Teoria+poznania.doc

(38 KB) Pobierz
Autor tekstu: Barbara Stanosz; Oryginał: www

 

 

Aprioryzm

Autor tekstu: Barbara Stanosz, oryginał: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3289

 

 

Jest to pogląd, iż pewna część naszej wiedzy jest wyłącznie dziełem rozumu, tj. nie zależy od doświadczenia - od tego, co widzimy, słyszymy czy czujemy - a więc od doznań, które zawdzięczamy naszym zmysłom. Przekonania składające się na tę część wiedzy nazywane są prawdami apriorycznymi i uważane za prawdy konieczne, w przeciwieństwie do prawd przygodnych, które poznajemy przez doświadczenie.

 

Filozofowie rozmaicie prowadzili granicę między prawdami apriorycznymi i resztą prawd; różnie też oceniali ich wartość poznawczą. Platon (IV w. p. n. e.) utożsamiał je z prawdami dotyczącymi tzw. idei - bytów ogólnych, takich jak człowiek w ogóle, a także dobro i piękno, w odróżnieniu od konkretnych ludzi czy przedmiotów dobrych lub pięknych. Uważał też, że tylko takie prawdy przynoszą wiedzę o rzeczywistości, doświadczenie zaś wprowadza nas w świat ułudy. W czasach nowożytnych, w obliczu sukcesów nauk przyrodniczych, filozofowie docenili doświadczenie jako źródło wiedzy, nadal jednak byli przekonani o istnieniu ważnych prawd, których źródłem jest sam rozum. I. Kant (XVIII w.) zaliczał do nich prawdy matematyczne oraz pewne ogólne założenia, które nadają kształt naszemu doświadczeniu zmysłowemu.

 

W pierwszej połowie XX w. w filozofii rozpowszechniło się przekonanie, że jedynymi prawdami niezależnymi od doświadczenia są te, którym prawdziwość zapewnia samo ich znaczenie. Klasycznym przykładem takich prawd jest zdanie "Żaden kawaler nie jest żonaty"; każdy, kto rozumie to zdanie, uzna je za prawdziwe bez odwoływania się do faktów znanych z doświadczenia. Prawdy tego rodzaju nazwano analitycznymi i zaliczono do nich wszystkie twierdzenia logiki oraz czystej matematyki. Twierdzenia matematyki stosowanej oraz ogół prawd naukowych i zdroworozsądkowych, których poznanie wymaga odwołania się do faktów, nazwano syntetycznymi. Odrzucono tezę Kanta o istnieniu "prawd rozumu", które byłyby czymś więcej niż tylko wiedzą czysto językową. A wiedza językowa jest wprawdzie użyteczna, lecz nie zawiera wiadomości o rzeczywistym świecie, dotyczy bowiem wszelkich "światów możliwych", które dałyby się opisać w naszym języku.

 

W drugiej połowie XX w. podział ogółu prawd na analityczne i syntetyczne został zakwestionowany przez W. V. Quine'a, który wysunął tezę, iż każde prawdziwe zdanie opiera się, w większym lub mniejszym stopniu, na doświadczeniu: rozum jest jedynie mechanizmem przetwarzania danych, których dostarczają nam narządy zmysłów. Ożywiony spór w tej sprawie trwał kilka dziesięcioleci, po czym przycichł, ale nie został jednomyślnie rozstrzygnięty.

 

Upór, z jakim od tysiącleci wielu filozofów podtrzymuje pogląd aprioryzmu, jest wyrazem fascynacji, którą budzi w człowieku jego rozum - zdolność do myślenia abstrakcyjnego, oderwanego od konkretów i jednostkowych faktów. Zdolność ta, przypisywana (dość bezpodstawnie) wyłącznie ludziom, miałaby świadczyć o przepaści, która dzieli nas od reszty świata zwierzęcego. Rozwój nauk przyrodniczych wymusił ewolucję tego poglądu, stopniowo redukującą zakres i wagę "prawd rozumu"; ale z przekonaniem o ich istnieniu filozofom jakoś trudno się rozstać.

 

Poza filozofią zauroczenie człowieka fenomenem rozumu znajduje wyraz m.in. w tym, że ludzie, którzy na ogół dostrzegają rozmaite swoje braki fizyczne i chętnie by je usunęli, z reguły są w pełni zadowoleni z własnego rozumu - mimo że powinni zauważyć, iż rozum zawodzi ich na pewno nie rzadziej, a chyba częściej niż oczy i uszy. Zjawisko to najłatwiej zaobserwować wśród polityków, którzy demonstrują niezachwianą wiarę w sprawność swego rozumu także wtedy, gdy radykalnie zmieniają poglądy, a nawet wtedy, gdy w publicznie przeprowadzonym teście inteligencji osiągają mizerne wyniki.

 

 

 

Filozofia - Teoria Poznania św. Augustyna

Teoria Poznania Augustyna również powstała na bazie klasycznego platonizmu. Augustyn przyjmował więc całkowitą nieistotność poznania zmysłowego i możliwość bezpośredniego poznania świata idei (i oczywiście Boga), odrzucał jednak pogląd, że można tego dokonać na drodze czysto rozumowej.

Do prawdy, podobnie jak u Platona, można dojść tylko na drodze owego bezpośredniego kontaktu ze światem idei i niepodobna ją osiągnąć na drodze nawet najbardziej wnikliwych studiów rzeczywistości materialnej, ale nie da się też tego osiągnąć na drodze samych studiów filozoficznych, jak chciał tego Platon.

Wg Augustyna, do odzyskania kontaktu duszy z Bogiem potrzebny jest akt samego Boga, zwany przez niego iluminacją. Studia teoretyczno-filozoficzne mogą przygotowywać człowieka do tego kontaktu, a pobożne życie emocjonalnie go na niego otworzyć, jednak to Bóg w ostatecznej instancji decyduje czy do niego dojdzie, czy nie. Aktu tego nie można sobie zapewnić dobrymi uczynkami, gdyż choćby nie wiem jak ogromne, zawsze będą one znikome w obliczu nieskończoności Boga. Akt ten jest zatem zawsze łaską daną człowiekowi - rodzajem darowizny, czy długu, który później trzeba "spłacać" przez pobożne życie. Akt ten jest całkowicie nieprzewidywalny - może on ominąć najbardziej pobożnie żyjącego człowieka, jak i "spaść" nagle na skończonego grzesznika.

 


Zerwanie z Platonem i koncepcja niezapisanego umysłu

Osobiste doświadczenia z nauczaniem i leczeniem małych dzieci przekonały Arystotelesa, że wbrew temu co twierdził Platon, ludzie nie posiadają ukrytej pamięci idealnego świata, lecz cała ich wiedza pochodzi z doczesnego doświadczenia. Dla Arystotelesa teoria odkrywania owej ukrytej pamięci przez dyskursy dialektyczne była nieprawdziwa, co wnioskował z przekonania, iż wprawny sofista dobrze wyćwiczony w prowadzeniu dialektycznych dyskursów, może przekonać niedoświadczonego ucznia niemal do wszystkiego.

Arystoteles stwierdził, że dużo rozsądniejsze jest przyjęcie, że ludzie rodzą się z niezapisanym umysłem, który zapełnia się myślami na skutek codziennych doświadczeń życiowych. Myśli jednak żyją później własnym życiem i część ludzkich rozumowań ulega rozmaitymi wypaczeniom i dziwactwom.

Przyjmując to założenie Arystoteles doszedł do wniosku, że aby uporządkować ludzkie myśli i wykazać które z nich są adekwatne do rzeczywistości a które nie, należy stworzyć naukę o samym myśleniu jako takim. Naukę tę nazwał logiką

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin