- Wiesz, że czekolada jest afrodyzjakiem nawet w pšczkach ? - Lubię być przygotowana. Przyszła. - Tak, przepraszam za spónienie. Quengo był koszmarny. - W porzšdku. Jeste tutaj. - Nie nienawidzisz mnie, ale nie mogę się zatrzymać. - Bo..? - To wina Kyli. Wydaje się , że Jake poszedł co zrobić, trochę pracy, bez względu na to co to znaczy. Oznacza to, że jestem jedyna, która ma sobie z niš poradzić. - Wydaje się poważne. - Ale takie nie jest. Wydaje się, że jestem jej potrzebna i uczepiła się mnie jak pijawka. Co mam zrobić ? Ostatnio jestemy nierozłšczne i będzie jeszcze gorzej. - Może jest po prostu zadowolona z tego przyszłego albumu. - Na pewno jest, ponieważ kiedy rozmawiałam z niš o tym, ona nie.. - Jeszcze jej nie powiedziała, prawda ? - Nie było na to odpowiedniej chwili. - Mylę, że nie chcesz, aby ukradła ci show. - Nie, nie chodzi o to. - To miało być mojš rzeczš : klub, sława, blogger. Mam swojš muzykę. - Czasami dobrze jest się czym z kim podzielić. - Skoro mowa o dzieleniu... Proszę, powiedz mi, że kamera dodaje 5 kilo. Spójrz na to. - Mój Boże, jeste w magazynie. To fajne. - Tak , ale spójrz na napis : ,,Kyla Davies z siostrš Ashley." Sprawdzałam to. Jej imię to Kyla Woods. - Jak by nie było. To nadal jest niesamowite. - Jak uważasz. - Przykro mi, ale muszę ić. - W porzšdku. - Możesz to zatrzymać. Obiecuję, że póniej zadzwonię. - Ok. - Ok. Pa. - Bardzo przepraszam. - Nic się nie stało. Wszystko w porzšdku. W rzeczywistoci moje buty już nie raz przeszły próbę kawy. Mylę, że sš uzależnione od kofeiny. Nie pamiętasz mnie, tak ? Moja mama, twoja mama, próba żenujšcego spotkania ? Jadłem obiad w twoim domu. - Oh, Patrick ! Co teraz robisz ? - Teraz jestem na SC, staram się wybrać kierunek kariery. Chociaż nie mam wielu sukcesów, bawię sie filmami braci Farrely. - Ładnie. Ładnie. O tak, jest nowy, o Ben'ym Stillerz'e. - Tak. Grajš dzisiaj premierę. Jeli chciałaby pójć... Jeli nie masz innych planów. - Rzeczywicie jestem dzisiaj wolna. - Oh, super. TŁUMACZENIE - ANGELIKA KRASUSKA ^^ - Hej. - Hej. - Twoje ulubione dżinsy sš gotowe na wypadek, gdyby chciała je dzi wieczorem. - W porzšdku. To tylko Patrick. Jak ma się dzisiaj Chelsea ? Lepiej niż wczoraj ? - Fizycznie jest lepiej, ale ...psychologicznie zajmie to trochę więcej czasu. Ale jej rodzice sš cały czas przy niej. Dobrze się zachowujš. Jak strasznie rzeczy zmieniajš sie w cišgu roku, prawda ? - Tak. Jutro pójdę się z niš zobaczyć. - Naprawdę ? Dobrze. - Ale..jeli zobaczysz się z niš dzi wieczorem, daj jej to. Ona to lubi. Popatrz na stronie 14. - Oh, wow. Jest bardzo ładna. - To wszystko co masz do powiedzenia ? - Ona jest ładna i powinna oszczędzać pienišdze ? - Mamo. - Tak ? - Hej wszystkim. - Czeć tato. Idę do kina ale..nie słuchaj co ona mówi.. - Narazie. - Narazie. - O czym ona mówiła ? - Co ? Nie jest tak jak to zorganizowałam. - Paula, daj jej spokój. - Ale.. - Paula, daj spokój. - Jest wiele innych uczelni, nie tylko USC. Co mylisz o Tulane ? Daj spokój. Mardi Gras. Nagie dziewczyny. - Huragan Katrina. - Wycišgniemy cię z tej depresji. Co zamierzasz robić dzi wieczorem ? - Nie wiem. Pewnie będę grać w kosza z Glenn'em. - Dobrze, żałosne i patetyczne. Mam lepszy pomysł. Chodmy dzisiaj do Ego. - Zartujesz sobie ze mnie. Mylałem, że nienawidzisz tego miejsca. - Bo nienawidze tego, ale lubię tańczyć i ty musisz gdzie wyjć. Więc co o tym sšdzisz ? - Nie wiem. - Hej, kolego. Pozostaje to, co planowalimy ? - Aiden będzie zajęty dzi wieczorem. Idziemy do Ego. - Super ! Możecie na mnie liczyć. - Wszystko było dobrze, ale nie mogłem znieć pogody na Uniwerystecie w Bostonie więc zmieniłem szkołę. - Żartujesz ? Mógłe ubrać się w szalik i kurtkę. - Zapomniałem, że jeste z Midwest. - Tak. Nie licz u mnie na współczucie. - Tak. Ok, miałem też współlokatra, który gotował brokuły na niadanie. - Oh, to już jest na pewno lepszy powód. - Tak ! Dwa bilety na seans o 8:30. - Tyle wystarczy ? - Nie, nie, nie. To ja zapraszam. - Nie musisz tego robić. - Wiem, że nie muszę..ale chcę. - Dzięki. - Więc, twoja dziewczyna myli, że poszedłe do kina z przyjaciółkš napotkanš przypadkowo na rynku ? - Aktualnie ze sobš zerwalimy. - Och, przykro mi. - Nie, nie, to jest w porzšdku. Zwłaszcza, że jestem teraz tutaj z tobš. - Kyla, jakiej marki jest ten strój ? - To jest... - To nie twoja sprawa. - Hej, siostry Davies. Kyla, Ashley. - Po prostu robię swoje. To tylko zdjęcia. - Opowiedz o umowie na płytę. Słyszałem, że dostałycie niezłš ofertę. - Jakš ofertę ? O czym on mówi ? - Ethan. Jeli o wszystkim informujecie paparazzich, należy przynajmniej wczeniej o tym powiedzieć. - Może wczeniej powiecie mi..? - Słuchajcie. To nie ja. Kto z Nowego Yorku informuje prasę. - Ten kto powinien być zwolniony. - Kim jeste ? - Ethan Marks. Widziałem się z twojš siostrš w ubiegłym tygodniu. - Oh, w ubiegłym tygodniu. - Dzięki. Nie pomogłe. - Ashley, do kiedy każesz mi czekać ? - To był tylko jeden tydzień. - Tydzień to długo w tym biznesie. Oferta nie będzie trwać wiecznie. - Złożył nam ofertę a ty to przede mnš ukryła ? - Jest to fantastyczna okazja i bardzo dobry sposób, aby uczcić pamięć twojego ojca. - Nie musisz go sprzedawać. Pokaż mi gdzie mam podpisać. - Nigdzie. Mogš wzišć dwie albo tylko jednš. - Nie wierzę. - Dziewczyny. Uszy sš wszędzie. Starajcie się mówić ciszej. - Ona nie może znieć pomysłu dzielenia się ze mnš sławš. - Widzisz już dlaczego nic jej nie powiedziałam. - Omówicie to między sobš, ale lot do Nowego Yorku mam jutro rano. Muszę dzisiaj dostać odpowied. - To miał być mój rekord. - O mój Boże. Czy można być jeszcze większym egoistš ? - Możesz obniżyć głos ? - Będę mówiła tak głono jak tylko chcę ! - Nie do mnie ! - To jest biznes. Dzięki za ofertę towarzyszenia mi. - To nie była oferta. Zostawiłe około 18 wiadomoci na mojej poczcie głosowej. Miałam doć tego szaleństwa. - Dobra, dosyć tego mieszania. - Tak. - Tu jest do bani. Idziemy. - Co ty mówisz. Jest ekstra. Koncentruję się na brunetkach. - Przyjrzyj się tej brunetce. Ja wychodzę. - Nie, taniec. - Kto wzišł jš do tej roli ? Była okropna. - Była zabawna. - Była banalna. - Dobrze, ale była to zabawna banalnoć. - Żałona zabawna banalnoć. - Jeste piękna. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, co powiedziałem. - Patrick.. To bardzo miłe tylko że.. - Oh, no proszę, traktujesz mnie bardziej jako brata. Nie postrzegasz mnie w inny sposób. - W rzeczywistoci żadnego chłopaka nie postrzegam w inny sposób. I nic się między nami nie stanie, bo..jestem lesbijkš. - To fajnie. - Naprawdę ? - Jasne. Ale musisz przyznać- mielimy fajnš noc. - Tak, jak przyjaciele. Byłam z chłopakami zanim.. - Ale nigdy ze mnš. - Patrick, nie możesz mnie zmienić. - Nie chcę. Etykiety nie sš dla mnie. Wiesz, gej, hetero..cokolwiek. W pierwszej kolejnoci jestemy po prostu ludmi. - Dokładnie to samo co ty, powiedziała moja ex-dziewczyna. - Inteligentna dziewczyna. - Raczej nieuchwytna. W każdym razie.. wietnie się z tobš bawiłam i jeste naprawdę super facetem, Patrick. Nie chce ci po prostu dawać złudnych nadziei. - Nie ma o czym mówić. To co teraz mamy jest w porzšdku. - Dobrze jest, kiedy jestemy tylko przyjaciółmi ? - Oczywicie. - Nigdy nie przestaje tańczyć. Jest szalona. - Ale wiesz, co jest najgorsze ? Jest najseksowniejszš dziewczynš w tym miejscu a dwie już korzystajš. - Nie można mówić o tym jakby to było wesołe miasteczko ? - Co robisz dzi wieczorem ? - Hej, Aiden. - Hej. Co się stało z miss joga ? - Będę nagrywać płytę. - Co ? - Jestem taka podekscytowana. Dobrze, że tu jestecie. Chcę tu kogoc przyprowadzić. - W porzšdku ? - Potrzebuję wieżego powietrza. Mylałam, że już nigdy cię nie zobaczę. - Ashley, tutaj ! - Odejd ! - I jeszcze jedno. - Hej, trzymaj się z daleka. - Zejd mi z drogi. Walczyła z Kyla ? - Znajd sobie prawdziwš pracę. - Kocham twójš sukienkę. Nosisz co pod spodem ? - Przestań ! - Co ? - Ona nie chce z tobš rozmawiać. - Ona chce czego innego. Jest jednš z tych dziwek, które płaczš gdy majš za mało uwagi. - Co ty powiedziałe ? Powtórz ! - To co słyszałe. Ogoli głowę, jeli otrzyma za to zdjęcie większe niż jej siostra. - Aiden ! - Chod, Boz. - Madison, prawda ? - Nie na długo. - Nie mogę w to uwierzyć. To musi być przeznaczenie. - To naprawdę zwykle działa ? - Możemy zastšpić tancerza bez problemów, ale trzy dziewczynku ranne w wypadku samochodowym to katastrofa. Dojdš do siebie w około 6 miesięcy ale JT musi wiedzieć kto je zastšpi w tym tygodniu. - Czekaj, czekaj, JT to Justin Timberlake ? - Ona nie była zainteresowana. - Madison. Ten facet chce cię wzišć na trase z Justinem Timberlake'iem. - Daj spokój, to... - Madison..to jest poważne. - Więc...jeste dostępna ? - Aiden, przestań ! Co ty robisz ? - Daj spokój. - Chcesz więcej ? Co teraz powiesz ? Zabiję cię ! - Aiden, Aiden uspokój się. Spokój ! - Co się dzieje ? - Jest szalony. Pozwę go do sšdu. - Jestem pewien, że możemy dojc do porozumienia. Jeli o tym zapomnisz obiecuję ci wywiad z siostrami Davies. - Może trzeba zatrudnić ochroniarza..? - A co z tobš ? - Ze mnš ? - O mój Boże, może być naszym ochroniarzem jak w "Entourage". - Nie, nie jestem gotowy nikogo chronić. - Zgadzam się. Fucha w klubach jest zawsze lepsza niż praca w Sport Time. - Jeste zatrudniony. - Super. - Co mam powiedzieć inwestorom ? - Nie wiem. To zależy od Ashley. - Powiedz cokolwiek. Mam już dosyć walki jak na jednš noc. - Naprawdę ? - Tak, nagraj płytę. - Hej. Co to było ? - Nie wiem. - Chodziło o nas ? - Nie. Uważam, że nigdy nas nie było. - To co się dzieje ? - Od strzelaniny, wszystko jest le. - Jak le ? - Mam wizję..i nie ...
gengaa18