Jordan Penny - Odnaleziona miłość.pdf

(856 KB) Pobierz
130061163 UNPDF
PENNYJORDAN
Odnaleziona
miłość
Harlequin
Toronto • Nowy Jork • Londyn
Amsterdam a Ateny • Budapeszt a Hamburg
Madryt a Mediolan a Sydney
Sztokholm a Tokio a Warszawa
130061163.003.png 130061163.004.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Jesteście gotowe do jutrzejszego wesela? O której
godzinie jest jej ślub?
Kate pokręciła głową z kwaśną miną w odpowiedzi
na pierwszą część pytania listonosza i odpowiedziała
„o wpół do czwartej" na drugą.
Kiedy odbierała od niego grubszy niż zazwyczaj
plik kopert, uśmiechnęła się ciepło, co złagodziło
poważny wyraz jej drobnej twarzy o kształcie serca.
Zastanawiała się, ile czasu zabierze jej córce jazda z
Londynu. Sophy obiecała, że wyruszy wcześnie, tak,
aby miały przynajmniej dwie godziny na rozmowę
zanim zabiorą się do przygotowań na jutro.
Nie było łatwo zorganizować wesele, kiedy córka i zięć
byli tak zajęci zawodowo, że nie widziała Sophy od jej
zaręczyn w Boże Narodzenie, nie licząc krótkiej okazji
tuż po Wielkanocy, kiedy to spędziła kilka dni z nią i
Johnem w jego domu rodzinnym, na południu Anglii.
Obawiała się tej wizyty, chociaż Sophy zapewniała
ją, że rodzice Johna oczekują jej niecierpliwie i że
powiedziała im o wszystkim.
Była to dla niej trudna decyzja, ale czuła, że winna
jest ją Sophy - musi pozwolić jej powiedzieć teściom
całą prawdę.
5
130061163.005.png
6 ODNALEZIONA MIŁOŚĆ
Po wizycie była z tego zadowolona. Rodzice Johna
okazali się bardzo miłą i wyrozumiałą parą. John był
najmłodszy z czwórki ich dzieci, a Mary Broderick
miała to samo żywe macierzyńskie ciepło, które Kate
pamiętała u swojej matki..., i za którym nadal tęskniła.
Jak bardzo cieszyłaby się jej matka z jutrzejszego
dnia... Uwielbiała swą jedyną wnuczkę, tak samo
zresztą jak dziadek. Kate ogromnie odczuwała jej brak,
choć minęło już prawie osiem lat od ich śmierci w
katastrofie lotniczej.
Byli cudownymi rodzicami, którzy rozumieli, kochali
i opiekowali się zarówno nią, jak i Sophy. Czuła jak
łzy pieką jej oczy, a usta wykrzywiają się płaczliwie.
Miała trzydzieści siedem lat, mój Boże... za dużo by
poddawać się głupim napadom płaczu, nawet jeśli jutfo
miały zamknąć się drzwi za bardzo ważnym okresem
w jej życiu.
Sophy wychodzi za mąż... uśmiechnęła się do siebie.
Kiedy miała dziewiętnaście lat, myślała tylko o karierze
zawodowej, przysięgała, że nie bierze pod uwagę
małżeństwa przed trzydziestką. Teraz, mając dwu-
dziestkę, pogrąża się w uczuciu, upiera się, by ślub
odbył się w małym wiejskim kościele, w otoczeniu
ludzi, wśród których dorastała, blisko domu, w którym
mieszkała w dzieciństwie. Co za kontrast w porównaniu
z tym zgiełkiem, w jakim żyje w Londynie.
Sophy była nowoczesną młodą kobietą, o wysokich
kwalifikacjach, niezależną, ambitną i bardzo dojrzałą.
Kate serdecznie ją kochała, ale od dnia, gdy Sophy
opuściła dom i poszła na studia, desperacko starała się
nie odbierać jej wolności, nie trzymać się córki
kurczowo i wyzbyć się chęci posiadania, choć począt-
kowo czuła się bardzo osamotniona.
Zawsze były sobie bliskie, nawet teraz, gdy Sophy
130061163.006.png
ODNALEZIONA MIŁOŚĆ 7
mieszka i pracuje w Londynie, ale odtąd ich stosunek
będzie inny... musi być inny. Odtąd ma być przede
wszystkim lojalna wobec mężczyzny, którego poślubi
jutro.
Kate lubiła Johna i lubiłaby go jako człowieka
nawet, gdyby nie zakochał się w jej córce.
Lubiła też jego rodzinę i to, że byli razem. Podobał
jej się sposób, w jaki przyjęli Sophy do swego grona...
Była im wdzięczna za współczucie i spokój, z jakim
wysłuchali opowieści o jej urodzinach.
Musiał to być dla nich szok, kiedy dowiedzieli się,
że ich syn żeni się z dziewczyną, której matka poczęła
ją będąc szesnastoletnią panną. Wiedziała, że gdyby
role były odwrócone i gdyby to ona odkryła, że jej
dziecko miało poślubić kogoś, kogo matka miała
szesnaście lat zachodząc w ciążę - miałaby poważne
wątpliwości co do uczuciowej i moralnej stabilności
opieki rodzicielskiej, jaką otrzymało tamto dziecko.
Może dlatego, że jej własne doświadczenie było
takie bolesne, dobrze wiedziała, że do tego, by położyć
fundament pod trwałe i pełne miłości małżeństwo
potrzebne jest coś więcej niż tylko ekscytująca, ale
czasem krótkotrwała intensywność fizycznego i uczu-
ciowego pożądania. Potrzebne są wzajemne zaufanie i
szacunek, wspólne wspomnienia i przeżycia, które
przenikają się i nakładają na siebie, wspólne poczucie
humoru i wspólne cele.
Sophy była bardzo rozsądną młodą kobietą, jaką
każda matka chciałaby mieć za córkę. Kate uważała
się za niezasłużenie obdarowaną i stopniowo zapomi-
nała o okrucieństwach, jakie przyniósł jej niegdyś los.
Z kuchennego okna widziała mężczyzn ciężko
pracujących w ogrodzie przy stawianiu otwartego
130061163.001.png
8 ODNALEZIONA MIŁOŚĆ
namiotu dla jutrzejszych gości. Uświadomiła sobie, że
nie czas na rozmyślanie.
Przerzuciła pocztę. Były to przeważnie życzenia dla
Sophy i Johna. Położyła je na starej sosnowej
komodzie, którą jej rodzice odziedziczyli po babce, a
ona po nich.
Drewno mebla lśniło, wypolerowane dotknięciami
pokoleń, a gruba zastawa w chiński wzór kontra-
stowała zarówno z ciemnymi meblami, jak ze
słonecz-nożółtymi ścianami kuchni.
Mieszkała w tym domu całe życie, dorastając w małej
wiosce w dolinie, gdzie ludzie, mimo zewnętrznej
surowości, mieli - o czym dobrze wiedziała - ser-
deczność i optymizm, którymi hojnie obdarzali
każdego, kogo uznali za swego.
W tej części świata napotykało się wszędzie na
Setonów. Nazwisko to nosiła początkowo pewna
rodzina z pogranicza, która stopniowo rozchodziła się
coraz dalej na południe.
Jej dziadek był rolnikiem, uprawiającym górzysty
kawałek ziemi, który należał do rodziny od pokoleń.
Gdy zmarł, jej ojciec sprzedał farmę. Była mała i nie
przynosiła dochodu, a on - wykładowca na uniwer-
sytecie w York - nie był w stanie jednocześnie
prowadzić gospodarstwo i dbać o pozycję zawodową.
Kate nie poszła na uniwersytet. Miała ten zamiar...
miała już zaplanowaną całą karierę: uczelnia, dyplom,
potem nauczanie. Ale mając szesnaście lat, zaraz po
pierwszych egzaminach, pojechała do Kornwalii na
wakacje do ciotki swojej matki. Ciotka była pielęg-
niarką na południowym wybrzeżu i dopiero co przeszła
na emeryturę. Właśnie tam to się stało...
Rozklekotany Rangę Rover przejechał na wprost
kuchennego okna, sypiąc żwirem spod kół. Prowadziła
130061163.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin