tecum_2007.3.pdf

(1506 KB) Pobierz
Tecum 2007.3_web
OrdoetPax
170959912.182.png 170959912.193.png 170959912.204.png 170959912.215.png 170959912.001.png 170959912.012.png 170959912.023.png 170959912.034.png 170959912.045.png 170959912.056.png 170959912.067.png 170959912.078.png 170959912.089.png 170959912.100.png 170959912.111.png 170959912.122.png 170959912.133.png 170959912.144.png 170959912.146.png 170959912.147.png 170959912.148.png 170959912.149.png 170959912.150.png 170959912.151.png 170959912.152.png 170959912.153.png 170959912.154.png 170959912.155.png 170959912.156.png 170959912.157.png 170959912.158.png 170959912.159.png 170959912.160.png 170959912.161.png 170959912.162.png 170959912.163.png 170959912.164.png 170959912.165.png 170959912.166.png 170959912.167.png 170959912.168.png 170959912.169.png 170959912.170.png 170959912.171.png 170959912.172.png 170959912.173.png 170959912.174.png 170959912.175.png 170959912.176.png 170959912.177.png 170959912.178.png 170959912.179.png 170959912.180.png 170959912.181.png 170959912.183.png 170959912.184.png 170959912.185.png 170959912.186.png 170959912.187.png 170959912.188.png 170959912.189.png 170959912.190.png 170959912.191.png 170959912.192.png 170959912.194.png 170959912.195.png 170959912.196.png 170959912.197.png 170959912.198.png 170959912.199.png 170959912.200.png 170959912.201.png 170959912.202.png 170959912.203.png 170959912.205.png 170959912.206.png 170959912.207.png 170959912.208.png 170959912.209.png 170959912.210.png 170959912.211.png 170959912.212.png 170959912.213.png 170959912.214.png 170959912.216.png 170959912.217.png 170959912.218.png 170959912.219.png 170959912.220.png 170959912.221.png 170959912.222.png 170959912.223.png 170959912.224.png 170959912.225.png 170959912.002.png 170959912.003.png 170959912.004.png 170959912.005.png 170959912.006.png 170959912.007.png 170959912.008.png 170959912.009.png 170959912.010.png 170959912.011.png 170959912.013.png 170959912.014.png 170959912.015.png 170959912.016.png 170959912.017.png 170959912.018.png 170959912.019.png 170959912.020.png 170959912.021.png 170959912.022.png 170959912.024.png 170959912.025.png 170959912.026.png 170959912.027.png 170959912.028.png 170959912.029.png 170959912.030.png 170959912.031.png 170959912.032.png 170959912.033.png 170959912.035.png 170959912.036.png 170959912.037.png 170959912.038.png 170959912.039.png 170959912.040.png 170959912.041.png 170959912.042.png 170959912.043.png 170959912.044.png 170959912.046.png 170959912.047.png 170959912.048.png 170959912.049.png 170959912.050.png 170959912.051.png 170959912.052.png 170959912.053.png 170959912.054.png 170959912.055.png 170959912.057.png 170959912.058.png 170959912.059.png 170959912.060.png 170959912.061.png 170959912.062.png 170959912.063.png 170959912.064.png 170959912.065.png 170959912.066.png 170959912.068.png 170959912.069.png 170959912.070.png
2
Wędrówkiklasztorne
KlasztorBenedyktynówwLubiniu
Benedyktyni przybyli do Lubi
nia ok. 1070 roku z opactwa św.
JakubawLeodium–obecnieLiège
w Belgii. Według tradycji z opac
twem lubińskim związany był
pierwszy polski kronikarz Gall
Anonim.
Opactwa benedyktyńskie fun
dowane przez władców polskich
miały szerzyć i umacniać wiarę
chrześcijańską. Takie też zadania
stanęłyprzedopactwemwLubiniu,
położonymwtejczęściWielkopol
ski,gdziechrześcijaństwobyłojesz
cze bardzo słabo zakorzenione. Z
nieznanych nam dziś dokładnie
przyczyn ta pierwsza fundacja
wkrótceupadła.
WpierwszejpołowieXIIwieku
benedyktyni wracają do Lubinia.
Najwcześniej wybudowano nie
wielkikościół,otoczonydlabezpie
czeństwawysokimmuremkamien
nym z basztami igłęboką fosą. Był
jużgotowyw1145roku.Wdrugiej
połowie XIIwieku go rozbudowa
no.
Sporządzonywedługtegoplanu
klasztoru miał przetrwać wieki.
Wzniesiony częściowo mur nawy
południowej pierwszego kościoła
włączono w obręb murów obron
nych. Wykopano fosę broniącą
klasztoruodpółnocyiodzachodu.
Jednak budowa całego opactwa
lubińskiego rozciągnęłasię na dłu
giedziesięciolecia.
W XIIwieku byłojuż w klasz
torze 34 mnichów. W tym czasie
zaczętowznosićkamiennebudynki
– skrzydło wschodnie, mieszczące
zapewne kapitularz, skryptorium,
bibliotekę, a na piętrze dormito
rium – oraz skrzydło zachodnie,
gdzieobokbramyklasztoruznajdo
wałasięrównieżcelaopata.
WpołowieXIIIwiekuopactwo
dotknęła katastrofa związana przy
puszczalnie z walkami wewnętrz
nymi w Polsce. Wkrótce jednak
podjęto dalsze prace budowlane.
Zachowano dawny romański
kształt klasztoru, uzupełniając go
zarównoodpółnocy,jakiodpołu
dnia, nowymi budynkami, a cały
teren otoczono częściowo nowym
muremzbramąwjazdowąodstro
nywsi.
Przezdwanastępnewieki(XV
XVI)kościółorazklasztorzmieniają
stopniowo swój wygląd. Surową
budowlę romańskązastępujestrze
lista świątynia gotycka z wysoką
wieżą,dodziświdocznazdaleka.
WiekXVIIprzynosidramatycz
ne wydarzenia wojenne. Jednak
w początkach tego stulecia w ko
ścieleklasztornympowstajeKaplica
Różańcowa, a klasztor zyskuje no
we skrzydło wysunięte ku wscho
dowi.
Wraz z budową Kaplicy św.
Benedykta i przebudową Kaplicy
Różańcowej ujednolicono całe
wnętrze nadając muwygląd iwy
strójbarokowy.
WwiekuXIXiXXdwukrotnie
skazano klasztor lubiński na zagła
dę. Po razpierwszy urzeczywistnił
torządpruskiw1834roku.Wiąza
ło się to ze zniszczeniem większej
części budynków klasztornych,
rozproszeniem majątku, biblioteki
iparamentówliturgicznych.Jednak
już w 1923 roku benedyktyni po
wrócilidoLubiniairozpoczęliswą
działalność, remontowali starą sie
dzibęiplanowalijejrozbudowę.
Ponownazagłada miała miejsce
wpoczątkachIIwojnyświatowej–
w klasztorze zorganizowano obóz
przejściowydlaksięży.Stądwywie
ziono 150 księży do Dachau, także
ojców,którzysiętuznajdowali. ¥
źródło:www.lubin.benedyktyni.pl
3(II)/2007
źródło:www.lubin.benedyktyni.pl
Tecum
170959912.071.png 170959912.072.png 170959912.073.png 170959912.074.png 170959912.075.png 170959912.076.png
3
T ECUM —znaczyzTobą
„Gdy się trapiło moje serce,
aw nerkach odczuwałemból dotkli
wy,byłemnierozumnyi niepojmo
wałem.Byłemprzed Tobą jak juczne
zwierzę.Leczja zawsze będęz Tobą”
(Ps73,2223)
Bywa, że człowiekwchwili po
rażki pomyśli lub powie sobie: ty
ośle! ty krowo! Także psalmiście to
się zdarzyło. Powiedział bowiem
„byłem jakjuczne zwierzę”.Z tym,
że dopowiada: „przed Tobą, Panie”.
Czujemy wszyscy, że akcent pada
oczywiścienasłowaPRZEDTOBĄ.
Nie ważne zatem, jacy jesteśmy.
Ważne, byśmyjak psalmista podjęli
stanowczą decyzję i powiedzieli Bo
gu:„leczjazawszebędęzTOBĄ”.
Zbraterskimpozdrowieniem
O.SławomirBadyna
Chceszdonasprzyjechać?
Na rekolekcje przyjmujemy
grupy do 25 osób. Mogą to być
klasyczne rekolekcje z konferen
cjami,udziałemwliturgiigodzin,
we Mszy świętej oraz z mo
żliwością sakramentu pokuty. Na
indywidualne dni skupienia za
praszamy przedewszystkim mło
dzieżmęskąiduchownych.
Nasz Dom Gości wyposażony
jestwpokojezłóżkamipiętrowy
mi. Grupy przywożą prowiant
i gotują posiłki we własnym za
kresie.Jest też możliwość zatrud
nienia kucharki. Goście indywi
dualnimogąstołowaćsięwklasz
torze. Wszyscy przyjeżdżający
powinni zabrać ze sobą własną
bieliznę pościelową (ewentualnie
śpiwór).
Pobyt w klasztorze można
ustalić telefonicznie bądź
emailem.
20latwBiskupowie
6
Prehistoriafilmu 9
Wywiadzfilmowcami
11111
Czasoprzestrzeńopowiada 11114
Biskupowskieinspiracje
11117
Chcąc regularnie otrzy
mywać nasze czasopismo,
mywać nasze czasopismo,
prosimy o
przesłanie takiej
informacjinaadresredakcji.
przesłanie takiej
Drzewiej...idzisiaj 22220
informacjinaadresredakcji.
Drzewiej...idzisiaj
Adresredakcji:
KlasztorBenedyktynów
Biskupów7273
48355BURGRABICE
Telefon:0774398206wgodz.712i1517
Email:
mail:benedyktyni@nysa.com.pl
Konto:
mail:
Konto:DomZakonnyBenedyktynów
Nrkonta:
Nrkonta:89105014901000000502969462
www.benedyktyni.nysa.com.pl
Tecum3(II)/2007
Prehistoriafilmu
Czasoprzestrzeńopowiada
Chcąc regularnie otrzy
mywać nasze czasopismo,
prosimy o przesłanie takiej
prosimy o
Adresredakcji:
Telefon:
Konto:
Nrkonta:
Tecum
170959912.077.png 170959912.079.png 170959912.080.png 170959912.081.png 170959912.082.png 170959912.083.png 170959912.084.png 170959912.085.png 170959912.086.png 170959912.087.png 170959912.088.png 170959912.090.png 170959912.091.png 170959912.092.png 170959912.093.png 170959912.094.png 170959912.095.png 170959912.096.png 170959912.097.png 170959912.098.png 170959912.099.png 170959912.101.png 170959912.102.png 170959912.103.png 170959912.104.png 170959912.105.png 170959912.106.png 170959912.107.png 170959912.108.png 170959912.109.png 170959912.110.png 170959912.112.png 170959912.113.png 170959912.114.png 170959912.115.png 170959912.116.png 170959912.117.png 170959912.118.png 170959912.119.png 170959912.120.png 170959912.121.png 170959912.123.png 170959912.124.png 170959912.125.png 170959912.126.png 170959912.127.png 170959912.128.png 170959912.129.png 170959912.130.png 170959912.131.png 170959912.132.png
4
ROZMAITOŚCI
silvarerum
Niespodziewanawizyta
Oto list od siostry o. Ludwika.
Historia w nim przedstawiona jest
takpięknaibudująca,żepostanowi
liśmysięniąpodzielić.
„Kochani, przyjechaliśmy do
Huty o zwykłej porze i tu zastali
śmy, na stole w Mamy pokoju,
kwiaty i różne łakocie. Zdziwieni:
ktomógłwczasienaszejnieobecno
ściprzyjśćdoMamy.Dowiadujemy
się. Otóż, gdy Mama zaledwie
zasypiała w popołudniowej sjeście,
nagle... poczuła, że ktoś ją całuje
w rękę. Zdumiona i przestraszona
pyta, kto tu jest!? Oczywiście nie
słyszy, bojużsłuchawkę zdjęła i ta
leżynapółce.Wstajezłóżkaiznów
czuje,żewobieręcejestcałowana.
Wreszcie okazało się, że to jakaś
panizŁodziprzyjechałana2godzi
nydoKrakowa"byMamajapobło
gosławiła i ofiarowała jej jakiś
przedmiot przez Nią dotknięty".
Wyobraźcie sobie zaskoczenie.
Czytała ona książkę Mój szary
różaniec istądjej "pielgrzymka" do
Matkiautora!!!
Cośniebywałego!Przyprowadził
ją pan Marek Ptak, który posiada
klucz tutejszy.Tłumaczyłsię, że ta
pani obeszła wszystkich sąsiadów
chcącsiętudostać.PanMarekwziął
sobie jeszcze sąsiadkę z drugiego
piętra "na świadka". Wszystko to
z zaskoczenia, bez zapowiedzi.
Mamusia się zaśmiewa, zwłaszcza
z tej prośby o dotknięty przez nią
przedmiot. Teraz podzieliliśmy się
z państwem Ptakami dobrymi
kremówkami, a książkę, którą dla
o. Ludwika zostawiła pt. "Anty
chryst Pan Świata" Roberta Hugon
Bensona, którą Mama czytała po
angielsku w odległej przeszłości
i twierdzi, że dobra, przekażemy
adresatowi. Ściskam Was kocha
nychzcałegoserca”.
[ [[ [M ARIA
ARIA L
L UDWIKA
UDWIKA M YCIELSKA
YCIELSKA ]
Rzecz o przeoracie, czyli
dwałykikanonistyki
uczestnictwawspotkaniachKapitu
ły Generalnej naszej Kongregacji
Zwiastowania. A zatem jakie zna
czeniemafakt,żeoddwudziestulat
istniejący klasztor staje się powoli
coraz bardziejsamodzielną jednost
kąprawną?
Żeby odpowiedzieć na to pyta
nie, musimy najpierwprzyjrzećsię
temudziwnemutworowi,jakimjest
prawokanoniczne.Jesttonaprawdę
bardzo dziwnysystem, niepodobny
do jakiegokolwiek państwowego
systemu prawnego. O ile bowiem
prawocywilnejestpoto,abyutrzy
maćporządekwdanejspołeczności,
np. ustalając przepisy ruchu drogo
wego, o tyle prawo kościelne nie
ograniczasię tylko do porządkowa
nia relacji między ludźmi. Dotyczy
ono przecież Kościoła, a więc rze
czywistości nie tylko ludzkiej, ale
i Boskiej, w której zasadą nie jest
tylko zwykła sprawiedliwość, ale
miłość.
I tutaj pojawiasię problem: naj
tęższaprawniczagłowawKościele
musi stanąć bezradnie wobec tak
nieprecyzyjnegoterminuprawnego,
jakimjestzasadamiłości.Dlapraw
nika jest to po prostu zupełnie nie
operatywnepojęcie,dlaktóregonie
sposób znaleźć miejsca w systemie
prawnym,choćjestwnimzawarty
fundamentKościoła.
Dlategoprawnikkanonistamusi
opisaćzasadęmiłościwsposóbbar
dziejprzystępny:miłośćtonicinne
go, jak jednoczenie ludzi ze sobą.
Zasada miłości to zasada spajania
wspólnotykościelnej.Dlategokażdy
z przepisów prawa kanonicznego,
choćnienakazujemiłości,jednakna
wszelkie sposoby wzmacnia więzi
między chrześcijanami tak, aby
wspólnota ludzka była coraz wier
niejszymodbiciemwspólnotyOsób
Boskich.
Wracamy do naszego przeoratu:
jego ustanowienie musi być zatem
wydarzeniemscalającymijednoczą
cym: nie tylko nassamych należą
cych do tegoż przeoratu, nie tylko
nas, benedyktynów polskich iz ca
łego świata, ale także jednoczącym
wszystkich chrześcijan. Tylko wte
dy będziemy mogli być rzeczywi
ście częściąKościoła, którego zada
niem jest być ikoną BogawTrójcy
Jedynego.
dwałykikanonistyki
Jak się żyje w klasztorze, który
przestałbyćcellą,astałsięprzeora
tem?Muszępowiedziećszczerze,że
jakoś bez szczególnej różnicy. Tak
samomodlimysię(coprawdazno
wegopsałterza,aletojużbezzwiąz
kuzdekretemoprzeoracie),taksa
mopracujemy,odpoczywamy,robi
my zapasy na zimę, śpieszymy się
z remontami, żeby zdążyć przed
śniegiem; tak samo próbujemy
wcielaćwżycieEwangelięitaksa
mo wychodzi nam to przeróżnie...
Nawetponaszychnowicjuszachnie
widać, żebyjakośszczególnie prze
żywalito,żenowicjatjestwBisku
powie już nie ze specjalnego przy
wileju,alejużwpełninamocypra
wa.Ao.przeor,mimoswojegono
wego tytułu, pozostaje tymsamym
znanymnamo.Sławomirem,ajego
zastępca,totensambr.Damian,co
wcześniej...
Na pierwszy rzut oka dekret
o przeoracie dotyczyjedyniespraw
formalnych: mamy odtąd własną
kapitułę, a więc decyzje podjęte
w naszym domu nabierają mocy
prawnej; ponadto nasz przełożony
za kilka lat będzie miał prawo
[ BR
BR .J
.J AKUB
AKUB ]
Uczonewywodynatematprawakanonicznego
zostałynapisanewoparciuoksiąŜkęks.R.So
zostałynapisanewoparciuoksiąŜkęks.R.So
bańskiego
bańskiegoKościół
Kościół–prawo
prawo–zbawienie
zbawienie,Katowice
,Katowice
1979.
3(II)/2007
ROZMAITOŚCI
Niespodziewanawizyta
L
ARIA
UDWIKA
YCIELSKA
Rzecz o przeoracie, czyli
dwałykikanonistyki
.J
BR
AKUB
Uczonewywodynatematprawakanonicznego
zostałynapisanewoparciuoksiąŜkęks.R.So
bańskiego
Kościół
prawo
zbawienie
Tecum
170959912.134.png 170959912.135.png 170959912.136.png 170959912.137.png
5
silvarerum
ROZMAITOŚCI
Błogosławiona Maria Luiza
Merkert
bydoRzymu,abywziąćudziałwu
roczystościach beatyfikacyjnych?
Z pewnością tylko niewielu z tych,
którzywniedzielętaktłumniewy
pełnilikatedręirynekmiasta.Jakże
ożyłomiasto,jakożyłKościółlokal
ny! Uroczyście obchodzono tridu
um poprzedzające dzień beatyfika
cji. Codziennie można było uczest
niczyć we Mszy św., której prze
wodniczył jeden z naszych bisku
pów.Wponiedziałekpouroczysto
ściodbyłasięMszaśw.dziękczynna.
W tych wszystkich uroczysto
ściachiwtejcałejradościmogliśmy
braćudziałtakżeimy.
Merkert
Niemalże na samym początku
swegopontyfikatupapieżBenedykt
XVI zdecydował, że beatyfikacje
będą odbywały się na terenie Ko
ściołalokalnego,zktórymzwiązany
był dany Sługa Boży. Mogło się to
nam wydawać trochę dziwne, nie
zrozumiałe:„Jaktobędzie?”
Beatyfikacja współzałożycielki
zgromadzenia Sióstr Elżbietanek,
Marii Luizy Merkert, która miała
miejsce w nyskiej katedrze 29 IX
2007, pokazała, jak dobra i mądra
byłatodecyzja.Ktoznaspojechał
BR .M
.M ATEUSZ
ATEUSZ ]
...późniejjednakposzedł
Poceremoniiobłóczyn,uroczy
stośćWniebowzięciaNMPidata15
VIII mocniej zapiszą się w moim
kalendarzu życia. Jak do tej pory,
święto to umykało mojej religijnej
uwadze. Teraz stało się znaczące.
Maryja po raz kolejny wchodzi w
mojeżycie.
Długooczekiwałem na te obłó
czynyiprzyjęciedonowicjatu.Mój
postulattrwałdwalata,podczasgdy
normalnietrwarok.Spowodowane
wiele nauczył, przyszlifował kanty,
wyćwiczył pokorę. Przyjmując ha
bit 15VIII zamknąłsię ten bardzo
intensywny okres.Tow nim, pod
czas rozmów, kryzysów i radości
wszystko się dokonało. Obłóczyny
były tylko pieczątką na świadec
twie.
Ważna była dla mnie obecność
mojej rodziny: Mamy, Ady i Mi
chała,którympozwolonouczestni
czyć wceremonii moich obłóczyn.
ZobaczyłemwoczachMamyszczę
ście, że moje życie tak się układa.
pracował w winnicy Pana.” Póź
niej opamiętałem się i poszedłem.
Ale Bóg udowadniał mi wiele ra
zy,żejestemzbytsłaby,abydojść
o własnych siłach. Nie mogę po
wiedzieć:„Idę,będęszedłidojdę”.
Wiem,że chcę
«Comyśicie?Pewienczłowiekmiałdwóchsynów.Zwróciłsiędopierwszego
irzekł:„Dziecko,idździsiajipracujwwinnicy!”Tenodpowiedział:„Idę,pa
irzekł:„Dziecko,idździsiajipracujwwinnicy!”Tenodpowiedział:„Idę,pa
nie!”,lecznieposzedł.Zwróciłsiędodrugiegoitosamopowiedział.Tenod
chcę iść; wierzę
wierzę ,żeBóg
nie!”,lecznieposzedł.Zwróciłsiędodrugiegoitosamopowiedział.Tenod
parł:„Niechcę”. Późniejjednakopamiętałsięiposzedł.KtóryŜztychdwóch
mniedoprowadzi.
Podczasceremoniio.Sławomir
powiedział: „Bądź na tej drodze
jakdziecko.Musiszzaufaćidaćsię
prowadzić.”
Przede mną nowe etapy mojej
drogidoBoga.
Proszęomodlitwę.
parł:„Niechcę”. Późniejjednakopamiętałsięiposzedł.KtóryŜztychdwóch
spełniłwolęojca?»MówiąMu:«Tendrugi».WtedyJezusrzekłdonich:
spełniłwolęojca?»MówiąMu:«Tendrugi».WtedyJezusrzekłdonich:
«Zaprawdę, powiadam wam:Celnicyinierządnicewchodząprzedwamido
«Zaprawdę, powiadam wam:Celnicyinierządnicewchodząprzedwamido
królestwaniebieskiego».
królestwaniebieskiego».
tobyłowarunkiem,któryzostałmi
postawiony, gdy wstępowałem do
klasztoru:„Musiszzrobićmaturę”–
atotrwałowłaśniedwalata.Nieje
den raz jadąc doszkoły 20 km ro
werem,trzyrazywtygodniu,zasta
nawiałemsię,czytojestto,oco mmmmi
chodziło, gdy prosiłem o przyjęcie
do klasztoru. Odpowiedź zawsze
brzmiała: Nie! Jednak wtedy tylko
czułem, a dzisiaj już wiem, że to
było to, o cochodziło Panu Bogu.
TakiczasdlamnieprzygotowałOn
na mojej drodze. Czas, który mnie
Jeszcze parę lat temuwjejoczach
najczęściej widziałem troskę o to,
dokądzajdęwswoimtrochęszalo
nymżyciu.Jejszczęściebyłomoim
szczęściem,atojestdlamnieauten
tycznawartość.
Słowo, którepodczasceremonii
wypowiedział o. Sławomir, oparło
się na przypowieści z Ewangelii
świętego Mateusza o dwóch sy
nach.
Fragment ten jest miszczegól
nie bliski. Ja również kiedyś po
wiedziałem: „Nie chcę. Nie będę
BR .R
.R AFAŁ
AFAŁ ]
Tecum3(II)/2007
silvarerum
Błogosławiona Maria Luiza
Merkert
[ BR
.M
BR
ATEUSZ
...późniejjednakposzedł
«Comyśicie?Pewienczłowiekmiałdwóchsynów.Zwróciłsiędopierwszego
irzekł:„Dziecko,idździsiajipracujwwinnicy!”Tenodpowiedział:„Idę,pa
chcę
wierzę
nie!”,lecznieposzedł.Zwróciłsiędodrugiegoitosamopowiedział.Tenod
parł:„Niechcę”. Późniejjednakopamiętałsięiposzedł.KtóryŜztychdwóch
spełniłwolęojca?»MówiąMu:«Tendrugi».WtedyJezusrzekłdonich:
«Zaprawdę, powiadam wam:Celnicyinierządnicewchodząprzedwamido
[ BR
.R
BR
AFAŁ
Tecum
170959912.138.png 170959912.139.png 170959912.140.png 170959912.141.png 170959912.142.png 170959912.143.png 170959912.145.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin