Miasto rodzinne.pdf
(
45 KB
)
Pobierz
8817469 UNPDF
Miasto rodzinne
Nie uszedłem w życiu pół drogi,
A już zewsząd czai się rozpacz...
O dalekim, minionym, drogim
powiedz, serce, albo się rozpłacz,
wskrześ na chwilę tych lat urodę,
kiedy na świat patrzyłem dzieckiem...
Stał nad Wisłą stary dom z ogrodem
na wysokiem wzgórzu mazowieckiem...
Wy nie wiecie, jak tam biją dzwony,
stare dzwony o cichym zmierzchu,
kiedy słońca język czerwony
liże fale, rude po wierzchu,
gdy już ciemnym brzegiem po równinie
niosą lasy sosnową zadumę,
a poważny ton nad wszystkim płynie,
w czarnym jęku stada wron za Tumem...
Wydzwoń, serce, ostatnie podzwonne
tej starzyźnie, co w ziemię wrasta.
Ja poszedłem stamtąd na wojnę
i nie wrócę do tego miasta,
ale miło mi o tamtej ziemi
myśleć czasem, idąc przez życie,
żem nauczył się tam slów, któremi
umiem kochać i cierpieć, i bić się.
Dzięki, dzięki za każde słowo,
dobrzy ludzie z dziecięcych wspomnień,
niech wam szumi wiślanie, sosnowo
wiatr, co ślady tam zamiótł po mnie.
Plik z chomika:
StarszyPan
Inne pliki z tego folderu:
Bezsenność.pdf
(15 KB)
Bratek.pdf
(55 KB)
Bar pod zdechłym psem.pdf
(67 KB)
Poród.pdf
(35 KB)
Brzoza.pdf
(51 KB)
Inne foldery tego chomika:
Bagley Desmond
Bahdaj Adam
Balcerzan Edward
Ballard James Graham
Balogh Mary
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin