Buffy - 2x01 - When She Was Bad.txt

(20 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:00:OK, um...
00:01:03:- Twoja kolej.|- OK. Uh...
00:01:07:"Przez te kilka godzin kt�re mieli�my dla siebie,|nasza mi�o�� by�a bardzo nami�tna."
00:01:11:- Terminator|- �wietnie!
00:01:14:OK, teraz moja kolej.
00:01:16:- "Dom wariat�w, waria...!"|- Paneta ma�p,
00:01:20:- Czy moge chocia� sko�czy�?|- Oh, sorry. Prosz� bardzo.
00:01:23:...wariat�w!
00:01:25:Planeta ma�p.
00:01:34:Zastanawiam si�.
00:01:35:"U�yj si�y, Luke."
00:01:38:Chyba nie musz� tego zgadywa�?
00:01:41:Nic innego nie przysz�o mi do g�owy.|To g�upia gra.
00:01:44:Co innnego chcia�aby� porobi�? Grali�my ju�|w papier, no�yce i kamie�. Ju� mnie r�ce bol�.
00:01:47:Nic dziwnego skoro ci�gle robi�e� no�yce
00:01:51:Musz� przyzna�, �e to by�o najnudniejsze lato...
00:01:55:Tak ale przynajmniej bez �adnych wampir�w i innych potwor�w.
00:01:58:Jestem poprostu niespokojny. Nie mog� si� ju� doczeka� szko�y.
00:02:03:Tak, i to pewnie nie ma nic wsp�lnego z pewn�|dziewczyn�, kt�ra jest Pogromczyni�.
00:02:07:Prosz�! Ju� o niej zapomnia�em.
00:02:11:Nie wspomina�a kiedy wraca?|Co zreszt� wcale mnie nie obchodzi.
00:02:16:Dosta�am kilka poczt�wek z L.A,|ale na tym koniec.
00:02:21:Pewnie jest z ojcem|i �wietnie si� bawi.
00:02:23:- I nie obchodzi ci� to?|- Ok, mo�e troch�.
00:02:27:Jestem facetem. Mam pewne potrzeby.
00:02:31:Nie chc� tego s�ucha�.
00:02:33:Mam dla ciebie cytat.
00:02:35:- Xander!|- Jeste� Amishem.
00:02:37:Nie mo�esz mi odda�.|Mog� umaza� ci czubek nosa lodami Amishu
00:02:42:�wiadek
00:02:43:- Zimno mi w nos.|- Zajm� si� tym.
00:02:48:Nic na to nie moge poradzi�. Tw�j nosek tak smacznie wygl�da.
00:03:19:Willow, uciekaj!
00:03:34:Cze��.
00:03:41:T�sknili�cie?
00:04:37:- Buffy!|- Cze��!
00:04:38:Hey!
00:04:41:Hey, Will.
00:04:44:Zawsze na czas.
00:04:45:- Kiedy wr�ci�a�?|- Przed chwil�. Tata mnie podrzuci�.
00:04:47:Od razu wyczu�am, �e|mo�ecie mie� k�opoty.
00:04:53:Mielismy przewag�. Subteln�
00:04:54:Powinni�cie nosi� krzy�yki. Jakiekolwiek.
00:04:57:To by�y nudne wkacje. To pierwszy wampir|od kiedy zabi�a� Mistrza.
00:05:03:Jakby wiedzia�y, �e wracam.
00:05:04:Jak mine�y wakacje? Pogromi�as kogo�?
00:05:10:No wiesz... imprezy, zakupy...
00:05:13:- Nie wysz�a� z wprawy.|- Da�am mu popali� co?
00:05:19:�adna fryzura.
00:05:21:Dobrze wam by�o beze mnie?
00:05:24:- Tak.|- Nie.
00:05:25:Nasze wakacje by�y nic nie warte.|Najwi�ksza rozrywka - poch�wek Mistrza.
00:05:30:Szkoda, �e ci� nie by�o. Le�y pod tamtym drzewem.
00:05:33:Giles pogrzeba� jego ko�ci.|Skropili�my ziemi� wod� �wi�con�.
00:05:38:Niez�e prze�ycie.
00:05:40:Widzia�a� si� z Gilesem?
00:05:43:Po co? Zobacz� si� z nim w szkole.
00:05:45:Naprawd� ciesz� si�, �e wr�ci�a�.
00:05:49:Ja te�.
00:05:56:- Jeszcze tylko to.|- Wi�cej ubra�?
00:05:58:- Je�li buty to ubranie?|- Ile rzeczy jej kupi�e�?
00:06:00:Chcia�em zaoszcz�dzi� ci koszmaru przygotowywania do szko�y.
00:06:07:Moje koszmary z Buffy i szko�a nie maj� nic wsp�lnego z ubraniami.
00:06:11:Trzyma�a si� z dala od k�opot�w?
00:06:14:Tak.
00:06:15:�wietnie sobie poradzi�a...
00:06:20:Ale?
00:06:23:By�a jaka� taka... nieobecna
00:06:28:Nie sprawia�a k�opot�w, po prostu...|Nie by�o z ni� kontaktu.
00:06:32:Coraz cz�sciej mia�em wra�enie, �e |my�lami jest gdzie� indziej.
00:06:38:Dlatego kupi�e� jej buty?
00:06:39:Stara�em si� j� jako� przejedna�.
00:06:43:To takie dziwne. Kiedy sprawia�a k�opoty|Przynajmniej wiedzia�em co powiedzie�.
00:06:45:Witam w moim �wiecie.
00:06:48:Od dawna nie mog� si� z ni� dogada�.
00:06:55:Bed� taka szcz�liwa je�li tylko poradzi sobie w szkole.
00:07:02:Koszmar. Totalny koszmar.
00:07:06:Obiecali, �e pojedziemy do St Croix,|a potem nagle zdecydowali si� na Toskani�.
00:07:08:Tylko zabytki i budynki.|Zero pla�y przez p�tora miesi�ca.
00:07:15:Nigdy si� tak nie wycierpia�am.
00:07:17:Wprawdzie przeciwno�ci losu wzmacniaj� charakter,
00:07:19:ale ja i tam mam ju� sporo charakteru.
00:07:25:Mo�na mie� za du�o charakteru?
00:07:28:- Pierwszy dzie�. Zawsze si� rozczulam.|- Tak.
00:07:31:To nies�ychane. Jeszcze wczoraj kampus by� pusty.
00:07:36:Dzi� - wsz�dzie ich pe�no.
00:07:38:Jak szara�cza, �a�� kompletnie bezmy�lnie,|podjadaj�, flirtuj�,...
00:07:45:...niszcz�c wszystko co znajdzie si� w zasi�gu ich r�ki
00:07:52:�miesz� mnie ich rozmowy.
00:07:53:Nie przysz�o panu nigdy do g�owy, �e skoro nie znosi pan tak dzieci,...
00:07:56:nie powinien by� pan dyrektorem?
00:07:58:Kto� musi ich pilnowa�.|Zgraja hormonalnych niewypa��w.
00:08:07:Ilekro� na horyzoncie pojawi si� �adna dziewczyna,|ju� zaczynaj� bez sensu be�kota�.
00:08:20:Jak te dzieciaki si� na siebie gapi�|jak ciel�ta.
00:08:24:- Mi�o pana widzie�.|- Tak.
00:08:26:Napewno nie mysl� o nauce!
00:08:27:Idzie pani do pokoju nauczycielskiego?
00:08:30:Ciekawa propozycja.
00:08:32:Usi�uj� im uzmys�owi� co jest w �yciu wa�ne:
00:08:34:Dyscyplina, odpowiedzialno��, punktualno��.
00:08:42:Jakbym gada� do siebie.
00:08:47:- Jak min�y wakacje?|- Ekstrymalnie.
00:08:49:By�am na zlocie satanist�w w Black Rock.|�wietny festival. Szkoda, �e pana tam nie by�o.
00:08:51:Rytualne ta�ce, gus�a,|nagie tarzanie si� si� w b�ocie...
00:08:58:Na pewno by�by pan zachwycony.
00:09:03:Nie mog� sobie wyobrazi� zalet...
00:09:05:Nago?
00:09:07:A pan pewnie sp�dzi� ca�e lato|z nosem w ksi�gach?
00:09:11:- Straszna nuda prawda?.|- Zale�y od ksi��ki.
00:09:16:- Giles!|- Yo, G-Man! Co s�ycha�?
00:09:20:- Mi�o was widzie�. Nie nazywaj mnie tak.|- Cze�� dzieciaki.
00:09:23:- Hey.|- Cze��.
00:09:26:- Co u ciebie?|- �ywa.
00:09:30:Wczoraj wieczorem zabi�a wampira.
00:09:33:Popracuj na przepon�.|B�dzie jescze g�o�niej.
00:09:37:- Sorry.|- My�la�am, �e Wrota Piekie� s� zamkni�te.
00:09:40:S� zamkni�te ale istniej�. Ci�gle koncentruje si�|nad nimi mistyczna energia.
00:09:46:Tamci lubi� do nas wpada� na imprez�.
00:09:48:- Ciekawe czy co� szykuj�?.|- Ty jeste� Obserwatorem. Ja tu tylko sprz�tam.
00:09:53:Tak, musz� zajrze� do ksi�g.
00:09:55:Oh, 8 minut i 33 sekundy. P�acisz.
00:09:58:Za�o�yli�my si� kiedy wsponiesz o ksi�gach.|Dzi�ki.
00:10:04:Lecimy.
00:10:08:Dopiero co wr�ci�a�, ale...|daj zna� kiedy b�dziesz gotowa zacz�� treningi.
00:10:14:Jestem gotowa. Zobaczymy si� po zaj�ciach.
00:10:18:Zrozumiem je�li potrzebujesz czasu...
00:10:19:Jestem gotowa.
00:11:03:Buffy, wystarczy.
00:11:12:- Trzymasz form�.|- Jestem gotowa.
00:11:15:Cokolwiek szykuj� tym razem.
00:11:25:Poni�ono nas bracia.
00:11:29:Zaprzepa�cili�my misje.
00:11:31:Zaprzepa�cili�my noc.
00:11:34:Ale niech �ywi strac� nadziej�.
00:11:37:S� s�abi a my jeste�my silni.
00:11:40:Kiedy p�acz� my si� radujemy.
00:11:44:Kiedy krwawi�... my pijemy.
00:11:48:Za trzy dni nasza nadzieja zn�w wstanie.
00:11:53:Nadzieja jest w nim.
00:12:11:- Buffy?|- Nic mi nie jest.
00:12:17:To dobrze, �e wszystko z tob� w porz�dku.
00:12:21:- O czym my�la�a�?|- O niczym.
00:12:23:Daj spok�j. Jeste�my twoimi|przyjaci�mi a� po gr�b.
00:12:30:Nie my�la�am o niczym. Naprawde.
00:12:32:- Co robi�a� wczoraj wieczorem?|- Spa�am. �ni�o mi si� co� dziwnego.
00:12:37:- Sny wiele znacz�.|- Wiem co� na ten temat! �ni�o mi si�, �e Xander...
00:12:43:Uh, to nie by� Xander. I w�a�ciwie to nie mnie si� �ni�o.
00:12:47:To by� sen mojej kole�anki.
00:12:49:- Ona nawet go nie pami�ta.|- Za�o�� si� �e nie.
00:12:56:Co si� sta�o? Wygl�dasz na zmartwionego.
00:12:57:Ta wampirza dzia�alno��.|Chyba wiem co szykuj�.
00:13:00:- Poradzimy sobie.|- Mam nadziej�, �e to proste.
00:13:03:Nie ma si� czym martwi�, zaufaj mi.
00:13:07:Sam nie wiem. Ju� raz ci� zabi�em.|Nie b�dzie trudno zrobi� to ponownie.
00:13:11:Co?
00:13:54:Mo�na?
00:13:58:Zapraszam.
00:14:02:Jak si� masz?
00:14:04:Cudownie.
00:14:09:To wizyta towarzyska?|Bo jest troche p�no... przynajmniej dla mnie.
00:14:15:Dla ciebie to chyba pora lunchu?
00:14:16:Nie towarzyska.
00:14:19:Ah, niech zgadn�.|Wielkie niebezpiecze�stwo.
00:14:24:Jak dobrze by� w domu.
00:14:26:Przykro mi. Chcia�bym mie� lepsze wie�ci.
00:14:30:Twoi krewni zjechali do miasta na rodzinnego|grilla a my stanowimy ich danie g��wne?.
00:14:35:Pomazaniec zbiera si�y.|Nie wiem co knuje.
00:14:42:Wkr�tce sie dowiem prawda?
00:14:44:- Nie przej�a� si�.|- Dam sobie rade.
00:14:49:Poza tym przyda mi sie troche ruchu.
00:14:52:Nie bagatelizuj Pomaza�ca tylko dlatego,|�e wygl�da jak dziecko.
00:14:56:Ma nad nimi w�adz�.
00:14:58:Zrobi� dla niego wszystko.
00:15:03:To wszystko? Czy co� jeszcze??
00:15:07:Bo akurat �ni�o mi si� co� bardzo przyjemnego.
00:15:21:Przepraszam.
00:15:24:P�d� ju�.
00:15:30:T�skni�em.
00:15:35:T�skni�am...
00:15:39:"Nie liczy si� czego chc�"
00:15:43:"Nie liczy si� czego potrzebuj�"
00:15:52:"Nie liczy sie..."
00:15:54:Jak nowe zaj�cia?
00:15:56:Dobrze.
00:15:58:To dobrze.
00:16:01:A istnieje malutka szansa, �e gdybym zapyta�a|co jest �le, odpowiedzia�aby�?
00:16:11:Oczywi�cie nie.|Przynajmniej mog� zgadywa�.
00:16:17:"...Albo gdzie ci� prowadzi"
00:16:23:Anio� wpad�? Wow!
00:16:25:Ca�owali�cie si�?
00:16:29:Willow, doro�nij.|Nie wszystko sprowadza si� do ca�owania.
00:16:32:- Macali�cie si�?|- OK, hormony przeszkadzaj� wam w my�leniu?
00:16:38:To by�a kr�tka rozmowa.
00:16:40:Pami�tacie wampiry? Takie z z�bami?| Chodz� po nocy.
00:16:43:Co powiedzia�?
00:16:46:Co� si� kroi.
00:16:47:Nic z czym niemog�abym sobie poradzi�.
00:16:49:S�yszeli�cie, �e Cibo Matto|ma dzi� gra� w Bronzie?
00:16:52:- Cibo Matto! B�d� gra�?|- Nie, ta�czy�.
00:16:56:Cibo Matto ta�cz�?
00:16:59:- Oh, sarkazm.|- P�jdziemy?
00:17:04:Oh, patrzcie. Trzej muszkieterowie.
00:17:06:- To mia�a by� zniewaga?|- Nie wiem.
00:17:08:- Trzej muszkieterowie byli spoko.|- Rozumiem.
00:17:12:- Powinno by�: trzech frajer�w .|- Chodzi�o mi tylko o to, �� wy zawsze razem.
00:17:16:- Walczyli�cie z jakimi� demonami ostatnio??|- Tak, z demonami niepe...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin