szalkiewicz.rtf

(1959 KB) Pobierz

Wojciech Krzysztof

SZALKIEWICZ

 

 

KANDYDAT

JAK WYGRAĆ WYBORY

 

 

Braijta

BYDGOSZCZ • OLSZTYN 2006


Redakcja i korekta Ewa Wedel-Maeiejczak

Redakcja techniczna Zdzisław Ptak

Projekt okładki Zdzisław Ptak

 

> Copyright by Oficyna Wydawnicza BRANTA Bydgoszcz 2006

Copyright by Wojciech K. Szalkiewicz 2006

ISBN 83-60186-38-3

Oficyna Wydawnicza BRANTA - Rok założenia 1990 85-959 Bydgoszcz, ul. Królowej Jadwigi 18 tel./fax (052) 322 89 19, (052) 322 75 34 http://www.ksiegarnia.branta.com.pl e-mail: oficyna@branta.com.pl

Wydanie II poszerzone, uzupełnione Ark. druk. 20,00

 

Druk ukończono we wrześniu 2006 r. Skład i łamanie: ARPON

Warszawa, tel. (022) 621 48 13 Druk i oprawa: WAREX

87-162 Lubicz, ul. Bankowa 30 tel. (056)678 50 44,678 51 77 fax (056) 678 50 71

 

Spis treści

Wstęp             

Trochę historii              

Kiedy zacząć kampanię?             

Wybory samorządowe '98             

Wybory prezydenckie '00              

Wybory parlamentarne '01             

Wybory samorządowe '02              

Wybory do europarlamentu '04             

Wybory parlamentarne i prezydenckie '05              

Kampania wyborcza              

Partia, komitet wyborczy i sztab              

Rynek elektoratu - badania              

Program wyborczy             

Hasło i symbol              

Wyborca wyborcy nie równy             

Przygotowanie kandydata             

Na pierwszy rzut oka              

Mowa ciała             

Mowa szafy              

Trochę manipulacji             

Erystyka              

Chwyty propagandowe             

Zasady i techniki perswazji              

Etyka manipulacji             

Wystąpienia publiczne             

Od drzwi do drzwi               Na przedwyborczym wiecu             

Na spotkaniu z wyborcami                            213

Kontakty z prasą - Public i Media Relations                             218

Jak napisać informację prasową?                            230

Jak sprzedać informacje i kandydata?                             234

Jak współpracować z dziennikarzami?                            234

Przed mikrofonem i kamerą                            236

Jak przygotować konferencję prasową?                            240

Reklama polityczna                            247

Ile kosztuje kampania?                            249

Gdzie i jak się reklamować?                            251

Rozplanowanie wydatków                            253

Formy promocji - promotion mix                             255

Czym i jaka jest reklama?                             256

Reklama uniwersalna - model AIDA                             258

Kryteria wyboru mediów                            260

Sytuacje kryzysowe                             285

Kryzys - naprawdę jaki jesteś....?                             287

Wyprzedając wydarzenia - lepiej bowiem zapobiegać niż leczyć                            288

Zespół kryzysowy - zawsze gotowy                            290

Różne strategie - gdy nadeszło to, co było nieuchronne                            291

Jest jeden rzecznik - bo kryzys jest jeden i dla wszystkich wspólny... .              293

Z mediami można współpracować - zamiast walczyć                            293

Kryzys symulowany - zanim coś się wydarzy warto się przygotować                            297

Zarządzanie kryzysowe - na wojnie z gazetą                            298

Zakończenie                             302

Literatura i źródła                            313

Niech się nikt nie dziwi, że mówiąc o całkiem nowych księstwach, przytoczę najwznioślejsze przykłady, gdyż ludzie kroczą prawie zaw­sze drogami ubitymi przez innych i w czynnościach naśladują dru­gich; a ponieważ niepodobna trzymać się dokładnie tych dróg ani dorównywać w doskonałości tym, których naśladujesz, przeto ro­zumny mąż powinien zawsze postępować śladami ludzi wielkich i najbardziej naśladowania godnych, aby jeżeli im nie dorówna, to przynajmniej zbliży się do nich pod pewnym względem. Podobnie czynią dobrzy łucznicy: ci, widząc bardzo odległy cel, a znając siłę rzutu swego łuku. mierzą nieco wyżej, nie po to, aby dosięgnąć strzałą tej wysokości, lecz aby mierząc wyżej, trafić do celu.

Niccolo Machiavelli, Książę

Wstęp

Specjaliści od marketingu dowodzą, że „sprzedawanie" polityków niewiele różni się od reklamowania proszku, mydła, margaryny, czy innych produktów szybko zbywalnych. Z tą tylko różnicą, że margaryna nie zeskoczy z półki, i nie palnie jakiegoś głupstwa w najmniej sprzyjającym momencie. Na szczęście, jak mawiał autor „Księcia", Niccolo Machiavelli: Los w polowie jest panem na­szych czynności, lecz jeszcze pozostawia nam kierowanie drugą ich polową lub nie o wiele mniejszą ich częścią. Stąd też olbrzymie pole do popisu dla różnego typu specjalistów od marketingu, którzy pracują nad „kierowaniem drugą połową czynności" polityka lub kandydata na polityka.

Na wyborczy sukces, nie tylko w Polsce, nie ma gotowej recepty, bo wy­borcy są jeszcze mniej przewidywalni niż konsumenci. Widać to po kolej­nych wyborach.

Wprawdzie istnieją tzw. żelazne elektoraty, z których jeszcze do nie­dawna największą liczebnie była grupa zwolenników lewicy. Również wię­ksza część tzw. „planktonu politycznego", czyli małych partii skrajnej pra­wicy, funkcjonuje tylko dzięki grupie kilku, kilkunastu zagorzałych zwolenników lidera. Jednak grupy te są coraz mniej liczne, a elektorat przed każdymi wyborami musi być pozyskiwany, aby przekształcił się w wybor­ców poszczególnych ugrupowań.

Jak pokazują badania, Polacy - o ile już idą do wyborczych urn - decyzję, na kogo głosować podejmują coraz częściej w ostatnim tygodniu kampanii,


Wstęp

a nawet dopiero w wyborczą niedzielę. Więcej, niż co czwarty wyborca roz­ważał możliwość głosowania na inną partię, niż ta, którą ostatecznie poparł.

Odrębną sprawą jest też udział Polaków w wyborach.

Spośród 247 krajów branych pod uwagę przy badaniu frekwencji wybor­czej w latach 1990-2000 Polska zajęła 217 miejsce, między Czadem i Ghaną. Nawet najwyższa 62-procentowa frekwencja, jaką osiągnęliśmy w wyborach parlamentarnych w 1989 roku, była niższa niż średnia w kra­jach Europy Zachodniej. A od tamtej pory było tylko gorzej.

Z badań International Institute for Democracy and Electoral Assistance (IDEA), który od 1945 roku bada frekwencję wyborczą w 172 krajach świa­ta wynika, że od lat 40. XX wieku średnia frekwencja na świecie systema­tycznie rosła z 61 proc. do 68 proc. w latach 80. Jednak w latach 90. nastąpiło załamanie tej tendencji i spadek do średniej 64 proc. IDEA ujaw­nia, że Polacy mieli od 1945 roku najniższą średnią frekwencję spośród wszystkich krajów europejskich. Ze średnią 52,3 proc. lokujemy się na 131 miejscu, pomiędzy Panamą i Kirgizją1.

W wyborach 2005 roku frekwencja wyniosła odpowiednio: parlamen­tarne-40,57 proc., prezydenckie: I tura-49,74 proc., II tura-50,99 proc.

Dlatego też działania związane z uzyskaniem poparcia w wyborach, w coraz większym stopniu, są obszarem popisów specjalistów od marketin­gu politycznego, kreowania wizerunku, socjologów, psychologów, kraw­ców, kosmetyczek itp., którzy tak naprawdę tworzą sztaby wyborcze, kształtują programy, podpowiadają politykom: co, kiedy i jak mają powie­dzieć, ubierają ich, czeszą.

8

Wpływanie na preferencje wyborcze to, co prawda zupełnie co innego niż kształtowanie gustów konsumenckich, ale w obu przypadkach sprzedaje się wi­zerunek. Poza tym demokracja, podobnie jak rynek, opiera się na konkurencji.

W Polsce mamy trzy rodzaje wyborów: prezydenckie, parlamentarne i samorządowe; przy czym te ostatnie, od wyborów 2002 r., też dzielą się na dwa rodzaje: wybory do rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich i bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Wszyst­kie mają wiele cech wspólnych, ale też i zasadniczych różnic. Wybory pre­zydenckie to głosowanie na konkretnego człowieka - kandydatów jest kilku - kilkunastu. Wybory parlamentarne to głosowanie na partie i ugrupowania

1 Za: „Polacy nie chcą iść głosować", „Życie Warszawy", 24.08.2005 r.polityczne - kandydatów jest kilka tysięcy. Wybory samorządowe, to wy­bory ludzi - reprezentantów społeczności lokalnych. Kandydatów można li­czyć w setkach tysięcy.

Trzeba zaznaczyć, że zainteresowanie władzą ma u nas spore tradycje sięgające czasów 1 Rz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin