Przełom w medycynie CUD MELATONINY Opóźnia procesy starzenia
Na podstawie badań odkrywców cudownego działania MELATONINY opublikowanych przez Narodową Akademię Nauk Wspomaga zwalczanie chorób n owotwo rowy c h (3 Zapewnia zdrowy sen NATURALNY HORMON -' Dr Walter Pierpaoli Dr William Regelson Carol Colman
CUD MELATONINY
Od polskiego wydawcy Cud melatoniny czyta dziś cały świat. I dlatego - wierni naszej zasadzie, by udostępniać polskiemu Czytelnikowi, to co czyta dziś cafy świat - publikujemy pierwszą na naszym rynku książkę poświeconą fascynującym wynikom- badań nad melatoniną. Liczne konsultacje z polskimi uczonymi pracującymi nad tym hormonem, utwierdziły nas w przekonaniu, ze jest to pozycja niezbędna dla polskich lekarzy i niezwykle ważna (i jakże pasjonująca!) dla Czytelników. Nie traktujemy jej jednak jako recepty czy instrukcji stosowania cudownego środka, lecz jako promień nadziei na dłuższe i zdrowsze życie. Nie czujmy się zawiedzeni, że melatoniną w Polsce nie jest dostępna (jako syntetyczny lek nie jest jeszcze zarejestrowana w żadnym kraju). Pamiętajmy - melatoniną jest hormonem i dlatego stosowanie jej wymagałoby ścisłych wskazówek i kontroli lekarza. Powtarzamy więc za polskimi badaczami melatoniny: książkę należy koniecznie przeczytać, ale zachować rozsądny dystans, bo przecież badania kliniczne wciąż tmiają. Życzmy wiec sobie, aby potwierdziły rewelacyjne wyniki dr. Pierpaolego, dr. Regelsona i wielu innych znakomitych naukowców.
Dr Walter Pierpaoli.dr William Regelson.Carol Colman CUD MELATONINY Przełożył Robert Konarski
AMBER
Tytuł oryginału THE MELATONIN MIRACLE Konsultacja medyczna dr n. med. WANDA BRAJCZEWSKA-FISCHER dr n. med. BARBARA ZUBELEWICZ dr n. med. RYSZARD BRACZKOWSKI Opracowanie graficzne okładki JERZY TCHÓRZELSKI Redakcja merytoryczna JOANNA ŁUCZYSKA Redakcja techniczna ANDRZEJ WHKOWSKI Korekta MARIA OLSZEWSKA Copyright (c) 1995 by Walter Plerpaoll. M.D., Ph.D.. and WUllam Regelson, M.D. AU Rights Reserved Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Simon & Schuster New York, USA. For the PoUsh edltlon Copyright (r) 1996 by Wydawnictwo Amber Sp. z o.o. ISBN 83-7082-552-4
Procę poświęcam moim rodzicom Giuseppinie i Mario Pierpaolim. Zawdzięczam im nie tylko dziedzictwo mojego ciała, umysłu i duszy, lecz także wytrwalość oraz zdolność odczuwania cierpienia i miłości. Jak również wszystkim sceptykom, którym teraz mogę przedstawić niezbite dowody na istnienie zegara biolo- gicznego. WALTER PIERPAOLI Annie Regelson i Syluii Phillips Regelson WILLIAM REGELSON
mózgu Schematyczny przekrój mózgu z zaznaczonym położeniem szyszynki, gruczołu wytwarzającego melatoninę
SPIS TREŚCI Wstęp 9 Część pierwsza Naturalny hormon odmładzający 15 l. Cud melatoniny 17 2. Plerpaoli na tropie zegara biologicznego 26
3. Odkrycie zegara biologicznego 41
4. Szyszynka: Twoje trzecie oko 54
5. Melatonina: Powrót do młodości 66 Część druga Naturalny hormon przeciwchorobowy 73
6. Układ immunologiczny: Nasz wewnętrzny strażnik 75 7. Melatonina: Sprawdzony środek profilaktyczny i lek na raka
86 8. Melatonina: Środek wzmacniający serce 99 9. Fascynujące perspektywy: Co może przynieść przyszłość? 106 Część trzecia Naturalna stymulacja popędu płciowego i inne korzystne działania melatoniny 119
10. Melatonina a seks 121 11. Hormon osłabiający stres 129
12. "Pigułka nasenna" 136
13. Przywracanie zaburzonej synchronizacji organizmu 145 14. Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie 152
Posłowie Ku nowemu modelowi starości 163 Dodatek l Szyszynka a starzenie się - wpływ melatoniny i przeszczepów szyszynki na stare myszy 165 Dodatek 2 Krzyżowe przeszczepianie szyszynek jako dowód na istnienie wewnętrznego "zegara biologicznego" 177 Bibliografia 182 Indeks 191
WSTĘP
4 czerwca 1993 roku grupa pięćdziesięciu znanych naukowców z całego świata zebrała się na Stromboli, malowniczej wysepce u wybrzeży Włoch, by uczestniczyć w Trzeciej Dorocznej Konferencji na temat Starzenia się i Nowotworów*. Tego dnia wszyscy uczestnicy zgodnie stwierdzili, że powietrze jest silnie naelektryzowane, co można było przypisać aktywności górującego nad wyspą wulkanu, ale nie tylko. Byliśmy bowiem przekonani, że powodem owej niezwykłej aury jest elektryzująca atmosfera, jaką roztaczają wokół siebie wybitni naukowcy, lekarze i badacze, uczestniczący w zjeździe. Mogliśmy więc żywić jakże uzasadnioną nadzieję, że efektem naszych obrad będą fundamentalne ustalenia dotyczące procesów starzenia się, a wprowadzenie owych ustaleń do praktyki medycznej sprawi, że jeszcze za naszego życia będziemy mogli nie tylko zahamować, lecz nawet cofnąć starzenie się organizmu, przez co długość ludzkiego życia wzrośnie nawet o dziesięciolecia. A te dodatkowe lata życia będziemy mogli spędzić w dobrym zdrowiu, ciesząc się energią i młodzieńczym entuzjazmem. Dla nas, organizatorów konferencji, ów pięciodniowy zjazd był podsumowaniem wieloletnich badań i doświadczeń, podczas których diametralnie zmieniły się nasze zapatrywania na starość i procesy starzenia się. Mieliśmy okazję podzielić się własnymi wnioskami z pozostałymi uczestnikami konferencji i zebrać ich opinie. Teraz zaś pragniemy przedstawić je czytelnikom. Jesteśmy bowiem przekonani, że po lekturze tej książki stosunek do okresu wieńczącego nasze życie ulegnie gruntownym przeobrażeniom. Na konferencji na Stromboli przedstawiliśmy nasze odkrycia dotyczące tak zwanego zegara biologicznego, czyli ośrodka w mózgu człowieka, który kontroluje proces starzenia się. Między innymi znalazły się wśród nich wyniki badań nad melatoniną. Melatonina jest hormonem wytwarzanym przez tenże zegar biologicz- * Referaty wygłoszone na tej konferencji zamieszczono w tomie "Tnę Aging Clock: The Pineal Gland and Other Pacemakers In the Progression of Aging and Carcinogenesis - Third Stromboli Conference on Aging and Cancer (NATO Advanced Research Workshop No. 920909)". Annals of the New York Academy ofSciences, vol. 719, 31 maja 1994 (red. W. Pierpaolego, W. Regelsona t N. Fabrisa).
9
ny i pełni funkcje chemicznego przekaźnika. Wyjaśniliśmy, w jaki sposób ów zegar, poprzez melatoninę, steruje procesami starzenia się naszego organizmu. Wykazaliśmy, że melatonina, którą łatwo możemy otrzymać na drodze syntezy chemicznej i można ją rozprowadzać nie tylko w sieci aptek, lecz nawet w sklepach spożywczych, wpływa na długowieczność l skutecznie zwalcza wiele dolegliwości fizycznych oraz umysłowych, typowych dla wieku podeszłego. W niniejszej książce staramy się wyjaśnić szczegółowo, jak działa zegar biologiczny i dlaczego efekty terapeutyczne melatoniny możemy określić jako cud. Najpierw Jednak pragniemy się przedstawić, W pierwszej kolejności chcę wymienić człowieka, który przewodniczył konferencji na Stromboli i który zrewolucjonizował powszechne opinie na temat procesów starzenia się, mojego serdecznego przyjaciela, doktora medycyny i nauk medycznych, Waltera Pier-paolego. Walter Jest dyrektorem Fundacji Biancalana-Masera zajmującej się problemami wieku podeszłego, jednej z przodujących tego typu placówek na świecie, mieszczącej się wAnconie, we Włoszech. Spotkał mnie zaszczyt bliskiej współpracy z Walterem i od przeszło dwudziestu lat pozostaję pod wrażeniem jego niewyczerpanej pomysłowości i uporu w dążeniu do celu. Jest autorem wybitnych publikacji z zakresu immunologii, endokrynologii i geriatrii. Walter jest rzadkim przykładem człowieka, który nie tylko ma znakomite pomysły, lecz także odpowiednie doświadczenie i zasób wiedzy, a ponadto dysponuje środkami i odznacza się godną podziwu wytrwałością, co umożliwia mu wcielanie owych pomysłów w życie. Jest naukowcem światowej klasy i jednocześnie prawdziwym humanistą. Ma jednak w sobie coś z ryzykanta i prawdopodobnie u podstaw jego sukcesów leży to, że w ciągu całej kariery odważnie stawiał czoło powszechnie akceptowanym doktrynom naukowym, gdy tylko intuicja podpowiadała mu, że polemika jest słuszna i konstruktywna. Być może znają państwo z własnego doświadczenia lekarzy uparcie wmawiających pacjentom, u których nie da się znaleźć wyraźnej przyczyny choroby, że ich dolegliwości "mają podłoże psychiczne". Dziś coraz rzadziej słyszy się takie "diagnozy". Lekarze coraz powszechniej skłonni są zgodzić się z tezą, że psychiczny (a także fizyczny) stres może wpływać na każdy nasz organ, i nie lekceważą już takich pacjentów. W znacznym stopniu zawdzięczamy to właśnie Walterowi. On bowiem był jednym z pierwszych, którzy zaczęli rozpowszechniać pogląd o wzajemnym oddziaływaniu psyche i some. Wykazał, że nasz układ immunologiczny (odpowiedzialny za zdrowie fizyczne) oraz układ dokrewny (określający reakcje organizmu na stresy) bez przerwy "komunikują się" ze sobą, a zatem stan jednego musi bezsprzecznie oddziaływać na stan drugiego. Sądzę, że już niedługo sami się państwo przekonają, iż największą zaletą Waltera, a zarazem cechą, która czyni z niego wybitnego naukowca, Jest zdolność intuicyjnego postrzegania bądź wyczuwania związków, których zwykło się nie dostrzegać. Uważam współpracę z Walterem za punkt zwrotny w moich naukowych poczynaniach. Po uzyskaniu dyplomu rozpocząłem praktykę doktorancką w Badawczym Instytucie Onkologicznym imienia Sloana Ketteringa, gdzie jako jeden z pierwszych podjąłem badania nad chemioterapią oraz immunoterapią nowotworów. Wcześniej w terapii nowotworów stosowano jedynie metody radia-
10
cyjne oraz chirurgiczne i osiągano znikome efekty. Po drugiej wojnie światowej pojawiło się sporo leków dość skutecznie powstrzymujących rozwój komórek rakowych. To z kolei przyczyniło się do opracowania różnych metod chemiotera-peutycznych, do dzisiaj z powodzeniem stosowanych w walce z licznymi odmianami nowotworów. Dalsze prace badawcze prowadziłem w Instytucie imienia Roswella w Buffalo, najstarszej onkologicznej placówce naukowej w Stanach Zjednoczonych, później zaś przeniosłem się do Richmond i objąłem kierownictwo fakultetu w Wyższym Studium Medycznym przy Uniwersytecie Stanowym w Wirginii. Moje zainteresowania problemami wieku podeszłego są naturalną konsekwencją badań z dziedziny onkologii, bo choć nowotwór może wystąpić u każdego, niezależnie od wieku, to jednak choroba nowotworowa atakuje głównie ludzi starszych. W Stanach Zjednoczonych i innych krajach Zachodu rak przybrał rozmiary istnej epidemii. Nic więc dziwnego, że chwytamy się każdego sposobu, by zminimalizować zagrożenie. Jemy czosnek, brokuły, łykamy witaminy i dokładnie odmierzamy ilości spożywanych tłuszczów. Te wszystkie środki są oczywiście skuteczne i pod żadnym pozorem nie radzę z nich rezygnować. Mówiąc szczerze, sam je stosuję. Doszedłem jednak do przekonania, że bardziej skuteczną profilaktyką jest zahamowanie chemicznych procesów samoniszczenia naszych organizmów, nasilających się z wiekiem. Ci z nas, którzy czynnie zajmują się problemami wieku podeszłego, nazywają to krótko "zachowaniem młodości". Oczywiście, zachowanie młodości wcale nie oznacza, że człowiek przestaje się starzeć: czas upływa nieubłaganie, bez względu na nasze wysiłki. Chodzi tylko o to, by zahamować gwałtownie postępujące procesy słabnięcia organizmu, które każdy odczuwa w podeszłym wieku. Gdybyśmy potrafili zachować młodość, utrzymać wysoką sprawność fizyczną, bylibyśmy znacznie odporniejsi nie tylko na nowotwory, lecz także na wiele innych chorób. Melatonina zatrzymuje wskazówki zegara biologicznego, a tym samym pomaga zachować młodość. Sam pomysł, że procesy starzenia się mogą być w jakiś sposób kontrolowane, spotkał się ze sprzeciwami w konserwatywnym środowisku lekarzy. Potrzeba lat, by nowa idea, nawet najlepsza, została powszechnie zaakceptowana. W przeszłości zdarzało się wielokrotnie, że autorytety nauk medycznych najpierw zaciekle zwalczały jakiś pomysł, a później stawały się jego gorącymi zwolennikami. Zaledwie sto lat temu wyśmiewano się z teorii mikrobów Louisa Pasteura. Podobnie lekceważono wiedeńskiego lekarza Ignaza Philipa Semmel- weisa, który utrzymywał, że lekarze powinni dokładnie szorować ręce przed przystąpieniem do zabiegów chirurgicznych. Pół wieku temu wyszydzono grupę badaczy głoszących, że witamina E jest bardzo skutecznym środkiem w leczeniu chorób serca. Dzisiaj wszyscy pacjenci, którzy przeszli operację wszczepienia naczyń umożliwiających krążenie wieńcowe oboczne ("by pass"), otrzymują duże dawki witaminy E, ponieważ dowiedziono, że przyspiesza ona proces leczenia i hamuje tworzenie się nowych zatorów. Dziesięć lat temu dwaj australijscy naukowcy, Barry Marshall i Robin Warren, odkryli, że w większości przypadków wrzody żołądka wywołują bakterie o nazwie Helicobacter pylori - należy więc
11
stosować w terapii antybiotyki, a nie środki neutralizujące wydzielane w nadmiarze kwasy w śluzówce żołądka. Wniosek ten spotkał się wówczas z wyraźnym niedowierzaniem gastrologów, a dziś dość powszechnie stosuje się antybiotyki do leczenia choroby wrzodowej. Mógłbym podać jeszcze wiele podobnych przykładów, ale mam nadzieję, że udowodniłem już swoje twierdzenie: potrzeba dużo czasu, by nowe idee w medycynie zostały zaakceptowane, a cierpią na tym wyłącznie pacjenci. Oczywiście to nie znaczy, że jestem zwolennikiem stosowania środków i metod, które nie zostały dostatecznie sprawdzone. Chodzi tylko o to, że z powodu sceptycyzmu wobec nowych rozwiązań nie zostają one objęte testami, gdyż urzędnicy decydujący o podziale funduszy wolą nie ryzykować i pozostają przy teoriach sprawdzonych i powszechnie akceptowanych. Dziesięciolecia praktyki lekarskiej i badań naukowych skłaniają mnie do wniosku, iż należy ułatwiać przeprowadzanie doświadczeń i testowanie nowych metod leczenia. W roku 1980 założyłem Fundację do Spraw Integracji Badań Biomedycznych, nazwaną w skrócie FIBER, którą stworzyła grupa naukowców dążących do promowania l finansowania badań nad procesami starzenia się organizmów. Podstawowym celem fundacji stało się finansowanie i popieranie interdyscyplinarnych programów badawczych. Ponadto FIBER postawiła sobie za cel szerzenie ducha partnerstwa i zacieśnianie współpracy między poszczególnymi ośrodkami. Należy bowiem pamiętać, że zwłaszcza wtedy, gdy brakuje funduszy, naukowcy strzegą tajemnicy swoich badań, co oczywiście nikomu dobrze nie służy, a najmniej cierpiącym pacjentom. Fundacja podjęła zatem próbę stymulowania swobodnej wymiany poglądów między naukowcami poprzez organizację sesji i konferencji naukowych oraz promowanie najciekawszych projektów badawczych młodych lekarzy. Walter Pierpaoli jest właśnie jednym z tych, którzy zwrócili na siebie uwagę fundacji, a jego pobyt w Stanach Zjednoczonych umożliwił nam szczegółowe zapoznanie się z wynikami jego prac oraz nawiązanie ścisłej współpracy z innymi kolegami zajmującymi się tą samą tematyką. Od naukowców, których miałem przyjemność poznać za pośrednictwem fundacji, wiele się dowiedziałem o najnowszych odkryciach dotyczących procesów starzenia się naszych organizmów. To z kolei zainspirowało mnie do podjęcia badań nad hormonem o nazwie dehydroepiandrosteron, w skrócie DHEA, wykazującym pewne niezwykłe właściwości. Wstępne badania potwierdzały tezę, że hormon ten między innymi chroni przed nowotworami i chorobami serca, poprawia pamięć, działa antydepresyjnie i zwiększa sprawność seksualną mężczyzn. Wprawdzie DHEA nie wykazuje aż tak silnego wpływu na hamowanie procesów starzenia się jak melatonina, może się jednak okazać następnym bardzo cennym preparatem, dzięki któremu będziemy mogli dłużej zachować młodość. Z pewnością nikogo nie zaskoczy informacja, że badania nad DHEA są prowadzone już od trzydziestu lat, lecz autorytety medyczne wciąż patrzą sceptycznie na próby jego stosowania. A ponieważ hormon ten jest dostępny wyłącznie ze wskazań lekarskich, z pewnością minie jeszcze sporo czasu, zanim opinia publiczna będzie mogła się zapoznać z jego niekwestionowanymi efektami terapeutycznymi.
12
Właśnie dlatego razem z Walterem zdecydowaliśmy się teraz opublikować tę książkę. Chcemy przedstawić wszystkim zainteresowanym lecznicze skutki melatoniny i przybliżyć mechanizm jej działania. Doświadczenia na zwierzętach dowiodły, że kuracja melatoninąjest całkowicie bezpieczna. To pozwala przypuszczać, że może być stosowana u ludzi. Sami regularnie zażywamy melato-ninę i namawiamy do tego wszystkich znajomych oraz członków ich rodzin. Najwyższy czas, by Krajowy Instytut Geriatrii w USA podjął zakrojone na szeroką skalę badania nad melatoniną, byśmy mogli jeszcze dokładniej poznać działanie tego hormonu młodości. Pragniemy przekonać naszych kolegów-lekarzy i farmakologów oraz wszelkie autorytety medyczne, że możemy powstrzymać wiele patologii wieku podeszłego. Zarówno władze, jak i opinia publiczna muszą poprzeć badania, które zmierzają do likwidacji bądź ograniczenia tak zwanego zespołu wieku starczego. Mam siedemdziesiąt lat i ku swemu zaskoczeniu zacząłem sobie nagle uświadamiać nieuchronność śmierci. Nie chcę i nie mogę czekać jeszcze trzydzieści lat na powszechne zastosowanie pewnych terapii. Nie mam zamiaru patrzeć bezsilnie, jak mój instynkt twórczy, zdolność odczuwania piękna otaczającego mnie świata oraz możliwość przeżywania doznań cielesnych zanikają na skutek procesu, który według naszych badań da się nie tylko zahamować, lecz nawet w pewnym stopniu cofnąć. Nie napisaliśmy jednak tej książki wyłącznie z pobudek osobistych. Chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej na wszelkie badania dotyczące starości i starzenia się. To ważna i aktualna kwestia. Średni wiek mieszkańców Stanów Zjednoczonych dość szybko wzrasta. Już niedługo pierwsze pokolenie wyżu demograficznego, czyli ludzi urodzonych tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej, osiągnie pięćdziesiątkę. Właśnie to pokolenie w sposób niekwestionowany przyczyniło się do znacznego podniesienia poziomu życia naszego społeczeństwa, jakże dziś różnego od poziomu życia ich rodziców i dziadków. Dokonywało olbrzymich zmian w każdej dziedzinie, a teraz, dzięki naszemu odkryciu, to samo pokolenie będzie mogło opóźnić nieuchronne procesy starzenia się. Walter i ja jesteśmy głęboko przekonani, że nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością. Życzymy wszystkim państwu dobrego zdrowia oraz wielu lat życia. William Regelson, doktor medycyny Wyższe Studium Medyczne przy Uniwersytecie w Wirginii
CZĘŚĆ PIERWSZA NATURALNY HORMON ODMŁADZAJĄCY
l. CUD MELATONINY Wyobraź sobie, że dziś obchodzisz dziewięćdziesiąte urodziny. Lubisz swoją pracę, lecz odwołujesz wszystkie popołudniowe spotkania, bo chcesz wcześniej zacząć świętować. Najpierw spotkasz się z przyjaciółmi na partii tenisa, później pojedziesz do domu, gdzie czeka współmałżonka, z którą spędziłeś wspólnie sześćdziesiąt lat. Przed tobą cudowny wieczór - kolacja w ulubionej restauracji, teatr, potem tańce i koncert w klubie jazzowym. Ale to jeszcze nie wszystko. Noc spędzisz w przytulnym, ekskluzywnym motelu: tym samym, w którym świętowałeś pięćdziesiątą rocznicę ślubu. Masz zarezerwowany apartament dla nowożeńców ze specjalną dwuosobową wanną typu Jacuzzi. A jutro czeka cię znowu pracowity dzień. Obiecałeś swoim praprawnukom, że pojeździsz z nimi w parku na deskorolce, kiedy skończysz poranne zajęcia. Czy to nie brzmi fantastycznie? Czy możesz uwierzyć, że w wieku dziewięćdziesięciu lat będziesz nadal pracował, żył pełnią życia i uprawiał miłość z takim samym zapałem, jak robiłeś to mając trzydzieści pięć czy czterdzieści lat? Postaramy się, abyś w to uwierzył. Trzydzieści lat badań naukowych oraz praktyki lekarskiej w zakresie immunologii, onkologii, biochemii oraz patologii upoważnia nas do twierdzenia, że proces starzenia się wcale nie musi być związany z nieuchronną degradacją, którą wszyscy przyjmujemy za pewnik. Wręcz przeciwnie, wyniki naszych badań rodzą przekonanie, że możemy uniknąć owej przygnębiającej perspektywy starczej bezradności. Ta książka nie przedstawia jakiejś futurystycznej wizji stylu życia naszych praprawnuków, który stanie się rzeczywistością za sto lat. Opisujemy w niej. jak może wyglądać twoje życie, kiedy osiągniesz setkę i... będziesz się dobrze bawił (jeśli będziesz miał ochotę) w towarzystwie swoich praprawnuków. Nie proponujemy ci powieści fantastycznonaukowej, choć odwołujemy się do stwierdzeń nauki. Nasze trzydziestoletnie badania zaowocowały niezwykłym odkryciem, które może nie tylko odmienić powszechne spojrzenie na wiek podeszły, lecz całkowicie zmienić sposób, w jaki ludzie będą się starzeć. Chodzi bowiem nie tylko o znaczne przedłużenie życia, lecz także o to. by te dodatkowe lata spędzić, ciesząc się zdrowiem, siłą i prawdziwie młodzieńczą energią.
2 - Cud melatoniny
17
Jak bowiem postrzegamy starość? Spróbuj zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że jesteś już stary. Kogo zobaczysz? Prawdopodobnie człowieka przygarbionego i nieporadnego, powoli, dzień po dniu, tracącego siły i odporność, cierpiącego na wiele chorób i dolegliwości, człowieka, który z okazji swoich kolejnych urodzin otacza się wspomnieniami i oddaje czczym marzeniom o pięknej przeszłości. Krótko mówiąc, zapewne wyobrazisz sobie starca, z utęsknieniem wspominającego utraconą młodość, energię i witalność. Najwyższa pora zburzyć ten stereotyp. Nasze odkrycie pozwala wierzyć, że nikt z nas po osiągnięciu wieku podeszłego nie będzie musiał rozpamiętywać utraconego zdrowia i dawnej żywotności, a to dlatego, że zachowamy je do najpóźniejszych lat życia. Nasza wizja różni się więc znacznie od przyjętych poglądów dotyczących procesów starzenia się. Przez tysiące lat naukowcy utrzymywali nas w przekonaniu. że upływ czasu musi prowadzić nieuchronnie do starości. Dziś pod tym ogólnym terminem kryje się przerażająca perspektywa powolnego umierania. W powszechnym mniemaniu bowiem wiek starczy oznacza ciąg nasilających się przypadłości, które prowadzą do śmierci. Lekarze opiekujący się pacjentami w starszym wieku utrzymują ich w przekonaniu, że są wędrowcami podróżującymi tylko w jednym kierunku, a każda choroba jest nieprzyjemnym, lecz nieuniknionym przystankiem na tej drodze. W miarę jak wyczerpują się kolejne funkcje organizmu, ludzie są odsyłani do kolejnych specjalistów7, ci zaś nie mogą wiele pomóc, poza dokładaniem swoich kawałeczków do tego strasznego puzzla starości. I żaden z tych lekarzy, choćby był najlepszym specjalistą, nie ma szans zobaczyć całego puzzla, nie zdoła postrzec swojego pacjenta jako osoby, której cierpienia wynikają z jednej, określonej przyczyny. A tą przyczyną jest starość. Trzeba tu powiedzieć otwarcie, nie umniejszając wysiłków medvcvnv. że takie podejście - eliminowanie objawów -jest, brutalnie mówiąc, z założenia chybione. Naszym więc zadaniem będzie dotarcie do tej właśnie przyczyny czy mówiąc inaczej dolegliwości podstawowej. Niniejsza książka przedstawia sposoby walki z dotykającą nas wszystkich chorobą, jaką jest starość. Proces starzenia się nazywamy chorobą podstawową, gdyż w miarę upływu lat coraz słabsze układy organizmu czynią nas bardziej podatnymi na wszelkie dolegliwości. Te z kolei przyspieszają starość. Jesteśmy głęboko przekonani, że znamy sposób na przerwanie tego zaczarowanego kręgu. Wystarczy tylko zacząć leczyć ową chorobę podstawową, a nie tylko związane z nią dolegliwości, a wówczas częstotliwość oraz natężenie ich występowania znacznie zmaleją. Taki właśnie sposób myślenia, który wielu specjalistom wydaje się wręcz rewolucyjny, jest wynikiem nowego spojrzenia na starość, do czego skłaniają wyniki naszych badań z kilku pokrewnych dziedzin medycyny: immunologii. patologii czy onkologii. Żaden z nas nie jest geriatrą i mówiąc zupełnie szczerze - nawet nie chcielibyśmy ogłaszać jakichkolwiek rozbudowanych teorii dotyczących procesów starzenia się. A dokonanie naszego odkrycia bvło możliwe tylko dzięki badaniom interdyscyplinarnym, które pozwoliły nam zyskać
18
szersze spojrzenie na problematykę i dostrzec wiele elementów, umykających uwagi specjalistów, skoncentrowanych na wąskiej dziedzinie badań. Wyniki tych prac jasno udowodniły, dlaczego i w jaki sposób się starzejemy, a co ważniejsze, stworzyły możliwość kontrolowania procesów starzenia. Zdołaliśmy zidentyfikować ów rejon w mózgu człowieka, który zarządza tymi procesami i który nazwaliśmy zegarem biologicznym. Poznaliśmy zasadę jego działania i znaleźliśmy sposób, by zatrzymać jego wskazówki. W niniejszej książce przedstawimy szczegółowo wyniki naszych badań (publikowane dotąd jedynie w pismach specjalistycznych) i wyjaśnimy dokładnie mechanizm działania zegara biologicznego. Postaramy się także wykazać, że: melatonina, całkowicie bezpieczny i niezbyt kosztowny środek, już teraz dostępny bez recepty w wielu aptekach, może zahamować, a nawet odwrócić wiele procesów starzenia: średnia długość życia człowieka da się wydłużyć z siedemdziesięciu pięciu nawet do stu dwudziestu lat; w prosty sposób można ożywić życie seksualne, bez względu na to, czy ma się lat trzydzieści, sześćdziesiąt czy dziewięćdziesiąt; wzmocnić układ immunologiczny, byśmy mogli w zdrowiu i radości doczekać co najmniej setnych urodzin. Nasze badania wykazały niezbicie, że organem odpowiedzialnym za sterowanie procesami starzenia się jest szyszynka, gruczoł wielkości śliwki umiejscowiony w mózgu. Szyszynka dopiero w ostatnich latach została objęta dokładniejszymi badaniami, chociaż jest znana od dawna. Na przykład Hindusi nadają szyszynce znaczenie mistyczne i często nazywają ją "trzecim okiem". W pewnym sensie to określenie jest bardzo trafne. Szyszynka bowiem zawiera komórki pigmentowe analogiczne do tych, które znajdują się w naszych oczach oraz reaguje na światło. Gruczoł ten, niczym prawdziwy zegar, zawiaduje mechanizmem snu i czuwania, który w literaturze fachowej zwykle jest nazywany dobowym rytmem biologicznym. Szyszynka reguluje cykliczne zmiany funkcjonowania organizmu poprzez hormon zwany melatonina, wytwarzany przede wszystkim podczas snu. Ale na tym nie kończą się jej zadania - zarządza ponadto wszelkimi cyklami życiowymi, co najlepiej zauważyć na przykładzie świata zwierząt, których naturalne rytmy nie są zakłócane przez czynniki zawnętrzne. Wiosną szyszynka budzi u zwierząt instynkty płciowe, sygnalizując w ten sposób, że nadeszła pora łączenia się w pary. Pod koniec lata ten sam gruczoł daje ptakom sygnał, iż nastał czas migracji. Co więcej, pełni rolę wewnętrznego układu nawigacyjnego, dzięki któremu ptaki nie tracą orientacji podczas długich przelotów. Kiedy zaś nadchodzi zima i dni robią się coraz krótsze, to również szyszynka daje niektórym zwierzętom impuls do szukania bezpiecznego schronienia na okres snu zimowego. Po kilku miesiącach, gdy wraca wiosna, szyszynka budzi je z letargu.
19
U człowieka gruczoł ten odgrywa tylko z pozoru mniejszą rolę, można go bowiem nazwać nadrzędnym regulatorem. To szyszynka steruje działaniem wszystkich pozostałych gruczołów, więc pośrednio wpływa na stan każdej komórki naszego organizmu. Steruje zarówno dobowym, jak i okresowym cyklem wytwarzania hormonów, pełni zatem kluczową rolę w naszym rozwoju, od najwcześniejszego dzieciństwa do starości. Szyszynka - jak już wspomnieliśmy - wytwarza hormon zwany melatoniną. U ciężarnych kobiet melatoniną nadzoruje rozwój płodu, przedostając się poprzez łożysko. U noworodków produkcja tego hormonu rozpoczyna się w trzecim lub czwartym dniu życia, lecz od chwili narodzin otrzymują go w odpowiedniej dawce wraz z mlekiem matki. Przez cały okres dzieciństwa szyszynka wytwarza bardzo duże ilości melatoniny. W miarę dojrzewania jej poziom spada, co stanowi sygnał dla organizmu do zwiększenia aktywności innych hormonów. Później, wraz z upływem lat, produkcja melatoniny stopniowo maleje, spadając gwałtownie mniej więcej w wieku pięćdziesięciu lat. U człowieka sześćdziesięcioletniego szyszynka wytwarza zaledwie połowę tej ilości melatoniny, co u dwudziestolatka. Nie przypadkiem więc, w miarę zmniejszania się poziomu melatoniny, zaczynamy odczuwać coraz wyraźniejsze oznaki starzenia się. Objawy, które postaramy się wyjaśnić szczegółowo w dalszych rozdziałach, przekonały nas, że stałe obniżanie produkcji melatoniny wiąże się nierozerwalnie z nasileniem procesów starzenia się, jak gdyby nasz zegar biologiczny zaczynał się rozregulowywać. Oczywiste, że jeśli nadrzędny regulator stopniowo traci swą zdolność utrzymywania równowagi w organizmie, to wpływa to negatywnie na wszystkie pozostałe organy. Następuje więc proces załamywania się poszczególnych układów i funkcji organizmu, co prowadzi do nasilenia się chorób, niedołężnienia i śmierci. Starość u niektórych z nas występuje wcześniej, u innych - później, lecz nawet najzdrowsi staruszkowie muszą jej w końcu ulec. Jakże niewiele osób cieszy się dobrym zdrowiem i kondycją przez wiele lat, a tylko nieliczni potrafią w pełni wykorzystać swój życiowy potencjał. Nasze badania wykazują jednak, że jest możliwe powstrzymanie procesu starzenia się w dowolnym momencie. Odkryliśmy sposób regulacji (czy też naprawy) zegara biologicznego. Jesteśmy przekonani, że odtworzenie biologicznego potencjału tkwiącego w ludzkim organizmie zapewni człowiekowi sto dwadzieścia, a może nawet więcej lat życia. Oczywiście, nie staniemy się nieśmiertelni, lecz będziemy mogli znacznie przedłużyć życie, a co więcej, owe dodatkowe lata wcale nie będą oznaczały tak zwanej spokojnej starości, równoznacznej powolnemu dogorywaniu w pustych domach, szpitalach bądź zakładach opieki społecznej. Będzie to prawdziwie radosny i w pełni produktywny okres, który większość z nas zaliczy do najpiękniejszych lat swego życia. By zrozumieć, jak należy "naprawić" nasz zegar biologiczny, musimy określić przyczyny psucia się jego mechanizmu. W dalszych rozdziałach omówimy je szczegółowo, teraz warto jednak wymienić te najważniejsze. Otóż my, ludzie, jesteśmy wysoko zorganizowanymi istotami, które w odróżnieniu od swoich niższych braci, zwierząt, przekroczyły biologiczną tylko rolę. jaką wyznaczyła
20
nam natura. Potrafimy myśleć abstrakcyjnie, tworzyć, stawiać sobie cele i je osiągać. Jednak z naturalnego punktu widzenia człowiek ma w życiu tylko jedno zadanie: reprodukcję. Co za tym idzie, po osiągnięciu pewnego wieku i dokonaniu, przynajmniej w teorii, aktu reprodukcji, stajemy się dla tejże natury zbędni. Jej bowiem nie obchodzą nasze marzenia i plany, których nie zdołaliśmy jeszcze zrealizować. Być może brzmi to brutalnie, lecz jeśli się dobrze zastanowić, taki obraz jest w pełni logiczny, dotyczy zresztą nie tylko ludzi, lecz wszystkich stworzeń. Na przykład łosoś kończy życie zaraz po złożeniu ikry, samice ośmiornic zagładzają się niemal na śmierć po dokonaniu aktu reprodukcji, a samce myszy workowatych spokrewnionych z kangurami zdychają tuż po okresie godowym. Widzimy więc, że natura obchodzi się z nami znacznie łagodniej niż z niektórymi gatunkami zwierząt. Po zakończeniu okresu płodności ludzie mają przed sobą jeszcze trochę lat życia, ale zazwyczaj są to lata postępującej degradacji. Powodem tej degradacji jest nasz zegar biologiczny, którego mechanizm zaczyna działać coraz wolniej, aż wreszcie się zatrzymuje. Dzieje się tak dlatego, że szyszynka, która nadzoruje pracę pozostałych gruczołów, silnie reaguje na obniżenie produkcji hormonów płciowych. Zakończenie okresu płodności powoduje, że znacznie zmniejsza się poziom melatoniny w organizmie, co jest sygnałem dla innych narządów, że nadeszła pora starości. Chodzi więc o to, by oszukać szyszynkę, przekonać ją do produkcji melatoniny, która zapewnia nam młodość i energię, hamuje, a nawet częściowo cofa procesy, które przyjęliśmy uważać za oznaki starości. Bo właśnie, jak już wiemy, melatonina reguluje nasz zegar biologiczny. Badania na zwierzętach, prowadzone w kierowanej przez doktora Pierpaolego Fundacji Biancalana-Masera (Ancona), wykazały, że odpowiednie dawki melatoniny podanej w odpowiednim czasie hamują, a nawet cofają procesy starzenia się. (W dalszej części książki przedstawimy szczegółowo wyniki tych eksperymentów). Tak więc, po trzydziestu latach doświadczeń, zyskaliśmy pewność, że właśnie melatonina jest tym cudownym lekarstwem, zapewniającym nam zdrowie i długowieczność. Bierzemy ją sami, podobnie jak wszyscy nasi współpracownicy. Polecamy ten środek naszym najbliższym i znajomym. Doktor Pierpaoli zaczął podawać melatoninę Emmie, swojej teściowej, kiedy miała siedemdziesiąt cztery lata. Chodziło o to, by zahamować u niej pierwsze objawy choroby Parkinsona, znanej neurologicznej przypadłości ludzi w podeszłym wieku, która prowadzi do dystrofii mięśni, a w efekcie kompletnego inwalidztwa. Dzisiaj, po upływie dziesięciu lat (Pierpaoli rozpoczął kurację w 1984 roku), kobieta nadal odznacza się bystrością umysłu, jest niezwykle żywotna, a wszelkie objawy choroby Parkinsona ustąpiły. Uważamy, że sprawiła to właśnie melatonina. Należałoby również dodać, że skóra Emmyjest nadal tak samo jędrna i gładka, jak dziesięć lat temu. Kiedy informacja o rezultatach naszych doświadczeń obiegła świat i pojawiły się kolejne publikacje dotyczące cudownego działania melatoniny, również inni naukowcy zaczęli na sobie samych wypróbowywać ów hormon. Na podstawie licznych obserwacji zyskaliśmy niezbite przekonanie, że
21
proces starzenia się może być zahamowany w prosty sposób: przez podniesienie poziomu melatoniny. Być może większość ludzi nie słyszała dotąd o melatoninie, lecz kuracje hormonalne nie są dla nikogo niczym nowym. Wręcz przeciwnie, w dzisiejszych czasach miliony kobiet w wieku przekwitania są poddawane kuracji hormonalnej, której celem jest podniesienie zawartości estrogenu do tego poziomu, jaki występuje w okresie płodności. Nasza terapia odmładzająca jest bardzo prosta i polecamy ją wszystkim, u których poziom melatoniny zaczyna się gwałtownie obniżać (zazwyczaj następuje to po przekroczeniu czterdziestego piątego roku życia). Należy zażywać dodatkowe dawki hormonu, by utrzymać jego poziom na wysokości, jaka występuje u dwudziestolatków. Chcemy jednak podkreślić z całą mocą, że nie wolno stosować melatoniny bez ograniczeń. Proponowane przez nas dawki są wyraźnie niższe od tych, które zalecają producenci hormonu w dołączonych ulotkach. W rozdziale 14: "Jak przyjmować melatoninę: dawkowanie", wskazujemy szczegółowo, jak bezpiecznie i efektywnie stosować ten środek, jak obliczyć najodpowiedniejszą dla siebie dawkę. Wierzymy, że po uzyskaniu niezbędnych wiadomości dotyczących procesów starzenia się oraz roli szyszynki i produkowanej przez nią melatoniny w tychże procesach, czytelnicy będą mogli cofnąć wskazówki swych zegarów biologicznych i dłużej zachować młodość. Wyjaśnijmy sobie jeszcze jedną rzecz: melatonina nie jest zbawiennym środkiem, który usunie wszelkie dolegliwości i w jednej chwili przyniesie rezultaty. Pragniemy uprzedzić, że efekty jej działania pojawiają się stopniowo, w miarę upływu lat. Z oczywistych powodów, ilekroć myślimy o procesach starzenia się, zwracamy uwagę głównie na zewnętrzne, najbardziej widoczne przejawy starości. Zaczynamy się martwić swoim wiekiem, gdy dostrzegamy siwiejące włosy, zmarszczki na twarzy, czy też zaczynamy używać coraz silniejszych okularów. I choć takie oznaki mogą być niepokojące, to jednak zmiany wewnętrzne, zachodzące w naszych organizmach, są o wiele groźniejsze. Apelujemy zatem, by myśląc o starości zwracać uwagę przede wszystkim na zmiany wewnętrzne, o wiele bardziej istotne od naszego wyglądu. Jedynie próby wyleczenia tej podstawowej choroby, jaką jest starość, niejako od środka, mogą przynieść pożądane rezultaty w postaci cofnięcia, bądź zahamowania objawów zewnętrznych. W gruncie rzeczy starzenie się to nic innego, jak utrata zdolności adaptacyjnych człowieka do warunków zewnętrznych. Nasze organizmy są bez przerwy narażane na różne stresy i bodźce stymulujące, takie jak zmiany temperatury otoczenia, infekcje wirusowe czy choćby dobowy rytm snu i czuwania. Pomyślmy o naszych organizmach jak o gumowych opaskach. Kiedy jesteśmy młodzi i silni, nasze ciała bez kłopotu wracają do pierwotnej formy po każdorazowym zdeformowaniu, jednak w miarę upływu lat stopniowo tracimy tę zdolność. Krótko mówiąc, zanika sprężystość materiału. W końcu, zupełnie tak samo jak stary, zużyty materiał, z coraz większym trudem wracamy do formy pierwotnej. Stajemy się coraz mniej odporni na zimno (także na upały), ciężej znosimy wszelkie infekcje i leczenie trwa znacznie dłużej, coraz trudniej zasypiamy. Melatonina może przywrócić zachwianą równowagę i zanikającą z wiekiem odporność, możemy wrócić do młodzieńczej sprężystości.
22
Melatonina sprawia cud Melatonina rzeczywiście powoduje odmładzanie organizmów, lecz naszym zdaniem jej właściwości dotyczą spraw znacznie poważniejszych: poprzez zahamowanie procesów starzenia się hormon ten zwiększa odporność na choroby. Naukowcy w placówkach badawczych całego świata prowadzą doświadczenia nad skutecznością terapeutyczną melatoniny w różnego typu dolegliwościach, Zespól naukowców z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Tulane w Nowym Orleanie wykazał, że melatonina skutecznie hamuje rozwój komórek raka piersi. Onkolodzy z Monzy już dziś stosują ten hormon w praktyce, obok tradycyjnej chemioterapii oraz immunoterapii. Jak pokazują ich badania, u pacjentek otrzymujących melatoninę występuje znacznie szybsza regresja nowotworów piersi, a efekty uboczne tradycyjnych metod leczenia są mniej dokuczliwe. Wielu autorów podkreśla skuteczność melatoniny w zwalczaniu bezsenności. W przeciwieństwie do innych środków nasennych, które naruszają REM (fazę marzeń sennych), hormon ten zapewnia odtworzenie naturalnego cyklu snu i czuwania. Melatonina jest doskonałym środkiem na tak zwaną chorobę lotniczą, czyli zaburzenia związane z podróżą do innej strefy czasowej. Zastosowana w odpowiednim czasie pozwala szybko odzyskać naturalny rytm dobowy. Skutecznie przeciwdziała atakom serca, które obecnie uznajemy za najczęstszą przyczyną śmierci kobiet i mężczyzn w Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach Zachodu. Wiele badań wykazuje, że melatonina powoduje obniżenie poziomu cholesterolu we krwi u osób z grupy największego ryzyka. Dla kogo przeznaczona jest ta książka? Dlaczego właśnie my i dlaczego właśnie teraz? Napisaliśmy tę książkę z kilku powodów. Po pierwsze, pozostajemy pod ogromnym wrażeniem naszego odkrycia, dającego potencjalne możliwości wydłużenia i polepszenia jakości życia. Chcemy się podzielić tą wiedzą ze wszystkimi, którzy zechcą nas posłuchać. Uważamy ponadto, że należy to uczynić właśnie teraz, a nie za dziesięć czy dwadzieścia lat. Niektórzy z kolegów zarzucą nam z pewnością przedwczesny entuzjazm, Melatonina nie przeszła jeszcze całej serii "oficjalnych" testów, obejmujących między innymi długotrwałe kliniczne badania na ludziach. Odpowiadamy więc szczerze: zanim to nastąpi, zanim melatonina (która, jak już wspomnieliśmy, jest już dziś dostępna w wielu aptekach) zostanie poddana szczegółowym testom i zostanie uznana przez czynniki oficjalne za lek dopuszczony do produkcji i dystrybucji, dla większości z nas będzie już za późno. Osiągnięcia nauki (często z konieczności) są niekiedy dopiero po latach udostępniane szerokiemu ogółowi. Dzieje się tak zwłaszcza w takich krajach jak Stany Zjednoczone, gdzie czasami musimy czekać całe dziesięciolecia na opub-
23
likowanie naszych nowych tez i teorii. Dobrym przykładem mogą być niekwestionowane obecnie związki między dietą a zachorowalnością na raka bądź chorobę wieńcową. Jeśli jesteś w średnim wieku, tak jak my, to dobrze wiesz, że nie stać cię na luksus czekania jeszcze dwudziestu lat. Walter jest energicznym sześćdziesięciolatkiem, ostatnio ożenił się po raz drugi, ja natomiast przekroczyłem siedemdziesiątkę, mam wspaniałą żonę, szóstkę dorosłych dzieci i sześcioro wnucząt. Obaj więc mamy po co żyć: prowadzimy intensywny tryb życia, kierujemy niezwykle interesującymi badaniami i chcielibyśmy zajmować się tym tak długo, jak długo będzie to możliwe. Zatem, jeśli pragniemy zahamować u siebie procesy starzenia się, by dalej kontynuować nasze prace na temat jesieni życia, musimy zacząć już teraz. Nie wolno nam zwlekać. Nie możemy czekać aż melatonina przejdzie wszelkie możliwe testy i stanie się oficjalnie uznanym lekiem. Z tego też powodu uważamy, że byłoby niestosowne zatajanie naszego odkrycia przed opinią publiczną. Poza tym, z wielu powodów uważamy, że gdy chodzi o melatoninę należy przedstawić całą sprawę społeczeństwu, by naciski samych zainteresowanych spowodowały reakcję lekarzy, autorytetów medycznych i odpowiednich instytucji. Prowadzi się obecnie wiele prac, finansowanych zarówno ze środków rządowych, jak i funduszy prywatnych, w taki czy inny sposób związanych z procesami starzenia się, lecz żadne z tych projektów nie dotyczą bezpośrednio tychże procesów. W porównaniu z innymi dziedzinami nauki, takimi choćby jak fizyka teoretyczna, w których dokonał się ostatnio olbrzymi postęp, biologia wciąż tkwi jeszcze w epoce kamiennej. Wciąż nie potrafimy znaleźć skutecznego leku na te same przypadłości, które dziesiątkowały ludzkość sto lat temu, i jesteśmy równie bezradni wobec nowych plag. To prawda, że ludzie żyją dłużej; sprawiła to jednak racjonalna dieta, poprawa higieny czy wprowadzenie antybiotyków oraz szczepionek, a nie odkrycie tajników biologii, co naszym zdaniem odgrywa zasadniczą rolę w walce z wszelkimi chorobami. Każda ingerencja w pracę zegara biologicznego i próba powstrzymania procesów starzenia się może się wydatnie przyczynić do poprawy ogólnego stanu zdrowia. Wierzymy, że zastosowanie proponowanej przez nas profilaktyki, w dłuższej perspektywie, może przynieść ogółowi społeczeństwa ogromne korzyści. I ostatni, najważniejszy powód, napisaliśmy tę książkę po to, aby skłonić naszych czytelników do odrzucenia stereotypów na temat starości i starzenia się. Jeśli starość wciąż będzie dla nas czymś odpychającym, jeśli nie ulegnie zmianie pogląd łączący podeszły wiek z nieuchronną degradacją, wówczas sami pozbawimy się możliwości wytargowania dodatkowych lat życia, a przecież chodzi nam jeszcze i o to, by te lata upłynęły w dobrym zdrowiu ciała i ducha. W pierwszej części książki koncentrujemy się na wynikach badań naukowych, które doprowadziły do identyfikacji zegara biologicznego. Ta podróż w świat nauki poprowadzi czytelnika po całym świecie - od Szwajcarii poprzez Włochy i Rosję, przez wiele różnych laboratoriów, w których Walter przeprowadzał swoje niezwykłe doświa...
pthe