Once Upon a Time - 01x15 - Red-Handed.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:00:/Dawno temu, Zła Królowa
00:00:02:/wygnała wszystkie znane|/postacie z bajek do naszego wiata.
00:00:07:/Kto zna prawdę,
00:00:09:/a kto może złamać klštwę?
00:00:11:Nie igra się z klštwš.
00:00:14:Nie rozumiem.|Nie zabijesz mnie?
00:00:16:Uciekaj.
00:00:17:Okłamałe nie tylko jš,|ale też mnie.
00:00:20:- O czym ty mówisz?|- Nie powinnimy być razem.
00:00:23:Minęły 24 godziny|odkšd Kathryn zaginęła.
00:00:25:/- Znalazła co?|/- Musisz pójć ze mnš
00:00:28:/i wszystko mi opowiedzieć.
00:00:30:{Y:b}{c:$aa6d3f}Once Upon a Time - S01E15|Na goršcym uczynku
00:00:33:{Y:b}{c:$aa6d3f}:: Project HAVEN::
00:00:35:{Y:b}{c:$aa6d3f}Tłumaczenie: michu|Korekta: moniuska
00:00:42:Dziękuję.
00:00:46:Mam nadzieję, że Kathryn|nie marznie gdzie.
00:00:55:Chyba powiniene zaczšć|martwić o siebie.
00:00:57:Twoja żona zaginęła.|Kochasz innš kobietę.
00:01:01:I do tego ta|tajemnicza rozmowa telefoniczna.
00:01:04:Wiem. Po prostu...|Nie umiem jej wyjanić.
00:01:11:Nie skrzywdziłem mojej żony.
00:01:13:Całkiem dobrze|rozpoznaję kłamców.
00:01:16:I szczerze mówišc,|oni sš lepiej przygotowani.
00:01:23:- Id teraz do domu.|- Mogę ić?
00:01:31:Nie wiemy jeszcze,|czy popełniono jakie przestępstwo.
00:01:35:- Przepij się.|- Dziękuję.
00:01:41:I może poszukaj|sobie prawnika.
00:01:52:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:56:Poważnie?|Cały rok bez dachu nad głowš?
00:02:00:Można się przyzwyczaić.|I miałem motocykl,
00:02:02:więc jeli gdzie było mi le,|to zawsze mogłem...
00:02:09:Nigdy nie byłam|poza Storybrooke.
00:02:13:Gdzie ci się podobało najbardziej?
00:02:15:Nepal.|Najwspanialsi ludzie.
00:02:18:Majš takie wištynie,|wyryte w cianach gór,
00:02:23:- całkowicie opanowane przez lemury.|- Co to sš lemury?
00:02:26:- Ruby!|- Chwileczkę!
00:02:29:Niewielkie zwierzęta.
00:02:32:Majš wielkie oczy,|które odbijajš wiatło,
00:02:34:przez co w nocy|wyglšdajš, jakby wieciły.
00:02:37:Ruby! Przestań flirtować|i chod tutaj!
00:02:43:/- Kto tam?|- Wpuć mnie.
00:02:46:/Jestem tylko starš, biednš wdowš.|/Oszczęd mnie.
00:02:49:- Wpuć mnie albo...|/- Albo co?
00:02:51:Chuchnę, dmuchnę|i rozwalę twój...
00:02:55:Chuchniesz i dmuchniesz?
00:02:57:Nic innego|nie zdołałem wymylić.
00:02:58:Mylałe, że siłš oddechu|zrównasz mój dom z ziemiš?
00:03:04:Możemy nad tym popracować.
00:03:07:Cicho!|Babcia jest w drugim pokoju.
00:03:10:Wiesz, że nie lubi|jak otwieram okiennice.
00:03:12:- To mnie nie lubi.|- O tym włanie mówię.
00:03:16:- Musisz się stšd wyrwać.|- Wiem.
00:03:19:Gdziekolwiek.
00:03:20:Syn kowala|wszędzie znajdzie pracę.
00:03:23:Porzuciłby wszystkich,|których znasz?
00:03:26:- Zrobiłby to dla mnie?|- Wszystko bym dla ciebie zrobił.
00:03:34:Peter, uważaj.|Wypadasz z roli twardziela.
00:03:37:Wyjd ze mnš,|chociaż na chwilę.
00:03:41:Już jest ciemno.|Nie wypuci mnie.
00:03:43:/Kapturku! Gdzie jeste?|/Co tam robisz?
00:03:46:- Puć.|- Za jednego całusa.
00:03:49:/Kapturku, chod tutaj!
00:04:09:- Co się dzieje?|- Nic ważnego.
00:04:12:To tylko banda idiotów, proszšcych się|o mierć za kilka martwych owiec.
00:04:15:Zeszłej nocy|wilk porwał tuzin.
00:04:18:Po co mnie tu zawołała?|Żeby mieć mnie na oku?
00:04:22:Dobry wieczór, Kapturku.|Zbieramy grupę na polowanie.
00:04:26:Polujecie na wilka?|Mogę ić z nimi, proszę?
00:04:28:- Będę bezpieczna w dużej grupie.|- Zostaniesz w domu i założysz pelerynę.
00:04:32:Wiesz, że czerwony|odstrasza wilka.
00:04:33:- Oni nie noszš czerwieni.|- Bo sš głupcami.
00:04:37:Czas Wilka potrwa|jeszcze tylko dwie noce.
00:04:39:Niech sobie porwie kilka owiec.|Idcie do domów.
00:04:45:Mam nadzieję,|że zabijš wilka.
00:04:47:Będziemy mogły|znów zaczšć żyć.
00:04:49:Chciałaby móc łazić po lesie|z tym niecnotš Peterem.
00:04:51:On nie jest niecnotš.
00:04:53:Ciężko pracuje|i ma plany na przyszłoć.
00:04:55:Z pewnociš.|A teraz... wiesz, co robić.
00:05:08:- Do łóżka, dziewczyno.|- Tak, babciu.
00:05:11:Mam nadzieję, że jutro|nie zobaczę tego chłopaka.
00:05:15:- I pamiętaj o pelerynie!|- Tak, babciu.
00:05:26:Nie wierzę, że to zrobiła.|Upokorzyła mnie.
00:05:28:Chcę, żeby pracowała|też w sobotnie wieczory.
00:05:31:Nie tak się umawiałymy.
00:05:33:Chciałabym cię nauczyć księgowoci|i składania zamówień.
00:05:37:Biznes ostatnio kwitnie,|a więcej pieniędzy to więcej formalnoci.
00:05:42:- To nie brzmi zachęcajšco.|- Ale musi być zrobione.
00:05:45:Czy to kara za to,|że rozmawiałam z tym gociem?
00:05:48:Gdybym chciała cię karać,|znalazłabym lepsze powody.
00:05:50:Po pierwsze,|spóniła się.
00:05:51:Po drugie, Lizo, ubierasz się|jak transwestyta na paradę.
00:05:55:A ty się ubierasz jak Norman Bates|przebierajšcy się za swojš matkę.
00:06:00:Ruby, jeste już dorosła.|Nie zachowuj się jak małe dziecko.
00:06:04:Chcesz, żebym zachowywała się jak ty,|aż się w ciebie zmienię.
00:06:08:Nie jestem jeszcze|skamielinš, babciu.
00:06:11:Powinnam daleko stšd|obcować z lemurami.
00:06:14:Dopóki tu pracujesz,|będziesz mnie słuchała.
00:06:17:- Nie prosiłam o tę pracę.|- To co cię tu trzyma?
00:06:20:Nic. Odchodzę!
00:06:28:- Spała w ogóle tej nocy?|- Wypię się po mierci.
00:06:33:Otworzę okiennice, a ty sprawd,|czy wilk nie porwał kurczaków.
00:06:37:Dobrze, babciu.
00:06:41:Ubierz pelerynę!
00:07:11:Przepraszam.|Pójdę sobie.
00:07:12:- Kradniesz nasze jajka?|- Nie.
00:07:17:- Nie wszystkie.|- Nic się nie stało.
00:07:22:Dziękuję.
00:07:25:Zeszłej nocy,|co tam było.
00:07:27:Słyszałam wycie.|W dodatku było zimno, więc...
00:07:35:Chod ze mnš.
00:07:40:Mówiš na mnie Kapturek.
00:07:44:Jestem n...
00:07:46:- nieżynka.|- nieżynka?
00:07:49:- Naprawdę?|- Nie.
00:07:52:- Kto mnie szuka, więc...|- Nie znasz mnie i nie ufasz.
00:07:57:Rozumiem.|Ale muszę cię jako nazywać.
00:08:03:Może Margaret?|Albo nie...
00:08:05:Mary.
00:08:09:Niech będzie Mary.|Chodmy.
00:08:21:Muszę tylko nabrać wodę.|To zajmie chwilkę.
00:08:26:O co chodzi|z tym wyciem?
00:08:28:To Czas Wilka.|Słyszała wilka-zabójcę.
00:08:31:Jest rozmiaru kucyka,|ale znacznie bardziej krwiożerczy.
00:08:34:Doć często nawiedza|te okolice.
00:08:37:Zabija bydło i...
00:08:39:Czasem się zacina.|Pomożesz mi?
00:08:47:Patrz.
00:08:49:Popatrz na to.
00:08:50:Mary.|Spójrz na wodę.
00:09:18:Co z nim?|Z Davidem.
00:09:21:Jest wstrzšnięty,|ale poszedł do domu.
00:09:23:- Nic mu nie jest.|- Jakie wieci o Kathryn?
00:09:25:Nic nowego.
00:09:26:Sprawdziła jeszcze|raz w Bostonie?
00:09:28:Nie ma jej tam,|Mary Margaret.
00:09:30:Więc nie mamy pojęcia,|co jej się stało?
00:09:33:Wiemy jedynie, że dowiedziała się o was,|dała ci zasłużenie w twarz,
00:09:38:- a potem zniknęła.|- Zasłużenie?
00:09:44:Naprawdę tak uważasz?
00:09:45:Nie. Po prostu cię przygotowuję|na to, co będš myleć inni.
00:09:52:Będziecie na cenzurowanym,|zanim to rozgryziemy.
00:09:56:Masz na myli Davida?
00:09:58:Że ludzie pomylš, że on,|aby być ze mnš...
00:10:03:Niektórzy już tak mylš.|A on sobie nie pomaga.
00:10:06:Więc jeli wiesz cokolwiek,
00:10:08:co pomogłoby nam ustalić,|gdzie był tej nocy...
00:10:10:Nie było go ze mnš.|Naprawdę to zakończylimy.
00:10:12:- Nie potrzebuję podwiezienia.|- Jest bardzo zimno.
00:10:14:Naprawdę, poradzę sobie.
00:10:16:Mogę ponieć ci torbę.|W którš stronę idziesz?
00:10:23:Witajcie.
00:10:25:Włanie rozmawiałem z Ruby.
00:10:28:- Ale chyba powinienem...|- Powiniene.
00:10:37:Niepokoił cię?
00:10:38:Kiedy przestanę radzić sobie|z natrętami opuszczę miasto.
00:10:42:W zasadzie...|włanie to robię.
00:10:44:Wyjeżdżasz?
00:10:46:Pokłóciłam się z babciš.|Rzuciłam pracę.
00:10:49:Rzuciła pracę?|Dokšd się wybierasz?
00:10:54:Nie wiem.|Daleko stšd.
00:11:00:Wiesz, stšd nie jeżdżš autobusy.
00:11:02:I może najpierw|obierz cel podróży.
00:11:10:Jeżeli potrzebujesz miejsca,|żeby wszystko przemyleć,
00:11:13:to zawsze możesz|pójć do nas.
00:11:18:Jasne.|Tak na trochę.
00:11:23:Chod.
00:11:29:Zabić bestię!
00:11:33:Wiem tyle, że...|wczorajsza masakra była ostatniš.
00:11:40:Gdybym został z nimi|10 minut dłużej, też byłbym martwy.
00:11:45:Ale gdy pomylę,|że gdybym zawrócił,
00:11:47:to może bym go zaskoczył w trakcie tej rzezi|i byłbym w stanie go zabić.
00:11:53:- Nie byłby.|- Wdowa Lucas.
00:11:57:To stworzenie jest silniejsze,|niż możesz sobie wyobrazić.
00:12:00:Nie miałby szans.
00:12:01:Zostańcie w domach.|Ukryjcie swoje dzieci.
00:12:04:- Zapomnijcie o swojej trzodzie.|- Już nam to mówiła.
00:12:07:Ale nie powiedziałam,|skšd to wiem.
00:12:10:Niemal szećdziesišt lat temu|miałam szeciu starszych braci,
00:12:15:rosłych jak dęby,|weteranów drugiej wojny z ogrami.
00:12:19:Mój ojciec był jeszcze większy|i silniejszy.
00:12:22:Gdy nastał Czas Wilka,|zdecydował się na niego zaczaić.
00:12:26:To był oczywicie inny wilk,|ale równie przerażajšcy.
00:12:30:Wyszli po to,|by mnie ochronić.
00:12:33:Miałam zostać i spać,|ale wspięłam się na dach
00:12:35:i zagrzebałam w strzechę,|żeby wszystko widzieć.
00:12:38:Cała siódemka otoczyła bestię,
00:12:41:wymierzyli w niš włócznie|i wtedy się zaczęło.
00:12:45:Wilk zaatakował -
00:12:46:nie rzucił się na ludzi,|ale na ich włócznie, łamał je zębami.
00:12:52:Próbowali go dgać obłamanymi końcami,|ale nic to nie dało.
00:12:55:Wilk porozrywał im|gardła tak szybko,
00:12:58:że żaden z nich nie miał nawet szansy|krzyknšć lub się pomodlić...
00:13:05:Albo pożegnać.
00:13:08:Gdy mój ojciec umarł,|spadłam z dachu
00:13:12:i wylšdowałam w kałuży krwi,|prosto przed wilkiem.
00:13:16:Czułam jego oddech|na swojej twarzy.
00:13:20:Ugryzł mnie w rękę,|ale udało mi się wyrwać.
00:13:34:Wtedy spojrzał na mnie|oczami tak czarnymi,
00:13:36:jakby ich wcale nie było|i po prostu odszedł.
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin