Wstęp
Na Ziemi panowała biała noc, a na Wenus zapadał zmierzch. Wszyscy ludzie wiedzieli o błyszczącej ciemności, która zmieniła Ziemię w gwiazdę na zachmurzonym niebie. Nieliczni zdawali sobie sprawę, że na Wenus świt przeobraził się już niedostrzegalnie w zmierzch. Podmorskie światła płonęły coraz jaśniej czyniąc z ogromnych Twierdz czarodziejskie warownie pod powierzchnią płytkiego morza.
Światła te były najjaśniejsze siedemset lat temu. Sześćset lat minęło od zniszczenia Ziemi. Był wiek dwudziesty siódmy.
Czas teraz spowolniał. Początkowo biegł znacznie szybciej. Wiele było wtedy do zrobienia. Wenus nie nadawała się do zamieszkania, a jednak człowiek musiał żyć na Wenus.
Na Ziemi minął okres jurajski, zanim istoty ludzkie stały się rozumne. Człowiek jest odporny i słaby zarazem. Z tej słabości można zdać sobie sprawę, gdy dochodzi do wybuchu wulkanu lub trzęsienia ziemi, z odporności natomiast, jeśli będzie się pamiętać, iż kolonie przetrwały na kontynencie wenusjańskim aż dwa miesiące.
Na Ziemi człowiek nigdy nie doświadczył gwałtowności okresu jurajskiego. Na Wenus było gorzej. Człowiek nie dysponował środkami umożliwiającymi podbój Wenus. Oręż jego był albo zbyt słaby, albo zbyt potężny. Człowiek mógł albo całkowicie zniszczyć powierzchnię Wenus, albo zaledwie ją musnąć, nie mógł natomiast na niej żyć. Stanął w obliczu przeciwnika, którego dotychczas nie znał.
Stanął wobec furii... I uciekł.
W miarę bezpiecznie było pod powierzchnią morza. Nauka udoskonaliła możliwości podróży międzyplanetarnych i zniszczyła Ziemię; nauka zdołała stworzyć
sztuczne środowisko na dnie oceanu. Zbudowano kopuły z impervium. Pod kopułami zaczęty powstawać miasta.
Miasta te ukończono... W tym momencie świt na Wenus zaczqt zmieniać się w zmierzch. Człowiek powrócił do morza, z którego się wyłonił.
Część pierwsza
Zwątp więc w czary!
Zapytaj tego anioła, któremu
Sprzedałeś duszę, toć powie, że Makduf
Przedwcześnie z łona matki był wypruty*
Przyjście na świat Sama Harkera było proroctwem podwójnym. Ukazywało bieg wydarzeń w ogromnych Twierdzach, gdzie wciąż paliły się światła cywilizacji, oraz zapowiadało dalsze życie Sama wewnątrz i na zewnątrz tych podmorskich fortec. Jego matka, Bessi, krucha, ładna ko...
irek412