00:00:01:/{C:$aaccff}A teraz nowy|/{C:$aaccff}odcinek Smallville... 00:00:20:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:24:To o czym ja to mówiłam? 00:00:28:To jednak przycišgnęła|mnie tu do pracy. 00:00:30:No tak, praca. 00:00:32:Musisz przestać wtršcać się|do mojego expose o Lexie Luthorze. 00:00:36:To najważniejszy artykuł w roku! 00:00:38:Mylałam, że uzgodnilimy,|że będziemy utrzymywać 00:00:41:nasze prywatne życie w tajemnicy. 00:00:43:Ukrywamy się w schowku. 00:00:45:Czego więcej ode mnie chcesz? 00:00:48:Nie przyszło ci do głowy,|że te dociekliwe umysły 00:00:51:mogš się zastanawiać, 00:00:52:dlaczego reporterka z piwnicy|pisze tak ważny artykuł? 00:00:57:To nie ma nic wspólnego z nami. 00:01:00:Jeli mam utrzymywać nasze... 00:01:02:"to" w tajemnicy,|muszę mieć pewnoć, 00:01:04:że jedynš częciš ciała,|która zdobywa dla mnie artykuły, 00:01:08:jest mój dziennikarski nos. 00:01:09:Nie zdobyłem dla ciebie|tego artykułu. 00:01:12:Lex o ciebie poprosił. 00:01:14:Że co? 00:01:16:Clark, czeć. 00:01:18:Tu twoja codzienna|porcja paniki. 00:01:20:Bez kitu, nie oddzwaniasz|od 2-óch tygodni. Co się dzieje? 00:01:23:Lana mówi, że wszystko sobie|wyjanilicie, zanim ruszyłe do Fortecy. 00:01:26:Mam już doć kłamania,|że jeste w Minnesocie. 00:01:28:Zaczynam się wkurzać,|albo poważnie bać. 00:01:31:To był Clark? 00:01:33:Obiecał 2 tygodnie temu,|że naprawi naszš satelitę. 00:01:35:Wcišż to wglšda, jakby Jack Frost|zwymiotował na telewizor. 00:01:38:Wcišż jest w Minnesocie.|Spędzi Boże Narodzenie z Karš. 00:01:41:Kiedy wróci z krainy|10.000 zamarzniętych jezior, 00:01:44:chciałabym z powrotem|mój codzienny program. 00:01:45:A w międzyczasie... 00:01:47:Wesołych wišt. 00:01:49:Kazałam w drukarni skompilować moje|wszystkie dane o LuthorCorp. Proszę bardzo. 00:01:52:101 sposobów, żeby Lex Luthor|zaczšł się nerwowo wiercić. 00:01:56:Dzięki, kuzyneczko. Jeste moim|pierwszym, wiarygodnym ródłem. 00:02:00:Podziękuj, że cię przekonałam|do zerwania z Grantem. 00:02:03:Teraz nikt nie powie, że nie dostała|tego artykułu uczciwie. 00:02:21:Zgubił kto telefon? 00:02:27:Halo? 00:02:28:Ignorowała mnie. 00:02:30:Rozmawiasz z niewłaciwš osobš.|To nie mój telefon. 00:02:33:Wiem, ale niełatwo przykuć|/twojš uwagę, Lane. 00:02:36:/Kasujesz moje e-maile,|/wyrzucasz listy... 00:02:40:Próbuję ci pomóc|załatwić Lexa Luthora. 00:02:43:Doceniam to, ale jeli chodzi|o konspirację na temat LuthorCorp. 00:02:47:dużo listów trafia|do kosza jako "szaleńcy". 00:02:49:Zobaczmy, czy dzięki temu|trafię na wierzch tej kupki. 00:02:52:Na twojej kuzynce jest bomba. 00:02:58:/Jeli zwrócisz się|/do kogo o pomoc... 00:03:00:/jeli szepniesz komu|/choćby słówko... 00:03:03:Chloe zginie. 00:03:06:Czy teraz przykułem|twojš uwagę? 00:03:11:{C:$aaccff}Smallville [7x09] Gemini|"BLINIĘTA" 00:03:20:{C:$aaccff}Tłumaczenie:|pablocoo, Husaria 00:03:26:{C:$aaccff}Napisy:|pablocoo, Husaria, Juri24 00:03:34:{C:$aaccff}Korekta:|Juri24, niepco 00:03:38:{C:$aaccff}Dopasowanie:|ToBi89 00:03:42:{C:$aaccff}.:: Grupa Hatak - Hatak.pl ::. 00:04:26:Kiedy zasugerowałem obiad, 00:04:27:mylałem o spożywaniu kalorii,|a nie spalaniu ich. 00:04:30:Właciwie powinienem teraz|prażyć popcorn w Domu Opieki, 00:04:34:ale wtedy nie miałbym przyjemnoci|pokonać cię 2 do 1. 00:04:38:W takim razie obawiam się, 00:04:39:że zamieniłe jedno|spotkanie biznesowe na inne. 00:04:42:Popro kogo innego,|żeby napisał twoje expose. 00:04:45:Lois posiada dar, 00:04:46:że schylajšc się po centa|potrafi podnieć więtego Graala. 00:04:50:Doceniam braterskš troskę,|ale nie mam nic do ukrycia. 00:04:53:To bardzo nonszalanckie podejcie|do oskarżeń o morderstwo, 00:04:57:a także do rozwodu... 00:05:00:Lois wie, czego chce, Lex. 00:05:02:- Dotrze do ciebie.|- A co ważniejsze - do ciebie. 00:05:06:Jak na kogo, kto twierdzi,|że z niš zerwał, 00:05:08:wydajesz się być zaniepokojony tym,|czego może się dowiedzieć. 00:05:12:To nie mnie Lois|wypowiedziała wendetę. 00:05:16:Mylałem, że do tego czasu|już się czego nauczyłe. 00:05:20:Zawsze znajdę sposób,|żeby na końcu wygrać. 00:05:29:Zwolnij, Adrian. 00:05:30:Nie jestem mistrzem klawiatury. 00:05:33:Mam wszystko do momentu,|w którym twierdzisz, 00:05:35:że jeste klonem,|który uciekł z LuthorCorp. 00:05:37:/Z ciałem starzejšcym się|/w zastraszajšcym tempie. 00:05:40:/Mogę umrzeć w każdej chwili. 00:05:43:Czemu mylisz, że Lex Luthor|mógł stworzyć co takiego? 00:05:46:/Wiem, to brzmi jak wariactwo,|/ale musisz mi uwierzyć. 00:05:50:Nieważne, w co ja wierzę.|Drukuję to, żeby chronić kuzynkę. 00:05:53:A jako przeciwniczka|Lexa Luthora powiem ci, 00:05:55:że Daily Planet nie wydrukuje|niczego takiego bez dowodów. 00:05:58:/Po prostu napisz artykuł. 00:05:59:/Za kilka godzin każda gazeta w kraju|/będzie o niego błagać. 00:06:06:{C:$aaccff}WYLIJ 00:06:07:No dalej. 00:06:10:{C:$aaccff}WIADOMOCI NIE WYSŁANO 00:06:11:Co? 00:06:23:/Mylisz, że nie zadbałem|/o podstawy? 00:06:25:/Nie próbuj zgrywać bohaterki. 00:07:05:Zwariowała?!|Co robisz? 00:07:07:Widziałam, jak się|na mnie gapisz. 00:07:09:I co z tego?|Niezła z ciebie laska. 00:07:11:wietnie. Jeste terrorystš|i zboczeńcem. 00:07:13:Dezaktywuj bombę! 00:07:15:Bombę?|Jakš bombę? 00:07:17:Bardzo mieszne. 00:07:24:/Office America.|/W czym mogę pomóc? 00:07:28:O kurde. 00:07:30:O co tu chodzi? 00:07:33:Przepraszam.|Pomyliłam cię z kim innym. 00:07:37:Powinna się leczyć. 00:07:39:Idę po ochronę. 00:07:42:Cudownie. 00:07:44:Pozbieraj się do kupy, Lois. 00:07:48:Przeprosiłam cię przecież! 00:08:10:/Kazałem ci trzymać|/gębę na kłódkę. 00:08:13:/Wyjd stamtšd i dokończ artykuł,|/jakby nigdy nic się nie stało. 00:08:16:/Posprzštam bałagan,|/który narobiła. 00:08:18:Zabiłe go. 00:08:20:/Chloe|będzie następna. 00:08:36:Lana... 00:08:40:Clark. 00:08:42:O, mój Boże. 00:08:44:Ależ się przez ciebie martwiłam. 00:08:48:- Przez ten cały czas byłe w Fortecy?|- Tam czas płynie inaczej. 00:08:51:Nie zdawałem sobie sprawy,|jak długo mnie nie ma. 00:08:54:Znalazłe Karę? 00:08:56:Nie mogłem niczego zrobić. 00:08:59:Chyba powinienem zaakceptować fakt,|że jej nie ma i żyć dalej. 00:09:04:Ostatnio często to słyszę. 00:09:08:Ja wróciłem, a ty tu jeste. 00:09:10:Tylko to się teraz liczy. 00:09:13:Clark... 00:09:14:Mimo, że za tobš tęskniłam, 00:09:18:uważam, że ta rozłška|dobrze nam zrobiła. 00:09:22:Miałam czas na zweryfikowanie|moich priorytetów... 00:09:29:Kończę z mojš obsesjš|na punkcie Lexa i jego projektów. 00:09:35:Też miałem czas, żeby pomyleć. 00:09:38:Chyba wiem, co powinnimy zrobić,|żeby między nami wszystko naprawić. 00:09:44:Pokaż mi wszystko, co masz o Lexie. 00:09:48:Dopadniemy go razem. 00:09:54:Popijanie goršcej czekolady|to chyba to nie jest. 00:09:57:Co tu właciwie robimy? 00:09:59:Co ty przeze mnie robiła... 00:10:02:Jeli to ma u mnie wywołać poczucie winy,|to nie obserwowałam Lexa od tygodni. 00:10:09:Już czas, żebym stawił czoła temu,|co ci zrobiłem. 00:10:12:Co ty zrobiłe? 00:10:14:Albo czego nie zrobiłem. 00:10:17:Wyznała mi, jak bardzo|Lex cię skrzywdził. 00:10:21:Chciałem, żeby żyła dalej|i o tym zapomniała, ale nie mogła. 00:10:26:Ukryła swoje uczucia|i swoje dochodzenie. 00:10:29:Wiedz, że czuję się odpowiedzialny 00:10:31:za wszystko, co zrobił ci Lex,|kiedy z nim była. 00:10:33:Za to, co ci zrobił,|kiedy mnie chroniła. 00:10:37:To Lex jest tu winowajcš.|Nie ty. 00:10:40:Wiem, o tym włanie mówię. 00:10:43:Lex musi trafić za kratki.|Miała rację. 00:10:49:I mylę, że ty masz możliwoć,|by włanie do tego doszło. 00:11:03:Syjon? 00:11:06:A raczej to,|co z niego zostało. 00:11:17:Musiałam zniszczyć tę fiolkę,|kiedy zrujnowałam laboratorium Lexa. 00:11:21:Zanim się tam pojawiłe,|mówił o jakiej inwazji obcych. 00:11:27:Mylisz, że to ma|co z tym wspólnego? 00:11:30:Jeli to technologia obcych,|to jej nie zniszczyła. 00:11:38:O co chodzi? 00:11:40:Jeli naprawdę chcesz mi|w tym pomóc, 00:11:43:powiniene zobaczyć wszystko,|co znalazłam na temat projektu Syjon. 00:12:07:Co do wysłania? 00:12:09:Tak, proszę. 00:12:32:No szybciej, kobieto. 00:12:39:Dziękuję. 00:12:45:Hej, dobre wieci. 00:12:47:Clark już wrócił, 00:12:49:więc odpuszczę sobie przeróbki|i jadę się przywitać. 00:12:54:{C:$aaccff}NAWET O TYM NIE MYL.|KA-BUUM! 00:12:58:wietnie. 00:13:04:A ty nie jedziesz się przywitać? 00:13:08:Przepraszam, jestem zajęta|przygotowaniami do wywiadu. 00:13:11:- Na pewno wszystko gra?|- Jasne, jak najbardziej. 00:13:14:To na razie. 00:13:25:Jeli chcemy załatwić Lexa,|nie ma co owijać w bawełnę. 00:13:29:Syjon może być bardziej żywy,|niż mylimy. 00:13:31:- Lex nie wie, że to znalazła?|- Nie tyle "to", co jš. 00:13:38:Kiedy cię nie było, Casey Brock,|laborantkę LuthorCorp. 00:13:42:pracujšcš przy Syjonie,|znaleziono na wpół przytomnš w alejce. 00:13:45:Wymawiała przypadkowe,|chaotyczne zdania, 00:13:48:a badania wykazały|toksyczne zatrucie metalem. 00:13:52:- Więc poddała jš kwarantannie?|- A jaki miałam wybór? 00:13:55:Kiedy usłyszałam o jej|dziwnych symptomach, 00:13:57:kazałam moim kontaktom|z fundacji przenieć jš tutaj. 00:14:01:Więc to... nie jest oficjalne? 00:14:04:Może to i radykalne posunięcie,|ale jeli miała do czynienia z Syjonem, 00:14:08:nie mogłam pozwolić, żeby inni pacjenci|byli narażeni na to, co było w jej krwi. 00:14:12:Jak to było? 00:14:15:Przez noc poziom metali w jej|organizmie gwałtownie spadł. 00:14:19:Mój zespół nie mógł znaleć|ani ladu cynku, magnezu, czy żelaza. 00:14:25:Więc cokolwiek to było,|wchłonęło minerały z ciała i poszło dalej. 00:14:34:Robi to, odkšd jš przyjęto. 00:14:38:Nikt nie rozumie, co mówi. 00:14:46:Nic dziwnego. 00:14:...
rafi6395787