00:00:27:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:31:/- Powiedz, jak to działa.|/- Nie wiem. 00:00:35:/Zamykam oczy i je otwieram.|/Tak jak pan. 00:00:38:/Z prochu powstałe,|/w proch się obrócisz. 00:00:41:/Żegnamy Rexa Thomasa... 00:00:42:/Zacznijmy od poczštku. 00:00:46:Nie, zacznijmy od teraz. 00:00:50:Dobrze. 00:00:53:Jak rozumiem,|wrócił pan do pracy. 00:00:58:/Przydzielili panu|/nowego partnera? 00:01:00:/Vegę,|/takiego nowego. 00:01:02:/Chcieli, żeby kto mnie pilnował,|/póki nie będš pewni, że wszystko u mnie gra. 00:01:06:- A gra?|- Tak. 00:01:13:- wiadkowie?|- Przesłuchałem około dwudziestu. 00:01:16:Większoć była w barze|i wyszła już po wszystkim, 00:01:18:ale nikt nie widział,|jak postrzelono taksówkarza. 00:01:21:Za to jeden z nich,|pan Weaver, 00:01:22:- mieszka nad...|- Gdzie jest? 00:01:25:Tam. 00:01:29:- Jak się pan miewa?|- Dobrze. 00:01:30:- Widział pan wszystko?|- Nie samš zbrodnię. 00:01:34:Słyszałem strzały, a gdy wyjrzałem,|zobaczyłem, jak kto ucieka. 00:01:38:- Dokšd pobiegł?|- W tamtš stronę, 00:01:40:potem skręcił w alejkę|za rogiem, ale... 00:01:44:- Nie opowiadałem już tego panu?|- Dzięki za pomoc. 00:01:47:Dziękuję. 00:01:49:Chciałem powiedzieć,|że wiadkowie potwierdzajš... 00:01:53:Na tamtym budynku|jest kamera. 00:01:55:Sprawd, czy uchwyciła|co przydatnego. 00:02:00:- No co?|- Chciałem podziękować. 00:02:04:Już dwukrotnie pominięto mnie|przy naborze na detektywa. 00:02:07:Nadal byłbym mundurowym,|gdyby pan o mnie nie poprosił. 00:02:11:O nikogo nie prosiłem. 00:02:13:Nie miałem nic wspólnego|z twoim awansem. 00:02:15:Nie chcieli marnować czasu|kogo innego na niańczenie mnie. 00:02:18:A teraz sprawd kamerę. 00:02:21:/- Co potem?|/- Jadę do domu. 00:02:29:W samš porę,|żeby pomóc przy sprzštaniu. 00:02:31:- Skończyła parter?|- Gabinet także. 00:02:36:Szybka jeste. 00:02:38:Ja wcišż byłbym|przy pierwszej cianie. 00:02:40:/Zaczęła remont domu|po wypadku? 00:02:43:- Tuż po pogrzebie.|- To częsta reakcja. 00:02:47:Szukanie sposobu|na nowy poczštek. 00:02:49:/- Wchodziła do pokoju twojego syna?|/- Chyba wcale tam jeszcze nie była. 00:03:04:/- Co potem?|/- Budzę się. 00:03:23:- Dzień dobry.|- Dzień dobry. 00:03:37:To Aaron.|Muszę spadać. 00:03:42:- Co z meczem?|- A co ma być? 00:03:46:- Pomylałem, że przyjdę.|- Jak sobie chcesz. 00:03:56:Tenis to co nowego? 00:03:58:Tak jakby.|Jego mama... 00:04:03:była wietnš zawodniczkš.|Grała na studiach. 00:04:06:Nauczyła go.|Dużo grał, dopóki nie odkrył futbolu. 00:04:10:Ale postanowił do tego wrócić. 00:04:13:Po pogrzebie twojej żony. 00:04:22:Do czego służy|ta gumowa opaska? 00:04:27:Pomaga mi się orientować. 00:04:30:Zielony to ulubiony kolor Rexa. 00:04:32:Gdy jestem z Hannah,|noszę czerwonš. 00:04:37:Czyli w snach. 00:04:44:Co jeszcze? 00:04:54:Dzień dobry, detektywie. 00:04:59:Widziałe ekspres do kawy? 00:05:01:Wart 600$. 00:05:02:Moja była taki chciała. 00:05:04:Powiedziałem, że jeli chciała|mieć ekspres za szeć stów, 00:05:07:nie powinna wychodzić|za policjanta. 00:05:09:W końcu się co do tego zgodzilimy. 00:05:13:Powiedz, co widzisz,|to powiem ci, co przegapiłe. 00:05:16:Ofiary były małżeństwem. 00:05:18:Liczne rany kłute.|lady walki. 00:05:20:A także lady,|że jš przegrali. 00:05:22:Jakie pienišdze?|Portfel albo torebka? 00:05:24:Zniknęły razem|z jednym z aut, BMW. 00:05:27:Więc co przeoczyłem? 00:05:30:Napad przeszedł w jatkę. 00:05:32:Dlatego za wszelkš cenę|unikam sukcesu. 00:05:34:Tyrasz całe życie na fajne rzeczy,|żeby kto cię za nie zabił. 00:05:42:Według kalendarza na lodówce|dziewczyna była na ćwiczeniach. 00:05:45:Mam nadzieję,|że włanie jš namierzamy. 00:05:47:Poza tym rodzice|powinni być na spotkaniu. 00:05:50:Pewnie żałujš,|że nie byli. 00:05:58:Czujesz? 00:05:59:Wiesz, że mam katar|od czasu urzędowania Clintona. 00:06:08:Była tu,|gdy to się stało. 00:06:10:Skšd wiesz? 00:06:11:Schowała się w szafie|i zesikała się, 00:06:13:więc albo uciekła,|gdy zabójca wyszedł, 00:06:15:- albo...|- Jš porwał. 00:06:17:I tyle z moich nadziei. 00:06:20:Ludzie!|Nowa sprawa! 00:06:23:/I dzieje się tak|od wypadku? 00:06:27:Tak. 00:06:29:Fascynujšce. 00:06:31:Nie chcę być nietaktowna,|po prostu znajdujemy 00:06:34:różnorakie sposoby|na uporanie się ze stratš bliskiego. 00:06:37:Twój syn uprawia sport swojej matki,|żeby utrzymać z niš wię. 00:06:43:Ale twój umysł... 00:06:46:Stworzył całš rzeczywistoć,|w której nie straciłe żony. 00:06:51:Nigdy nie widziałem takiego|mechanizmu radzenia sobie ze stratš. 00:06:54:Złożony i trwajšcy sen,|w którym nie straciłe syna, 00:06:58:dzięki któremu nie musisz|zmagać się z jego mierciš. 00:07:03:Może. 00:07:05:Słucham? 00:07:07:Czy jestem z żonš, czy z synem,|dla mnie wydaje się to rzeczywiste. 00:07:13:Chcesz powiedzieć,|że nie wiesz, co jest snem? 00:07:18:Czyli nie umiesz powiedzieć,|czy w tej chwili jeste wiadomy czy pisz? 00:07:24:- Niewiarygodne.|- Oczywicie, że jestem wiadomy. 00:07:26:Nie pię, będšc z żonš,|zamykam oczy, otwieram je 00:07:30:i jeste wiadomy,|będšc z synem. 00:07:33:Zapewniam, że to nie sen,|detektywie Britten. 00:07:39:No co? 00:07:42:Ten drugi psychiatra|mówi dokładnie to samo. 00:07:46:{C:$aaccff}.:: GrupaHatak. pl::. &:: Project HAVEN::|>> Release24. pl << 00:07:51:{C:$aaccff}Awake [1x01]|Pilot 00:07:53:{C:$aaccff}Tłumaczenie: k-rol|Korekta: moniuska 00:07:56:- Spójrz na to.|- Trudno o lepsze ujęcie. 00:08:06:Tu odwraca się|prosto do kamery. 00:08:11:Jakby chciał|w niš spojrzeć. 00:08:13:Po co miałby to robić? 00:08:17:Mamy kolejnego. 00:08:20:- Co?|- Martwego taksiarza. 00:08:31:Taksówka zatrzymała się,|otworzyły się drzwi, słychać dwa strzały. 00:08:34:Ludzie się rozbiegli. 00:08:35:Kierowca wjechał na chodnika,|a podejrzany wszedł w tłum. 00:08:39:Chudy, nosił kowbojski kapelusz|i okulary przeciwsłoneczne? 00:08:41:Nie, z nadwagš, brodš,|w czapce baseballowej. 00:08:45:Cudnie.|Zabójca zmienia przebrania. 00:08:50:Pewnie znów dał się|uchwycić kamerze? 00:08:52:Jimmy, daj mu zdjęcie. 00:08:55:Proszę. 00:08:58:Prawie, jakby|do nich pozował. 00:09:01:Spisuj zeznania. 00:09:02:Ja spróbuje dowiedzieć się|czego o kierowcy. 00:09:05:Tak jest. 00:09:08:Kapitan przenosi mnie|do zachodniego. 00:09:12:- Dlaczego?|- Nazywa to awansem. 00:09:16:Tak samo mówili,|gdy nas rozdzielali. 00:09:18:Mylę, że nie chcš,|żebym miał biurko blisko twojego. 00:09:21:Uważaj na siebie przy nim. 00:09:24:Nie na darmo kapitan|przenosi mnie, 00:09:26:a tobie przydziela gocia,|żeby patrzył ci przez ramię. 00:09:29:Niczego się nie dopatrzy.|Nic mi nie jest. 00:09:31:To samo jej powiedziałem|i zostaję przeniesiony. 00:09:35:Jak twoim zdaniem szybciej|osišgnie to, co chce? 00:09:38:Mówišc komisarz, co chce usłyszeć,|czy twierdzšc, że nic ci nie jest? 00:09:46:/To schronienie, detektywie. 00:09:48:Tajemnica lekarska oznacza,|że wszystko, co mówisz, zostaje u mnie. 00:09:53:Nie jestem tu, żeby oceniać,|lecz żeby pomóc. 00:09:56:Nie oceniasz?! 00:09:58:Moja posada zależy od tego,|co napiszesz na tym papierku. 00:10:02:Pracujesz, detektywie.|Nie widzę powodu, żeby to zmieniać. 00:10:06:W zasadzie widzę zaletę|w powrocie do rutyny. 00:10:09:Ale poniosłe|olbrzymiš stratę 00:10:13:i dla własnego zdrowia musisz|się z niš uporać, a ja mogę pomóc. 00:10:18:Ale nie uda mi się,|jeli mi nie pozwolisz. 00:10:33:Powiedziałe żonie,|czego dowiadczasz? 00:10:40:Na poczštku|powiedziałem jej wszystko. 00:10:43:Jak zrezygnował z futbolu|i wrócił do tenisa. 00:10:49:O dziewczynie,|która wcišż do niego dzwoniła. 00:10:53:Może mylałem, że mógłbym być|swego rodzaj pomostem. 00:10:57:Że choć nie widzš siebie nawzajem,|mogę jej o nim opowiedzieć 00:11:00:i byłoby, jakbymy wcišż|byli wszyscy razem. 00:11:06:Ale dla niej on już nie żyje|i słuchanie mnie nie dodawało otuchy. 00:11:16:To była tortura. 00:11:19:Tak jak ty wyobrażasz sobie|życie z synem, 00:11:22:/twoja żona radzi sobie,|/zaczynajšc wyobrażać sobie życie bez niego. 00:11:26:Ale bez względu na to,|jaka się wydaje być, 00:11:29:jej rozpacz|wcale się nie zmniejsza. 00:11:33:Powiedziała ci,|dlaczego chce się przeprowadzić? 00:11:37:Ciężko jej było żyć w domu|z pustym pokojem na piętrze. 00:11:42:A jednak zdecydowałe,|że tam zostaniecie. 00:11:50:/Dla mnie ten pokój|/nie jest pusty. 00:11:59:Dziękuję za pomoc. 00:12:06:W okolicy znaleziono|skradziony samochód. 00:12:08:Na pewno nim odjechał zabójca.|Sšsiedzi widzieli go już o 17:00. 00:12:11:Czas zgonu|to najwczeniej 21:00. 00:12:13:Po co tyle czekał,|skoro chciał tylko obrobić parę bogaczy? 00:12:16:Na dziewczynę.|Wróciła dopiero o 20:45. 00:12:18:15 minut póniej rodzice nie żyjš,|a ich nie ma. 00:12:20:Mieli być na spotkaniu, tak? 00:12:22:Goć mylał,|że będzie sama, 00:12:24:- a że nie była...|- Znał jš i ich. 00:12:26:To nie był rabunek,|tylko zaplanowane porwanie. 00:12:31:Pogadajmy z oficerem dyżurnym. 00:12:39:- Mam co do załatwienia.|- Teraz? 00:12:42:Potrzebuję godzinki,|maks dwóch. 00:12:45:Po co? 00:12:46:Obiecałem komu,|że gdzie będę. 00:12:59:Po dwóch latach gry w futbol|nie spodziewałam się, 00:13:02:że dotrze do finału. 00:13:03:Tara.|Jestem trenerkš. 00:13:05:No tak.|Jak się masz? 00:13:09:- Jest wyjštkowo utalentowany.|- Miał wietnš nauczycielkę. 00:13:14:Bardzo współczuję. 00:13:15:Twoja żona była|cudownš kobietš. 00:13:18:Dzięki. 00:13:20:Dawniej grałymy|razem w deblu. 00:13:23:Przez krótki czas. 00:13:24:Wycierała podłogę|takimi dzieciakami jak ja, 00:13:26:mylšcymi,|że sš gotowi na turniej. 00:13:28:To ona powinna|grać zawodowo. 00:13:30:- Tak mylisz?|- Ja grałam, a była ode mnie lepsza. 00:13:34:Harówka chyba|jej nie pocišgała. ...
loch69