iv-5-biesaga-t-eutanazja-smierc-godna-czy-niegodna-mp-42005-s22-25.pdf

(144 KB) Pobierz
113887313 UNPDF
ETYKA
Eutanazja – śmierć godna
czy niegodna?
prof. PAT dr hab. Tadeusz Biesaga SDB
Katedra Bioetyki Papieskiej Akademii Teologicznej
w Krakowie
wo skrócić nieszczęśliwe życie” 3 . W kontekście
tego rozróżnienia deklaracja formułuje dość wy-
raźną definicję eutanazji powtórzoną przez Jana
Pawła II w encyklice „Evangelium vitae”, gdzie
czytamy: „Przez eutanazję w ścisłym i właściwym
sensie należy rozumieć czyn lub zaniedbanie, któ-
re ze swej natury lub w intencji działającego po-
woduje śmierć w celu usunięcia wszelkiego cier-
pienia. Eutanazję należy zatem rozpatrywać
w kontekście intencji oraz zastosowanych me-
tod” 4 . „Od eutanazji – czytamy dalej w encyklice
– należy odróżnić decyzję o rezygnacji z tak zwa-
nej «uporczywej terapii», to znaczy z pewnych
zabiegów medycznych, które przestały być ade-
kwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie
są już współmierne do rezultatów, jakich można
by oczekiwać, lub też są zbyt uciążliwe dla samego
chorego i dla jego rodziny”. 5 Rozróżniając me-
dyczne środki zwyczajne i nadzwyczajne, formu-
łując sąd, czy środki te są proporcjonalne, czy nie
do przewidywanej poprawy zdrowia, można pod-
jąć racjonalnie i moralnie uzasadnioną decyzję
o rezygnacji z uporczywej terapii i otoczyć pacjen-
ta opieką paliatywną czy hospicyjną. Powyższe
rozróżnienia etyczne przeciwstawiają się zarówno
niepotrzebnemu, sztucznemu przedłużaniu umie-
rania, jak i sztucznemu skracaniu życia. Śmierć
naturalna przeciwstawiona jest śmierci spowodo-
wanej, narzuconej. W tej drugiej tak czyn, jak
i intencja lekarza zmierzają bezpośrednio do spo-
wodowania śmierci. Działanie takie jest moralnie
niedopuszczalne.
Mimo szerokiej dyskusji zacierającej różnice
między rezygnacją z uporczywej terapii, eutana-
zją bierną i czynną – jednak nie da się zatrzeć
różnicy między śmiercią naturalną a zamierzoną,
narzuconą i spowodowaną. W ścisłym znaczeniu
z eutanazją mamy do czynienia wtedy, gdy tak
zwaną godną śmierć chce się osiągnąć przez jakąś
formę samobójstwa lub zabójstwa.
W poszukiwaniu definicji
Pojęcie eutanazji staje się coraz bardziej wielo-
znaczne. Ujawnia to już samo zróżnicowanie ter-
minów. Mówi się o eutanazji, kryptanazji, autota-
nazji, dystanazji, ortotanazji, eutanazji neonatal-
nej, eugenicznej, ekonomicznej itp. Wymienia się
eutanazję bierną i czynną, a dalej pośrednią i bez-
pośrednią, dobrowolną i niedobrowolną, legalną
i nielegalną. Mówi się o eutanazji samobójczej,
zabójczej, o towarzyszeniu w samobójstwie, o za-
bójstwie z litości, o pomocy w umieraniu, o towa-
rzyszeniu czy asystencji przy śmierci itp. 1 Wymie-
nia się też pewną liczbę aktów medycznych przy
końcu życia pacjenta, takich jak: 1) podawanie
środków uśmierzających ból w dawkach, które
mogą przyspieszyć zgon; 2) ograniczenie albo za-
przestanie aktywnego leczenia bądź reanimacji,
3) odłączenie urządzeń sztucznie podtrzymują-
cych życie (np. respiratora, sztucznej nerki),
4) towarzyszenie lub pomoc w samobójstwie,
5) iniekcja śmiertelnej substancji. 2 Te wszystkie
wysiłki nie kończą dyskusji nad pojęciem eutana-
zji i etyczną oceną takich działań.
Propozycję uporządkowanego rozumienia tego
pojęcia można spotkać w „Deklaracji o eutanazji”
wydanej przez Kongregację Nauki Wiary w 1980
roku. Rozróżnia się w niej pierwotne znaczenie
tego słowa, nadane mu w starożytności, pod któ-
rym rozumie się „łagodną śmierć bez przykrych
cierpień”, oraz dzisiejsze znaczenie, w którym
słowo to oznacza zadanie „śmierci z miłosierdzia,
by wyeliminować cierpienia związane z ostatnimi
chwilami życia lub by dzieciom anormalnym, nie-
uleczalnie chorym, ewentualnie chorym umysło-
22
MEDYCYNA PRAKTYCZNA 4/2005
113887313.010.png 113887313.011.png 113887313.012.png
 
ETYKA
Godna śmierć a godność człowieka
umierającego
świadczamy życia, a nie śmierci. Nie da się zlikwi-
dować zła cierpienia, przez jeszcze większe zło –
śmierć cierpiącego. Śmierć ludzkości nie jest
zwycięstwem nad cierpieniem.
Twierdzenie, że zadana sobie śmierć samobój-
cza nadaje choremu godność, a niezadana odbiera
mu to miano, jest perwersją etyczną. Dyskrymi-
nuje ono wszystkich chorych niepełnosprawnych
i cierpiących, którzy w imię swej godności mężnie
idą przez życie i choroby. Jeśli godną śmiercią ma
być choroba bez cierpienia, a każda przedłużająca
się choroba jest jakimś osobistym, rodzinnym czy
społecznym dramatem, to w takim razie niegodne
się staje związane z tym cierpienie oraz życie cho-
rego i cierpiącego. W ten sposób dbałość o godną,
medycznie i estetycznie kontrolowaną śmierć ob-
dziera z godności tego, o którego w tym wszyst-
kim chodzi.
Można sobie wyobrazić, jak będą wyglądać od-
wiedziny chorego przez osoby o mentalności pro-
eutanatycznej. Podczas każdej wizyty będą się do-
magać od niego tzw. godnego zachowania, czyli
decyzji, aby w końcu poprosił o eutanazję i szla-
chetnie zakończył swe życie. Nietrudno dostrzec,
że oczekiwania te implikują pogląd, że życie, któ-
re chory prowadzi, jest niegodne, że zwlekając z tą
decyzją, zachowuje się niegodnie, że ma szansę
nadać sens swojemu życiu i swojej chorobie wtedy,
kiedy podda się w końcu procedurze „godnej
śmierci”, czyli eutanazji.
Wprowadzenie legalnej, usankcjonowanej przez
instytucje danego państwa i społeczności eutana-
zji podważa tezę, że chory jest bezwzględną war-
tością. Jego przeżycia, że jest ciężarem dla otocze-
nia, nie będą uchylone, ale usankcjonowane pra-
wem. Społeczność potwierdzi, że jest ciężarem, że
jego życie nie ma sensu i powinien się odważyć na
taki czy inny rodzaj eutanazji.
Zwolennicy eutanazji często mówią o godnej śmier-
ci. Pierwotny i podstawowy sens tego słowa nie
wywodzi się jednak ani z jakichś cech choroby czy
z jakichś właściwości śmierci, ale ma swe źródło
w godności człowieka jako takiego, w tym również
w godności człowieka chorego i umierającego.
Wraz z naszym zaistnieniem dana nam jest on-
tyczna i aksjologiczna godność bycia człowiekiem,
która staje się normą moralności, pozwalającą
oceniać, jakie zachowania ludzkie są dla nas god-
ne, a jakie niegodne, lub lepiej – godziwe i niego-
dziwe. Sens etyczny tego określenia głosi, że na-
wet w niegodnych warunkach człowiek może
i powinien zachować się godnie. W czasach totali-
taryzmów XX wieku, mimo niegodnych warun-
ków życia, miliony ludzi zachowywało się godnie,
dając świadectwo swojemu człowieczeństwu. Wa-
runki, jakie zastajemy, ekonomiczne i zdrowotne
nie podważają godności ludzkiej, lecz są dla niej
sprawdzianem. Warunki, w których się rodzimy,
żyjemy i umieramy, są dobrami pozamoralnymi.
Dopiero gdy włączamy je w nasze własne życie,
mają udział w godności ludzkiej. Przewrotnością
jest podważać wartość czyjegoś istnienia i jego
prawo do życia ze względu na złe warunki spo-
łeczne lub chorobę. Uzależnienie ontycznej i ak-
sjologicznej godności człowieka od jakości jego
życia, jak czynią to zwolennicy eutanazji, czyli
od jego sprawności biologicznych, psychicznych,
świadomościowych, społecznych, ekonomicznych
itd., jest błędnym urzeczowieniem kogoś, kto wła-
śnie sprawia, że te wszystkie sprawności mają ja-
kąś wartość.
Nie można więc w imię braku godnych warun-
ków społecznych i materialnych, braku dobrego
zdrowia biologicznego czy psychicznego, podwa-
żać godności człowieka i głosić, że nie ma on pra-
wa do życia, lecz ma prawo do śmierci. Trzeba
zmieniać jego złe warunki życia, a nie zabijać czło-
wieka żyjącego w takich warunkach. Śmierć nie
jest czymś godnym i dobrym dla człowieka, lecz
jest złem, które go dotyka. 6 Nie da się oswoić
śmierci, nazywając ją czymś dobrym, szlachetnym
i oczekiwanym. Nie da się też uznać jej za część
naszego życia, za część naszego doświadczenia,
bo jak mówiono w starożytności: jeśli przychodzi
śmierć, nas już nie ma, a jeśli jesteśmy, to do-
Czy śmierć zadana choremu jest godna,
a śmierć naturalna niegodna?
Czy śmierć zadana Terri Schiavo jest godna, a jej
śmierć naturalna byłaby niegodna? W tym dra-
matycznym wydarzeniu nietrudno dostrzec bez-
względność i okrucieństwo ideologii proeutana-
tycznej. Mamy bowiem do czynienia z faktem
zagłodzenia chorej przez instytucję medyczną
w majestacie i pod nakazem prawa. Na oczach
Eutanazja – śmierć godna czy niegodna?
23
113887313.001.png 113887313.002.png 113887313.003.png
 
ETYKA
całego świata przez wiele dni umierała powoli cho-
ra, której nie wolno było podać pożywienia. Umar-
ła z odwodnienia i braku pokarmu. Rodzice i ro-
dzeństwo patrzyli na śmierć głodową bliskiej im
osoby, śmierć zasądzoną bez winy, śmierć na ży-
czenie męża, który po kilku latach choroby swej
żony związał się z inną kobietą i założył rodzinę.
To on zadecydował o jej śmierci. Terri nie zostawi-
ła żadnego dokumentu, w którym domagałaby się
eutanazji. Wprost przeciwnie, kiedy była zdrowa,
jej rodzice, rodzeństwo, znajomi nigdy nie słyszeli,
by sprzeciwiała się sztucznemu podtrzymywaniu
jej przy życiu. Pewne jest, że jako gorliwa katolicz-
ka nigdy nie opowiedziałaby się za eutanazją. 7
I oto wbrew temu skazano ją na śmierć głodową.
Podawanie pożywienia to nie jakaś terapia, ale
zaspokajanie podstawowych potrzeb człowieka.
Dokonuje się ono bez jakiejś skomplikowanej ma-
szynerii podtrzymującej życie. Nikt nie może uzur-
pować sobie prawa do pozbawienia człowieka,
w tym również człowieka chorego, pożywienia
i napoju.
Okrucieństwo tej śmierci ukazuje, że ruch pro-
eutanatyczny jest ruchem ideologicznym, dla
którego dramat indywidualnego istnienia ludz-
kiego nie jest ważny. Ważne jest wygrywanie pro-
cesów sądowych, aby dzięki takim precedensom
organizacje proeutanatyczne mogły rozwijać sku-
tecznie swoją działalność i aby wpływały coraz
szerzej na wprowadzanie w poszczególnych pań-
stwach legalnej eutanazji jako metody rozwiązy-
wania problemów starości. Cywilizacja śmierci
rozwiera coraz szerzej swoje ramiona.
ski, wykluczają różnorodne grupy ludzi z grona
osób. 8 Według nich nie jest osobą człowiek w okre-
sie prenatalnym, noworodek, człowiek z głębokimi
upośledzeniami, psychicznie i terminalnie chory.
Osobami są tylko ludzie świadomie realizujący
swoje interesy. „Nieosoby” nie mają praw osobo-
wych, nie mają również prawa do życia. Według P.
Singera eutanazja niepełnosprawnego noworodka
jest tak samo dopuszczalna i zalecana, jak aborcja
przed jego urodzeniem. Eutanazja terminalnie
chorych jest w tym ujęciu jak najbardziej czynem
racjonalnym, a nawet nakazanym moralnie. Po-
dobnie racjonalnym czynem jest eutanazja tych,
którzy przez pewien okres byli osobami, ale w wy-
niku ciężkich chorób stali się byłymi osobami.
W ten sposób zwolennicy eutanazji dokonują
jakby podwójnego uśmiercenia człowieka. Naj-
pierw go uśmiercają jako osobę, a później doma-
gają się uśmiercenia niepotrzebnego organizmu
ludzkiego. Zgodnie z ich antropologią powinna
wystarczyć śmierć osoby. To osoba w tej teorii jest
bowiem tym, kto żyje, ma swoją godność, jest
podmiotem prawa. Jej brak, jak w przypadku
psychicznej lub terminalnej choroby, powinien
zakończyć dyskusję. Tymczasem zwolennicy tej
fenomenalistycznej, ciasnej teorii osoby nie koń-
czą dyskusji, lecz domagają się śmierci pozostałe-
go po osobie organizmu. Po śmierci osoby trzeba
uśmiercić jej organizm.
Nie bardzo pasuje do tej antropologii argu-
ment powołujący się na to, że eutanazja skraca
cierpienie. W myśl tej teorii to osoba myśli, dozna-
je i cierpi, kiedy jest w ciele. Jeśli jej braknie, to
w takim razie jej organizm nie myśli, nie doznaje
i nie cierpi. Osoba w ciężkich stanach chorób nie
może więc cierpieć, bo według przyjętej teorii
orzeczono, że w takich stanach ona już zmarła.
Tak więc zwolennicy eutanazji posługujący się
dualistyczną, fenomenalistyczną, deskryptywną
teorią osoby plączą się w różnych niedorzeczno-
ściach. Taką niedorzecznością jest propagowanie
podwójnej śmierci, w której najpierw w teorii
uśmierca się osobę, a w praktyce żąda się uśmier-
cenia tzw. zdefektowanego organizmu ludzkiego.
„Argumentacja zwolenników eutanazji – pisze M.
Szeroczyńska – jest oparta na niedopuszczalnych
z moralnego punktu widzenia paradoksach: para-
doksie opieki medycznej, która prowadzi do elimi-
nacji pacjenta w celu eliminacji jego bólu; para-
doksie wolności, która aby uzyskać potwierdzenie,
Podwójne uśmiercanie
Godność bycia osobą i godne życie przysługu-
je według zwolenników eutanazji tylko tym, któ-
rzy spełniają pewne kryteria jakościowe, takie
jak świadomość i odpowiedzialność, uczestnictwo
w życiu społecznym, zdolność do zadbania o swoje
interesy, a przynajmniej do zapewnienia sobie
minimalnej niezależności w sensie ubierania się,
zachowywania higieny osobistej i spożywania po-
siłków. Kto nie spełnia tych kryteriów, pozbawia-
ny jest miana podmiotu i osoby, i staje się co naj-
wyżej zdefektowanym organizmem. Stąd propa-
gatorzy eutanazji, tacy choćby jak Michael Tooley,
Peter Singer, Hugo Engelhardt, Zbigniew Szawar-
24
MEDYCYNA PRAKTYCZNA 4/2005
113887313.004.png 113887313.005.png 113887313.006.png
 
ETYKA
rezygnuje z wszelkiej możliwości samorealizacji;
paradoksie godności, dla zachowania której nale-
ży najpierw zniszczyć człowieka będącego jej dys-
ponentem; paradoksie szacunku do życia, dla re-
alizacji którego dochodzi do sprowokowania
śmierci”. 9
Wbrew temu pojawiające się problemy w me-
dycynie należy rozwiązywać etycznie. Celem medy-
cyny nie jest walka ze śmiercią, lecz zdrowie i opie-
ka nad chorymi. Medycyna paliatywna i opieka
hospicyjna powinny być bardziej docenione i sto-
sowane. 10 Są one tak samo ważne, ponieważ per-
sonel medyczny i najbliżsi są przy chorym w naj-
trudniejszym i najważniejszym momencie jego
życia, w momencie jego umierania. Ta egzysten-
cjalna próba człowieczeństwa każdego człowieka
jest ważna nie tylko dla chorego, ale dla jego bli-
skich, dla otoczenia, dla społeczności, dla całej
kultury. Kultura powierzchowna – juwenalistycz-
na, konsumpcjonistyczna i hedonistyczna – swój
lęk przed śmiercią chce przezwyciężyć propagowa-
niem i stosowaniem eutanazji. Nie jest to jednak
właściwe pokonanie lęku, lecz czasowe przesuwa-
nie jego kumulacji. Przyspieszanie śmierci innych
nie jest pokonaniem lęku przed swoją śmiercią.
Medycyna nie skoryguje też swych błędów w wal-
ce ze śmiercią, gdyby w wyniku ciągłych „przegra-
nych” chciała zatryumfować nad śmiercią przez
przyspieszanie i zadawanie śmierci.
8. Szeroczyńska M., dz. cyt.: 111–124; Biesaga T.: Pojęcie osoby a za-
sada jakości życia we współczesnej bioetyce. W: Morawiec Z., red.:
Ocalić cywilizację – ocalić ludzkie życie. Kraków, DEHON, 2002: 53–
64; Biesaga T.: Bioetyka utylitarystyczna Zbigniewa Szawarskiego.
W: Biesaga T., red.: Bioetyka polska. Kraków, Wyd. Nauk. PAT, 2004:
145–164
9. Szeroczyńska M., dz. cyt.: 98
10. Bartoszek A.: Opieka paliatywna jako alternatywa dla eutanazji.
W: Morciniec P., red.: Eutanazja w dyskusji. Opole, Red. Wyd. WT UO,
2001: 151–154
Przypisy
1. Szeroczyńska M.: Eutanazja i wspomagane samobójstwo na świecie:
studium prawnoporównawcze. Kraków, Universitas, 2004: 36–58;
Bołoz W.: Etyka chrześcijańska wobec problemów końca życia.
W: Bołoz W., Ryś M., red.: Między życiem a śmiercią: uzależnienia,
eutanazja, sytuacje graniczne. Warszawa, Wyd. Uniw. Kard.
S. Wyszyńskiego, 2002: 122–134
2. Aumonier N., Beignier B., Letellier P.: Eutanazja. Tłum. Burska E.
Warszawa, Pax, 2003: 50–51
3. Kongregacja Nauki Wiary: Iura et bona. Deklaracja o eutanazji
05.05.1980. W: Szczygieł K., red.: W trosce o życie: wybrane
dokumenty Stolicy Apostolskiej. Tarnów, Biblios, 1998, nr 2: 335
4. Encyklika Evangelium vitae Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów,
do kapłanów i diakonów, do zakonników i zakonnic, do katolików
świeckich oraz do wszystkich ludzi dobrej woli o wartości
i nienaruszalności życia ludzkiego. Kraków, M, 1995, nr 65
5. Tamże
6. Ramsey P.: The indignity of „death with dignity”. W: Lammers S.E.,
Verhey A.: On moral medicine. Theological perspectives in medical
ethics. Grand Rapids/Cambridge, Wm. B. Eerdmans Publishing Co.,
1998: 209–222
7. Gadziński M.: Historia Terri Schiavo. http://serwisy.gazeta.pl/swiat/
1,34180,2611608.html (cyt. 20.03.2005)
Eutanazja – śmierć godna czy niegodna?
25
113887313.007.png 113887313.008.png 113887313.009.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin