prezentacja maturalna cierpiaca matka(1).rtf

(27 KB) Pobierz

Na początku swej pracy pragnęłabym przytoczyć słowa niemieckiego filozofa Ericha Fromma, który w zaledwie kilku słowach zawarł istotę macierzyństwa:

„Matka jest ciepłem, jest pokarmem, matka jest pełnym błogości stanem zadowolenia

i bezpieczeństwa (…). Nic nie musisz zrobić, aby być kochanym - miłość matki nie jest obwarowana żadnym warunkiem (…). Nie trzeba jej zdobywać, nie trzeba na nią zasługiwać.”

Postać matki pojawiała się w różnych dziedzinach sztuki. Stanowiła inspirację dla literatów, malarzy, rzeźbiarzy i kompozytorów. W literaturze pojawiają się różne motywy matek: motyw matki kochającej, motyw matki złej, nie dbającej o swoje dzieci lub tez motyw matki cierpiącej .Tym ostatnim  motywem zajmę się w mojej prezentacji.

„Matka cierpiąca” bardzo często występuje jako postać pokrzywdzona przez utratę dziecka, chorobę, oddalenie, biedę, itp. Przyczyny żalu, płaczu, czy smutku można by wymieniać bez końca. Taka matka nie szczędzi łez ani modlitw, szuka pomocy u Boga. Jej płacz jest zawsze szczery, a żal głęboki. Można powiedzieć, że otchłań rozpaczy jest stałym miejscem przebywania jej duszy.

Macierzyństwo to wielkie szczęście i wielka odpowiedzialność, a czasem: ból, trud i cierpienie. Matka, przez dziewięć miesięcy nosi w sobie płód – swoje własne dziecko. Przez ten cały czas, jej rozwijająca się pociecha jest częścią jej samej. Stąd rodzi się matczyna miłość, która trwa już po kres jej życia .Matka jest najbliższą osobą każdego z nas. Martwi się, opłakuje i zadręcza z czasem nawet błahych powodów. Robi to jednak z miłości i przywiązania. Matczyna miłość jest najszczerszą i najtrwalszą, mogącą przetrwać i pokonać każde przeszkody ,bez względu na wszystko.

Przejdę teraz do prezentacji poszczególnych utworów literackich w których ukazany został obraz cierpiącej matki.

Pierwszym utworem, który zaprezentuję będzie Mit o Demeter. Demeter była czczoną przez wszystkich ludzi matką plonów, ptaków, ryb i całej żyjącej przyrody. Z wody i powietrza dawała życie wszystkich roślinom i stworzeniom. Miała córkę – Persefonę. Któregoś dnia zostawiła Persefonę pod opieką nimf. Młoda dziewczyna zbierała kwiaty na łące. Demeter zabroniła jej tylko zrywać narcyzy. Jednak bóg podziemi, Hades, zwabił piękną boginkę właśnie tym kwiatem, który nagle wyrósł spod ziemi i był tak piękny, że Persefona nie mogła powstrzymać się i zerwała roślinę. Wtedy rydwan z czarnymi końmi porwał ją do Tartaru. Zrozpaczona Demeter szukała córki wszędzie. Ukryła się przed ludźmi i bogami w łachmanach staruszki. Na ziemi zapanowały susze i klęski przyrody, pola nie dawały plonów, rośliny umierały. Kiedy wreszcie Zeus odnalazł Demeter, rozkazał Hadesowi zwrócić Persefonę jej matce. Ale przez zjedzenie granatu, Persefona musiała na część roku wracać do męża. I tak, przez pewien czas przyroda pięknieje, żyje, bujnie się rozwija, by potem na kilka miesięcy zasnąć, kiedy matka Demeter tęskni do swej córki.

Kolejnym utworem, według mnie, najważniejszym i ponadczasowym przykładem cierpiącej matki jest motyw Matki Boskiej Bolejącej. W polskiej literaturze średniowiecznej jednym z najpiękniejszych poetyckich utworów podejmujących ten temat jest „Lament Świętokrzyski” znany też jako „Żale Matki Boskiej pod Krzyżem”. Matka Boska ukazana tu została jako istota znacznie bardziej ludzka niż boska. Maryja jest przede wszystkim matką - zwracając się do Chrystusa mówi doń „Synu” i „Synku”, a nie „Boże”, „Chryste” czy „Jezu”. Tematem wiersza jest rozpacz matki cierpiącej po stracie dziecka, znany jako motyw Mater Dolorosa. W swej rozpaczy Maryja pragnie dzielić z Chrystusem jego cierpienie. Czuje się bezsilna wobec cierpienia syna, może jedynie skarżyć się na swój los. Jej bezsilność wynika z niemożności przyniesienia ulgi w cierpieniu umęczonemu Jezusowi. W swoim cierpieniu Maryja równa się z innymi matkami, nie wynosi się ponad zwykłe śmiertelniczki. Tak samo roni łzy i tak samo odczuwa ból jak każda inna śmiertelna matka.

Kolejnym przykładem matki cierpiącej jest postać Jadwigi Barykowej , bohaterki „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego. W „Przedwiośniu” Stefan Żeromski ukazuje nam inny portret matki cierpiącej, można też ją nazwać: „matką czasu rewolucji”. Jadwiga Barykowa jest kobietą wrażliwą i uczciwą. Wychodząc za mąż, zmienia miejsce zamieszkania. Wraz z mężem udaje się do Baku, gdzie po mimo starań, nie może się odnaleźć obcym świecie. Po czasie na świat przychodzi ich syn, Cezary. Spokój i bezpieczeństwo domowego zacisza państwa Baryków burzy jednak wybuch I wojny światowej. Mąż Jadwigi zostaje powołany do wojska i opuszcza rodzinę. Od tego momentu Jadwiga zostaje sama w obcym kraju i wychowuje Cezarego. Cezary wychowywany dotąd w sielankowych warunkach, mający respekt wyłącznie przed ojcem, po jego wyjeździe, czuje się bezkarny. Ucieka z domu, godzinami włóczy się po mieście. Matka nie jest wstanie niczego mu nakazać ani zakazać. Ciągła nieobecność syna sprawia, że czuje się opuszczona. Pewnie czuje się tylko w nocy, gdy wie, ze Cezary śpi. Wówczas przygląda mu się i rozmyśla nad jego przyszłością. Zaczyna też dosięgać ją ból, gdyż zdaje sobie sprawę, ze ten, którego wykarmiła i wypielęgnowała staje się jej coraz bardziej obcy. Po pewnym czasie dochodzi do tego, ze to Cezary podejmuje decyzje i wydaje polecenia, a ona ma je tylko wypełniać. Przepaść pomiędzy matką a synem pogłębia wybuch rewolucji. Młody Baryka spędza całe dnie poza domem na ulicach miasta, obserwując rozwój wypadków uczestnicząc w zebraniach partyjnych poddaje się nastrojom rewolucyjnym. Chłopak z entuzjazmem odnosi się do idei rewolucyjnych, zapał ten próbuje ostudzić matka, bezskutecznie. Dochodzi nawet do tego, ze matka w obawie by nie pozbawić siebie i syna środków do życia, przenosi w inne miejsce znaczną część rodzinnych kosztowności ukrytych w piwnicy. Jej przewidywania okazują się słuszne. Cezary bowiem wierny nakazom dekretu, wskazuje miejsce ukrycia rodzinnego skarbu. Po oddaniu majątku matka dokonuje nieludzkich wysiłków by zdobyć, choć trochę pożywienia i zapewnić synowi, choć minimum warunków niezbędnych do życia. Wyprzedaje stopniowo ukryty skarb, za który zmuszona jest kupować niewielkie ilości żywności. Cezary, który zawsze doświadczał wszelakich wygód, zaczyna dostrzegać pewne zmiany w wyglądzie matki. Powoli zaczyna się do niej zbliżać. Pewnego dnia matka za swe dobre serce zostaje skierowana na roboty publiczne w porcie, gdyż przypadkowo udziela pomocy rodzinie rosyjskiej. Tam, pchnięta przez dozorczynie, upada i umiera. W „Przedwiośniu” spotykamy się z wizerunkiem dość oryginalnym, widzimy jak cierpi matka, bezgranicznie kochająca swoje dziecko, wręcz uzależniona od niego, aż bezradna. Jej cierpienie polega też na braku szacunku od tego, którego własnymi siłami, w pocie czoła i w strasznym bólu wydała na świat. Może cierpi też, dlatego, ze czuje własna porażkę? Nie jest autorytetem dla swojego dziecka. Myślę, że w przypadku Jadwigi Barykowej, możemy dostrzec dwa rodzaje cierpienia: fizyczne (ciężka praca w domu i w porcie, do której nie jest stworzona żadna kobieta), oraz psychiczne(będące wynikiem ciągłej niepewności i lęku o syna). To wszystko czyni ja matka bolejącą i uważam, ze zasługuje na ogromny szacunek, gdyż doskonale spełniła swój rodzicielski obowiązek, dbała o syna a kiedy umierała, nie czuła żalu tylko strach o dalszy los jej dziecka.

Przedstawię teraz utwór który swoją tematyką nawiązuje do czasów wojny, czasów które naznaczone były wielkim cierpieniem, nie tylko matek grzebiących swoje zmarłe tragicznie dzieci, ale i całej ludzkości która dostała się w tryby okrutnej machiny wojennej.

Utworem tym będzie wiersz K. K. Baczyńskiego pt. „Elegia o chłopcu polskim” . Jest to utwór, który – tak jak całość twórczości poety – opisuje los całego pokolenia, które zostało przez historię zmuszone do dorastania w czasie wojny. Adresatem wiersza jest poległy syn, do którego zwraca się zrozpaczona matka, ubolewając nad jego losem. Młody człowiek został brutalnie pozbawiony pięknych słów i marzeń,

musiał, stać się uczestnikiem tragicznych wojennych, wydarzeń.
Utwór jest nasycony artystycznymi środkami wyrazu. Apostrofa „syneczku” nadaje mu osobisty charakter a fakt, że wypowiada te słowa matka do swojego dziecka dodaje tragizmu sytuacji. Pierwszy wers zwrotki mówi o rzeczywistości, z której bohater został brutalnie wyrwany. Porównanie „sny co jak motyl drżą” symbolizują życie pełne wzruszeń, kolorów, delikatności, piękna, radości i wszystkich przeżyć, które łączą się z młodością i odkrywaniem świata. Od tego bohater został „oddzielony”. Zamiast wesołych i roześmianych, ma smutne oczy „haftowane rudą krwią”. Te epitety „obok żółtych ściegów i płynącego morza” wyostrzają obraz i pobudzają wyobraźnię odbiorcy. Metafory zaczynają się słowami „malowali, haftowali, wyszywali”. Są to czynności symbolizujące sztukę, twórczość, proces powstawania czegoś nowego, pięknego, kolorowego. Użycie tych wyrazów w przedstawionych metaforach „haftowali ci, syneczku, smutne oczy ruda krwią”, czy „wyszywali wisielcami drzew płynące morze” jest wstrząsające i powoduje uczucie głębokiego żalu oraz niesprawiedliwości i ubolewanie na zbyt wcześnie zakończonym życiem, życiem o które dbała i które pielęgnowała przemawiająca w wiersze matka, matka która musi teraz patrzeć na okrutny los swojego ukochanego dziecka…

Ostatnim utworem literackim, który przedstawię, będzie wiersz Tadeusza Różewicza pt. „Matka powieszonych” . Podobnie jak wcześniejszy wiersz, również i ten nawiązuje do czasów wojny, lecz jest on pisany już z perspektywy lat a nie „na gorąco” jak utwór K. K .Baczyńskiego.

Tytuł wiersza wskazuje na bohaterkę poetyckiego opisu. „Matka powieszonych” wydaje się być kolejnym wcieleniem Matki Boskiej, ale nie element sakralny jest tu istotny. Podmiot liryczny wykorzystuje inne walory tej postaci: jej samotność, cierpienie oraz to, że swoją miłością obejmuje wszystkich ludzi, dzięki czemu kumuluje ona w sobie ogół bólu, tragedię wszystkich „powieszonych”.  Poeta, nawiązując do wydarzeń wojennych, przedstawia rozpaczającą, obłąkaną po stracie synów matkę. Poeta stosuje sugestywne metafory, pisząc o matce, która "siwą głowę niesie w rękach, jak ciężką bryłę", porównuje ją do "pomylonej syreny", która "wyje do obrzękłego księżyca". Najbardziej jednak trapi poetę obojętność ludzi, głuchych na cierpienie nieszczęśliwej kobiety, która "ociera się o szorstką skórę tłumu. Opisywana w tym wierszu kobieta symbolizuje ogół matek, które są w żałobie po straconym dziecku. Uczucie przerasta kobietę. Ponadto nie znajduje ona zrozumienia u innych. Między matką a światem istnieje przepaść obojętności, brak nawet drobnego mostu współczucia. Poeta składa więc w tym wierszu hołd miłości macierzyńskiej, Matka ta stała się dla Różewicza współczesną Niobe, obłąkaną z bólu. Ludzie wyzuci są z uczuć i poeta protestuje przeciwko ich nieczułości, oskarżeniem są słowa otwierające i zamykające wiersz: "matka powieszonych [...] ociera się o szorstką skórę tłumu".

Przejdę teraz do przedstawienia wizerunku cierpiącej matki jaki zawarli w swych dziełach inni artyści. Temat „matki cierpiącej” zainspirował ,wielkiego renesansowego artystę Michała Anioła, który stworzył podziwianą do dziś rzeźbę pt. „Pieta”. Pieta w sztuce jest to przedstawienie Matki Boskiej trzymającej na kolanach ciało swego syna Jezusa. Matka Boska jest bardzo młoda, siedzi smutna z lekko pochylaną głową, ramieniem podtrzymuje bezwładne ciało syna. Dzieło ukazane jest realistycznie, widzimy każdy mięsień zmarłego, co potęguje dramaturgię tej sytuacji. Pieta” jest pełna harmonii i elegancji. Rzeźbiarz precyzyjnie opracował marmurową powierzchnię, stworzył piękne realistyczne postacie, z których emanuje ciepło, łagodność i spokój. Chrystus sprawia wrażenie śpiącego, jego ciało swobodnie spoczywa na kolanach matki. Na twarzy Maryi rysuje się smutek i zaduma, ale jej twarz jest równie młoda jak twarz syna. Być może artysta sugeruje tu symboliczną jedność niezmiennej opiekuńczej matki, której nie dotyka czas, matki, która jest jednocześnie Madonną z Dzieciątkiem i Mater Dolorosa.
Rzeźba robi na mnie ogromne, niepowtarzalne wrażenie. Moje odczucia co do tego dzieła są jednoznaczne. Wielce współczuję Maryi i chciałabym być tam z nią i umieć ją pocieszyć, móc powiedzieć by nie martwiła się śmiercią ukochanego syna, ponieważ odchodzi on do najmiłosierniejszego ze wszystkich ojców.
Gdy patrzę na tę pełną smutku a zarazem piękną rzeźbę mam wrażenia jak gdybym była cierpiącą Maryją. Ogarnia mnie smutek i czuję ucisk w sercu.

Kolejnym dziełem podejmującym ten sam temat, jest obraz Domenikosa Theotokopulosa, potocznie nazywanego El-Greco.  Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy gdy patrzymy na ten obraz jest ponura sceneria, która jakby koresponduje z uczuciami żalu i smutku matki po utracie ukochanego dziecka. Wygląda to tak jakby cała natura jednoczyła się bólu z cierpiącą Bożą Rodzicielką. W porównaniu do „spokojnej” piety Michała Anioła, ten obraz wydaje się, poprzez swoją mroczną scenerię, jeszcze bardziej dotykać istoty cierpienia. Na ty obrazie jak widzimy, Matka Boska nie jest sama, towarzyszą jej dwie postacie, najprawdopodobniej są to uczniowie Jezusa. Według mnie te dwie postacie podtrzymujące martwe ciało Chrystusa leżące na kolanach zrozpaczonej matki, spełniają jeszcze jedną rolę, podtrzymując ciało zmarłego Mistrza starają się jakby ulżyć ciężaru Matce Boskiej zarówno w sensie fizycznym jak również i psychicznym, wspierając ją swoją obecnością. Według mnie jest to bardzo smutny i przygnębiający obraz ukazujący nam, że cały ogrom i pełnie cierpienia po zmarłym dziecku może doświadczyć tylko matka…

Ostatnim obrazem, który zaprezentuję będzie również pieta, tyle że współczesnej portugalskiej artystki Pauli Rego.

Obraz ten w odróżnieniu do dwóch poprzednich dzieł nie przedstawia Matki Boskiej i Jezusa. Na tym obrazie widzimy kobietę trzymająca w ramionach na wpół obnażonego chłopca, który prawdopodobnie nie żyje. Nie widzimy krwi, nie widzimy nigdzie rany na ciele tego mężczyzny, ale zamknięte oczy i opuszczone w bezwładzie na ziemię ręce mówią nam wszystko. Kobieta wznosi oczu ku niebu z żałosnym spojrzeniem, jakby chciała zapytać Boga: dlaczego akurat ją spotyka tak tragedia, że musi patrzeć na śmierć ukochanego dziecka. Bóg milczy – kobieta zostaje sama ze swoim smutkiem i bólem, jak wszystkie matki, które utraciły przedwcześnie swoje ukochane dzieci.

Wśród przeanalizowanych utworów i dzieła sztuki możemy spostrzec jak różne
są cierpienia matki. Motyw ten występuje w wielu formach. Poczynając od rozpaczy po śmierci dziecka, poprzez tymczasowe rozstanie, aż po poświęcenie życie za własne dziecko.
Każda matka chce jak najlepiej dla swego dziecka. Dba o nie, uczy wszystkiego
od samego początku, przywiązuje się od pierwszych miesięcy, gdy jest w stanie błogosławionym. Miłość matki do dziecka jest bezgraniczna, pełna ciepła
i zrozumienia. Dlatego tak wielka jest rozpacz przy jakimkolwiek dłuższym rozstaniu, a co dopiero śmierci.
Warto pamiętać, że przez całe swoje życie można naprawdę polegać tylko na swojej matce, która, bez względu na wszystko, potrafi pocieszyć, doradzić i wysłuchać. Jest ona swego rodzaju bliską przyjaciółką, którą łączą z nami więzi rodzinne. Jest osobą najbliższą i najczulszą, wyrozumiałą i kochającą.
Śmierć zaś jest najgorszym, co może spotkać bliską komuś osobę. Utrata kogoś takiego jak matka, czy dziecko, jest stratą największą, jaka tylko może się przytrafić. Towarzyszy temu długotrwała rozpacz, smutek, łzy i żałość. Czasem jest ona nieodłączna.
Kogoś takiego jak matka nigdy nie może zabraknąć. Tak samo zaś każda matka myśli o swoim dziecku, mężu i pozostałej, bliskiej rodzinie.

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin