PRZECIWPOŻAROWA ŚWIĘTA.doc

(30 KB) Pobierz
PRZECIWPOŻAROWA ŚWIĘTA

PRZECIWPOŻAROWA ŚWIĘTA

Z dedykacją dla s. Agaty

Wielka radość zapanowała w rodzinie, gdy nadszedł czas na przeprowadzkę do nowego domu. Zapowiadały się udogodnienia w mieszkaniu i możliwość urządzania się według własnych upodobań. Tak też się stało. Rów- nież dzieci, Grażynka i Dominik, otrzymały "swoje" po-

. koje. Jakież zdziwienie ogarnęło Grażynkę, kiedy w jej po- koiku zawisł obraz ze świętą na tle płonącego domu.

Poprzednio nie zastanawiała się nad tym, gdy obraz był w pokoju u mamy i taty; Przyjęła go z zadowoleniem, chociaż nie - znała tej świętej. Podczas modlitwy rano i wieczorem wpatrywa- ła się w świętą z obrazu, aż chyba zaprzyjaźniły się ze sobą. Obraz nad łóżkiem Grażynki miał już tam swoje stałe miejsce. Choć miał stare ramy; pasował do pokoju, który dziewczynka sama urządziła.

Grażynka tak zżyła się ze swoją świętą, że ustawiła biurko, przy którym się uczyła, w taki sposób, aby móc łatwo zerkać na nią. Chciała jednak wiedzieć co to za święta z płonącym domem i jak ten obraz znalazł się w ich domu. Postanowiła wypytać o wszystko mamę, bo przypuszczała, że to ona ofiarowała jej ten dziwny obraz.

N adarzyła się ku temu dobra okazja, gdy mama weszła do ~ pokoju, aby zapytać dziewczynkę o jej naukę w szkole. Grażyn-

ka wykorzystała obecność mamy i zaraz zagadnęła: - Mamo, tak długo wisi ten obraz w moim pokoju, a ja na- wet nie wiem kogo on przedstawia i jak on się tutaj znalazł. Proszę, niech mama mi opowie...

Mama nie dała się długo prosić, a nawet z zadowoleniem słuchała pytania dziewczynki.

t, - To jest bardzo nieprawdopodobna historia - zamyśliła

się na chwilę. - Jak wiesz, dużo wcześniej mieszkaliśmy na ' .. wsi, niedaleko lasu. Stamtąd pochodziła twoja babcia i dzia-

 

dek. W dawnych czasach domy i wszystkie zabudowania były drewniane. Dlatego mieszkańcy bali się pożarów

i suszy; Niestety, któregoś lata w lesie wybuchł pożar i~ i fala ognia przesuwała się do wsi, która była przytulona do

~"\..'.I lasu. Dzielni strażacy nie byli w stanie opanować żywiołu. ::; Tym bardziej, że wiatr kierował ogień wprost na domostwa. :..

W całej wsi słychać było już płacz i lament. Kobiety i dzieci . ;,'~ przygotowały się do opuszczenia domów; Pośpiech, gwar i nie opanowany żar ognia przejmował każdego. N ad wsią i jej mieszkańcami zawisła groźba całkowitego spalenia mi-

mo nadludzkich poczynań kilkudziesięciu strażaków.

N asza chata była naj bliżej ognia i już wyganiano nas z do- mów; Ale wówczas stała się rzecz dziwna. 'l\voja babcia zdjęła obraz ze ściany domu i wybiegła z nim naprzeciw po- tężnego żywiołu. Tam, już pra- wie przy płomieniach nieugaszo- nego ognia, uczyniła nim wielki znak krzyża. Ludzie chcieli ją odciągnąć, bo zagrażało jej nie- bezpieczeństwo poparzenia. Nie ustąpiła jednak, trzymając wciąż święty obraz nad głową, jakby to była jedyna jej broń. Świadkowie tego wyczynu za- marli z przerażenia, widząc jak języki ognia zdały się dosięgać obrazu i nieugiętej kobiety.

Mama na chwilę zamilkła, przenosząc się pamięcią do tam- ~

tych wydarzeń.

- I gdy już wszystkim wydawało się coś najgorszego ~ ./1 ~

w jednej chwili silny wiatr uderzył w atakujący ogień. ~. ".

Cały żywioł zawrócił z powrotem, jakby gnany niewi- dzialną siłą. A wiatr wciąż się zmagał ku zdziwieniu wszystkich mieszkańców wsi. Kobieta zaś stała z obrazem tak długo, aż stłumiony i potulny żywioł zniknął w oddali. Dopiero teraz wszyscy uświadomili sobie, co się stało i jak zostali cudownie ocaleni przez swoją patronkę - świętą Agatę z obrazu. Z wdzięczności upadli na kolana i w niebo wzniosła się żarliwa modlitwa za uratowanie od klęski. Odtąd co roku w święto Agaty obraz wystawiany był na zewnątrz domu i wszyscy przychodzili się tu mo- dlić.

Mama i Grażynka myślały nad tym cudem, razem wpatru- jąc się w postać świętej Agaty.

- Agata Żyła bardzo dawno temu - kontynuowała mama.

- Swoje Życie oddała za wierność i miłość do Pana Jezusa. Z nieba ratuje ludzi od klęsk Żywiołowych, zwłaszcza od po- żarów i wybuchów wulkanów. Pan Jezus tak wynagradza tych, którzy Go kochają na ziemi i są Mu całkowicie oddani.

Ostatnie słowa mamy poruszyły Grażynkę. Ona także chce ko- chać Pana Jezusa. I chce pomagać ludziom. Najwięcej może więc

uczynić, gdy swoje życie odda Panu Jezusowi.

- A czy jest święta Grażyna? - niespodziewanie zapytała mamę.

- Chyba nie - z wahaniem odpowiedziała mama. - Nic nie słyszałam o świętej Grażynie - teraz głos zabrzmiał już sta- nowczo.

Mama popatrzyła na córkę, by odgadnąć jej zamiar.

- Więc powinnam tak żyć, aby być świętą, prawda? - wyglądało to bardziej na postanowienie niż na zapytanie. - I więm, że Pan Jezus też tego pragnie - dodała.

- Zyczę ci tego - z nie ukrywaną radością odrzekła ma- " ma.

- Kiedy będę w niebie, będę chętnie pomagać wszyst- kim. Tak jak moja przyjaciółka, święta Agata - z zapałem. wyznała mamie swoje marzenia... o. RyM 2/2001

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin