017.txt

(1 KB) Pobierz
Kiedy� dawno to by�o
pewnie mi si� przy�ni�o
�e mia�am rodzin�
zawsze u�miechni�t� min�
dni by�y s�oneczne
charaktery ludzi serdeczne
dorasta�am tak w mi�o�ci
a� w ko�cu zosta�y rzucone ko�ci
nagle wszystko usta�o
ciep�e na zimne barwy pozmienia�o
wszystko popad�o w ruin�
przeistoczy�am si� w dojrza�� dziewczyn�
�ycie ci�ko mnie do�wiadczy�o
marzenia przedwcze�nie straci�o
ludzie okazali si� okrutni
ci�gle marudni
nie obchodzi�y ich moje uczucia
uda�o im si� dokona� mego zepsucia
lecz szybko wyrwa�am si� spod ich wp�ywu
�lad zosta� i serce pe�ne smutku
nie ufam ju� nikomu pr�cz . . . 
kt�ry warto�� przyjaciela dla mnie stanowi
dzi�kuj� mu za wszystko
modl� si� �eby to nie prys�o
cho� wiem �e jestem ju� stracona
pragn� poczu� si� kochana
chc� �eby kto� mnie przytuli� mocno
nie tylko por� nocn�
chc� poczu� si� kochana
z godno�ci� traktowana
wiem, �e to si� nie zi�ci
bo jestem przedmiotem nienawi�ci
�udz� si�
�e nie umr� zanim kto� pokocha mnie
�e zaznam jeszcze odrobiny szcz�cia
nie u�ywaj�c zakl�cia
Zgłoś jeśli naruszono regulamin