63
Rozdział III Implikacje duszpasterskie wychowania religijnego u Marii Montessori
ROZDZIAŁ III
IMPLIKACJE DUSZPASTERSKIE WYCHOWANIA RELIGIJNEGO U MARII MONTESSORI.
Wielu pedagogów kwestionuje możliwości przeżyć religijnych u dzieci przedszkolnych. Prawnie również orzekano, że takie maleństwo nie ma obowiązku uczestniczyć we Mszy Świętej, czy pościć. Mówi się, że brak mu rozeznania, a zatem nie jest w stanie grzeszyć. W niniejszym rozdziale chcemy ukazać, że dziecko może być zdolne do autentycznych przeżyć religijnych na Eucharystii czy katechezie. Jest to możliwe przy wcześniejszym przygotowaniu go do tego, stosując omawiane wyżej aspekty.
§ 1.PRZYGOTOWANIE DO EUCHARYSTII I I KOMUNII ŚWIĘTEJ.
Najważniejsze jednak w wychowaniu religijnym dzieci jest jak najwcześniejsze i konsekwentne nawiązanie osobistej i ścisłej relacji z Jezusem Chrystusem, co podkreślała w swojej metodzie Maria Montessori, dbając aby dzieci poznały Jezusa, który „żyje uwielbiony w niebie i jest w tajemniczy sposób obecny w Eucharystii”[182], a nie Jezusa abstrakcyjnego.
Opat benedyktyński w Montserrat zainteresował się metodą wychowania religijnego. Zaprosił współpracownicę Montessori, Annę Maccheroni na kongres liturgiczny, który odbył się w Montserrat. Wygłosiła ona tam referat o potrzebie liturgii w życiu religijnym i stwierdziła, że nieodzownym jest wprowadzenie dzieci w liturgię. Przy tym zaproponowała przeprowadzenie pewnej próby w szkole Montessori w Barcelonie[183]. Do przeprowadzenia jej został wybrany o. Igino Angeles, a miejscem eksperymentu była szkoła Montessori, do której uczęszczały dzieci między 3 a 6 rokiem życia. Prace rozpoczęto od najpiękniejszego pomieszczenia w domu, zmieniając go na „atrium”. „Atrium”, jak wspominaliśmy w poprzednim rozdziale, jest najważniejszym pomieszczeniem w przedszkolu i dlatego starannie je przyozdobiono, w trosce o to, by dzieci mogły aktywnie brać udział w Eucharystii i nabożeństwach, wszystko dostosowano do ich wieku i wzrostu. W tak przygotowanym pomieszczeniu gromadzą się dzieci, wykorzystując w swoim zachowaniu umiejętności zdobyte podczas ćwiczeń w milczeniu i kontemplacji. Na temat milczenia pisaliśmy również we wcześniejszym rozdziale, lecz w tym momencie przygotowanie do ciszy ma swoisty oddźwięk w Eucharystii. Bóg mówi dzisiaj do swojego Ludu to samo, co mówił przed wiekami, przez proroka Izajasza: „w ciszy i ufności leży wasza siła” (Iz 30,15). A zasadą biblijną „jest czas milczenia i czas mówienia” (Kh 3,7). Natomiast we Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału Rzymskiego jest wyraźnie zaznaczone, że święte milczenie jest częścią składową Mszy Świętej i określa jego naturę, która jest uzależniona od poszczególnych momentów Eucharystycznej Ofiary (por. OWMR 23).
Dzieci w kaplicy powtarzają wpierw wyćwiczone zachowania, potem poznają elementy liturgii, a po przyswojeniu potrzebnej wiedzy uczestniczą ze zrozumieniem w różnego rodzaju nabożeństwach.
Zgodnie z intencjami papieża Piusa X, Montessori widzi we Mszy św. centralny punkt całego życia religijnego, również życia religijnego dzieci[184]. Dziecko wpierw powinno być dobrze pouczone o Mszy św. Maria Montessori podkreśla bardzo, ażeby wszelka działalność w „atrium” skupiała się wokół Eucharystii, która jest najważniejszym działaniem ku chwale Bożej i doskonałą Ofiarą, jako punktu centralnego. Eucharystia jest źródłem i szczytem (DK 5; KK 11). Porównuje Mszę św. do cennie wyszlifowanego diamentu, który błyszczy z wszystkich stron ciągle, nowym pięknem[185].
Montessori nie pochwala pouczeń podczas Eucharystii, tłumacząc to tym, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa katechumeni wychodzili przed najważniejszą częścią Mszy św. Prawdopodobnie dlatego, że momenty, w których dusza koncentruje się na Bogu i na związku z Nim, nie są to odpowiednie chwile dla pouczeń. Mówić o Mszy św., a brać w niej udział, to dwa różne momenty, które muszą być oddzielone[186]. Nie wolno obciążać dzieci pouczeniami podczas rytów, gdyż nie byłyby one duchowo wolne. Nie można stawiać nauki na równi z kultem - „nie można dwom panom służyć” (Mt 6,24).
Powinno się także omawiać mszał z dziećmi. Mszał dla dzieci, wykonany przez samą Montessori nie ukazał się w druku[187]. Mszał dziecięcy powinien zawierać tylko teksty liturgiczne. Część dydaktyczną przedstawia się dzieciom poza uczestnictwem we Mszy św. Największym problem mszału dla dzieci jest to, że teksty liturgiczne powinny być dla nich zrozumiałe.
Dla właściwego zrozumienia Ofiary Mszy św., Montessori już w czasie pierwszej próby w Barcelonie wprowadziła model ołtarza z wyposażeniem potrzebnym do Eucharystii i liturgicznymi przedmiotami. Dziecko nie może mylić modeli z rzeczywistością. One są tylko środkami pomocniczymi, by dzieci poznały przedmioty liturgiczne i wiedziały, do czego są one przeznaczone. Muszą one np. wiedzieć, że w prawdziwym ołtarzu znajduje się kamień z relikwiami świętych męczenników, i że bez tego kamienia nie wolno odprawiać Mszy Świętej[188].
Przybliżając dzieci do zrozumienia Mszy św., o. Angeles, nie tylko przekazywał wiadomości, ale angażował je do czynnego w niej uczestnictwa. Starsi chłopcy byli ministrantami, a wszystkie dzieci niezależnie od płci i wieku, same przygotowywały dary ofiarne i osobiście je przynosiły. To przygotowanie darów ofiarnych połączone było z uprawą pszenicy i winogron. Pod uprawę wykorzystano część łąki, która służyła dzieciom do zabawy. W tej części same uprawiały ziemię i sadziły nasionka, potem winorośl w odpowiednich odstępach i równoległych rzędach, a następnie odgradzając oba pola, sadziły na około kwiaty. Później przychodziły na pola, aby obserwować pędy, nawadniać i użyźniać ziemię oraz pielęgnować rośliny i chronić przed szkodnikami[189].
Prowadzone przez dzieci uprawy były wykorzystywane do organizowania szkolnych uroczystości, jak święto zbiorów i święto winobrania. W święto zbiorów dzieci przy pomocy specjalnie przygotowanych dla nich sierpów ścinały pszenicę, zbierały kłosy i wiązały za pomocą kolorowych sznurków snopki.
Montessori tworzy na potrzeby przedszkola kalendarz liturgiczny, w którym „nie słońce, lecz Ten, który stworzył słońce, będzie miarą tego kalendarza „wyższego”, w którym nie chodzi już o rośliny, lecz o ludzi. Tu czas będzie liczony między człowiekiem, a Bogiem”[190].
Poznanie życia Jezusa łączyła Montessori z przeżywaniem przez dzieci roku liturgicznego. Dlatego proponowała, aby wystrój „atrium” „odpowiadał kolorystycznie aktualnemu okresowi liturgicznemu”[191]. Na przykład w czasie Adwentu powinna w „atrium” dominować barwa fioletowa. Może być to obrus przykrywający stolik, świece, czy też kwiaty w wazonie, w tym właśnie kolorze. Zaprojektowała ciekawą pomoc dydaktyczną, objaśniającą układ roku liturgicznego. Jest to kalendarz liturgiczny, w którym Montessori zobrazowała upływający czas w formie koła, przypominającego tarczę zegara, na którym drewniane tabliczki oznaczające kolejne tygodnie, są w kolorach odpowiadających danym okresom liturgicznym[192].
Gdy dziecko dochodzi do wieku rozeznawania i ma możliwość samodzielnie zwrócić się do Boga, winno już posiadać pewne pojęcia o Bogu i o planie Opatrzności, w którym Chrystus i jego Kościół zajmują centralne miejsce[193].
Papież Pius X w swoim dekrecie o wczesnej I Komunii Świętej dzieci z 1910 roku, przywrócił dawną tradycyjną praktykę, aby właśnie w tym momencie, kiedy dziecko dochodzi do używania rozumu, dać mu dostęp do Stołu Pańskiego, nauczywszy je poprzednio podstawowych prawd wiary[194].
Idąc za wskazaniami papieża Piusa X, Montessori próbuje podjąć się tego niełatwego zadania. Dzieci, które w czasie roku szkolnego kończą siedem lat, przygotowywane są do pierwszej Komunii św. Jednocześnie zwraca się uwagę na to, ażeby i rodzice również mogli uczestniczyć wraz z dziećmi na nauczaniu, po wcześniejszym dojściu do porozumienia z nimi.
Wpierw ustala się listę nazwisk dzieci przystępujących do pierwszej Komunii św. i jest to szczególne wydarzenie dla całej szkoły. Tym dzieciom, które mają przystąpić do I Komunii św., wszyscy okazywali troskę i miłość. Ich nazwiska wydrukowano na specjalnych karteczkach z prośbą o modlitwę, by mogli się jak najlepiej przygotować na przyjście Pana Jezusa Chrystusa. Karteczki wywiesza się wszędzie: w kaplicy – „atrium”, w klasach lekcyjnych, przy wejściu do szkoły, by nazwiska dzieci komunijnych pozostawały stale w pamięci tych, którzy wchodzą do szkoły lub kaplicy. W ten sposób przypomina się o konieczności Bożej pomocy dla dzieci, które przygotowują się do najważniejszego dnia ich życia.
Przygotowanie trwa pięć tygodni. Rozpoczyna się w sobotę o godzinie 10.00. Każdej soboty powtarzało się najpierw czynności liturgiczne, także mniejsze dzieci są obecne. Gromadziły się one wokół dzieci komunijnych, by podawać im różne przedmioty i wspomagać ich modlitwą. Kapłan stoi między ołtarzem i ławką komunijną, dzieci komunijne po jego lewej i prawej stronie. Na ołtarzu stały palące się świece i różnorodne przedmioty odnoszące się do materiału nauczania. Po odpowiednim wprowadzeniu i nauce kapłan przekazywał każdemu dziecku komunijnemu osobną kartkę z krótkim tekstem do nauczenia się na pamięć. Do tego tekstu odnosiło się nauczanie z całego tygodnia. Kapłan wyjaśniał katechetyczne zadania tekstu i próbował przybliżyć je także uczniom. W ciągu tygodnia dzieci uczyły się tych zdań na pamięć. Naturalnie musiały także dowieść, że zrozumiały dobrze to, czego się nauczyły. W ostatnim tygodniu przed Komunią świętą nie pytano więcej. Po pięciotygodniowym przygotowaniu dzieci zszywały razem karteczki, by zachować je na pamiątkę.
W ostatnim tygodniu, od poniedziałku do piątku, dzieci przygotowywały się duchowo w następujący sposób: były one oddzielone od innych dzieci w szkole, w ogrodzie i stołówce. Ta samotność nie była dla nich ani nudna, ani smutna, ponieważ tam otrzymywali wiele małych oznak pamięci i dowodów miłości. Pokazywano im także piękne obrazy, by przygotować religijnie ich dusze. Bardzo ważny był dla nich zapał, z jakim starsi uczniowie ćwiczyli chorał gregoriański na uroczystą Mszę św. Chwilkę wolnego czasu mogły one spędzać na różne sposoby. Najczęściej spędzały wolny czas w ogrodzie, kontemplowały kwiaty i z najpiękniejszych układały bukiety, które kładły Zbawicielowi na ołtarzu. W „domu” - czyli „atrium” miały zawsze do dyspozycji serię obrazów religijnych. Niektóre dzieci robiły sobie różańce, z którymi chciały przystąpić do Stołu Pańskiego. Przy okazji odbywały się wspólne modlitwy, lub organizowano procesje religijne z pieśniami religijnymi. Systematycznie i przy każdej okazji przypominano dzieciom o tym, co konieczne jest do dobrego przygotowania. Zachęcane były one do czystego budowania sumień, by przygotowały najczyściejsze miejsce dla Zbawiciela w swych duszach. Były gotowe przebaczać innym i czynić im drobne przysługi. W ten sposób podczas tych rekolekcji „wyrosło wiele kwiatów” w duszach dzieci. Dzieci zajmowały się także nakrywaniem do stołów i sprzątaniu po południu, tak że nie miały okazji się nudzić.
Ostatniego dnia w piątek, dzieci przyniosły kwiaty do kaplicy. Uroczysta, pierwsza Komunia św. miała miejsce w sobotę. Dzieci ubrane były bardzo skromnie. Niosły wykonane przez siebie różańce.
Ich współuczniowie, z którymi nie mieli oni przez cały tydzień żadnego kontaktu, a którzy wspierali ich przygotowania przede wszystkim modlitwą, prowadzili ich w uroczystym pochodzie do ołtarza. Na przedzie pochodu szedł ksiądz, ubrany w szaty liturgiczne i niosący krzyż. Obok niego szły dwie osoby służące do Mszy św. w komżach i palącymi się świecami, za nimi uczniowie, również z palącymi się świecami.
Procesja z krzyżem na czele, szła od ołtarza śpiewając, pomiędzy zebranych rodziców do pomieszczenia, gdzie czekały dzieci. Wspólnie z nimi wszyscy wchodzili śpiewając do kaplicy. Potem odbywała się normalna Msza św. z Pierwszą Komunią Świętą. Po południu dzieci pierwszokomunijne miały adorację wspólnie z rodzicami, którzy dawali dzieciom w prezencie pierścionki. Były one pamiątką obietnicy wierności i oddania dzieci Jezusowi. W ten sposób te pierwsze chwile samodzielnego życia duchowego zostają uświęcone i dziecko od raz od pierwszej chwili, kiedy zaczyna być odpowiedzialne przed Bogiem za swe życie duchowe, ma możliwość korzystać z tych pomocy Bożych, do których później przez całe życie winno się uciekać[195].
§ 2. WYCHOWANIE W DUCHU KATECHEZ DOBREGO PASTERZA.
W 1946 roku Montessori na jednym ze spotkań poświęconym nauczaniu religii stwierdziła: „Dzisiejszego wieczoru nie zdołam Państwu konkretnie pomóc w nauczaniu religii (...). Sądzę, że na temat nauczania religii panuje wiele fałszywych poglądów (...). Jeśli chodzi o nauczanie religii, to traktuje się ją dokładnie tak samo, jak inne przedmioty. Szkoły, których program obejmuje nauczanie religii, traktują ją, jak przedmiot pośród innych przedmiotów. Jest to podejście błędne. Sprzeciwiam się temu błędowi, ponieważ religia to coś więcej. Jest czymś o wiele większym, a także zupełnie innym. I nie bynajmniej przedmiotem”[196].
Za myślą Montessori podążyły jej współpracownice, które podjęły to trudne zadanie. Jako datę powstania katechez Dobrego Pasterza przyjmuje się rok 1954. Katechezy te opiera się na trzech fundamentalnych aspektach zaczerpniętych z pedagogiki Marii Montessori:
1. Indywidualne podejście do każdego dziecka i zwrócenie uwagi na jego potrzeby, również respektowanie okresów rozwoju dziecka.
2. Inna niż dotychczas rola dorosłego (wychowawcy) w procesie wychowania i nauczania.
3. Przygotowane środowisko (przygotowane otoczenie), w którym dziecko pracując samodzielnie, rozwija swoje umiejętności[197].
U początku tej Katechezy stoją dwie współpracownice Montessori: Sofia Cavalletti i Gianna Gobbi, które w Rzymie rozpoczęły wychowanie religijne w nowym duchu, małej grupki dzieci. Bardzo szybko ta metoda się rozpowszechniła i znalazła wielu zwolenników na całym świecie. Katecheza ta obejmuje trzy grupy wiekowe: pierwsza to dzieci w wieku od 3 do 6 lat, druga od 6 do 9, trzecia grupa od 9 do 12, a w niektórych krajach próbuje się pracować również z młodzieżą.
Katecheci z całego świata zainteresowani tą metodą, kontaktują się z S. Cavalletti, aby podzielić się swoimi doświadczeniami. W ten sposób powstał cały cykl katechez, które zostały określone jako katechezy Dobrego Pasterza. Na podstawie tych relacji oraz własnych doświadczeń i spostrzeżeń S. Cawalletti stwierdza, że „osoba ludzka zwłaszcza w najmłodszym wieku żyje «w złotym okresie» swojej relacji z Bogiem, naznaczonej szczególną intensywnością, która całkowicie angażuje dziecko w ramach radosnego doświadczenia”[198]. Podstawą katechezy Dobrego Pasterza jest szczególna zdolność nawiązywania osobistego kontaktu z Bogiem przez małe dzieci. Sama S. Cavalletti uważa, że zaniedbanie tego okresu w wychowaniu dziecka może pozostawiać w nim pewną pustkę na całe życie[199].
W wychowaniu religijnym, Montessori w sposób szczególny eksponowała Biblię[200]. To samo robią jej współpracownicy. W katechezie Dobrego Pasterza, szczególne miejsce zajmuje Pismo święte, za pomocą którego dzieci uczą się rozpoznawać Boga, w szczególnych wydarzeniach, stanowiących podstawę chrześcijaństwa. Spotykamy się tutaj z katechezą, która bazuje nie tyle na doktrynie, ile na kerygmacie, czyli na przepowiadaniu Ewangelii.
Pismo święte przedstawiane jest dzieciom nie w formie historyjek biblijnych o nastawieniu dydaktycznym czy moralizującym, ale jako żywe Słowo Boga, który „tu i teraz” mówi do mnie[201]. W tym miejscu znaczącą rolę odgrywa „atrium”, gdzie dziecko może przeżyć to wszystko, co usłyszało osobiście. Teksty powinny być odpowiednio dobierane do rozwoju dziecka.
W szczególny sposób wykorzystywane są przypowieści biblijne, które stają się metodą nauczania, podobnie jak to czynił Jezus. Przypowieści nie tyle definiują czy tłumaczą rzeczywistość, ile podają elementy, które prowokują do medytacji. W przypowieściach dzieci znajdują przestrzeń na własne poszukiwania przy czym spontanicznie i samodzielnie mogą wyrazić to wszystko, co przeżywają w swojej duszy. Od razu wyjaśniana przypowieść niszczy zawartą w niej całą głębię. „Rozważanie przypowieści odbiega od tradycyjnej metody katechetycznej, w której ważnym momentem było uczenie dziecka na pamięć prawd religijnych”[202]. Natomiast na katechezie Dobrego Pasterza dziecko jest aktywne dlatego, że wpierw medytuje, a później ta medytacja przechodzi w kontemplację i samo odkrywa Bożą miłość. Helena Łubieńska de Lenval, propagatorka systemu montessoriańskiego, spostrzegła, że czynnikiem naprowadzającym dzieci przedszkolne do kontemplującego spotkania z Bogiem, było milczenie, sakralna cisza, dzięki której wchodziły w odczucie misterium. To przeżycie było wymowniejsze niż słowne pouczenia[203].
Przypowieść o Dobrym Pasterzu zajmuje centralne miejsce w katechezach Dobrego Pasterza. Dotychczasowe doświadczenia ukazują dzieci, które po zetknięciu się z przypowieścią o Dobrym Pasterzu przeżywają osobistą więź z Jezusem – Dobrym Pasterzem, odkrywają że są kochane. Dzieci spostrzegają również, że Dobry Pasterz cierpliwie czeka na każdą owcę, nawet na tą oddaloną od Niego. Dla dziecka jest to bardzo ważne przeżycie, które pozostaje mu na wiele lat w pamięci.
Szczególne znaczenie posiadają przypowieści o Królestwie Bożym. Zwraca się w nich szczególną uwagę na fakt, że Jezus ukazuje Królestwo Boże jako rzeczywistość niezwykłą (o ziarnku gorczycy, zaczynie, ziarnie pszenicznym).
Chcielibyśmy teraz zilustrować kilka katechez i zobaczyć, w jaki sposób katechezy Dobrego Pasterza ukazują prawdę o Jezusie Chrystusie.
NARODZENIE JEZUSA
Wiek: od 3 lat
Okres liturgiczny: Boże Narodzenie
Cel bezpośredni katechezy:
-poznanie faktu narodzenia Boga – Człowieka, który rodzi się w ubóstwie,
-ukazanie ludzi (pasterzy), którzy wielbią majestat Boga,
Cel pośredni katechezy:
-rozbudzenie wrażliwości dzieci na okoliczności, w jakich rodzi się Jezus (miłość, radość),
-pokazanie wzoru modlitwy na przykładzie pasterzy uwielbiających Boga w Osobie Jezusa,
Materiał rozwojowy:
-figurki: Maryi, Józefa, Dzieciątka, pasterzy, aniołów, owiec,
-domek (szopka): wymiary 23 cm, 6 cm progu, szer. 13 cm, wys. 18 cm,
-analogia do tekstu biblijnego Mt 2,1-12.
-rysunek: synteza całej katechezy ze słowami „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania”(Łk 2,14), Jezus narodził się w Betlejem, - anioł ogłasza to pasterzom
Przedstawienie (posługa tekstu):
Po nawiedzeniu Elżbiety Maryja wróciła do Nazaretu. Kiedy miał się już narodzić Jezus, musieli wyruszyć do Betlejem, ponieważ miał tam się odbyć spis ludności. Okazało się, w Betlejem przyszedł dla Maryi czas porodu i rzeczywiście Maryja porodziła Syna. Tej samej nocy anioł ogłosił pasterzom, że to Dziecię, które się narodziło, jest Zbawicielem całego świata. Pasterze z radością pośpieszyli zobaczyć Dziecię, owinięte w pieluszki i złożone w żłobie. Pasterze wracając wielbili Boga, Maryja zaś rozważała wszystko w swoim sercu.
Odczytanie fragmentu z Pisma Świętego i demonstracja z wykorzystaniem materiału rozwojowego:
Czytany jest tekst i równocześnie pojawiają się kolejne figurki.
Medytacyjna chwila ciszy:
Dzieci w skupieniu wpatrują się w materiał rozwojowy.
Praca dzieci:
-odtwarzanie wydarzeń wraz z demonstracją,
-wykonanie przez dzieci dowolnego rysunku na podstawie katechezy,
Punkty doktrynalne:
-elementy Boskie towarzyszące narodzinom Jezusa,
-zjednoczenie się Boga z człowiekiem (żłób, pasterze),
-Bóg staje się dzieckiem, które wymaga opieki i pomocy,
-Dziecię przynosi pokój Narodowi Wybranemu,
DOBRY PASTERZ
Wiek: od 3 do 6 lat
Okres liturgiczny: Najlepiej w okresie zwykłym. Nie prowadzić katechezy na początku roku liturgicznego.
-tworzenie relacji dzieci z Bogiem, inicjacja spotkania z Jezusem,
-poznanie, kim jest Dobry Pasterz i kim są owce,
-wyzwolenie wśród dzieci radości przebywania z Bogiem,
-przygotowanie dzieci do uważnego słuchania i odpowiadania na głos Dobrego Pasterza,
-odkrycie miłości Dobrego Pasterza do owiec,
-przygotowanie dzieci do przebywania z Jezusem (Dobrym Pasterzem),
Materiał rozwojowy
-figurki: dwuwymiarowa figurka Dobrego Pasterza i 10 owieczek,
-drewniany krąg z zielonym obiciem o średnicy 35cm,
-antologia tekstu biblijnego J 10,11-16.
-rysunek: ze słowami: „pasterz, owczarnia” (przed posługą słowa) pokazujemy rysunki i wyjaśniamy znaczenie słów: pasterz i owczarnia,
Pan Jezus, kiedy mówił o Królestwie Bożym, opowiedział kiedyś swoim słuchaczom o Dobrym Pasterzu. Pasterz to taka osoba, która zajmuje się owcami. Pan Jezus powiedział, że Dobrym Pasterzem jest ten pasterz, który zna swoje owce po imieniu. One idą za Nim, bo znają Jego głos, a Dobry Pasterz nawet życie oddaje za swoje owce. Pasterz ma również inne owce, które nie znają Jego głosu, ale poznawszy Jego głos, pójdą za Nim. On przyprowadzi je i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz.
Jak myślicie? Kto jest tym pasterzem? Jak On je nazywa? – po imieniu. Co to oznacza, że je zna? Dlaczego woła je po imieniu? – bo wie , że one znają jego głos i nie chce żeby zginęły. Jak pasterz troszczy się o swoje owce? – daje im jeść, pić, odpocząć, prowadzi nad łąki, rozmawia z nimi, kocha je, jest w stanie oddać za nie życie. Czy owce są ważne dla Niego? – muszą być ważne. Dokąd pasterz prowadzi owce? – na łąkę. Jak one się tam czują? – bezpiecznie. Czy on je tam zostawia? – nie, nigdy ich nie opuszcza, jest razem z nimi na zawsze.
Katecheta odczytuje tekst z Ewangelii J 10,11-14 i kładzie figurkę-Dobrego Pasterza (na chwilę), a następnie odczytuje dalszy ciąg Ewangelii J 10,15-16 i zaczyna prowadzić rozważania o Dobrym Pasterzu.
...
MosiaS