Zieliński G Kirgiz.txt

(36 KB) Pobierz
Gustaw Zieli�ski

Kirgiz

I
"Do��! - do�� �y�em nie sobie...
Duszno, ciasno jak w grobie
�y� zamkni�tym w �cian czterech niewoli...
Mnie tu nuda zabije!...
Ha!... tam chyba o�yj�,
Gdzie powietrza, gdzie step�w do woli.
Bom na stepach si� rodzi�;
Wiatr pustynny mnie ch�odzi�,
Gdym na koniu bieg� stada doziera�...
Ci�gle widne niebiosy...
I step l�ni�cy od rosy...
Ach!... tam tylko i �y�, i umiera�.
Berkut, z gniazda gdy dzieckiem
Wzi�ty sid�em �owieckiem,
S�dzisz - zbrata� si� z tob�... cz�owiecze!...
O!... poczekaj... niech z wiosn�
Pi�ra w skrzyd�ach podrosn�,
Pu�� go tylko - on wie, gdzie uciecze.
Koniu! - i ty u toku
T�sknisz, cho� ci obroku
Ani wyg�d nie zbywa stajennych.
I ty nie tu� si� chowa�...
Ciebie Kirgiz hodowa�...
Nam nie u�y� w tych jurtach kamiennych.
Noc - pomy�lna do jazdy...
�wieci ksi�yc i gwiazdy,
Bia�y tuman po ��kach wije si�...
�pij... nie czekaj nas, panie!...
Na dzie� dobry w �witanie
Wiatr ci chyba wie�� o nas przyniesie."
* * *
Lec� - w lewo i w prawo
Mkn� przedmioty tak �wawo,
�e nie pozna�, dom, wzg�rze czy drzewo...
Lec� - je�dziec wzni�s� czo�o.
Spojrza� - stepy woko�o,
Przed nim, za nim, na prawo, na lewo.
Tu - sko�czy�y si� drogi...
W kr�g jak zajrzysz - roz�ogi
Puste, r�wne, faliste, szumi�ce.
Gdy w nich Kirgiz �egluje.
Kt� mu drog� wskazuje?...
Niebo tylko przez gwiazdy lub s�o�ce.
Lec� - kt� go dogoni?...
Tylko trawa si� k�oni,
Gdzie j� rumak w przelocie dotyka.
�lad i je�dziec - to chwila...
Wnet si� trawa odchyla,
Je�dziec przemkn�� - a za nim �lad znika.
Zio�a, twory - w �nie drzemi�.
Mi�dzy niebem a ziemi�
Nikt nie czuwa, nie �yje - w pustyNI.
Je�dziec powi�d� oczyma...
Tak! - nikogo tu ni� ma,
On sam - w �rodku tej ciemnej �wi�tyni.
W tym czarnoksi�skim kole
Kraina mroku - w dole,
Lec� jej kra�c�w wzrok je�d�ca nie si�ga.
Kraina �wiate� - w g�rze
Iskrzy w ciemnym lazurze,
�rodkiem jasna przes�ania j� wst�ga.
* * *
Zatrzyma� konia - spi�� si� w strzemieniu,
Rozpostar� r�ce z czuciem dziecinnym, -
Aby po d�ugim, d�ugim cierpieniu
Od�y� powietrzem stepu go�cinnym.
Jemu si� zda�o - czystsze i letsze...
A wi�c je chwyta� z takim po�piechem,
Jakby chcia� jednym, pe�nym oddechem
Obj�� w pier� ca�e step�w powietrze.
I d�ugo, d�ugo, jak ten, co �aknie,
Ba� si�, czy jemu tchnie� nie zabraknie.
* * *
Od�y�. - Opu�ci� koniowi wodze,
A sam si� rzuci� po my�li drodze,
Drodze samotnej, dzikiej - a kt�ra,
Jak ni� paj�cza, gdy ni� wiatr miota,
Wi�a si� przez step jego �ywota.
Je�dziec by� dusz� - ko� jej t�umaczem:
My�l, kt�r� je�dziec dr�eniem udziela�,
Ko� j� pojmowa� i w p�dy wciela�;
A niebo, ziemia by�y s�uchaczem.
Przez dni dziecinne szed� st�pym krokiem;
Pustoty dziecka znaczy� podskokiem;
A w lekkich susach z nogi na nog�
Przeskaka� chwile m�odo�ci b�ogie.
Czwa�em go nios�y lata m�odzie�ca,
Gdy rozwin�wszy skrzyde� swych loty
Puszcza� si� w kraje dzikiej t�sknoty;
P�dzi... i nagle ko�em zakr�ca, 
Bo na wspomnienie cierpkiej niewoli
Opu�ci� g�ow� i szed� powoli.
Lecz gra nami�tnych ��dz i uniesie�,
Co ��ci �ycie jak trawy jesie�,
I zemsta... [zemsta...], co jak gadzina
Owija serce .. ko� - chrapi, prycha...
�uje w�dzid�o, pieni si�... wspina...
I jak b�ysk, co �my nocne rozpycha,
Sun�� z kopyta... i gna� szalony
Piekieln� my�l� je�d�ca p�dzony.
* * *
Ko� ju� ustawa� od szybkiej jazdy
I je�dziec my�li zwr�ci� od siebie;
Zwr�ci� je w przestrze�, pu�ci� po niebie
I m�wi� sobie: "C� s� te gwiazdy,
Co na niebieskim iskrz�c si� sklepie
Migoc� r�nych �wiate� odbiciem?...
Czy to nie kwiaty na lepszym stepie?...
Czy to nie twory z ognistszym �yciem?..
A nasz step tylko zasian kwiatami,
Co si� tak pilnie w niebo wpatruj�;
Te kwiaty pewnie b�d� gwiazdami
Tym, co po niebie w p�noc koczuj�...
Jak tu tchn�� mi�o!... jak ta przyroda
I wiecznie pi�kna, i wiecznie m�oda.
Mo�eli cz�owiek, kt�ry ma serce,
Wi�zi� si� po�r�d mur�w ciasnoty
Maj�c pod stop� takie kobierce?...
Maj�c nad g�ow� takie namioty?..."
* * *
Dnia�o... Wsch�d p�oni� si� jak dziewica,
Na kt�rej blade cierpieniem lica
Wytryska nagle szcz�cia rumieniec,
Gdy jej przysi�ga mi�o�� m�odzieniec.
Poranny wietrzyk szumia� po trawie;
W s�upach si� wznios�y muszki brz�cz�ce;
Zaklekota�y w dali �urawie;
A promie�, kt�rym b�ysn�o s�o�ce,
Prze�liz� po ca�ej step�w przestrzeni
I na miliony rozbryz� promieni.
I wszystkie krople wisz�cej rosy
Ognistym �yciem diamentu gra�y;
I wszystkie ptasz�t zbudzonych g�osy
W jednego hymnu ton si� zlewa�y.
Chc�c czu� ten obraz wielki, wspania�y,
Trzeba kap�anem by� tej �wi�tyni;
Trzeba si� rodzi� synem pustyni.
* * *
Je�dziec powita� pie�ni� wsch�d s�o�ca...
Z szerokich piersi nuta lec�ca
D�wi�czna, donios�a jak srebrny dzwonek
Odbi�a w niebo - i jak skowronek
Zawis�a w g�rze - a� dr��ca ca�a
Spadaj�c zwolna tony ni�szemi,
Jak deszcz wiosenny zesz�a ku ziemi
I gdzie�, w dalekim echu - skona�a.
O, dziwna nuto pie�ni kirgiskiej!...
Melancholijna - jak te p�aszczyzny;
Dzika - jak krwawej zemsty pociski;
Rzewna - jak t�skno�� do p�l ojczyzny,
Gdy ci� pier� m�ska z siebie wylewa,
Ca�a natura wyt�a s�uchy;
Niebu si� zdaje, �e to step �piewa;
Ziemi - �e nuc� niebieskie duchy;
A �ni�c od wieka w �onie kurhan�w
Dusze praojc�w, naddziad�w, stan�w,
S�ysz�c znajome i bujne d�wi�ki
Rodzinnej, t�sknej step�w piosenki,
Budz� si� ze snu; i �piew zb��kany
Z ust do ust echem sobie podaj�,
Coraz l�ej... ciszej... - bo im kurhany
Starsze - tym s�abiej, wolniej �piewaj�,
A d�wi�k ostatni staje si� cisz�.
Ach! kiedy� znowu stepu ojcowie
W rodzinnej nucie, w rodzinnej mowie
T� pie��, co z grob�w budzi, pos�ysz�?
KONIEC ROZDZIA�U
II
S�o�ce spuszcza�o si� do zachodu,
Je�dziec nie dosi�g� celu podr�y;
Czu� g��d i trudy. On �mia� si� z g�odu;
Do trud�w �ycia przywyk� za m�odu,
Lecz dostrzeg� znaki niechybnej burzy.
Wbieg� wi�c na kurhan, co niedaleko
Kry� ko�ci, ca�� przodk�w pu�cizn�,
I przez d�o� zgi�t� ponad powiek�
Na otworzyst� spojrza� p�aszczyzn�.
Patrza�... lecz pr�no - oku soko�a
To, czego szuka�, wypatrze� trudno,
Nikt tu nie mieszka�... tylko doko�a
Wzrok pada� w przestrze� g�uch�, odludn�.
Zskoczy� - do ziemi przy�o�y� ucho...
S�ucha�... czyli si� co nie poruszy...
Czy szmer nie dojdzie?... Nie!... zewsz�d g�ucho,
W stepie ni jednej �yj�cej duszy!...
Wietrzy�... bo si� w lot przej�� spodziewa�
Cho� py�ek drobny ognisk koczowych...
Nic!... tylko zapach kwiat�w stepowych
Mg�� balsamiczn� w kr�g go owiewa�.
* * *
C� to? - czy� on si� zl�k� kiedy grozy?...
Wszak jeszcze ma�ym b�d�c ch�opi�ciem
Nieraz w�drowne rzuca� obozy
Za ob��kanym goni� �rebi�ciem
Lub zbiera� w tabun rozpierzch�e trzody;
Wtenczas si� uczy� przenosi� g�ody;
Wtenczas, za p�och� �cigaj�c sarn�,
Gdy spotka� chmur� gromow�, czarn�,
Wtenczas... z odkryt� piersi� i g�ow�
O�lep si� rzuca� w burz� stepow�.
A teraz - kiedy w pustynie wr�ci�
I ledwie �ycia zacz�� kosztowa�,
Mia��eby podle tych �cian �a�owa�,
Kt�re z rado�ci� tak� porzuci�?...
Nie!... na kurhanie stoj�c zakl�k�ym
Pogl�da� w chmury okiem niezl�k�ym;
I na swym koniu czeka� spokojny
Jak gdyby tylko has�a do wojny.
* * * 
W ciemne ob�oki kry�o si� s�o�ce,
Ostatni promie� z�oci� ich ko�ce,
W chmur si� szczeliny zakrada�, wciska�,
Ich szczerby ogni�, w otworach b�yska�;
I nim si� w sk�ady �my g�stej schowa�,
W jaskrawe pr�gi zach�d malowa�.
Lecz coraz czarniej pi�trz�c si� chmury
Tak odgrodzi�y od cieni�w kraju
Dziedzin� �wiat�a - jak wielkie mury,
Co strzeg� dawnych granic Kitaju.
Ta chwa�a - by�a straszn� i pi�kn�...
Trawy nie szemrz�, muszki nie brz�kn�...
Powietrze duszne, ci�kie i parne...
Ziemia przel�k�a... p� niebios czarne...
I tylko w dali, jak echo w g�rach,
Grom si� rozlega� g�ucho po chmurach.
W pewnych odst�pach - silnym podmuchem
Wicher rwa� li�cie, kwiaty, motyle
I kr�c�c nimi wi�za� na chwil�
Niebo i ziemi� barwnym �a�cuchem;
I znowu cicho - w powietrzu sucho...
Na ziemi duszno... na niebie g�ucho...
Lecz wiatr, kt�ry si� wzmaga� i �cicha�,
Coraz si� wi�kszych zda� si� nabiera�;
Z chmur �ciany zacz�� p�aty oddziera�,
I te z niezwyk�ym p�dem popycha�
Goni�c przez ca�e niebios przestworze.
To niby okr�t pchni�ty na morze
Leci, a wiatru pe�ne ma �agle;
To ptak - w olbrzymie opatrze� skrzyd�a;
To jakie� dziwne p�dz� straszyd�a;
I to tak szybko, i to tak nagle,
�e ledwie je�dziec ruszy� powiek�,
Ju� w to� ciemno�ci nik�y daleko.
* * *
Czasem w chmur przerwy gwiazdeczka strzeli,
Jak gdyby dobrzy z niebios anieli,
Widz�c kipi�c� nad je�d�ca g�ow�
Piorunn� burz� w �onie zawiei,
Chcieli mu spu�ci� pociechy s�owo,
Chcieli mu pos�a� u�miech nadziei.
Ale niestety!... �w promie� b�ogi,
Co ni�s� anielskiej datek lito�ci
Do je�d�ca duszy - mimo szybko�ci
Ob�ok lec�cy przeci�� w p� drogi.
* * *
P�dz� chmury za chmurami
Coraz wi�kszym, g�stszym t�umem:
A� ostatnia, z �wistem, z szumem,
Prze�wiecana b�yskaniami
Dudni, huczy, grzmi
Deszcz kroplami pad� wielkimi...
A kwiat stepu, spragnion wody,
Chwyta usty zawi�d�ymi
Te powietrznych p�l jagody
Rozp�ynione w �zy.
G�ucho... nagle strasznym blaskiem
Ca�a chmura w zygzak p�k�a,
Step rozwidnia� - ziemia j�kla,
Gdy w jej �ono hukn�� z trzaskiem
Piorunowy strza�.
I z czarnego zaraz stropu
Deszcz ulewny rzek� lun��;
Jakby w nowy dzie� potopu
Upust nieba si� rozsun��
I step zala� chcia�.
Niebo przez p� si� otwiera
I zamyka na klucz grom�w;
Step wodami wy�ej wzbiera;
Pow�d� znosi �wiat atom�w,
Robaczk�w i zi�.
Odt�d b�yski nieustanne -
Jakby niebo by�o szklanne,
Jakby z niebios Bo�a chwa�a
W strumie� jasny si� rozla�a
Na zamierzch�y d�.
Odt�d - huk ju� nieprzerwany.
Jakby z posad swych zachwiany
�wiat si� z dawnych zr�b�w ruszy�
I zapada�, wali�, kruszy�
W niesko�czon� to�.
A na stepie w jasn� chwil�
Jeden tylko punkt ciemnieje.
Duch?... wszak stoi na mogile...
G�az?... wszak burza nim nie chwieje...
To je�dziec i ko�.
KONIEC ROZDZIA�U
III
Go��!... go�� przyj...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin