Jozwiak_Tarot z taraki.doc

(482 KB) Pobierz

Tarok • Wprowadzenie

 

Opisy kart taroka (lub: tarota - obie nazwy mają swoją tradycję!), które tu przedstawiam, sporządzałem przez prawie trzy lata, 1997-2000, w tygodniku "Gwiazdy Mówią". Starałem się pisać jak najprościej, mając na uwadze to, że dla wielu czytelników będzie to pierwsze zetknięcie się z tarokiem. Korzystałem przy tym ze swoich notatek i nagrań z wykładów, jakie prowadziłem wcześniej przez rok dla studentów jednej ze szkół psychotronicznych.

 

Opisy te przedstawiają tarok "takim jaki jest", solidnie, po kolei i bez żadnych odkrywczych i obrazoburczych interpretacji. Tarok tutaj przedstawiony to tarok dywinacyjny, do wróżenia, a więc z założenia nie wolno mu latać zbyt wysoko - czyli interpretacje kart muszą tak dalece jak to możliwe trzymać się ziemi, konkretu.

 

Po ogólnym opisie każdej karty następuje druga część, pokazująca znaczenia karty zależnie od jej pozycji w rozkładzie.

Jak rozkładać i czytać karty?

 

Rozkładów taroka są setki i nie ma wśród "tarokologów" zgody, który z nich jest najlepszy. Każdy praktyk jest przywiązany do swojego własnego rozkładu, z którym jest najlepiej zaprzyjaźniony. W istocie sposób rozkładania kart ma dużo wspólnego z tak zwaną konwencją mentalną stosowaną w radiestezji, kiedy radiesteta umawia się ze swoim wahadłem, że pewne dane będzie mu ono przekazywać takim a nie innym ruchem. My też umawiamy się z kartami, że będziemy je tak a nie inaczej rozkładać, i w określony sposób będziemy rozumieć, co znaczy dana karta w pewnym miejscu rozkładu. Pamiętajmy tylko, że umowy muszą być dotrzymywane, a więc rozkładu kart nie można zmieniać w trakcie ich wykładania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WIELKIE ARKANA

 

0. Głupiec

 

Talia taroka zaczyna się od karty, która przedstawia (najczęściej, bo jak wiadomo tarok jest rysowany na tysiące sposobów) smętnego mężczyznę, z tobołkiem włóczęgi na ramieniu, który patrzy w jedną strone, idzie w drugą, i nie zauważa, że pies go gryzie w tylną część ciała. To Głupiec, najsłynniejsza postać taroka.

 

Tu wspomnę, że wielu teoretyków taroka objaśnia sceny dziejące się na 22 kartach atutowych, jako kolejne przygody Głupca. Tarok, w ten sposób rozumiany, staje się "Tarokiem Głupca", a sam Głupiec - najważniejszą w nim postacią. Otóż z tym się nie zgadzam. Karta Głupiec zwykle była oznaczana cyfrą zero, lub nie miała numeru - co znaczy, iż nie miała wysokiej rangi.

 

Kogóż więc przedstawia owa rycina? W jakiej sytuacji życiowej możemy powiedzieć o sobie, że Głupiec jest obrazem - nas samych?

 

Karta przedstawia wygnańca, kogoś, kto nie ma własnego miejsca pod słońcem. Ów wędrowiec nie wie, dokąd iść, rozgląda się na różne strony i nie ufa swojej drodze. Jest obcy, a przez to wystawiony na ataki wrogich sił, takich jak ów pies, który szarpie mu portki. Znamy to przysłowie: ostatnich psy gryzą...

 

Jeżeli w rozkładzie kart "wychodzi" Głupiec, znaczy to, że tarok bezlitośnie ocenił nasze położenie. Co kilka-kilkanaście lat w życiu człowieka powtarza się pewne dziwne doświadczenie: znajdujemy się w sytuacji początkującego. W pewnym momencie dzieje się coś takiego, iż musimy zaczynać od nowa (choć niekoniecznie od razu całe życie). Nasz dotychczasowy dorobek okazuje się niewiele wart. Z jakiegoś powodu kończy się praca, w której doszliśmy do biegłości, albo rozstajemy się z kimś bliskim, lub też zdrowie zmusza nas do zmiany trybu życia. Stajemy wtedy i rozglądamy się po świecie z pytaniem: co się stało? Co robić? Wtedy nasza dalsza droga wydaje się mglista i niejasna... I jesteśmy bardziej podatni na wszelkie ciosy od losu.

 

Już wiemy, co to znaczy: znaleźliśmy się w sytuacji Głupca! Astrolog wie, kiedy się to przydarza: na przykład wtedy, gdy kończy się jedna epoka w cyklu Saturna, i mija nasze "siedem lat tłustych". Na taka (lub podobną) okoliczność twórcy taroka wymyślili kartę Głupiec.

 

Zauważmy jeszcze, że Głupiec z karty taroka nie jest dzieckiem. Dziecko bywa bezradne, ale ma w sobie ogromną siłę, wielki potencjał rozwojowy. Głupcowi, przeciwnie, zdążyła już wyrosnąć broda, a on wciąż nie wie, co ma ze sobą począć.

 

I. Mag (Magik)

 

Małe arkana (karty numerowane) mówią o sytuacjach i nastrojach, jakie panują w życiu codziennym. Wielkie arkana, czyli atutowe karty taroka - te które od początku były rysowane jako symboliczne obrazy - niosą sens głębszy. Są w nich przedstawione głębokie siły naszej psychiki - nasi "wewnętrzni bogowie". Jeżeli karty te ukazują się we wróżbie, znaczy to, że dana sprawa jest szczególnie ważna i stoimy przed przełomowym wydarzeniem w życiu.

 

Karta numer JEDEN nosi tytuł Mag. Tak się przyjęło nazywać ją po polsku - może zbyt górnolotnie. W swojej ojczyźnie - Włoszech i Francji - Mag nazywa się raczej "Magikiem" lub "Sztukmistrzem". Podobno zwano go też "Szewcem", jako że na stoliku przed nim leżą przybory, które do złudzenia przypominają narzędzia do szycia butów. Magami nazywano kapłanów perskiego boga Ahuramazdy. Tarokowy Mag kapłanem nie jest i z rysunku wcale nie wynika, by służył bogom. Raczej rzeczywiście przypomina rzemieślnika przy warsztacie.

 

Ta skromna figura naładowana jest jednak wielką mocą. Pod postacią magika (lub szewca) wyobrażony jest Człowiek-Który-Stwarza-Świat. Oczywiście nie świat cały, ale jakiś jego ważny ułamek. Mag to twórca, uchwycony w chwili, kiedy przystępuje do swego Wielkiego Dzieła. Widzimy go od frontu (inaczej niż Głupca) - ukazuje nam całą twarz, niczego nie ukrywa. Nie ma brody, kaptura ni innej zasłony. Obiema nogami stoi pewnie na ziemi. Jest dokładnie tam, gdzie być powinien, w swoim własnym Miejscu Mocy. W starym taroku marsylskim Mag lewą rękę wznosi ku górze i trzyma w niej pręt. Prawą rękę kieruje ku dołowi i trzyma w niej pierścień. W tym obrazie rozpoznajemy dwa podstawowe składniki świata, które Chińczycy nazwali Jang i In: siłę męską i żeńską, moc Słońca i Księżyca; to, co widoczne, i to, co ukryte; aktywność i dostosowanie się. Mag ma władzę nad tymi elementami i dzięki temu ma moc stwarzania świata. Gdy we wróżbie wypada ta karta, wiemy, że wzorem Maga posiedliśmy umiejętność kształtowania świata wedle własnej woli.

 

Jeżeli stoisz przed ważnym zadaniem; gdy chcesz właśnie coś rozpocząć, i nie wiesz, czy dasz radę, karta Mag rozprasza twoje obawy. Płynie z niej przekaz: idź naprzód. Wszystko się uda. Jest w tobie więcej sił, odwagi, mocy, niż się spodziewasz. Mag to karta ludzi, którzy w świecie mają coś zmienić - i to tak, jak sami chcą.

 

 

 

II. Papieżyca inaczej: Papessa

 

Wśród Wielkich Arkanów taroka, po kartach Głupiec (nr zero), oraz Mag (nr 1), następują cztery karty, układające się w pary. Są to: Cesarz (nr 4) i Cesarzowa (nr 3), oraz Papież (nr 5) i Papieżyca (nr 2), zwana po francusku wdzięczniejszym słowem "La Papesse", i dlatego będziemy ją też nazywać "Papessą".

 

W średniowieczu powtarzano legendę, jakoby w latach 854-856 na papieskim tronie, jako Jan VIII, zasiadała... młoda kobieta. Owa Papieżyca Joanna, bo tak też ją zwano, ukończyła studia teologiczne w męskim przebraniu; potem, z racji swej ogromnej mądrości, została wybrana papieżem - ale zaszła w ciążę, urodziła dziecko podczas procesji, i umarła przy porodzie.

 

Żeby wczuć się w to, co ta karta przedstawia, spróbujmy sobie wyobrazić, że oto istnieje potężna i odwieczna religijna organizacja - drugi Kościół - kierowana przez kobietę. Władza duchowa, skupiona w kobiecie. Świętość ucieleśniona w kobiecie... Dziwne, niezwykłe, prawda? Ale przecież owego kościoła, kierowanego przez Papieżycę, naprawdę nie ma i nigdy nie było! I to jest właśnie istotą tej karty. Kościół Papieżycy jest tajemny, a ona sama uosabia tajemną wiedzę.

 

Papieżyca na karcie przedstawiana jest jako kobieta w błękitnych (zwykle) szatach, siedząca na tronie, ze zwojem lub księgą na kolanach. Często rysuje się ów tron podobny do bramy o dwóch kolumnach, jako że ta karta jest symboliczną Bramą do Wiedzy. W niektórych taliach Papieżyca ma nakrycie głowy takie, jakie nosiła egipska bogini Izyda: kulę z księżycowymi rogami. To przypomina, że Papessa jest w gruncie rzeczy ta samą postacią, co starożytne księżycowe boginie, patronki tajemnych misteriów.

 

Długo można by jeszcze opowiadać o symbolicznych właściwościach tej karty. Ale co znaczy ona w naszych zwykłych pytaniach, jakie zadajemy kartom taroka?

 

Otóż wróżebne znaczenie Papieżycy jest potężne, chociaż dyskretne i delikatne.

 

Przede wszystkim karta ta - inaczej niż Mag - nie każe się śpieszyć ani mówić "ja tak chcę i już". Karta ta jest zachętą, dodaje wiary we własne siły; mówi: "jesteś na dobrej drodze". Ale jednocześnie każe zaufać upływającemu czasowi. Mówi; "Rzeka czasu niesie cię w dobrą stronę. Zaufaj jej." Każe ufać własnej wewnętrznej mądrości. Mówi: "Jeżeli potrzebujesz mistrza i przewodnika, przyjdzie on we właściwym czasie". Zachęca do tego, aby się uczyć, zdobywać wiedzę - ale przede wszystkim pogłębiać mądrość, życiową mądrość.

 

Są jeszcze inne karty mówiące o wiedzy i mądrości. Mądrość, o której mówi Papieżyca, jest mądrością intuicyjną. Nie da się jej spisać w książkach, ani z książek nauczyć. Dlatego na starych kartach Papessę rysowano z pustą, czystą księgą - aby zaznaczyć, że ona nie posiada owej wiedzy - tylko ona tą tajemną wiedzą jest.

 

Karta ta mówi, że oto podlegasz potężnemu procesowi psychicznych przemian, który prowadzi cię ku mądrości i doskonałości. Ten prąd przemian idzie z twojej głębi, z podświadomości, i dlatego nie wszystko zależy od twojej woli. Jesteś kierowany przez Mądrość, która jest silniejsza od ciebie. I dlatego nie powinieneś na razie wiedzieć o sobie wszystkiego. Powinieneś zaufać przemianom.

 

III. Cesarzowa,

czyli bogini pomyślności

 

Trzecia karta z Wielkich Arkanów przedstawia królową, władczynię, siedzącą na tronie. Co ta karta oznacza? - tak najkrócej można powiedzieć: jest to bogini pomyślności!

 

Niektórzy autorzy kart podkreślają to znaczenie, rysując Cesarzową i jej tron na tle dojrzewającej pszenicy, bujnych ogrodów, kiści winogron i innych owoców. Sama postać kobiety na tronie niekiedy rysowana jest tak, iż można się domyślać, że jest ona w ciąży - a więc sama symbolizuje płodność, macierzyństwo, rozmnażanie - i zarazem pomnażanie bogactw. Postać przyszłej matki na tronie oznacza też materialną stabilizację i bezpieczeństwo: owo najwyższe bezpieczeństwo, jakiego doświadczyć może tylko dziecko w łonie matki.

 

Karta Cesarzowa zapowiada wszystkie te rzeczy: pomyślność i dobrobyt, bezpieczeństwo i rozkwit, pomnożenie bogactwa i przychodzenie na świat potomstwa. Oznacza przede wszystkim, że jesteśmy na dobrej drodze, że ogólna nasza sytuacje w świecie jest pomyślna, i nie należy ani szczególnie się martwić, ani jakoś "manipulować" przy własnych sprawach, bo można "przedobrzyć" i zakłócić naturalny rozwój rzeczy.

 

Nie należy ani przez chwile zapominać, że postać na tej karcie jest kobietą, i to sportretowaną w rozkwicie swojej kobiecości. Dlatego jeżeli wróżymy mężczyźnie, karta ta może oznaczać, że niedługo znajdzie on "pisaną sobie" partnerkę; a jeżeli wróżymy kobiecie - że ona sama wejdzie w rolę Cesarzowej, i zrealizuje się jako kochanka, żona, szczęśliwa pani domu - a może również jako matka.

 

Na niektórych taliach, dla przypomnienia, że karta ta oznacza materialne powodzenie i szczęście w miłości - jest obok Cesarzowej rysowany znak planety (i bogini) Wenus.

 

Nie jest też przypadkiem, że Cesarzowa siedzi, często w pozycji wręcz półleżącej (podczas gdy Mag stoi, a Głupiec idzie...). Oznacza to, że szczęście i pomyślność przychodzi z zewnątrz, jako dar Boga i czasu. Że jest teraz czas korzystania z dobrodziejstw, jakie niesie los, nie zaś czas pracy, starań, poszukiwań czy wątpliwości. Można więc wygodnie zasiąść - za stołem, do uczty... Nasza aktywność nie jest ani nam, ani nikomu, potrzebna do szczęścia.

 

Wszystkie te "pozytywy" tej karty w pewnych okolicznościach mogą stać się "negatywami". I wtedy karta Cesarzowa będzie ostrzegać przed lenistwem, życiem na kredyt (lub na cudzy koszt), przed lekceważeniem zagrożeń. Może delikatnie przypominać, że okres pomyślności nieuchronnie kiedyś się skończy...

 

IV. CESARZ

 

Cesarz - "Imperator" w językach romańskich - jest CZWARTĄ kartą spośród Wielkich Arkanów. W starej talii marsylskiej Cesarz - brodaty i długowłosy - siedzi na tronie, z nogą założoną na nogę, zwrócony jest do widza profilem, na głowie ma hełm, na ciele zbroję, w prawej ręce dzierży berło, a u jego tronu stoi - jakby na chwilę odłożona - tarcza z orłem w herbie.

 

Wszystko to ma swoje głębokie symboliczne znaczenie. Liczba cztery symbolizuje świat materii, Ziemię i jej cztery kierunki, porządek i surowe prawo. Broda jest oznaka powagi i dojrzałego wieku; w długich włosach mieszka magiczna moc, dająca nadludzkie siły w boju oraz dar uzdrawiania chorych i podnoszenia na nogi osłabłych. Długie włosy jako źródło siły nosił biblijny mocarz, Samson, i pierwsi królowie Francji - Merowingowie.

 

Skrzyżowanie nóg również służy gromadzeniu mocy: jest to magiczny gest ("mudra") dzięki któremu nie ulega ona rozproszeniu. Podobnie skrzyżowane nogi trzyma bohater innej karty - Wisielec.

 

Cesarza widzimy z profilu, ponieważ patrzy on w daleką przestrzeń, w stronę horyzontu: czujnie obserwuje granice swojej ziemi, wyglądając z daleka wrogów i intruzów, którym biada, gdy powstanie ze swego tronu.

 

Hełm i zbroja oznacza psychiczna odporność, niewzruszoność, stałość poglądów - która w życiu może jednak niebezpiecznie zbaczać w strone sztywności i zbytniego konserwatyzmu.

 

Berło i orzeł tworzą logiczna całość: berło przypomina piorun Zeusa; jest też wspomnieniem dębowej maczugi, broni dawnych herosów. Po dębach spływała na ziemię wraz z uderzeniem pioruna moc Zeusa i innych najwyższych patriarchalnych bogów - których ptakiem był właśnie orzeł.

 

Karta Cesarz wśród rozłożonych kart zapowiada wszystkie te rzeczy: że trzeba nieugięcie strzec swoich poglądów, wiary, domu i dorobku. Że trzeba być niewzruszonym i niepodatnym na pokusy. Że trzeba być gotowym do walki - i przy takim stanie ducha uda się zapewne w porę odstraszyć niebezpieczeństwa. Karta ta mówi też, że trzeba innym służyć swoją siła i ochroną, a dzięki tej postawie inni ludzie będą się mogli skupić wokół tego, komu ta karta "wyszła" jako wróżba.

 

V. PAPIEŻ

 

Tytuł "Papież" nosi piąta karta Wielkich Arkanów. Ponieważ talie taroka były wydawane przez niechętnych papiestwu protestantów, czy innych "antypapistów", wielokrotnie ta karta - i jej bohater - byli nazywani "Arcykapłanem". My jednak nie mamy powodu, aby tej starej nazwy -"Papież" - zmieniać na inną. Jasne jest też, że interesuje nas symboliczny, przenośny sens tej karty. Cóż wiec ona znaczy?

 

Zauważmy przede wszystkim, że na rysunku tej karty powtarzają się elementy występujące na innych kartach. Papież ma w tle za sobą dwie kolumny, które tworzą jakby bramę. Podobną parę kolumn widzimy w kartach Papieżyca, Rydwan, Sprawiedliwość, Wisielec, Księżyc. Wszędzie tam dwie kolumny oznaczają wejście do tajemnej krainy, w obszar sacrum.

 

Zauważmy też, że cały obraz jest skomponowany na zasadzie "główna postać w górze, dwie pomniejsze po obu stronach w dole". Tę samą symetrię widzimy na dwóch następnych kartach: Kochankowie i Rydwan, a także na kartach Diabeł, Wieża, Gwiazda, Księżyc, Słońce, Sąd... Wszędzie tam ktoś Wyższy obcuje z kimś Niższym. I tu mieści się cała tajemnica karty Papież. Papież - ów "wyższy" - zasiada powyżej dwóch mnichów - "niższych". Scena ta przedstawia przekaz wiedzy, nauk, a także duchowej energii i inspiracji.

 

Karta Papież została specjalnie zaprojektowana po to, aby przypominała, że istnieją - chociaż jest ich niewielu - ludzie, którzy mają dar "energetyzowania" innych. W pobliżu takich ludzi życie wydaje się łatwiejsze i ma więcej sensu; nabieramy ochoty do działania, czujemy się dowartościowani, silni, potrzebni. Wokół ludzi mających dar inspirowania, udzielania duchowej energii, gromadzą się inni, często całe tłumy... Wygląda to tak, jakby ci inni "wygrzewali się" w promieniowaniu bijącym od tych charyzmatycznych jednostek. Otóż to zjawisko i ludzi obdarzonych takim darem przedstawia karta Papież.

 

Dlatego też w karcie są potrójne elementy: wszystkich postaci jest trzy, korona papieża jest potrójna, krzyż w jego dłoni ma trzy poprzeczki. Narysowano tak (aczkolwiek numer własny tej karty jest 5), ponieważ w numerologii właśnie trójka symbolizuje nadmiar mocy, która można dzielić się z innymi.

 

Jeżeli kartę tę odkryjesz w rozkładzie, znaczyć to będzie, że dana ci jest moc wpływania na innych - albo odwrotnie: pora, abyś udał się do kogoś mocniejszego, aby "grzać się" w blasku jego inspirującej mocy. Kto uważnie studiuje karty taroka, zauważy w tym momencie, że karta Papież ma wiele wspólnego z Magiem.

 

VI. KOCHANKOWIE

 

Do połowy naszego stulecia różni autorzy rysowali karty taroka dość podobnie. Później to się zmieniło, i pod hasłem "tarok" rozlała się istna powódź pomysłów i udziwnień, a także zwykłego chaosu. Dziś każdy grafik maluje te kart wedle swego widzimisię, dbając głównie o to, aby wymyślić jakieś nowe dziwactwa. Dlatego należy cenić sobie tradycyjne karty, wzorujące się na taroku marsylskim lub innych dostojnych, dawnych taliach.

 

Piszę o tym, gdyż Kochankowie (karta nr 6) jak mało która była rysowana na mnóstwo sposobów, i trzeba się domyślać, co naprawdę pierwotnie przedstawiała.

 

Najczęściej widzimy tu scenę, gdzie u góry polatuje świetlisty Amor, gotów wypuścić z łuku strzałę. Na dole stoi troje ludzi: mężczyzna w środku, dwie niewiasty po bokach. Scena ta jest rozumiana tak, że oto młodzian przechodzi "spod skrzydeł" matki pod opiekę swej ukochanej, narzeczonej. Douglas pisze, że zakodowano tu sytuację wyboru: albo pozostać związanym z matką, albo "zerwać pępowinę" i odejść do kochanki. Scena ta jest jednak absurdalna (nigdzie aż taki matriarchat nie panował) - i dlatego już w talii Rider-Waite zastąpiono tę scenę bardziej zrozumiałym obrazem anioła, Adama, Ewy i węża w raju. Wielokrotnie rysowano też po prostu dwoje kochanków w objęciach, często bardzo dosłownych.

 

Tymczasem karta ta pierwotnie przedstawiała scenę normalnego ślubu, tyle, że z Amorem nad głowami. W środku stał kapłan, który wiązał węzłem małżeńskim mężczyznę i kobietę.

 

I to wszystko! Karta Kochankowie mówi o małżeństwie, o związku dwojga osób, a w szerszym sensie: o pogodzeniu się dwóch zwaśnionych stron, o zawarciu rozejmu, również o założeniu spółki w majestacie prawa. Symboliczny sens tej karty, to związek dwóch stron, który utwierdza błogosławieństwo "ziemskie" (kapłan) i niebiańskie (Amor). "Tajemnym przesłaniem" tej karty jest nauka, że wszystkie takie związki, aby były trwałe i prawdziwe, muszą brać początek z "iskry bożej", która jak ów Amor z karty, przychodzi spoza ludzkiego świata.

 

VII. RYDWAN

 

Siódma karta Wielkich Arkanów, Rydwan, przedstawia jasnowłosego młodzieńca w koronie, w zbroi i z buławą lub berłem w ręce, który - ocieniony baldachimem - jedzie na rydwanie ciągnionym przez dwa konie. Jest to scena tryumfu, czyli uroczystego pochodu, w którym bierze udział zwycięski wódz.

 

Oczywiście wszystkie szczegóły tej karty są wielce znaczące. Po pierwsze przedstawia ona mężczyznę, jako że ideały heroizmu, sukcesu i zwycięstwa należały zawsze raczej do męskiej drogi przez życie. Mężczyzna ów jest młodzieńcem, gdyż brawura i bohaterska przebojowość kojarzy się z młodzieńczym, a nie sędziwym wiekiem, któremu przystoi raczej równowaga i rozsądek. Jasne włosy stawiają go pośród słonecznych herosów, takich jak żydowski Samson, grecki Herakles, celtycki Cuchulainn, germański Baldr czy słowiański (był taki) Godzięba. Jak do tej pory, wszystkie te skojarzenia należą do dziedziny "jang", słonecznej. Ale są i elementy "księżycowe", mówiące o tym, że tryumfujący bohater, mimo swojej świetlistej i świadomej energii, zależy od sił, które nie są w jego mocy.

 

Otóż jego naramienniki są kształcie półksiężyców, przypominając mu, że jest na łasce sił, postających pod władzą księżycowej bogini nocy, losu i podswiadomości. Nie trzyma wodzy - nie kieruje końmi, które tylko przypadkiem idą tam, gdzie trzeba. To symbol ślepej fortuny, która dziś sprzyja, a jutro opuści bohatera. A owe konie są dwa, i często jeden jest rysowany czarny, a drugi biały, dla przypomnienia opowieści Platona, który psychikę człowieka porównał do dwóch koni: białego konia świadomej wiedzy, i czarnego konia dzikiej podświadomości.

 

Razem zaś cały ten obraz oznacza, że znaleźliśmy się (lub wkrótce znajdziemy) w jednym ze szczytowych momentów naszej kariery, i przypomina nam o tym, by uważać na wszystkie te okoliczności, które są poza zakresem naszej mocy, bo dzisiejszy triumf jest tylko częściowo naszym dziełem - a częściowo sił, które już za chwilę mogą nas ponieść w zupełnie inną stronę.

 

 

 

 

 

 

 

VIII. SPRAWIEDLIWOŚĆ

 

Wśród wielkich arkanów taroka, po tryumfującym wodzu na karcie Rydwan (nr VII), następuje Sprawiedliwość (nr VIII), jakby twórcy taroka chcieli w ten sposób przypomnieć zwycięzcom, że nawet oni nie pozostają bezkarni.

 

Postać przedstawiona na karcie Sprawiedliwość przypomina starożytną Temidę, boginię sprawiedliwości, którą również wyobrażano z wagą w lewej ręce, gwoli ważenia racji i uczynków; i mieczem w ręce prawej, gwoli surowego egzekwowania wyroków prawa.

 

Zauważmy, że tarokowa Sprawiedliwość przypomina wcześniejsze "kobiece" karty: Papieżycę i Cesarzową, i podobnie jak one siedzi na tronie. Tym razem wzrok jej jest surowy (choć nie ma zawiązanych oczu, jak Temida starożytna), a cała jej postać jest surowa i nieprzystępna. (Jedynie słynny hiszpański malarz Salvador Dali przedstawił Sprawiedliwość... nagą i ponętną, ale chyba nie należy go naśladować.)

 

W odpowiedziach na wiele pytań, karta Sprawiedliwość ma znaczenie bardzo dosłowne: zapowiada, że spór znajdzie swój finał przed sądem, że nie pomogą prywatne ustalenia i trzeba będzie się odwołać do autorytetu władzy i urzędu. Przy małżeńskich nieporozumieniach często oznacza po prostu... rozwód, a parze "chodzących ze sobą" może zapowiadać małżeństwo.

 

Oznacza również ta karta głos sumienia, czyli własne, wewnętrzne poczucie sprawiedliwości.

 

Ale przede wszystkim kartę Sprawiedliwość trzeba interpretować zgodnie z tym, co przedstawione jest na rysunku. Miecz w dłoni siedzącej postaci oznacza, że coś trzeba będzie "odciąć" - że trzeba jakieś swoje plany, wspomnienia, dawne wyobrażenia - a może nałogi? - odrzucić raz na zawsze stanowczym gestem. Może oznaczać konieczność wyrzeczeń i nałożenia sobie dyscypliny.

 

Miecz i waga oznaczają poddawanie się egzaminom; stawanie przed surowymi komisjami, które będą nas oceniać.

 

Ale chociaż Sprawiedliwość jest uzbrojona, to nie jest zapowiedzią ani walki, ani rywalizacji, ani czyjejś zemsty. Miecz jest symbolicznym narzędziem Marsa, waga zaś, przypominająca o zodiakalnym znaku Wagi - narzędziem kosmicznej siły porządku i równowagi, czyli Wenus. Wszelkie wydarzenia, jakie zapowiada ta karta, dzieją się zgodnie z rozumem i naturalnym porządkiem rzeczy. Jeżeli ktoś nawet ponosi karę, to dlatego, że sam sobie na nią zasłużył.

 

 

IX. Pustelnik

czyli: "człowiek szlachetny zasłania swoje światło"

 

Karta numer 9 (z Wielkich Arkanów) nosi nazwę Pustelnik i przedstawia brodatego starca, który zawinięty w mnisi habit (lub staroświecki płaszcz wędrowca) idzie przed siebie, podpierając się kijem i oświetlając sobie drogę latarnią.

 

Niektórym autorom kart ten obraz wydawał się zbyt skromny i dodawali doń pewne szczegóły; i tak David Sheridan dorysował węża (symbol wtajemniczenia) który oplata kij wędrowca; zaś Jan W. Suliga dodał wronę (symbol przejścia przez ciemność i odrodzenia), siedzącą na jego lewej ręce.

 

Chociaż ta karta tonie w mroku, jej sens jest jasny: przedstawia ona taki okres w życiu, kiedy człowiek musi udać się w drogę, na poszukiwanie prawdy o sobie i świecie, w którym żyje. Taka podróż łączy się zwykle z porzuceniem dotychczasowego trybu życia, przyjętych zajęć i nawyków, i jest odwrotnością sukcesu. Ktoś, kto odrzuca "świat", nie może liczyć na jego łaski. Pustelnicy raczej nie wygrywają na zawodach i w teleturniejach...

 

Obraz samotnego wędrowca z kijem w garści skądś już znamy... tak, przecież łudząco podobnie wyglądał Głupiec, bohater karty nr Zero. Rzeczywiście, Pustelnik jest jakby drugim wcieleniem Głupca. Różnią się tym, że Głupiec oznacza osobę, która nie wie, co ma ze sobą począć; na swojej życiowej drodze znalazła się na zupełnym rozdrożu, i każdy wybór wydaje się jej równie wart - lub nie wart. Pustelnik - inaczej niż Głupiec - jest uzbrojony nie tylko w kij, ale i w latarnię. Latarnia jest symbolem wiedzy: Pustelnik wie, czego szuka, więc całkiem słuszną jest rzeczą, że oświetla sobie drogę, szukając sobie tylko wiadomych znaków, które poprowadzą go dalej, we właściwym kierunku. Przy tym jego latarnia jest rysowana tak, aby było widać, że wędrowiec ją zakrywa: przed wiatrem, ale i przed wzrokiem niepowołanych. Wiedza Pustelnika nie jest dostępna gawiedzi - to wiedza dla nielicznych, wiedza tajemna.

 

Taką wiedzą kierowany (a może tylko jej przeczuciem), kiedyś książe Siddartha Gautama porzucił dwór ojca, aby w puszczy szukać Oświecenia - i stał się Buddą. Ta sama wiedza kazała Jezusowi udać się na czterdziestodniowe odosobnienie na pustyni, zanim wewnętrznie dojrzał do głoszenia Dobrej Nowiny. W Księdze Przemian (I-Cing) jest heksagram 36, "Zaciemnienie Światła", w którym czytamy: "Tak oto szlachetny człowiek żyje wespół z wielkim tłumem: zasłania swoje światło, lecz pozostaje jasnym." Czyż to nie jest to ten sam obraz, co na karcie Pustelnik?

 

Kiedy pytamy o sukces w biznesie, o osiągnięcia zawodowe; kiedy mamy nadzieje się wzbogacić, jak również pozyskać sobie czyjeś względy - w takich wypadkach karta Pustelnik jest "odpowiedzią odmowną". Nie zapowiada ona żadnego światowego sukcesu. Przeciwnie, zapowiada wewnętrzne poszukiwania, wyprawę w głąb własnej natury, szukanie prawdy o sobie.

 

Dla tych ludzi, którzy są pochłonięci "światową karierą", postawa Pustelnika jest zwykle niezrozumiała.

 

X. Koło Fortuny

Czyli przyjmij to, co los przynosi

 

Na karcie numer 10 w Taroku Marsylskim jest narysowane koło - trochę podobne do kołowrotu u studni, na którym kręcą się dwie małpy ubrane w sukienki. Na szczycie koła siedzi (lub unosi się nad nim) trzecie zwierzę, w koronie i z mieczem w łapie, niby jakiś małpi król lub sędzia.

 

Na ten obraz Koła Fortuny nałożyły się w istocie trzy obrazy. Po pierwsze, Koło Fortuny kojarzy się z grą - loterią. Koło wprawione w ruch wskazywało szczęśliwe liczby. Do dziś istnieje jako ruletka; także jako machina losująca numery w totolotku, oraz jako telewizyjne Koło Fortuny. Wszystkie te mechanizmy służyły i służą do tego, aby obdzielać ludzi pieniędzmi, na które nie zapracowali.

 

Po drugie, kręcące się po kole zwierzątka wskazują, że autorzy rysunku mieli też na myśli takie koła-bębny, po których biegają - stojąc w miejscu - wiewiórki, myszki, czy małpki.

 

Po trzecie, istnieje średniowieczny obrazek, przedstawiający podobne koło, na którym jedzie, jak na karuzeli, siedem postaci symbolizujących siedem znanych wówczas planet. Rysunek ten przedstawia astrologię: siedem planet, obracających się cyklicznie, jest dawcami ludzkiego losu - niby koło wielkiej kosmicznej ruletki.

 

I to jest sens karty Koło Fortuny. Przedstawia ona Los, który przejawia się w naszym życiu z jednej strony jako wpływ wielkich kosmicznych cykli planetarnych - z drugiej jako kaprys nieobliczalnego przypadku. A my, ludzie, chociaż jesteśmy przekonani o swojej wolnej woli, naprawdę krążymy uwiązani do cykli nieba, niby wiewiórki, które w nieskończoność drepcą we wnętrzu swojego bębna.

 

Jeżeli wyciągamy z talii kartę Koło Fortuny, oznacza ona, że nasza kariera, nasze życie, wydane jest na pastwę przypadku, a raczej sił przeznaczenia, nad którymi nie panujemy. Oznacza, że możesz za chwilę otrzymać wiadomość - radosną lub druzgocącą - która zupełnie odmieni twoje życie. Często oznacza także, że szczęśliwa (lub nieszczęśliwa) sytuacja, w której się znalazłeś, choć wydaje się trwała, to naprawdę jest tylko szczególnym zbiegiem cyklicznych przemian, i za chwilę się skończy - i nie będzie w tym ani twojej winy, ani zasługi.

 

Koło Fortuny niesie naukę, która brzmi: przyjmij to, co ci los przynosi. Powinieneś teraz brać to, co przyszło - nie zaś zmuszać świat, by poruszał się według twojej woli.

 

XI. Moc

- Co oznacza kobieta ujarzmiająca lwa?

 

Karta "Moc" przedstawia kobietę, która rękami trzyma za głowę - lub za szczęki - lwa, demonstrując nad nim swą przewagę. Obraz ten należy do najstarszych w historii europejskiej kultury. W niemal identyczny sposób przedstawiali swoją Najwyższą Boginię i jej zwierzęcych strażników - lwy - Kreteńczycy, lud, który stworzył pierwszą cywilizację Europy. (Kiedy to było? Prawie pięć tysięcy lat temu. Kreta jest niemal tak stara jak Egipt...)

 

Obraz na karcie "Moc" jest sprzeczny z pospolitymi wyobrażeniami. Moc, siła, męstwo wydają się na pozór cnotami mężczyzn niż kobiet, a spotkanie człowieka z lwem zwykle przeradza się w walkę na śmierć i życie... Tymczasem na obrazku mamy nie mężczyznę, a "słabą" kobietę, z która z lwem nie walczy, lecz go łagodnie obłaskawia.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin