Pierpaoli_Collman - Cud melatoniny.doc

(1012 KB) Pobierz

Przełom w medycynie CUD MELATONINY Opóźnia procesy starzenia

 

Na podstawie badań odkrywców cudownego działania MELATONINY opublikowanych przez Narodową Akademię Nauk Wspomaga zwalczanie chorób n owotwo rowy c h (3 Zapewnia zdrowy sen NATURALNY HORMON  -' Dr Walter Pierpaoli Dr William Regelson Carol Colman

 

CUD MELATONINY

 

Od polskiego wydawcy Cud melatoniny czyta dziś cały świat. I dlatego - wierni  naszej zasadzie, by udostępniać polskiemu Czytelnikowi, to  co czyta dziś cafy świat - publikujemy pierwszą na naszym  rynku książkę poświeconą fascynującym wynikom- badań nad  melatoniną. Liczne konsultacje z polskimi uczonymi pracującymi nad tym  hormonem, utwierdziły nas w przekonaniu, ze jest to pozycja  niezbędna dla polskich lekarzy i niezwykle ważna (i jakże  pasjonująca!) dla Czytelników. Nie traktujemy jej jednak jako recepty czy instrukcji  stosowania cudownego środka, lecz jako promień nadziei na  dłuższe i zdrowsze życie. Nie czujmy się zawiedzeni, że melatoniną w Polsce nie jest  dostępna (jako syntetyczny lek nie jest jeszcze  zarejestrowana w żadnym kraju). Pamiętajmy - melatoniną jest  hormonem i dlatego stosowanie jej wymagałoby ścisłych  wskazówek i kontroli lekarza. Powtarzamy więc za polskimi badaczami melatoniny: książkę  należy koniecznie przeczytać, ale zachować rozsądny dystans,  bo przecież badania kliniczne wciąż tmiają. Życzmy wiec  sobie, aby potwierdziły rewelacyjne wyniki dr. Pierpaolego,  dr. Regelsona i wielu innych znakomitych naukowców.

 

Dr Walter Pierpaoli.dr William Regelson.Carol Colman CUD MELATONINY Przełożył Robert Konarski

 

AMBER

 

Tytuł oryginału THE MELATONIN MIRACLE Konsultacja medyczna dr n. med. WANDA BRAJCZEWSKA-FISCHER dr n. med. BARBARA  ZUBELEWICZ dr n. med. RYSZARD BRACZKOWSKI Opracowanie graficzne okładki JERZY TCHÓRZELSKI Redakcja merytoryczna JOANNA ŁUCZYSKA Redakcja techniczna ANDRZEJ WHKOWSKI Korekta MARIA OLSZEWSKA Copyright (c) 1995 by Walter Plerpaoll. M.D., Ph.D.. and  WUllam Regelson, M.D. AU Rights Reserved Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Simon & Schuster  New York, USA. For the PoUsh edltlon Copyright (r) 1996 by Wydawnictwo  Amber Sp. z o.o. ISBN 83-7082-552-4

 

Procę poświęcam moim rodzicom Giuseppinie i Mario  Pierpaolim. Zawdzięczam im nie tylko dziedzictwo mojego  ciała, umysłu i duszy, lecz także wytrwalość oraz zdolność  odczuwania cierpienia i miłości. Jak również wszystkim  sceptykom, którym teraz mogę przedstawić niezbite dowody na  istnienie zegara biolo- gicznego. WALTER PIERPAOLI Annie Regelson i Syluii Phillips Regelson WILLIAM REGELSON

 

mózgu Schematyczny przekrój mózgu z zaznaczonym położeniem  szyszynki, gruczołu wytwarzającego melatoninę

 

SPIS TREŚCI Wstęp 9 Część pierwsza Naturalny hormon odmładzający 15 l. Cud melatoniny 17 2. Plerpaoli na tropie zegara  biologicznego 26

3. Odkrycie zegara biologicznego 41

4. Szyszynka: Twoje trzecie oko 54

5. Melatonina: Powrót do młodości 66 Część druga Naturalny hormon przeciwchorobowy 73

6. Układ immunologiczny: Nasz wewnętrzny strażnik 75 7.  Melatonina: Sprawdzony środek profilaktyczny i lek na raka 

86 8. Melatonina: Środek wzmacniający serce 99 9.  Fascynujące perspektywy: Co może przynieść przyszłość? 106 Część trzecia Naturalna stymulacja popędu płciowego i inne korzystne  działania melatoniny 119

10. Melatonina a seks 121 11. Hormon osłabiający stres 129 

12. "Pigułka nasenna" 136

13. Przywracanie zaburzonej synchronizacji organizmu 145 14.  Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie 152

 

Posłowie Ku nowemu modelowi starości 163 Dodatek l Szyszynka a starzenie się - wpływ melatoniny i przeszczepów  szyszynki na stare myszy 165 Dodatek 2 Krzyżowe przeszczepianie szyszynek jako dowód na istnienie  wewnętrznego "zegara biologicznego" 177 Bibliografia 182 Indeks 191

 

WSTĘP

4 czerwca 1993 roku grupa pięćdziesięciu znanych naukowców z  całego świata zebrała się na Stromboli, malowniczej wysepce  u wybrzeży Włoch, by uczestniczyć w Trzeciej Dorocznej  Konferencji na temat Starzenia się i Nowotworów*. Tego dnia  wszyscy uczestnicy zgodnie stwierdzili, że powietrze jest  silnie naelektryzowane, co można było przypisać aktywności  górującego nad wyspą wulkanu, ale nie tylko. Byliśmy bowiem  przekonani, że powodem owej niezwykłej aury jest  elektryzująca atmosfera, jaką roztaczają wokół siebie  wybitni naukowcy, lekarze i badacze, uczestniczący w  zjeździe. Mogliśmy więc żywić jakże uzasadnioną nadzieję, że efektem  naszych obrad będą fundamentalne ustalenia dotyczące  procesów starzenia się, a wprowadzenie owych ustaleń do  praktyki medycznej sprawi, że jeszcze za naszego życia  będziemy mogli nie tylko zahamować, lecz nawet cofnąć  starzenie się organizmu, przez co długość ludzkiego życia  wzrośnie nawet o dziesięciolecia. A te dodatkowe lata życia  będziemy mogli spędzić w dobrym zdrowiu, ciesząc się energią  i młodzieńczym entuzjazmem. Dla nas, organizatorów konferencji, ów pięciodniowy zjazd  był podsumowaniem wieloletnich badań i doświadczeń, podczas  których diametralnie zmieniły się nasze zapatrywania na  starość i procesy starzenia się. Mieliśmy okazję podzielić  się własnymi wnioskami z pozostałymi uczestnikami  konferencji i zebrać ich opinie. Teraz zaś pragniemy  przedstawić je czytelnikom. Jesteśmy bowiem przekonani, że  po lekturze tej książki stosunek do okresu wieńczącego nasze  życie ulegnie gruntownym przeobrażeniom. Na konferencji na Stromboli przedstawiliśmy nasze odkrycia  dotyczące tak zwanego zegara biologicznego, czyli ośrodka w  mózgu człowieka, który kontroluje proces starzenia się.  Między innymi znalazły się wśród nich wyniki badań nad  melatoniną. Melatonina jest hormonem wytwarzanym przez tenże  zegar biologicz- * Referaty wygłoszone na tej konferencji zamieszczono w  tomie "Tnę Aging Clock: The Pineal Gland and Other  Pacemakers In the Progression of Aging and Carcinogenesis -  Third Stromboli Conference on Aging and Cancer (NATO  Advanced Research Workshop No. 920909)". Annals of the New  York Academy ofSciences, vol. 719, 31 maja 1994 (red. W.  Pierpaolego, W. Regelsona t N. Fabrisa).

9

 

ny i pełni funkcje chemicznego przekaźnika. Wyjaśniliśmy, w  jaki sposób ów zegar, poprzez melatoninę, steruje procesami  starzenia się naszego organizmu. Wykazaliśmy, że melatonina,  którą łatwo możemy otrzymać na drodze syntezy chemicznej i  można ją rozprowadzać nie tylko w sieci aptek, lecz nawet w  sklepach spożywczych, wpływa na długowieczność l skutecznie  zwalcza wiele dolegliwości fizycznych oraz umysłowych,  typowych dla wieku podeszłego. W niniejszej książce staramy  się wyjaśnić szczegółowo, jak działa zegar biologiczny i  dlaczego efekty terapeutyczne melatoniny możemy określić  jako cud. Najpierw Jednak pragniemy się przedstawić, W pierwszej  kolejności chcę wymienić człowieka, który przewodniczył  konferencji na Stromboli i który zrewolucjonizował  powszechne opinie na temat procesów starzenia się, mojego  serdecznego przyjaciela, doktora medycyny i nauk medycznych,  Waltera Pier-paolego. Walter Jest dyrektorem Fundacji  Biancalana-Masera zajmującej się problemami wieku  podeszłego, jednej z przodujących tego typu placówek na  świecie, mieszczącej się wAnconie, we Włoszech. Spotkał mnie  zaszczyt bliskiej współpracy z Walterem i od przeszło  dwudziestu lat pozostaję pod wrażeniem jego niewyczerpanej  pomysłowości i uporu w dążeniu do celu. Jest autorem  wybitnych publikacji z zakresu immunologii, endokrynologii i  geriatrii. Walter jest rzadkim przykładem człowieka, który  nie tylko ma znakomite pomysły, lecz także odpowiednie  doświadczenie i zasób wiedzy, a ponadto dysponuje środkami i  odznacza się godną podziwu wytrwałością, co umożliwia mu  wcielanie owych pomysłów w życie. Jest naukowcem światowej  klasy i jednocześnie prawdziwym humanistą. Ma jednak w sobie  coś z ryzykanta i prawdopodobnie u podstaw jego sukcesów  leży to, że w ciągu całej kariery odważnie stawiał czoło  powszechnie akceptowanym doktrynom naukowym, gdy tylko  intuicja podpowiadała mu, że polemika jest słuszna i  konstruktywna. Być może znają państwo z własnego doświadczenia lekarzy  uparcie wmawiających pacjentom, u których nie da się znaleźć  wyraźnej przyczyny choroby, że ich dolegliwości "mają  podłoże psychiczne". Dziś coraz rzadziej słyszy się takie  "diagnozy". Lekarze coraz powszechniej skłonni są zgodzić  się z tezą, że psychiczny (a także fizyczny) stres może  wpływać na każdy nasz organ, i nie lekceważą już takich  pacjentów. W znacznym stopniu zawdzięczamy to właśnie  Walterowi. On bowiem był jednym z pierwszych, którzy zaczęli  rozpowszechniać pogląd o wzajemnym oddziaływaniu psyche i  some. Wykazał, że nasz układ immunologiczny (odpowiedzialny  za zdrowie fizyczne) oraz układ dokrewny (określający  reakcje organizmu na stresy) bez przerwy "komunikują się" ze  sobą, a zatem stan jednego musi bezsprzecznie oddziaływać na  stan drugiego. Sądzę, że już niedługo sami się państwo  przekonają, iż największą zaletą Waltera, a zarazem cechą,  która czyni z niego wybitnego naukowca, Jest zdolność  intuicyjnego postrzegania bądź wyczuwania związków, których  zwykło się nie dostrzegać. Uważam współpracę z Walterem za punkt zwrotny w moich  naukowych poczynaniach. Po uzyskaniu dyplomu rozpocząłem  praktykę doktorancką w Badawczym Instytucie Onkologicznym  imienia Sloana Ketteringa, gdzie jako jeden z pierwszych  podjąłem badania nad chemioterapią oraz immunoterapią  nowotworów. Wcześniej w terapii nowotworów stosowano jedynie  metody radia-

10

 

cyjne oraz chirurgiczne i osiągano znikome efekty. Po  drugiej wojnie światowej pojawiło się sporo leków dość  skutecznie powstrzymujących rozwój komórek rakowych. To z  kolei przyczyniło się do opracowania różnych metod  chemiotera-peutycznych, do dzisiaj z powodzeniem stosowanych  w walce z licznymi odmianami nowotworów. Dalsze prace  badawcze prowadziłem w Instytucie imienia Roswella w  Buffalo, najstarszej onkologicznej placówce naukowej w  Stanach Zjednoczonych, później zaś przeniosłem się do  Richmond i objąłem kierownictwo fakultetu w Wyższym Studium  Medycznym przy Uniwersytecie Stanowym w Wirginii. Moje zainteresowania problemami wieku podeszłego są  naturalną konsekwencją badań z dziedziny onkologii, bo choć  nowotwór może wystąpić u każdego, niezależnie od wieku, to  jednak choroba nowotworowa atakuje głównie ludzi starszych.  W Stanach Zjednoczonych i innych krajach Zachodu rak  przybrał rozmiary istnej epidemii. Nic więc dziwnego, że  chwytamy się każdego sposobu, by zminimalizować zagrożenie.  Jemy czosnek, brokuły, łykamy witaminy i dokładnie  odmierzamy ilości spożywanych tłuszczów. Te wszystkie środki  są oczywiście skuteczne i pod żadnym pozorem nie radzę z  nich rezygnować. Mówiąc szczerze, sam je stosuję. Doszedłem  jednak do przekonania, że bardziej skuteczną profilaktyką  jest zahamowanie chemicznych procesów samoniszczenia naszych  organizmów, nasilających się z wiekiem. Ci z nas, którzy  czynnie zajmują się problemami wieku podeszłego, nazywają to  krótko "zachowaniem młodości". Oczywiście, zachowanie  młodości wcale nie oznacza, że człowiek przestaje się  starzeć: czas upływa nieubłaganie, bez względu na nasze  wysiłki. Chodzi tylko o to, by zahamować gwałtownie  postępujące procesy słabnięcia organizmu, które każdy  odczuwa w podeszłym wieku. Gdybyśmy potrafili zachować  młodość, utrzymać wysoką sprawność fizyczną, bylibyśmy  znacznie odporniejsi nie tylko na nowotwory, lecz także na  wiele innych chorób. Melatonina zatrzymuje wskazówki zegara  biologicznego, a tym samym pomaga zachować młodość. Sam pomysł, że procesy starzenia się mogą być w jakiś sposób  kontrolowane, spotkał się ze sprzeciwami w konserwatywnym  środowisku lekarzy. Potrzeba lat, by nowa idea, nawet  najlepsza, została powszechnie zaakceptowana. W przeszłości  zdarzało się wielokrotnie, że autorytety nauk medycznych  najpierw zaciekle zwalczały jakiś pomysł, a później stawały  się jego gorącymi zwolennikami. Zaledwie sto lat temu  wyśmiewano się z teorii mikrobów Louisa Pasteura. Podobnie  lekceważono wiedeńskiego lekarza Ignaza Philipa Semmel- weisa, który utrzymywał, że lekarze powinni dokładnie  szorować ręce przed przystąpieniem do zabiegów  chirurgicznych. Pół wieku temu wyszydzono grupę badaczy  głoszących, że witamina E jest bardzo skutecznym środkiem w  leczeniu chorób serca. Dzisiaj wszyscy pacjenci, którzy  przeszli operację wszczepienia naczyń umożliwiających  krążenie wieńcowe oboczne ("by pass"), otrzymują duże dawki  witaminy E, ponieważ dowiedziono, że przyspiesza ona proces  leczenia i hamuje tworzenie się nowych zatorów. Dziesięć lat  temu dwaj australijscy naukowcy, Barry Marshall i Robin  Warren, odkryli, że w większości przypadków wrzody żołądka  wywołują bakterie o nazwie Helicobacter pylori - należy więc

11

 

stosować w terapii antybiotyki, a nie środki neutralizujące  wydzielane w nadmiarze kwasy w śluzówce żołądka. Wniosek ten  spotkał się wówczas z wyraźnym niedowierzaniem gastrologów,  a dziś dość powszechnie stosuje się antybiotyki do leczenia  choroby wrzodowej. Mógłbym podać jeszcze wiele podobnych  przykładów, ale mam nadzieję, że udowodniłem już swoje  twierdzenie: potrzeba dużo czasu, by nowe idee w medycynie  zostały zaakceptowane, a cierpią na tym wyłącznie pacjenci. Oczywiście to nie znaczy, że jestem zwolennikiem stosowania  środków i metod, które nie zostały dostatecznie sprawdzone.  Chodzi tylko o to, że z powodu sceptycyzmu wobec nowych  rozwiązań nie zostają one objęte testami, gdyż urzędnicy  decydujący o podziale funduszy wolą nie ryzykować i  pozostają przy teoriach sprawdzonych i powszechnie  akceptowanych. Dziesięciolecia praktyki lekarskiej i badań  naukowych skłaniają mnie do wniosku, iż należy ułatwiać  przeprowadzanie doświadczeń i testowanie nowych metod  leczenia. W roku 1980 założyłem Fundację do Spraw Integracji  Badań Biomedycznych, nazwaną w skrócie FIBER, którą  stworzyła grupa naukowców dążących do promowania l  finansowania badań nad procesami starzenia się organizmów.  Podstawowym celem fundacji stało się finansowanie i  popieranie interdyscyplinarnych programów badawczych.  Ponadto FIBER postawiła sobie za cel szerzenie ducha  partnerstwa i zacieśnianie współpracy między poszczególnymi  ośrodkami. Należy bowiem pamiętać, że zwłaszcza wtedy, gdy  brakuje funduszy, naukowcy strzegą tajemnicy swoich badań,  co oczywiście nikomu dobrze nie służy, a najmniej cierpiącym  pacjentom. Fundacja podjęła zatem próbę stymulowania  swobodnej wymiany poglądów między naukowcami poprzez  organizację sesji i konferencji naukowych oraz promowanie  najciekawszych projektów badawczych młodych lekarzy. Walter Pierpaoli jest właśnie jednym z tych, którzy zwrócili  na siebie uwagę fundacji, a jego pobyt w Stanach  Zjednoczonych umożliwił nam szczegółowe zapoznanie się z  wynikami jego prac oraz nawiązanie ścisłej współpracy z  innymi kolegami zajmującymi się tą samą tematyką. Od naukowców, których miałem przyjemność poznać za  pośrednictwem fundacji, wiele się dowiedziałem o najnowszych  odkryciach dotyczących procesów starzenia się naszych  organizmów. To z kolei zainspirowało mnie do podjęcia badań  nad hormonem o nazwie dehydroepiandrosteron, w skrócie DHEA,  wykazującym pewne niezwykłe właściwości. Wstępne badania  potwierdzały tezę, że hormon ten między innymi chroni przed  nowotworami i chorobami serca, poprawia pamięć, działa  antydepresyjnie i zwiększa sprawność seksualną mężczyzn.  Wprawdzie DHEA nie wykazuje aż tak silnego wpływu na  hamowanie procesów starzenia się jak melatonina, może się  jednak okazać następnym bardzo cennym preparatem, dzięki  któremu będziemy mogli dłużej zachować młodość. Z pewnością  nikogo nie zaskoczy informacja, że badania nad DHEA są  prowadzone już od trzydziestu lat, lecz autorytety medyczne  wciąż patrzą sceptycznie na próby jego stosowania. A  ponieważ hormon ten jest dostępny wyłącznie ze wskazań  lekarskich, z pewnością minie jeszcze sporo czasu, zanim  opinia publiczna będzie mogła się zapoznać z jego  niekwestionowanymi efektami terapeutycznymi.

12

 

Właśnie dlatego razem z Walterem zdecydowaliśmy się teraz  opublikować tę książkę. Chcemy przedstawić wszystkim  zainteresowanym lecznicze skutki melatoniny i przybliżyć  mechanizm jej działania. Doświadczenia na zwierzętach  dowiodły, że kuracja melatoninąjest całkowicie bezpieczna.  To pozwala przypuszczać, że może być stosowana u ludzi. Sami  regularnie zażywamy melato-ninę i namawiamy do tego  wszystkich znajomych oraz członków ich rodzin. Najwyższy  czas, by Krajowy Instytut Geriatrii w USA podjął zakrojone  na szeroką skalę badania nad melatoniną, byśmy mogli jeszcze  dokładniej poznać działanie tego hormonu młodości. Pragniemy przekonać naszych kolegów-lekarzy i farmakologów  oraz wszelkie autorytety medyczne, że możemy powstrzymać  wiele patologii wieku podeszłego. Zarówno władze, jak i  opinia publiczna muszą poprzeć badania, które zmierzają do  likwidacji bądź ograniczenia tak zwanego zespołu wieku  starczego. Mam siedemdziesiąt lat i ku swemu zaskoczeniu zacząłem sobie  nagle uświadamiać nieuchronność śmierci. Nie chcę i nie mogę  czekać jeszcze trzydzieści lat na powszechne zastosowanie  pewnych terapii. Nie mam zamiaru patrzeć bezsilnie, jak mój  instynkt twórczy, zdolność odczuwania piękna otaczającego  mnie świata oraz możliwość przeżywania doznań cielesnych  zanikają na skutek procesu, który według naszych badań da  się nie tylko zahamować, lecz nawet w pewnym stopniu cofnąć. Nie napisaliśmy jednak tej książki wyłącznie z pobudek  osobistych. Chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej na  wszelkie badania dotyczące starości i starzenia się. To  ważna i aktualna kwestia. Średni wiek mieszkańców Stanów  Zjednoczonych dość szybko wzrasta. Już niedługo pierwsze  pokolenie wyżu demograficznego, czyli ludzi urodzonych tuż  po zakończeniu drugiej wojny światowej, osiągnie  pięćdziesiątkę. Właśnie to pokolenie w sposób  niekwestionowany przyczyniło się do znacznego podniesienia  poziomu życia naszego społeczeństwa, jakże dziś różnego od  poziomu życia ich rodziców i dziadków. Dokonywało olbrzymich  zmian w każdej dziedzinie, a teraz, dzięki naszemu odkryciu,  to samo pokolenie będzie mogło opóźnić nieuchronne procesy  starzenia się. Walter i ja jesteśmy głęboko przekonani, że nasze marzenia  mogą stać się rzeczywistością. Życzymy wszystkim państwu  dobrego zdrowia oraz wielu lat życia. William Regelson, doktor medycyny Wyższe Studium Medyczne  przy Uniwersytecie w Wirginii

 

CZĘŚĆ PIERWSZA NATURALNY HORMON ODMŁADZAJĄCY

 

l. CUD MELATONINY Wyobraź sobie, że dziś obchodzisz dziewięćdziesiąte  urodziny. Lubisz swoją pracę, lecz odwołujesz wszystkie popołudniowe  spotkania, bo chcesz wcześniej zacząć świętować. Najpierw  spotkasz się z przyjaciółmi na partii tenisa, później  pojedziesz do domu, gdzie czeka współmałżonka, z którą  spędziłeś wspólnie sześćdziesiąt lat. Przed tobą cudowny  wieczór - kolacja w ulubionej restauracji, teatr, potem  tańce i koncert w klubie jazzowym. Ale to jeszcze nie  wszystko. Noc spędzisz w przytulnym, ekskluzywnym motelu:  tym samym, w którym świętowałeś pięćdziesiątą rocznicę  ślubu. Masz zarezerwowany apartament dla nowożeńców ze  specjalną dwuosobową wanną typu Jacuzzi. A jutro czeka cię  znowu pracowity dzień. Obiecałeś swoim praprawnukom, że  pojeździsz z nimi w parku na deskorolce, kiedy skończysz  poranne zajęcia. Czy to nie brzmi fantastycznie? Czy możesz uwierzyć, że w  wieku dziewięćdziesięciu lat będziesz nadal pracował, żył  pełnią życia i uprawiał miłość z takim samym zapałem, jak  robiłeś to mając trzydzieści pięć czy czterdzieści lat? Postaramy się, abyś w to uwierzył. Trzydzieści lat badań naukowych oraz praktyki lekarskiej w  zakresie immunologii, onkologii, biochemii oraz patologii  upoważnia nas do twierdzenia, że proces starzenia się wcale  nie musi być związany z nieuchronną degradacją, którą  wszyscy przyjmujemy za pewnik. Wręcz przeciwnie, wyniki  naszych badań rodzą przekonanie, że możemy uniknąć owej  przygnębiającej perspektywy starczej bezradności. Ta książka nie przedstawia jakiejś futurystycznej wizji  stylu życia naszych praprawnuków, który stanie się  rzeczywistością za sto lat. Opisujemy w niej. jak może  wyglądać twoje życie, kiedy osiągniesz setkę i... będziesz  się dobrze bawił (jeśli będziesz miał ochotę) w towarzystwie  swoich praprawnuków. Nie proponujemy ci powieści  fantastycznonaukowej, choć odwołujemy się do stwierdzeń  nauki. Nasze trzydziestoletnie badania zaowocowały  niezwykłym odkryciem, które może nie tylko odmienić  powszechne spojrzenie na wiek podeszły, lecz całkowicie  zmienić sposób, w jaki ludzie będą się starzeć. Chodzi  bowiem nie tylko o znaczne przedłużenie życia, lecz także o  to. by te dodatkowe lata spędzić, ciesząc się zdrowiem, siłą  i prawdziwie młodzieńczą energią.

2 - Cud melatoniny

17

 

Jak bowiem postrzegamy starość? Spróbuj zamknąć oczy i  wyobrazić sobie, że jesteś już stary. Kogo zobaczysz?  Prawdopodobnie człowieka przygarbionego i nieporadnego,  powoli, dzień po dniu, tracącego siły i odporność,  cierpiącego na wiele chorób i dolegliwości, człowieka, który  z okazji swoich kolejnych urodzin otacza się wspomnieniami i  oddaje czczym marzeniom o pięknej przeszłości. Krótko  mówiąc, zapewne wyobrazisz sobie starca, z utęsknieniem  wspominającego utraconą młodość, energię i witalność. Najwyższa pora zburzyć ten stereotyp. Nasze odkrycie pozwala  wierzyć, że nikt z nas po osiągnięciu wieku podeszłego nie  będzie musiał rozpamiętywać utraconego zdrowia i dawnej  żywotności, a to dlatego, że zachowamy je do najpóźniejszych  lat życia. Nasza wizja różni się więc znacznie od przyjętych poglądów  dotyczących procesów starzenia się. Przez tysiące lat  naukowcy utrzymywali nas w przekonaniu. że upływ czasu musi  prowadzić nieuchronnie do starości. Dziś pod tym ogólnym  terminem kryje się przerażająca perspektywa powolnego  umierania. W powszechnym mniemaniu bowiem wiek starczy  oznacza ciąg nasilających się przypadłości, które prowadzą  do śmierci. Lekarze opiekujący się pacjentami w starszym  wieku utrzymują ich w przekonaniu, że są wędrowcami  podróżującymi tylko w jednym kierunku, a każda choroba jest  nieprzyjemnym, lecz nieuniknionym przystankiem na tej  drodze. W miarę jak wyczerpują się kolejne funkcje  organizmu, ludzie są odsyłani do kolejnych specjalistów7, ci  zaś nie mogą wiele pomóc, poza dokładaniem swoich  kawałeczków do tego strasznego puzzla starości. I żaden z tych lekarzy, choćby był najlepszym specjalistą,  nie ma szans zobaczyć całego puzzla, nie zdoła postrzec  swojego pacjenta jako osoby, której cierpienia wynikają z  jednej, określonej przyczyny. A tą przyczyną jest starość.  Trzeba tu powiedzieć otwarcie, nie umniejszając wysiłków  medvcvnv. że takie podejście - eliminowanie objawów -jest,  brutalnie mówiąc, z założenia chybione. Naszym więc zadaniem  będzie dotarcie do tej właśnie przyczyny czy mówiąc inaczej  dolegliwości podstawowej. Niniejsza książka przedstawia sposoby walki z dotykającą nas  wszystkich chorobą, jaką jest starość. Proces starzenia się nazywamy chorobą podstawową, gdyż w  miarę upływu lat coraz słabsze układy organizmu czynią nas  bardziej podatnymi na wszelkie dolegliwości. Te z kolei  przyspieszają starość. Jesteśmy głęboko przekonani, że znamy  sposób na przerwanie tego zaczarowanego kręgu. Wystarczy  tylko zacząć leczyć ową chorobę podstawową, a nie tylko  związane z nią dolegliwości, a wówczas częstotliwość oraz  natężenie ich występowania znacznie zmaleją. Taki właśnie sposób myślenia, który wielu specjalistom  wydaje się wręcz rewolucyjny, jest wynikiem nowego  spojrzenia na starość, do czego skłaniają wyniki naszych  badań z kilku pokrewnych dziedzin medycyny: immunologii.  patologii czy onkologii. Żaden z nas nie jest geriatrą i  mówiąc zupełnie szczerze - nawet nie chcielibyśmy ogłaszać  jakichkolwiek rozbudowanych teorii dotyczących procesów  starzenia się. A dokonanie naszego odkrycia bvło możliwe  tylko dzięki badaniom interdyscyplinarnym, które pozwoliły  nam zyskać

18

 

szersze spojrzenie na problematykę i dostrzec wiele  elementów, umykających uwagi specjalistów, skoncentrowanych  na wąskiej dziedzinie badań. Wyniki tych prac jasno  udowodniły, dlaczego i w jaki sposób się starzejemy, a co  ważniejsze, stworzyły możliwość kontrolowania procesów  starzenia. Zdołaliśmy zidentyfikować ów rejon w mózgu człowieka, który  zarządza tymi procesami i który nazwaliśmy zegarem  biologicznym. Poznaliśmy zasadę jego działania i znaleźliśmy  sposób, by zatrzymać jego wskazówki. W niniejszej książce  przedstawimy szczegółowo wyniki naszych badań (publikowane  dotąd jedynie w pismach specjalistycznych) i wyjaśnimy  dokładnie mechanizm działania zegara biologicznego.  Postaramy się także wykazać, że:  melatonina, całkowicie bezpieczny i niezbyt kosztowny  środek, już teraz dostępny bez recepty w wielu aptekach,  może zahamować, a nawet odwrócić wiele procesów starzenia:  średnia długość życia człowieka da się wydłużyć z  siedemdziesięciu pięciu nawet do stu dwudziestu lat;  w prosty sposób można ożywić życie seksualne, bez względu  na to, czy ma się lat trzydzieści, sześćdziesiąt czy  dziewięćdziesiąt;  wzmocnić układ immunologiczny, byśmy mogli w zdrowiu i  radości doczekać co najmniej setnych urodzin. Nasze badania wykazały niezbicie, że organem odpowiedzialnym  za sterowanie procesami starzenia się jest szyszynka,  gruczoł wielkości śliwki umiejscowiony w mózgu. Szyszynka  dopiero w ostatnich latach została objęta dokładniejszymi  badaniami, chociaż jest znana od dawna. Na przykład Hindusi  nadają szyszynce znaczenie mistyczne i często nazywają ją  "trzecim okiem". W pewnym sensie to określenie jest bardzo  trafne. Szyszynka bowiem zawiera komórki pigmentowe  analogiczne do tych, które znajdują się w naszych oczach  oraz reaguje na światło. Gruczoł ten, niczym prawdziwy  zegar, zawiaduje mechanizmem snu i czuwania, który w  literaturze fachowej zwykle jest nazywany dobowym rytmem  biologicznym. Szyszynka reguluje cykliczne zmiany  funkcjonowania organizmu poprzez hormon zwany melatonina,  wytwarzany przede wszystkim podczas snu. Ale na tym nie kończą się jej zadania - zarządza ponadto  wszelkimi cyklami życiowymi, co najlepiej zauważyć na  przykładzie świata zwierząt, których naturalne rytmy nie są  zakłócane przez czynniki zawnętrzne. Wiosną szyszynka budzi  u zwierząt instynkty płciowe, sygnalizując w ten sposób, że  nadeszła pora łączenia się w pary. Pod koniec lata ten sam  gruczoł daje ptakom sygnał, iż nastał czas migracji. Co  więcej, pełni rolę wewnętrznego układu nawigacyjnego, dzięki  któremu ptaki nie tracą orientacji podczas długich  przelotów. Kiedy zaś nadchodzi zima i dni robią się coraz  krótsze, to również szyszynka daje niektórym zwierzętom  impuls do szukania bezpiecznego schronienia na okres snu  zimowego. Po kilku miesiącach, gdy wraca wiosna, szyszynka  budzi je z letargu.

19

 

U człowieka gruczoł ten odgrywa tylko z pozoru mniejszą  rolę, można go bowiem nazwać nadrzędnym regulatorem. To  szyszynka steruje działaniem wszystkich pozostałych  gruczołów, więc pośrednio wpływa na stan każdej komórki  naszego organizmu. Steruje zarówno dobowym, jak i okresowym  cyklem wytwarzania hormonów, pełni zatem kluczową rolę w  naszym rozwoju, od najwcześniejszego dzieciństwa do  starości. Szyszynka - jak już wspomnieliśmy - wytwarza hormon zwany  melatoniną. U ciężarnych kobiet melatoniną nadzoruje rozwój  płodu, przedostając się poprzez łożysko. U noworodków  produkcja tego hormonu rozpoczyna się w trzecim lub czwartym  dniu życia, lecz od chwili narodzin otrzymują go w  odpowiedniej dawce wraz z mlekiem matki. Przez cały okres  dzieciństwa szyszynka wytwarza bardzo duże ilości  melatoniny. W miarę dojrzewania jej poziom spada, co stanowi  sygnał dla organizmu do zwiększenia aktywności innych  hormonów. Później, wraz z upływem lat, produkcja melatoniny  stopniowo maleje, spadając gwałtownie mniej więcej w wieku  pięćdziesięciu lat. U człowieka sześćdziesięcioletniego  szyszynka wytwarza zaledwie połowę tej ilości melatoniny, co  u dwudziestolatka. Nie przypadkiem więc, w miarę  zmniejszania się poziomu melatoniny, zaczynamy odczuwać  coraz wyraźniejsze oznaki starzenia się. Objawy, które postaramy się wyjaśnić szczegółowo w dalszych  rozdziałach, przekonały nas, że stałe obniżanie produkcji  melatoniny wiąże się nierozerwalnie z nasileniem procesów  starzenia się, jak gdyby nasz zegar biologiczny zaczynał się  rozregulowywać. Oczywiste, że jeśli nadrzędny regulator  stopniowo traci swą zdolność utrzymywania równowagi w  organizmie, to wpływa to negatywnie na wszystkie pozostałe  organy. Następuje więc proces załamywania się poszczególnych  układów i funkcji organizmu, co prowadzi do nasilenia się  chorób, niedołężnienia i śmierci. Starość u niektórych z nas  występuje wcześniej, u innych - później, lecz nawet  najzdrowsi staruszkowie muszą jej w końcu ulec. Jakże  niewiele osób cieszy się dobrym zdrowiem i kondycją przez  wiele lat, a tylko nieliczni potrafią w pełni wykorzystać  swój życiowy potencjał. Nasze badania wykazują jednak, że jest możliwe powstrzymanie  procesu starzenia się w dowolnym momencie. Odkryliśmy sposób  regulacji (czy też naprawy) zegara biologicznego. Jesteśmy  przekonani, że odtworzenie biologicznego potencjału  tkwiącego w ludzkim organizmie zapewni człowiekowi sto  dwadzieścia, a może nawet więcej lat życia. Oczywiście, nie  staniemy się nieśmiertelni, lecz będziemy mogli znacznie  przedłużyć życie, a co więcej, owe dodatkowe lata wcale nie  będą oznaczały tak zwanej spokojnej starości, równoznacznej  powolnemu dogorywaniu w pustych domach, szpitalach bądź  zakładach opieki społecznej. Będzie to prawdziwie radosny i  w pełni produktywny okres, który większość z nas zaliczy do  najpiękniejszych lat swego życia. By zrozumieć, jak należy "naprawić" nasz zegar biologiczny,  musimy określić przyczyny psucia się jego mechanizmu. W  dalszych rozdziałach omówimy je szczegółowo, teraz warto  jednak wymienić te najważniejsze. Otóż my, ludzie, jesteśmy  wysoko zorganizowanymi istotami, które w odróżnieniu od  swoich niższych braci, zwierząt, przekroczyły biologiczną  tylko rolę. jaką wyznaczyła

20

 

nam natura. Potrafimy myśleć abstrakcyjnie, tworzyć, stawiać  sobie cele i je osiągać. Jednak z naturalnego punktu  widzenia człowiek ma w życiu tylko jedno zadanie:  reprodukcję. Co za tym idzie, po osiągnięciu pewnego wieku i  dokonaniu, przynajmniej w teorii, aktu reprodukcji, stajemy  się dla tejże natury zbędni. Jej bowiem nie obchodzą nasze  marzenia i plany, których nie zdołaliśmy jeszcze  zrealizować. Być może brzmi to brutalnie, lecz jeśli się  dobrze zastanowić, taki obraz jest w pełni logiczny, dotyczy  zresztą nie tylko ludzi, lecz wszystkich stworzeń. Na  przykład łosoś kończy życie zaraz po złożeniu ikry, samice  ośmiornic zagładzają się niemal na śmierć po dokonaniu aktu  reprodukcji, a samce myszy workowatych spokrewnionych z  kangurami zdychają tuż po okresie godowym. Widzimy więc, że  natura obchodzi się z nami znacznie łagodniej niż z  niektórymi gatunkami zwierząt. Po zakończeniu okresu  płodności ludzie mają przed sobą jeszcze trochę lat życia,  ale zazwyczaj są to lata postępującej degradacji. Powodem tej degradacji jest nasz zegar biologiczny, którego  mechanizm zaczyna działać coraz wolniej, aż wreszcie się  zatrzymuje. Dzieje się tak dlatego, że szyszynka, która  nadzoruje pracę pozostałych gruczołów, silnie reaguje na  obniżenie produkcji hormonów płciowych. Zakończenie okresu  płodności powoduje, że znacznie zmniejsza się poziom  melatoniny w organizmie, co jest sygnałem dla innych  narządów, że nadeszła pora starości. Chodzi więc o to, by  oszukać szyszynkę, przekonać ją do produkcji melatoniny,  która zapewnia nam młodość i energię, hamuje, a nawet  częściowo cofa procesy, które przyjęliśmy uważać za oznaki  starości. Bo właśnie, jak już wiemy, melatonina reguluje nasz zegar  biologiczny. Badania na zwierzętach, prowadzone w kierowanej  przez doktora Pierpaolego Fundacji Biancalana-Masera  (Ancona), wykazały, że odpowiednie dawki melatoniny podanej  w odpowiednim czasie hamują, a nawet cofają procesy  starzenia się. (W dalszej części książki przedstawimy  szczegółowo wyniki tych eksperymentów). Tak więc, po trzydziestu latach doświadczeń, zyskaliśmy  pewność, że właśnie melatonina jest tym cudownym lekarstwem,  zapewniającym nam zdrowie i długowieczność. Bierzemy ją  sami, podobnie jak wszyscy nasi współpracownicy. Polecamy  ten środek naszym najbliższym i znajomym. Doktor Pierpaoli  zaczął podawać melatoninę Emmie, swojej teściowej, kiedy  miała siedemdziesiąt cztery lata. Chodziło o to, by  zahamować u niej pierwsze objawy choroby Parkinsona, znanej  neurologicznej przypadłości ludzi w podeszłym wieku, która  prowadzi do dystrofii mięśni, a w efekcie kompletnego  inwalidztwa. Dzisiaj, po upływie dziesięciu lat (Pierpaoli  rozpoczął kurację w 1984 roku), kobieta nadal odznacza się  bystrością umysłu, jest niezwykle żywotna, a wszelkie objawy  choroby Parkinsona ustąpiły. Uważamy, że sprawiła to właśnie  melatonina. Należałoby również dodać, że skóra Emmyjest  nadal tak samo jędrna i gładka, jak dziesięć lat temu. Kiedy  informacja o rezultatach naszych doświadczeń obiegła świat i  pojawiły się kolejne publikacje dotyczące cudownego  działania melatoniny, również inni naukowcy zaczęli na sobie  samych wypróbowywać ów hormon. Na podstawie licznych  obserwacji zyskaliśmy niezbite przekonanie, że

21

 

proces starzenia się może być zahamowany w prosty sposób:  przez podniesienie poziomu melatoniny. Być może większość ludzi nie słyszała dotąd o melatoninie,  lecz kuracje hormonalne nie są dla nikogo niczym nowym.  Wręcz przeciwnie, w dzisiejszych czasach miliony kobiet w  wieku przekwitania są poddawane kuracji hormonalnej, której  celem jest podniesienie zawartości estrogenu do tego  poziomu, jaki występuje w okresie płodności. Nasza terapia  odmładzająca jest bardzo prosta i polecamy ją wszystkim, u  których poziom melatoniny zaczyna się gwałtownie obniżać  (zazwyczaj następuje to po przekroczeniu czterdziestego  piątego roku życia). Należy zażywać dodatkowe dawki hormonu,  by utrzymać jego poziom na wysokości, jaka występuje u  dwudziestolatków. Chcemy jednak podkreślić z całą mocą, że  nie wolno stosować melatoniny bez ograniczeń. Proponowane  przez nas dawki są wyraźnie niższe od tych, które zalecają  producenci hormonu w dołączonych ulotkach. W rozdziale 14:  "Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie", wskazujemy  szczegółowo, jak bezpiecznie i efektywnie stosować ten  środek, jak obliczyć najodpowiedniejszą dla siebie dawkę.  Wierzymy, że po uzyskaniu niezbędnych wiadomości dotyczących  procesów starzenia się oraz roli szyszynki i produkowanej  przez nią melatoniny w tychże procesach, czytelnicy będą  mogli cofnąć wskazówki swych zegarów biologicznych i dłużej  zachować młodość. Wyjaśnijmy sobie jeszcze jedną rzecz: melatonina nie jest  zbawiennym środkiem, który usunie wszelkie dolegliwości i w  jednej chwili przyniesie rezultaty. Pragniemy uprzedzić, że  efekty jej działania pojawiają się stopniowo, w miarę upływu  lat. Z oczywistych powodów, ilekroć myślimy o procesach  starzenia się, zwracamy uwagę głównie na zewnętrzne,  najbardziej widoczne przejawy starości. Zaczynamy się  martwić swoim wiekiem, gdy dostrzegamy siwiejące włosy,  zmarszczki na twarzy, czy też zaczynamy używać coraz  silniejszych okularów. I choć takie oznaki mogą być  niepokojące, to jednak zmiany wewnętrzne, zachodzące w  naszych organizmach, są o wiele groźniejsze. Apelujemy  zatem, by myśląc o starości zwracać uwagę przede wszystkim  na zmiany wewnętrzne, o wiele bardziej istotne od naszego  wyglądu. Jedynie próby wyleczenia tej podstawowej choroby,  jaką jest starość, niejako od środka, mogą przynieść  pożądane rezultaty w postaci cofnięcia, bądź zahamowania  objawów zewnętrznych. W gruncie rzeczy starzenie się to nic innego, jak utrata  zdolności adaptacyjnych człowieka do warunków zewnętrznych.  Nasze organizmy są bez przerwy narażane na różne stresy i  bodźce stymulujące, takie jak zmiany temperatury otoczenia,  infekcje wirusowe czy choćby dobowy rytm snu i czuwania.  Pomyślmy o naszych organizmach jak o gumowych opaskach.  Kiedy jesteśmy młodzi i silni, nasze ciała bez kłopotu  wracają do pierwotnej formy po każdorazowym zdeformowaniu,  jednak w miarę upływu lat stopniowo tracimy tę zdolność.  Krótko mówiąc, zanika sprężystość materiału. W końcu,  zupełnie tak samo jak stary, zużyty materiał, z coraz  większym trudem wracamy do formy pierwotnej. Stajemy się  coraz mniej odporni na zimno (także na upały), ciężej  znosimy wszelkie infekcje i leczenie trwa znacznie dłużej,  coraz trudniej zasypiamy. Melatonina może przywrócić  zachwianą równowagę i zanikającą z wiekiem odporność, możemy  wrócić do młodzieńczej sprężystości.

22

 

Melatonina sprawia cud Melatonina rzeczywiście powoduje odmładzanie organizmów,  lecz naszym zdaniem jej właściwości dotyczą spraw znacznie  poważniejszych: poprzez zahamowanie procesów starzenia się  hormon ten zwiększa odporność na choroby. Naukowcy w  placówkach badawczych całego świata prowadzą doświadczenia  nad skutecznością terapeutyczną melatoniny w różnego typu  dolegliwościach, Zespól naukowców z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Tulane w  Nowym Orleanie wykazał, że melatonina skutecznie hamuje  rozwój komórek raka piersi. Onkolodzy z Monzy już dziś  stosują ten hormon w praktyce, obok tradycyjnej  chemioterapii oraz immunoterapii. Jak pokazują ich badania,  u pacjentek otrzymujących melatoninę występuje znacznie  szybsza regresja nowotworów piersi, a efekty uboczne  tradycyjnych metod leczenia są mniej dokuczliwe. Wielu autorów podkreśla skuteczność melatoniny w zwalczaniu  bezsenności. W przeciwieństwie do innych środków nasennych,  które naruszają REM (fazę marzeń sennych), hormon ten  zapewnia odtworzenie naturalnego cyklu snu i czuwania. Melatonina jest doskonałym środkiem na tak zwaną chorobę  lotniczą, czyli zaburzenia związane z podróżą do innej  strefy czasowej. Zastosowana w odpowiednim czasie pozwala  szybko odzyskać naturalny rytm dobowy. Skutecznie przeciwdziała atakom serca, które obecnie  uznajemy za najczęstszą przyczyną śmierci kobiet i mężczyzn  w Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach Zachodu. Wiele  badań wykazuje, że melatonina powoduje obniżenie poziomu  cholesterolu we krwi u osób z grupy największego ryzyka. Dla kogo przeznaczona jest ta książka? Dlaczego właśnie my i  dlaczego właśnie teraz? Napisaliśmy tę książkę z kilku powodów. Po pierwsze,  pozostajemy pod ogromnym wrażeniem naszego odkrycia,  dającego potencjalne możliwości wydłużenia i polepszenia  jakości życia. Chcemy się podzielić tą wiedzą ze wszystkimi,  którzy zechcą nas posłuchać. Uważamy ponadto, że należy to  uczynić właśnie teraz, a nie za dziesięć czy dwadzieścia  lat. Niektórzy z kolegów zarzucą nam z pewnością  przedwczesny entuzjazm, Melatonina nie przeszła jeszcze  całej serii "oficjalnych" testów, obejmujących między innymi  długotrwałe kliniczne badania na ludziach. Odpowiadamy więc  szczerze: zanim to nastąpi, zanim melatonina (która, jak już  wspomnieliśmy, jest już dziś dostępna w wielu aptekach)  zostanie poddana szczegółowym testom i zostanie uznana przez  czynniki oficjalne za lek dopuszczony do produkcji i  dystrybucji, dla większości z nas będzie już za późno. Osiągnięcia nauki (często z konieczności) są niekiedy  dopiero po latach udostępniane szerokiemu ogółowi. Dzieje  się tak zwłaszcza w takich krajach jak Stany Zjednoczone,  gdzie czasami musimy czekać całe dziesięciolecia na opub-

23

 

likowanie naszych nowych tez i teorii. Dobrym przykładem  mogą być niekwestionowane obecnie związki między dietą a  zachorowalnością na raka bądź chorobę wieńcową. Jeśli jesteś  w średnim wieku, tak jak my, to dobrze wiesz, że nie stać  cię na luksus czekania jeszcze dwudziestu lat. Walter jest  energicznym sześćdziesięciolatkiem, ostatnio ożenił się po  raz drugi, ja natomiast przekroczyłem siedemdziesiątkę, mam  wspaniałą żonę, szóstkę dorosłych dzieci i sześcioro  wnucząt. Obaj więc mamy po co żyć: prowadzimy intensywny  tryb życia, kierujemy niezwykle interesującymi badaniami i  chcielibyśmy zajmować się tym tak długo, jak długo będzie to  możliwe. Zatem, jeśli pragniemy zahamować u siebie procesy  starzenia się, by dalej kontynuować nasze prace na temat  jesieni życia, musimy zacząć już teraz. Nie wolno nam  zwlekać. Nie możemy czekać aż melatonina przejdzie wszelkie  możliwe testy i stanie się oficjalnie uznanym lekiem. Z tego  też powodu uważamy, że byłoby niestosowne zatajanie naszego  odkrycia przed opinią publiczną. Poza tym, z wielu powodów uważamy, że gdy chodzi o  melatoninę należy przedstawić całą sprawę społeczeństwu, by  naciski samych zainteresowanych spowodowały reakcję lekarzy,  autorytetów medycznych i odpowiednich instytucji. Prowadzi się obecnie wiele prac, finansowanych zarówno ze  środków rządowych, jak i funduszy prywatnych, w taki czy  inny sposób związanych z procesami starzenia się, lecz żadne  z tych projektów nie dotyczą bezpośrednio tychże procesów. W  porównaniu z innymi dziedzinami nauki, takimi choćby jak  fizyka teoretyczna, w których dokonał się ostatnio olbrzymi  postęp, biologia wciąż tkwi jeszcze w epoce kamiennej. Wciąż  nie potrafimy znaleźć skutecznego leku na te same  przypadłości, które dziesiątkowały ludzkość sto lat temu, i  jesteśmy równie bezradni wobec nowych plag. To prawda, że  ludzie żyją dłużej; sprawiła to jednak racjonalna dieta,  poprawa higieny czy wprowadzenie antybiotyków oraz  szczepionek, a nie odkrycie tajników biologii, co naszym  zdaniem odgrywa zasadniczą rolę w walce z wszelkimi  chorobami. Każda ingerencja w pracę zegara biologicznego i  próba powstrzymania procesów starzenia się może się wydatnie  przyczynić do poprawy ogólnego stanu zdrowia. Wierzymy, że  zastosowanie proponowanej przez nas profilaktyki, w dłuższej  perspektywie, może przynieść ogółowi społeczeństwa ogromne  korzyści. I ostatni, najważniejszy powód, napisaliśmy tę książkę po  to, aby skłonić naszych czytelników do odrzucenia  stereotypów na temat starości i starzenia się. Jeśli starość  wciąż będzie dla nas czymś odpychającym, jeśli nie ulegnie  zmianie pogląd łączący podeszły wiek z nieuchronną  degradacją, wówczas sami pozbawimy się możliwości  wytargowania dodatkowych lat życia, a przecież chodzi nam  jeszcze i o to, by te lata upłynęły w dobrym zdrowiu ciała i  ducha. W pierwszej części książki koncentrujemy się na wynikach  badań naukowych, które doprowadziły do identyfikacji zegara  biologicznego. Ta podróż w świat nauki poprowadzi czytelnika  po całym świecie - od Szwajcarii poprzez Włochy i Rosję,  przez wiele różnych laboratoriów, w których Walter  przeprowadzał swoje niezwykłe doświa...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin