Spowiedź - rekolekcje.doc

(35 KB) Pobierz

Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!

Jest takie ciekawe zjawisko: Żyjemy w czasach niebywale rozwiniętej nauki i techniki, a pomimo to ludzkość - jak za dawnych czasów - wciąż poszukuje różnych cudów i niezwykłości. Chcemy przeżyć na własnej skórze jakiś niezwykły znak, doświadczyć czegoś, o czym można później rozmawiać godzinami. Wielu ludzi w pogoni za cudownościami zapomina, że przecież cuda zdarzają się wokół nas i to całkiem nie tak rzadko.

Przygotowujemy się obecnie do Świąt Zmartwychwstania Chrystusa.

A przecież nie tylko raz w roku - wystarczy kiedykolwiek przyjść do kościoła na Mszę świętą - tutaj codziennie dokonuje się niezwykłe misterium męki, śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa w sercach ludzkich: Bóg przychodzi do nas i możemy Go przyjąć do naszego serca w Komunii św. Niestety, nie wszyscy w to wierzą, jak to widać po ilości osób przystępujących do Komunii św. na Mszy św. Jest taki jeden cud, który powtarza się wiele razy i jeśli tylko chcemy, możemy go doświadczyć na sobie. Chodzi o sakrament pojednania.

Przypomnijmy sobie, ile razy my z serca przebaczyliśmy komuś, kto zrobił nam coś złego? To jest bardzo trudne - a jednak jeśli przychodzimy do spowiedzi i żałujemy za grzechy, Pan Bóg wszystko nam przebacza i od tej chwili już nie pamięta nam naszych win. Możemy wówczas zacząć życie od nowa, lepiej, pobożniej. Pan Bóg może przebaczyć wszystkie grzechy, nawet największe. Żaden z ludzi tego nie potrafi.

Pan Jezus, kiedy chodził po Ziemi Palestyńskiej, sam odpuszczał grzechy ludziom, jest przecież Osobą Bożą. Aby pokazać, że rzeczywiście może odpuszczać grzechy, dokonywał przy tym różnych cudów i uzdrawiając duszę, uzdrawiał przy tym także ciało. Tę władzę rozgrzeszania przekazał swoim Apostołom, a ci z kolei przekazali biskupom i kapłanom. I tak ciągnie się to przekazywanie poprzez święcenia kapłańskie już prawie dwa tysiące lat. Przez całe wieki ogromne rzesze ludzi doświadczały na sobie tego niezwykłego daru Bożego miłosierdzia. I w obecnych czasach każdy grzesznik może przeżyć uzdrowienie swojej duszy, jeśli tylko nawróci się.

Aby jednak otrzymać Boże przebaczenie, potrzeba trochę wysiłku. Nic nie dzieje się automatycznie. Przede wszystkim trzeba przyznać się przed sobą samym, że się jest grzesznikiem. Dopóki będziemy uważać, że jesteśmy bez grzechów, że nic złego nie zrobiliśmy, nic nam nie dadzą nawet dwie godziny spowiedzi. Niestety, są tacy ludzie, którzy klękają do kratek konfesjonału i mówią, że tak właściwie to nie mają się z czego spowiadać - że nikogo nie zabili, niczego nie ukradli... Widać wyraźnie, że nie zrobili rachunku sumienia. Pamiętaj, że kapłana możesz oszukać w konfesjonale i nie powiedzieć prawdy, bo jest tylko człowiekiem ale Boga nigdy nie oszukasz. On wszystko o Tobie wie. On Cię dobrze zna.

Jeśli człowiek codziennie kładąc się spać podczas modlitwy wieczornej przypomni sobie mijający dzień i rozlicza się przed Bogiem, czy zrobił wszystko naprawdę dobrze i sumiennie, wówczas zupełnie inaczej wygląda sakrament pokuty. Człowiek, który ma wrażliwe i delikatne sumienie, będzie unikał grzechu nawet najmniejszego, nawet okazji do grzechu, i będzie często prosił Boga o przebaczenie: co miesiąc, a nawet częściej. Natomiast człowiek, który niewiele albo wcale nie dba o swoją duszę - rzadko przychodzi do spowiedzi, raz w roku albo i rzadziej, a nawet wtedy niewiele ma do powiedzenia Panu Bogu. Nasz umiłowany Ojciec Święty błogosławiony
Jan Paweł II………. Alumni w seminarium, kapłani…..i ktoś powie no bo tak grzeszą…… Ci czarni to są…….

Drodzy w Chrystusie Panu! Każdy z nas potrzebuje znaku, wyraźnego potwierdzenia, że mamy już odpuszczone grzechy. Dlatego właśnie Pan Bóg posługuje się ludźmi i powołuje kapłanów, aby za ich pośrednictwem, ich rękoma, rozgrzeszać. To nie ksiądz, ani nawet sam papież, ale sam Pan Bóg odpuszcza grzechy w sakramencie pokuty. Wstając od konfesjonału po dobrze przygotowanej i odprawionej spowiedzi, mamy pewność, że zostały nam przebaczone wszystkie winy. Mamy wówczas lekką i radosną duszę. Obojętnie jakie były złe nasze uczynki, wszystkie zostały przekreślone - jeśli szczerze, z całej duszy za nie żałujemy, jeśli już nie chcemy ich więcej robić, jeśli tylko chcemy się poprawić. To od nas zależy, jak poprowadzimy nasze dalsze życie, czy będziemy unikać na przyszłość okazji do grzechów i wystrzegać się ich, czy może, niestety, wrócimy do nich.

Już za kilkanascie dni nastaną Święta. Przygotowując się do nich - poprzez sprzątanie, pranie, gotowanie, pieczenie i inne prace - nie zapomnijmy o przygotowaniu naszej duszy na przyjęcie Zbawiciela. Nie mamy pewności, czy te właśnie Święta nie będą ostatnie w naszym życiu. Niektórzy z nas może nie dożyją następnych. Dlatego wszyscy skorzystajmy z okazji, aby oczyścić nasze dusze, aby były gotowe na spotkanie z Bogiem teraz i w ostatniej godzinie naszego życia. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

Warunki dobrej spowiedzi:

 

1. Pierwszym warunkiem dobrej spowiedzi jest rachunek sumienia - czyli przypomnienie wszystkich grzechów popełnionych od poprzedniej ważnej spowiedzi.

2. Żal za grzechy jest to boleść duszy nad popełnionym złem. Łatwo poznać w konfesjonale, czy to jest szczery żal za grzechy, czy tylko udawany. Jeśli penitent wyznaje szczerze wszystkie swoje grzechy, mówi konkretnie, wyraźnie, "nie owija w bawełnę" i nie stara się spowiednika "wprowadzić w maliny" - wówczas spowiedź jest dobra.

3. Mocne postanowienie poprawy, czyli obietnica zerwania z grzechem
i wszelkimi okolicznościami do tego prowadzącymi.

4. Szczere wyznanie grzechów przed kapłanem, czyli szczera spowiedź. Niektórzy pytają się, dlaczego trzeba się spowiadać przed jakimś człowiekiem, czy nie wystarczy jak się grzechy powie tylko samemu Bogu? Spowiedź powszechna……..

5. Zadośćuczynienie Panu Bogu za Jego zniewagę, a także odpokutowanie za wszelkie zło, jakim skrzywdziliśmy innych ludzi.

 


 

 

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin