Słowacki Juliusz Beatrix Cenci.rtf

(234 KB) Pobierz
Beatrix Cenci

Juliusz Słowacki

Beatrix Cenci

 

 

 

TRAGEDYA  w pięciu aktach

OSOBY.

OR8INI, wielki dygnitarz państwa.

BEATBYX CENCI.

TOMASO CENCI }

AZO CENCI } - jej bracia

FRANCESCO CENCI, jej ojciec.

LUCREZIA CENCI, jej macocha.

PIETRO NEGRI, domownik rodziny Cencich.

GIANO GIANI, malarz.

CESARIO, przyjaciel Gianiego.

PADRE ANSELMO, zakonnik.

DON LUCENZIO, prawnik.

BARYGIEL, dozorca więzienia.

DOLORIDA, jego córka.

INKWIZYTOR.

SIGNOR PAMFILIO, mieszczanin.

TRASTEWERYNA, przekupka.

ODŹWIERNY WIĘZIENIA.

TRZY FURYE.

Penitenci. Sędziowie. Mieszczanie i t.d.

Rzecz dzieje się w Rzymie w roku 1599.

 

Akt I

Scena I

W pałacu Cencich.

OJCIEC CENCI i BEATRIX.

Beatryx

Puszczaj mnie, ojcze!

Ojciec

Ha! kąsasz mnie, wężu!

Wchodzi MATKA CENCI.

Matka

Puść ją! Beatryx, odejdź! Cóż, człowieku?

Ojciec

Cóż, jędzo?

Matka

W porę nadeszłam -

Ojciec

Za wcześnie!

Matka

Ja córkę moje oddam do klasztoru -

Ojciec

Ja córkę moję kocham...

Matka

Wężu!...

Ojciec

Wiedźmo!...

Matka

Wężu!...

Ojciec

Syreno!

Matka

Idź spać, jesteś pijany!...

Gadając toczysz pianę z ust - idź zaśnij...

Ojciec

Ohydna strega - ona nigdy nie śpi.

Wychodzi.

Matka

Idź do alkowy, idź! - O Eumenidy!

Dajcie mi wężów garść - niech mu je cisnę

Do jego łoża!l dajcie mi tę straszną

Pochodnię, która w waszych bladych rękach

Plonie błękitno: niechaj tem piekielnem

Światłem zapalę dom, gdzie takie rzeczy

Ohydne dzieją się między ścianami!

Do Beatryczy.

Cyt, córko! Chodź tu...

Beatryx

Matko! ja nieszczęsna!

Matka

Chodź do pokoju mego - noc głęboka -

Nie drżyj! zachowaj strach na inną porę.

Wychodzą.

 

 

Scena II

TRZY WIEDŹMY.

Pierwsza Wiedźma.

Wołała nas - jesteśmy trzy -

Druga

Spokojna noc, ale dom drży -

Trzecia

Poszedł do krwawego łoża

I śpi -

Pierwsza

I śpi -

Druga

I śpi -

Trzecia

Daj noża!

Pierwsza

Czy sama myślisz robić czyn?

Jest matka, jest córka, jest syn...

Druga

Zegnajmy wężami drzwi -

To nasz dom, to pałac krwi -

Potępione całe plemię. -

Szach pod ziemię - pod ziemię - pod ziemię!

 

 

Scena III

MATKA CENCI i BEATRYX wracają.

Matka

Co to za szelest? Ten dom pełny szmerów

Nieodgadnionych...

Beatryx

Słyszałaś co, matko?

Matka

Gdym odemknęła drzwi, jakby gasnącą

Widziałam tutaj błyskawicę - Ave!

Idź spać, idź blada spać! Nie myśl o niczem.

 

Beatryx wychodzi.

 

Władze piekielne l jeśli wy jesteście

Duchami wszystko wiedzącymi; jeśli

Można śmiertelnej wyzwać was i nagiąć

Do posłuszeństwa; jeśli to wy, duchy,

Trzęsiecie domem tym jak wicher burzy,

Wtenczas gdy parne powietrze bez ruchu

Cięży na myślach ludzkich... ciemne władze,

Eumenidami nazwane przed wieki,

 

Wzywam was!...

Wiedźmy się zjawiają.

Pierwsza Wiedźma.

Jestem!

Druga

Jestem!

Trzecia

Jestem! Czego?

Matka

Okropne!... czy to wasz głos, czy gwizdanie

Waszych warkoczy słyszę, okropnice?

Od was śmiertelny chłód na twarz mi wiaje -

Pochodnie wasze cuchną...

Trzy Wiedźmy.

Czego żądasz?

Matka

Wy dobrze wiecie... Ja nieszczęsna matka

Na rzecz okropną ważę się - straszniejszą

Rzeczą przed wami usprawiedliwiona.

Warkocze moje pobielały - oczy

Wpadły do sinych dołów, wykopanych

Zgryzotą, strachem, zgrozą i cierpieniem...

Mary, pomóżcie mi w robocie strasznej!

Lękam się w sercach dzieci, ze tam znajdę

Niepewność - wstręty i myśl świętą grzechu...

Zróbcie z nich Rzymian!...

Wiedźmy

Rzymian? Rzymian? Rzymian?

Matka

Co znaczy wasze skomlenie ohydne?...

Wiedźmy

Cha! cha! cha!

Druga Wiedźma.

Cha! cha! cha!

Trzecia

Cha! cha! cha!

Znikają.

Matka

Zniknęły!

Takaż jest pomoc z was, ohydne kruki,

Duszy człowieczej? Dobrze -- zobaczymy -

Ja was przelęknę wszystkie... Kto to stuka?...

 

 

Scena IV

Wchodzi TOMASO.

Tomaso

Cóż to, ty nie śpisz, matko?

Matka

Jeszcze nie śpię.

Tomaso

Bez światła, sama?

Matka

Skąd powracasz?

Tomaso

Z boju.

Matka

Czy odebrałeś mój list?

Tomaso

Nie, żadnego.

Matka

Pisałam wczoraj, byś powracał spiesznie.

Więc ty nic nie wiesz?

Tomaso

Nic...

Matka

O wydarzenie!

Więc muszę wszystko mówić ustnie -

Tomaso

Matko!

Najokropniejsze miałem wydarzpnie

Tej nocy, kiedym powracał tu krwawy;

Bowiem zdobyliśmy dzisiaj Petrelę

Ze starym dyabłem Kolonną, a teraz

Wiesza burmistrza na dzwonach, a z ognia

Porobił więźniom jako czarownicom

Straszne warkocze. Więc kiedy wracałem

Przez głuche stepy Kampanii - ścigany

Hukiem pożaru i wyjącym głosem

Rzniętego miasta - na odludnym stepie

Koniowi memu zaszły drogę mary.

Marami bowiem być muszą bez ciała

Te trzy okropne kształty... a może też

Krew moja, walką rozdąsana w żyłach,

Zalała moje oczy i te mary

Ubrała w czerwień straszną. Ja sam nie wiem,

Kto one były... lecz ile pamiętam,

Włos każda miała ruchomy i jakby

Niezależący od poruszeń ciała,

Dziwnego bardzo połysku, a w rękach

Niosły pochodnie. - Matko, te trzy mary

Koniowi memu zdębionemu stały

Na drodze - a koń ostrogami rznięty

Jęczał jak człowiek.

Matka

Cóż się stało? czy co

Rzekły?

Tomaso

Zaczęły się śmiać okropnice,

Trzęsąc bladymi pochodniami... potem

Wrzasnęły wszystkie: spiesz się, spiesz się, spiesz się -

Siostrę ci gwałcą!... Na te słowa czułem,

Że krew, z oblicza mego odegnana

Trwogą, wróciła z szumem wodotrysku

I mózg pod czaszką rozpierała, jako

Kościół gotowy runąć. Gdym się ocknął,

Mary zniknęły...

Matka

I cóż myślisz?

Tomaso

Mary

Zniknęły. - Wtenczas na koniu drgającym

Siedząc, dobyłem, matko, puginału

I oglądając się w ciemne powietrze

Cicho, jak miejsca przenikniony zgrozą,

Rzekłem: przysięgam śmierć gwaicicielowi!

Na te wyrazy, okropniejsze jeszcze

Wrzaski powstały w powietrzu - jak gdyby

Ta ciemność miała atomami cienia

Człowiecze usta... Matko, i trzy razy

Słyszałem, że mię nazwano po nocy

Strasznem imieniem! -

Matka

Mów -

Tomaso

Matko, nie mogę -

Matka

Mów!

Tomaso

Ty się wzdrygniesz, matko - ty się wzdrygniesz!

Matka

Więc ja ci powiem sama... powiem cicho:

Nazwały ciebie ojcobójcą -

Tomaso

Aha!

Matka

Te mary były tu...

Tomaso

Kiedy?

Matka

Tej nocy...

Tomaso

Lecz to piekielne, matko, są zjawiska.

Matka

W piekielnym domu są piekielne goście;

Czy masz odwagę...

Tomaso

Na co?

Matka

Na to, o czem

Mówiły te trzy -

Tomaso

Matko, za godzinę...

Matka

Teraz lub nigdy! Idź, obudź na dole

Pietra... on wszystko wie.

Wychodzi Tomaso

 

 

Scena V

Matka

do wchodzącej właśnie BEATRYX.

Chodź, Beatrycze,

Chodź tu w koszuli. Tomaso przyjechał -

Beatryx

Pewnie się waha...

Matka

Jak człowiek pijany

Krwią i pół tylko mający rozwagi,

Zdaje się miękkim na wszystko, i w gęszczu

Tych okropności najwyraźniej chwyta

Oczyma twoje hańbę, a na resztę

Zdaje się chować senną obojętność...

Trzeba korzystać, córko, i dzisiejszą

Noc ofiarować bogom tajemniczym

Ciemnej przyszłości...

Beatryx

Matko, matko, mdło mi...

Matka

Chowaj krew zimną! Kazałam zawołać

Pietra...

Azo wbiega na scenę.

Ha! co to? z łóżka wstał maleńki

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin