Edward Stachura - Opowiadania.txt

(444 KB) Pobierz
Edward Stachura
Opowiadania


Copyright � by Eliana Sk�rzy�ska, Jan Stachura, Ryszard Stachura, Warszawa 2001 Copyright � for Polish edition by �C&T", Toru� 2001
Opracowanie graficzne: MA�GORZATA WOJNOWSKA
Redaktor wydania: PAWE� MARSZA�EK
Korekta:
MAGDALENA MARSZA�EK
Sk�ad i �amanie:
KUP �BORGIS" Toru�, tel. (056) 660-22-85
ISBN 83-87498-88-2
 
Wydawnictwo �C&T" ul. �w. J�zefa 79, 87-100 Toru�, tel./fax (056) 652-90-17
Toru� 2001. Wydanie I. Ark. wyd. 13,5; ark. druk. 14.
Druk i oprawa: Zak�ady Graficzne im. KEN S.A.,
Bydgoszcz, ul. Jagiello�ska 1.


JEDEN DZIE�




Jeden dzie�

Rano przyjecha�em do tego wielkiego miasta. Ca�y dzie� po nim �azi�em, po jego ulicach i mostach, kt�rych jest pe�no w tym mie�cie. Przep�ywa przez to miasto druga wielka rzeka tego kraju, ale nie jednym korytem, tylko mn�stwem kana��w, kt�re gdzie�, za miastem, musz� si� ��czy�, ale w mie�cie jest pe�no kana��w, st�d pe�no most�w, po kt�rych �azi�em przez ca�y dzie�. I po ulicach mi�dzy mostami. Prawie na ka�dym mo�cie przystawa�em. Opiera�em si� o por�cz i patrzy�em na wod� przez jaki� czas, w�a�ciwie wcale jej nie widz�c, to znaczy widzia�em wod� na pocz�tku, jak tylko pochyli�em si� przez por�cz, ale p�niej ju� jej chyba nie widzia�em, boja mam takie dwa patrzenia, i jedno z nich to by�o dzisiaj, na ka�dym mo�cie prawie: patrzy�em na wod� uporczywie przez jaki� czas, kt�r� z pocz�tku widzia�em, ale p�niej jakby rozmazywa�a si�, przemienia�a si� w powietrze czy w mg��, je�li jest taka przezroczysta. Prawie na ka�dym mo�cie przystawa�em, zapala-
Jem papierosa i pochyla�em si� nad por�cz� utkwiwszy spojrzenie w wod�, kt�r� z pocz�tku widzia�em, ale p�niej ju� nie, bo jedno z tych moich patrze� to jest takie nicniewidzenie, zapominanie si� oczami, zapadanie si� w leje, kt�re musz� by� po drugiej stronie oczu. Prawie na ka�dym mo�cie zapada�em si� w leje. Mi�dzy jednym mostem a drugim szed�em wtuliwszy g�ow� w gniazdo ramion i ko�nierza, a r�ce w gniazdo kieszeni. Ale i tak by�o dosy� zimno. Kiedy sko�czy si� ta przekl�ta zima? Przekl�ta zima. Dobre lato. Mo�na usi��� gdzie�, na chodniku albo w polu si� po�o�y�, wszystko jedno, zamkn�� oczy, a s�o�ce dobre, ciep�e opada na powieki, ca�e lato masz na powiekach, bo lato to jest s�o�ce dobre, ciep�e. Wi�c le�ysz sobie na kamiennej p�ycie miejskiego cmentarza albo w trawach le�ysz mi�dzy niebem a ziemi�, wszystko jedno, i to jest takie w s�o�cu dobre, ciep�e zamarzanie. Potem, kiedy ju� si� na-kocha�e� ze s�o�cem, wstajesz. Idziesz szuka� rzeki, wody, w kt�r� wst�pujesz powoli albo od razu si� rzucasz, ja to od razu si� rzucam, p�ywam d�ugo, a kiedy si� zm�cz�, przewracam si� na plecy i le��, poruszaj�c lekko nogami, �eby si� tylko utrzyma�. I to jest te� takie w wodzie dobre, ciep�e zamarzanie. Tak. Lato jest dobre, a zima nie.
Dzisiaj ca�y dzie� szed�em przez t� z�� zim� i przez to miasto wielkie bardzo, do kt�rego przyjecha�em rano. Przedtem, wczoraj jeszcze, by�em w innym mie�cie, te� wielkim. D�ugo tam nie by�em, ale troch� by�em. Jakie� dwa tygodnie. Oko�o. Mieszka�em u takiego ch�opca-Piotrka. Mieszka� tylko z matk�, kt�ra wyjecha�a na wczasy w g�ry. B�d� kiedy� musia� pojecha� w g�ry. Na drug� zim� mo�e. Postaram si� sk�d� o jakie� dobre, ciep�e buty, �ebym mia� lato w stopach, bo tam jest du�o zimnego �niegu, a jeszcze b�d� chodzi� du�o po g�rach, a z�e buty szybko si� zdzieraj�, a jeszcze w g�rach. Przez lato b�d� kosi� troch� po ch�opach, to zarobi� na takie dobre, ciep�e buty na g�ry. Ale do drugiej zimy daleko. Do lata jest daleko, a co dopiero. Wi�c matka tego ch�opca-Piotrka wyjecha�a w g�ry, i on powiedzia�, �e dop�ki nie przyjedzie, to mog� u niego zamieszka�. Nie�le by�o u tego ch�opca-Piotrka, tylko troch� za du�o m�wi�. Gdyby tyle nie m�wi�, to by�oby nawet wspaniale. Pr�bowa�em go uczy� za du�o nie m�wi�, ale nie wysz�o. Prosi� mnie, �ebym go zabra� gdzie� ze sob�, ale co ja bym z nim robi�. Nie dlatego, �e za du�o m�wi�, ale co ja bym z nim robi�. Ale m�wi� te� za du�o. Wiele razy mnie gniewa� i gwizda�em sobie przez z�by, a nie zapomnia�em o mojej dla niego wdzi�czno�ci, wi�c musia� m�wi� du�o za wiele. Ja raz mu tylko do�� d�ugo m�wi�em. A m�wi�em mu o tapczanie, ko�drze, fotelu, radiu i o tym pokoju, w kt�rym to wszystko by�o, w kt�rym mieszkali�my i w kt�rym mu o tym m�wi�em. Zdaje si�, �e na pr�no m�wi�em, do�� d�ugo m�wi�em, bo on sam nie wiedzia�, co ma. Potem wr�ci�a jego matka i ju� nie mia�em gdzie spa�, wi�c powiedzia�em sobie, �e mog� z tego miasta wyjecha�. W poci�gu nie musia�em wcale si� chowa� przed konduktorem, bo mia�em bilet, wi�c spa�em, bo znalaz�em ca�kiem wolny przedzia� i by�a noc.
Rano przyjecha�em do tego wielkiego miasta, kt�rego nie zna�em wcale. Nie wiedzia�em nawet, sk�d tu tyle tych kana��w. Dopiero spyta�em jakiego� innego, kt�ry powiedzia� mi, �e to ta rzeka, o kt�rej wiedzia�em, �e przep�ywa przez to miasto, tak jest rozga��ziona w kana�y, kt�rych jest bardzo du�o, on nie wie ile, ale bardzo du�o, i �e ta rzeka jest �wietnie uregulowana, nie jak ta najwi�ksza w tym kraju, i �e to wszystko Niemcy, bo oni lubi� ordnung. Ca�y dzie� chodzi�em po tych mostach i po tych ulicach mi�dzy mostami, chocia� zimno by�o dosy�, ale lubi� bardzo ogl�da� nowe dla mnie miasto. Opowiem je troch�. Ca�y dzie� po nim chodzi�em. Teraz jest noc i jestem w poczekalni dworcowej. Opowiem o niej kiedy indziej. Teraz b�d� opowiada� dzie� i miasto, i wszystko, co zauwa�y�em, o ile dobrze zauwa�y�em, boja mam takie dwa patrzenia, i jedno z nich to by�o dzisiaj na ulicach mi�dzy mostami: patrzy�em na wszystko rozbieganymi oczami, na sklepy, domy, tramwaje, buty, p�aszcze, dachy, bo to jest moje drugie patrzenie � rozbiegane na wszystko, bo nigdy nie wiem, co pocz�� z oczami, podobnie jak z palcami, wi�c albo pal� papierosa patrz�c w co� uporczywie, to znaczy nic nie widz�c, zapadaj�c si� w leje, kt�re musz� by� po drugiej stronie oczu, albo trzymam r�ce w kieszeniach i wtuliwszy g�ow� w gniazdo ramion id�, ko�ysz�c si� na prawo i lewo rozbieganymi oczami.
Opowiadam dalej. Musz� powiedzie�, �e w �adnym mie�cie, a widzia�em ich du�o, o, du�o miast widzia�em, i nie tylko w tym kraju, bo przedtem, kiedy jeszcze by�em ma�y, ale nie tak bardzo, bo wszystko dobrze pami�tam, to by�em w innym kraju, i kiedy przyje�d�a�em do tego kraju, w kt�rym jestem, i w kt�rym jest to miasto, to przeje�d�a�em przez dwa jeszcze inne kraje i wiele miast, kt�re widzia�em z okna wagonu, wi�c widzia�em wiele miast chyba, nie? ale musz� powiedzie�, �e w �adnym mie�cie nie widzia�em tylu zburzonych dom�w, co w tym. Ogl�da�em te domy z wielkim zdziwieniem i nie mog�em si� do nich przyzwyczai�, chocia� napotyka�em takie domy co jaki� czas. Bardzo cz�sto. Niekt�re domy to by�a po�owa domu albo �wier�, albo zupe�nie niepodobne. Nigdy nie widzia�em. Wydawa�o mi si� to gro�ne, i tak wygl�da�o. Wi�c musz� powiedzie�, �e mia�em co ogl�da� tym swoim drugim rozbieganym na wszystko patrzeniem. W ka�dym nowym dla mnie mie�cie mam co ogl�da�, ale w tym jest szczeg�lnie. Nad wyraz te domy zburzone przez wojn�, kt�rej nie pami�tam prawie. By�em jeszcze bardzo ma�y. Troch� pami�tam, ale troszeczk�. By�em jeszcze bardzo ma�y i by�em z rodzicami moimi rodzonymi w innym kraju, w kt�rym si� urodzi�em i do kt�rego bym ch�tnie powr�ci� i m�g�bym, bo tamto wcale temu nie przeszkadza, a nawet sprzyja, tak my�l�. Na zawsze bym tam nie pozosta� jednak. Wr�ci�bym na powr�t do tego kraju, kt�ry bardzo lubi�, nie wiem czemu. Mimo wszystko. W tym kraju rosn� ju� najd�u�ej i w tym kraju sta�o si� tamto moje najwi�ksze bohaterstwo, z kt�rego jestem dumny niepomiernie, i kt�re obnosz� jak g�ow� swoj� i stopy po r�nych jasnych, ale najwi�cej po ciemnych miejscach i zawsze jestem m�ny, szlachetny i m�ny, cho� by�em w ciemnych bardzo miejscach, o, tak, nikt by nie zliczy�, najwi�cej w tym kraju, ale mimo to lubi� ten kraj, bo w nim si� narodzi�em po raz drugi jakby, ale lepiej, mocniej. Ale tak na dwa miesi�ce tobym ch�tnie bardzo pojecha� do tamtego kraju, w kt�rym si� urodzi�em i kt�ry pami�tam dobrze. Wojny nie pami�tam prawie nic, bo wtedy by�em mniejszy i mieszkali�my na po�udniu, w ma�ym miasteczku, gdzie nawet podczas wojny by�o bardzo cicho i nie by�o wcale zburzonych dom�w, nie tak jak w tym, w kt�rym teraz jestem, to znaczy w poczekalni dworcowej tego miasta, bo jest noc i jako� nie chcia�o mi si� szuka� tego innego, kt�rego pozna�em nad morzem, i kt�ry powiedzia�: �Przyjed�, a spanie ja ci za�atwi�". Wi�c kiedy sko�czy�o si� spanie u tego ch�opca-Piotrka w tamtym mie�cie, to pomy�la�em sobie: mog� pojecha� naprz�d, mog� pojecha� do ty�u, na prawo, na lewo, ale mog� przecie� pojecha� do tego m�odego-innego, kt�rego pozna�em nad morzem ostatniego lata pi�knego. Nie my�la�e� d�ugo, tylko od razu postanowi�em, bo wiem, �e bardzo cz�sto nie trzeba wcale my�le�, tylko natychmiast postanowi�, bo my�lenie bardzo cz�sto os�abia postanowienie i ono ju� potem kruszy si� �atwo jak g��wka maku.
Chodzi�em po tym mie�cie przez ca�y dzie�. Nie m�wi�, �e by�em wsz�dzie, bo to miasto jest ogromne niezwykle. Nie wiem, czy tamto poprzednie miasto, w kt�rym by�em i kt�re jest stolic� tego kraju, jest wi�cej ogromne od tego. Mog�a by� pierwsza, druga, trzecia godzina, kiedy zachcia�o mi si� je�� i wst�pi�em do jakiej� knajpy, bo mia�em jeszcze jak�� fors� i chcia�em si� troch� ogrza�, bo zmarz�em dosy� na tych mostach i na tych ulicach mi�dzy mostami. Zam�wi�em flaki i zacz��em si� rozgl�da� po knajpie � bo ja mam takie dwa patrzenia i jedno z nich, to rozbiegane, by�o dzisiaj w knajpie � siedz� na wysokim sto�ku przy barze, czekaj�c na flaki: przy stolikach siedzieli inni i jedli, i pili. Nie byli pi�kni. Sala te� by�a w brudzie wzorzysta. Nad wyraz �ciany w liszajach. Przy jednym stoliku siedzia�o dw�ch. Jeden z nich, ten odwr�cony do mnie plecami, i kt�ry by� lepiej ubrany od tego, kt�rego twarz, brzydk�, widzia�em, m�wi�:
� Drogi panie. W dwudziestym wieku jedynym rozs�dnym zaj�ciem...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin