. Co ty tam se śpiewasz, ja nie daję wiary, bo ci podpowiada z boku piernik stary. Nie śpiewaj nie śpiewaj boś ty doskonały Jakżeś spał w stodole myszy cię osrały. Nie śpiewaj tak brzydko, licz się ze słowami jesteś na weselu nie między krowami. Przecież to już słychać że ja nie dam rady Bo ja śpiewam jeden, a tam cztery dziady. Co to za kobieta co tam z tyłu wrzeszczy dać jej wódki, dać jej, bo jak szafa trzeszczy. Nie śpiewaj nie śpiewaj, bo ci nie pasuje bo masz taką gębę jak w ustępie dziurę. Dziękuję ci panie za takie śpiewanie pocałuj psa w nogę aż mu ogon stanie. Nasypcie oj chłopu odrobinę soli niech on się ode mnie wreszcie odpindoli. Nie śpiewaj nie śpiewaj bo ty nie masz nuty bo ta twoja nuta w dupie u koguta. Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby Bo poleci guzik wybije ci zęby. A ten nasz starosta medytuje wiele jak jedną butelką obdzielić wesele. Hej Ty starościno chyba żeś nie w lesie niech ten nasz starosta pół litra przyniesie. Z tamtej strony rzeki druhna nogi myje pies zobaczył tyłek i z radości wyje Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła. Te nasze dziewczyny mają po dwa brzuchy jeden na kartofle, drugi na znajduchy. Starszy drużba to jest nad całe wesele starsza druhna przy nim jak majowe ciele. Żebym miał spiritus i kolońską wodę, To bym stare panny zamienił na młode Nie mam spiritusu, ni kolońskiej wody Panny się starzeją a ja chłopak młody. Chwaliłaś się młoda, że umiesz haftować A ty nawet swetra nie umiesz cerować.
Chwaliłeś się młody, że masz kamienicę A ty masz dwa wróble i kotną samicę U twojego teścia koni jest dwadzieścia W stajni dwa ogiery, biedy do cholery Dała bym ci dała na początek maku Żebyś do mnie chodził i nie zrobił znaku. Policz sobie młoda wszystkie dziury w dachu Tyle będziesz mała pierwszej nocki strachu.
Szumi gaj szumi gaj szumi gałązeczka. Tu mi daj tu mi daj nie szukaj łóżeczka. Co to za gospodarz co nie ma chałupy. Co to za dziewczyna co nie daje... wina. Cieszy się Maryśka że jej cycki rosną. Przedział też ją swędzi będzie dawać wiosną. Sama dam sama dam Sama się położę Sama sobie wyjmę Sama sobie włożę. Siedziała na dębie l dłubała w zębie A ludziska głupie Myślały że w... nosie. Siedziała na sośnie Płakała żałośnie Oj matulu moja Kiedy mi obrośnie? Żebyś ty wiedziała Jak mnie swędzi pała. A żebyś ty wiedział Jak mnie swędzi przedział! Gdybyś stary wiedział Jak mnie swędzi przedział Tobyś na przedziale Całą nockę siedział. Gdyby się wróciły Moje młode lata Już bym ja wiedziała Jak używać świata. Wisiały wisiały Jaja u powały. A te głupie dziwki Myślały że śliwki. Nikogo mi nie żal Tylko Mikołaja Odcedzoł ziemnioki Poparzył se boki. Cieszcie się dziewczyny Cieszcie się do woli Wróci kowal z kuźni To was zadowoli. Maryś moja Maryś Chodź ze mną do szopy A ja ci pokażę Jak się wiąże snopy. Chłopcy moi chłopcy Co wy se myślicie Ja leżę na sianie Wy nie przychodzicie. Na górze pod jodłą Stoi piękne dziewczę Myśli o kochaniu Robić się jej nie chce. Oj dana oj dana Służyła u pana. Było jej tam dobrze Nie sypiała sama. Miała kochaneczka Utopił się w studni. Kocha się z innymi Aże ziemia dudni. Maryś moja Maryś Aleś ty niechluja Że przy mojej mamie Trzymasz mnie za... ramię. Widziałem widziałem Czarną obrośniętą W stodole na sianie Owieczkę zarżniętą. Straciła Maryśka Wianeczek pod miedzą. Ojciec matka nie wie Ale ludzie wiedzą. Jechał Maciek drogą Koło mu skrzypiało Chciał je naoliwić Cosik mu urwało. Nie będę nie będę Na piasku dawała Boby mi się siusia Piaskiem zasypała. Dała bym ci dała Na ziarenku maku Żebyś zadowolił A nie zrobił znaku. Stworzył Pan Bóg Ewę A do niej Adama Żeby na łóżeczku Nie leżała sama. Oj dana oj dana Pod kupecką siana Siedmiu kawalerów A z nimi ja sama.
Na hali na hali Ognisko się pali. Chodźże Jasiu do mnie Będziemy się grzali. Niech się co chce dzieje Ja się żenię z Kaśką Bo mi pokazała Co ma za zapaską. Ożeń że się ożeń Jak masz zdrowy korzeń. Jak masz korzeń słaby Nie bierz się do baby. Leć głosie po rosie Do Jasieńka mego. Zanieś mu nowinę Że już mam innego. Moja kochaneczko Otwórz okieneczka Puść konia do sadu A mnie do łóżeczka. Dziewczyno kochana Pokaż mi kolana A ja ci pokażę Stojącego pana. Dziewczyno kochana Pokaż mi kolana Ja nie jestem zdrajca Pokażę ci jajca. Czarne oczka mamy Na się spoglądamy. Co komu do tego Że my się kochamy? Miałem raz kochankę Chciałem się z nią żenić. Taka szelma była Że musiałem zmienić! Nie będę się żenił Nie będę się śpieszył Będę się zalecał l dziewczyny cieszył. Nie będę się żenił Aż mi sto lat minie Aż mi się korzonek w obwarzanek zwinie. Maryś moja Maryś Pójdź ze mną do łasa A ja ci wśród gąszcza Pokażę... chrabąszcza. Pytołem roz dziouchę, Czy mnie będzie chciała, To mi pokazała, Że takiego wała oj przydałaby się pierzynka mieciutka i gorący chłopak obok do raniutka Poszła Maryś w pole,usiadła okrakiem, zrobiła se dobrze, cukrowym burakiem fajne te przyśpiewki choc zlosliwe wielce widac o czym mysla od Gdanska po Kielce Para młoda ładna, ale gdy rok zleci To jeszcze ładniejsze będą mieli dzieci Chociaż pani młoda szczerze przysięgała To uważaj młody, by cię nie zdradzała Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny Teraz pani młoda czas na oczepiny Idziesz ty Marysiu do wielkiej niedoli A żadna ci sąsiadka nie pożyczy soli Panno młoda panno, tak się twój los przędzie Jutro już porady mamusi nie będzie Suknię do podłogi i buciki białe Jeszcze ci obiecał do kołyski małe Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny Za dziewięć miesięcy pójdziemy na chrzciny Za dziewięć miesięcy wcale już nie modnie Na chrzciny przyjdziemy za cztery tygodnie Ładna jest z nich para, ładnych dwoje ludzi A jak młoda zaśnie, młody ją obudzi Pewnoś pani młoda pomarańcze jadła Wtedyś to młodemu do serduszka wpadła Jadła winogrona, jadła też i wiśnie Za to ją mążulek do serca przyciśnie Policz pani młoda wszystkie dziury w dachu Tyle będziesz miała w pierwsza nockę strachu Skarżyła się młoda, że młody ubogi On jej kupił suknię do samej podłogi pozegnaj ja mamo prawa raczka na krzyz bo ostatni raz na jej wianek patrzysz
oj dana oj dana oj dana oj dana na samym początku śpiewania mojego zyczę parze młode wszystkiego dobrego oj dana.. wszystkiego dobrego by się dobrze działo by sie w nocy "spało" a w dzień pracowało oj dana oczepiny to jest taki stary zwyczaj że się potem daje prezenty zazwyczaj oj dana wręczę kilka darów parze młodej pierwszy który przygotował zespół najmilejszy oj dana najpierw wręczępannie młodej fartuch z aksamitu żeby się stroiła za wszystkie kobity (fartuszek kelnerki) oj dana masz tu pani młoda tę łyżkę wazową zebyś szanowała męza i teściową (chochla) oj dana.. masz tu pannie młody pieprzu odrobinę jak ci sama nie da wsyop jej pod pierzynę (pieprzniczka) oj dana masz tu pani młoda kieliszeczek soliżebys pamiętałą jak pierwszy raz boli (solniczka) oj dana masz tu pani młoda kawałek łańcuszka jak bedzie uciekał przywiąż go do łóżka (łąńcuch do przypinania rowerów) oj dana masz tu pani młoda słoiczek musztardy jak mu posmarujesz zawsze będzie twardy (słoiczek wiadomo czego) oj dana masz tu pani młoda zręcznego tasaka jak cię będzie zdradzał tu mu utnij ptaka (tasak Twisted Evil ) oj dana ten malutki kluczyk znalazłem na półce jak nie będzie grzeczny zamknij go w komórce ( zardzewiały kluczyk) oj dana wesele wesele po weselu smutek bo panu młodemu nie chce piać kogutek (zabawka - gwizdek ptaszek) oj dana patrzcie się tu młodzi co to do was leci toż to jest instrument do robienia dzieci ( z drewna wyskrobany fallus) oj dana masz tu pani młoda piękne oficery żebys w nich chadzała czasem na spacery (gumiaki) oj dana masz tu manie młody ten piękny kapelusz jak ci sama nie da to przemoca nie rusz (sombrerro) oj dana macie państwo młodzi chleba okruszynę bo się moze przydać na czarną godzine (kromeczka chlebka) Ja ci młoda daje te łyżke wazową żebyś napieprzała teścia i teściową Ja ci młody daje te butelkę wina żebyś Se pierdyknął na pierwszego syna Ja ci młoda daje ten kawałek kija żebyś się broniła jak cie będzie bijał Ja ci młody daje tą małą tareczkę jak będzie pyskować przetrzyj jej mordeczkę Ja ci młoda daje te małe siteczko żebyś przecedzała dla małego mleczko Ja ci młody daje te paczuszkę fajek mówili mi goście ze ty nie masz jajek A ty masz tu młoda dwie dychy do tego jak ci mąż ucieknie kupisz Se drugiego Masz tu panie młody wspaniałe delicje żebyś pierwszej nocy miał dobrą kondycje A ty masz tu młoda piękne oficery żebyś mogła chodzić z mężem na spacery Masz tu panie młody kawałek łańcuszka jak będzie uciekać przywiąż ją do łóżka Masz tu pani młoda kieliszeczek soli żebyś pamiętała jak pierwszy raz boli Masz tu panie młody pieprzu odrobinę jak ci sama nie da wsyp jej pod pierzynę Masz tu pani młoda dwa kieliszki wódki to jest bardzo dobre na wszelkie pobudki Huh? Ten drugi kieliszek to za teścia zdrowie jak młody wysiądzie teściu dopomoże Przypatrzcie się młodzi co tu do was leci a to jest maszynka do robienia dzieci Kończę to śpiewanie gdyż mnie młody prosi bo mu się fujara do góry podnosi Teraz mówie koniec nie bede już śpiwał musze si coś napić tego mi potrzeba A na tym weselu gości cała kupa ciekawe co który zaleje się w trupa. 2 wersja Nie śpiewaj, nie śpiewaj, ach ty stara wanno Mogłaś się naśpiewać kiedy byłaś panną. Nie myśl sobie nie myśl, że mi zamkniesz usta, ja mam język ostry, twoja głowa pusta. Mądra jesteś mądra jak kura na grzędzie, Przecież na weselu wygłupiasz się wszędzie. Lepiej wypij wódkę ze swego kieliszka do ciebie nie śpiewam nie otwieraj pyska. Ja się tam nie boję wcale twego krzyku Ale Ty od dzisiaj będziesz jadł w chlewiku. Czy tam ładnie śpiewasz, czy też mi się zdaje Świeci Ci się czoło jak bykowi jaje. Huśtałaś się wczoraj an drzwiach od wychodka, drzwiczki się urwały i wpadłaś do środka. Śpiewam takim głosem, bo Bozia mi dała A ty nos obetrzyj boś się zasmarkała. Nie śpiewaj nie śpiewaj, nie otwieraj gęby Bo złapię kamienia, wybiję Ci zęby Nie tyś mnie rodziła, nie tyś mnie chowała I nie ty mi będziesz zęby wybijała. Wolę pocałować nawet w dupę kota ciebie pocałuje już tylko ślepota. Zaśpiewał, zaśpiewał coś bardzo mądrego Aż się wszyscy goście głośno śmieją z niego. Ty do mnie nie śpiewaj, ze mnie chłop morowy a tyś taka zgrabna jak kombajn zbożowy. Nie śpiewaj nie śpiewaj i nie szukaj zwady bo cię postawimy do góry nogami. Do góry nogami i do góry dupą Będziesz sobie wisieć tydzień przed chałupą. Co ty tam se śpiewasz, ja nie daję wiary, bo ci podpowiada z boku piernik stary. Nie śpiewaj nie śpiewaj boś ty doskonały Jakżeś spał w stodole myszy cię osrały. Nie śpiewaj tak brzydko, licz się ze słowami jesteś na weselu nie między krowami. Przecież to już słychać że ja nie dam rady Bo ja śpiewam jeden, a tam cztery dziady. Co to za kobieta co tam z tyłu wrzeszczy dać jej wódki, dać jej, bo jak szafa trzeszczy. Nis śpiewaj nie śpiewaj, bo ci nie pasuje bo masz taką gębę jak w ustępie dziurę. Dziękuję ci panie za takie śpiewanie pocałuj psa w nogę aż mu ogon stanie. Nasypcie oj chłopu odrobinę soli niech on się ode mnie wreszcie odpindoli. Nie śpiewaj nie śpiewaj bo ty nie masz nuty bo ta twoja nuta w dupie u koguta. Zobacz sobie młoda ilu tu amantów i tak pierwsza nocka jest dla muzykantów. Wyleciała wrona nad wysokie krzaki wystawiła dupę na takie śpiewaki. A ten nasz starosta medytuje wiele jak jedną butelką obdzielić wesele. Hej Ty starościno chyba żeś nie w lesie niech ten nasz starosta pół litra przyniesie. Drużbo i druhenko humoru nie macie macie mało wódki albo wąskie gacie Z tamtej strony rzeki druhna nogi myje pies zobaczył tyłek i z radości wyje Nad wodą nad wodą bieliznę moczyła jak się rozkraczyła żaba jej wskoczyła. Stał drużba nad wodą, głowa mu się chwiała pokazał interes żaba się uśmiała. By nie zbrakło wódki to mądry Pan Młody do każdego litra dolał kwartę wody. Te nasze dziewczyny mają po dwa brzuchy jeden na kartofle, drugi na znajduchy. Widać to ci widać, która panna daje bo jej lewa noga od prawej odstaje. Oj cieszą się wszyscy, że jej piersi rosną tyłek zaokrągla, będzie rodzić wiosną. Czemu nie śpiewacie, przecież was tu wielu ...
PanHaz