Wynalazki.doc

(272 KB) Pobierz
Walkman

Walkman

W 1979 roku Sony wprowadził na rynek pierwszego walkmana. Pozwalał słuchać muzyki w dowolnym momencie i w każdych warunkach. Nic dziwnego, że szybko zyskał dużą popularność.

Na początku było mono

Pierwszy model, oznaczony symbolem TPS-L2, ważył "tylko" 390 gramów. Dziś nawet domorośli elektronicy potrafią zrobić lżejsze i mniejsze urządzenia... Pierwsze walkmany pozbawione były słuchawek, a ich dźwięk był... monofoniczny. Dopiero w 1981 roku dołączono do walkmana niewielkie słuchawki i ulepszono o dźwięk stereo. Z czasem walkmany stawały się coraz mniejsze i lżejsze.

Początkowo nikt tego magnetofonu bez nagrywania nie nazywał walkmanem. Nazwa ta obowiązywała jedynie na rynku... japońskim. W Anglii walkman nazywano "stowaway", w Szwecji i Australii "freestyle", a w Stanach Zjednoczonych słuchano muzyki z "soundabout". Wkrótce jednak walkmanem zaczęto nazywać wszystkie kieszonkowe magnetofony.

Do tej pory na świecie sprzedano raptem 500 mln walkmanów. Są modele dla biznesmenów, sportowców czy pozłacane modele dla koronowanych głów. Dzisiejsze walkmany wyposażone są w radio, a nawet potrafią nagrać rozmowę.

Kasety do lamusa

Najnowsze modele walkmanów nie odtwarzają muzyki z kaset magnetofonowych. Jest on zapamiętywana na niewielkiej karcie z krzemową pamięcią, tzw. Memory Stick, z której można odtwarzać pliki MP3.

 

Rakiety

Pierwsze rakiety, które przypominały fajerwerki, powstały około 1000 lat temu w Chinach. Ich konstrukcja nie uległa zmianie aż do XIX w., kiedy angielski pułkownik William Congreve użył rakiet własnej konstrukcji w trakcie oblężenia Kopenhagi. Skutki ostrzału były raczej mizerne, jednak efektowne wybuchy napawały przerażeniem duńskich obrońców. Wkrótce większość europejskich armii miała własny oddział rakietników.

Polska specjalność

Doświadczenia nad rakietami bojowymi przeprowadzał w Polsce generał Józef Bem. Ten sam, którego znacie z lekcji historii. W 1831 r. Polacy użyli rakiet zapalających podczas bitwy pod Olszynką Grochowską.

Wyczynami oddziałów rakietowych fascynował się pewien rosyjski chłopiec polskiego pochodzenia. Nazywał się Konstanty Ciołkowski i był pierwszym człowiekiem, który dostrzegł, że rakiety mogą być użyte do napędu pojazdów kosmicznych. Na przełomie XIX i XX wieku Ciołkowski opracował wiele teorii, na których opierają się współczesne loty w kosmos.

V-2

Pierwsza rakieta dalekiego zasięgu postała jednak dopiero w 1942 r. Pod kierunkiem niemieckiego inżyniera Wernera von Brauna budowano rakiety balistyczne V-2, które nękały mieszkańców Londynu. V-2 osiągały prędkość 5000 km/h, więc obronie przeciwlotniczej bardzo trudno było je zestrzelić. Były rakietami na ciekłe paliwo, podobnie jak dzisiejsze. V-2 jako pierwsze urządzenie zbudowane przez człowieka wyleciała w przestrzeń kosmiczną, osiągając wysokość 160 km.

Spuścizna von Brauna

Dzisiejsze rakiety niewiele różnią się od konstrukcji von Brauna. Zbudowane są z kilku połączonych ze sobą przy starcie członów, z których każdy wyposażony jest we własny silnik chemiczny. Rakietę napędza ciąg powstały dzięki reakcji chemicznej zachodzącej pomiędzy paliwem (najczęściej wodorem) i utleniaczem (ciekłym tlenem).Do tej pory zbudowano kilkaset rakiet. Najbardziej znane to gigantyczna amerykańska SaturV oraz rosyjski Buran. Służą one do wynoszenia w kosmos statków kosmicznych, sond lub wahadłowców.

 

Marzenie na czterech kółkach

Samochód

Myśl stworzenia pojazdu samojezdnego towarzyszyła ludziom od dawna. W XV wieku pewien flamandzki misjonarz zbudował pojazd napędzany parą wodną. Był to mały, zaledwie 60 cm wózek, napędzany turbiną parową. Pod kociołkiem z wodą, który pomysłowy zakonnik zawiesił pod turbiną, znajdowało się palenisko. Wózek poruszał się z dużą prędkością dopóki nie zabrakło mu pary lub opału. W końcu XVI wieku pojawił się nawet żaglowiec na... kołach. Żadna z tych, a także wielu innych ówczesnych konstrukcji nie wytrzymały jednak próby czasu.

W 1769 roku francuski inżynier N. J. Cugnot zbudował pierwszy pojazd mechaniczny napędzany silnikiem parowym służący do transportu ludzi. W drugiej połowie XIX wieku pojawiły napędzane silnikami elektrycznymi tzw. elektromobile. Obie konstrukcje nie zyskały jednak popularności. Pojazdy z silnikami parowymi były bardzo ciężkie i wolne, i nie wytrzymywały konkurencji z rozpowszechnioną w tamtych czasach koleją oraz pojazdami konnymi. Z kolei elektromobile ze względu na niedoskonałości ówczesnych akumulatorów były bardzo drogie w eksploatacji.

W 1875 roku S. Marcus skonstruował pojazd, który posiadał wszystkie podstawowe elementy współczesnego samochodu, z zaawansowanym mechanizmem kierowniczym i skrzynią biegów włącznie. Konstrukcja ta wyglądała nieco anachronicznie, ponieważ powstała na bazie drewnianego wozu.

Przełomowym momentem dla rozwoju samochodu stało się wynalezienie silnika benzynowego przez niemieckiego konstruktora G. Daimlera. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku zaczął on eksperymentować z urządzeniami własnej konstrukcji. W 1885 roku Daimler stworzył lekki silnik napędzany benzyną, który zainstalował w rowerze. Pojazd ten poruszając się po ulicach wzbudzał ogólne przerażenie wśród przechodniów. W tym samym roku na ulice niemieckiego miasta Manheim wyjechał trójkołowy wehikuł wyposażony w koła rowerowe i siedzenia, podobne do stosowanych w powozach. Jego twórcą był inny inżynier wywodzący się z Niemiec Karl Benz. W 1893 roku Benz zbudował czterokołowy pojazd, który wyglądem przypominał współczesne samochody.

Pierwsze auta były bardzo drogie; nie przekraczały prędkości kilkunastu kilometrów na godzinę i często się psuły. Jednak ich pojawienie się na zapoczątkowało prawdziwą rewolucję w transporcie i życiu przeciętnego człowieka.

 

Stworzony przez kowala

Rower

                           

Wynalezienie roweru - aż trudno uwierzyć - miało miejsce niewiele ponad 120 lat temu. Współczesny rower wywodzi się od roweru biegowego - dwukołowej maszyny, na której siadano okrakiem i odpychano się od ziemi nogami.

Mimo że wyobrażenia podobnego pojazdu można się dopatrzyć na witrażu kościelnym z 1642 roku w Stoke Poges w Anglii, to za twórcę pierwszego roweru biegowego uważa się Niemca K. F. von Dreisa. Około 1816 roku, na swej maszynie - nazwanej od jego nazwiska "drezyną" - odbywał przejażdżki po okolicy, przyczyniając się do jej spopularyzowania.

Ważnym krokiem w kierunku przekształcenia "drezyny" w rower było wyposażenie jej w pedały, co przypisuje się różnym wynalazcom. Pierwszym był prawdopodobnie Szkot Kirkpatrick Macmillan, kowal z Dumfries, który w 1839 roku wyjechał na drogę dwukołowcem napędzanym pedałami. Pojazd ten nie odniósł wówczas większego sukcesu komercyjnego, ze względu na małe przełożenie. Pełny obrót pedałów przesuwał rowerzystę jedynie o odcinek równy obwodowi koła. Aby osiągnąć przyzwoitą, prędkość cyklista musiał pedałować z całych sił.

Początkowo próbowano rozwiązać ten problem, zwiększając średnicę przedniego koła. W 1863 roku we Francji, wytwórcy powozów Ernest i Pierre Michaux stworzyli tzw. welocyped. Maszyna ta również posiadała pedały, jednak umieszczone były one na osi przedniego, znacznie większego koła, co zwiększało szybkość pojazdu. Wkrótce ruszyła seryjna produkcja welocypedów. Chociaż pojazd ten był niestabilny i trudno go było zatrzymać, szybko stał się popularny.

Przełomem w konstrukcji rowerów było zastosowanie napędu łańcuchowego. W 1879 roku Anglik H. J. Lawson stworzył prawdziwy rower, wprowadzając napęd za pomocą przekładni łańcuchowej na tylne koło, który umożliwiał odpowiednie przełożenie przy wygodnej wielkości kół. W 1885 roku Anglik J.K. Starley ulepszył konstrukcję. Wyposażona została w łańcuch, piasty z łożyskami kulkowymi i ramę ze stalowych rurek, a więc wszystkie te podstawowe części, które występują we współczesnym rowerze. W tym samym roku w angielskim Coventry ruszyła produkcja seryjna rowerów firmy Rover (od jej nazwy powstało polskie słowo "rower").

W 1899 roku wprowadzono przerzutkę, umożliwiającą zmianę przekładni, a od 1920 roku zaczęto stosować ramy z lekkich, wytrzymałych stopów. Od tego czasu rower niewiele się zmienił, znajdując zastosowanie w rekreacji, sporcie i komunikacji.

 

Zobaczyć, co niewidzialne

Mikroskop

Najmocniejsze z klasycznych mikroskopów umożliwiają rozróżnienie szczegółów większych od 0,3 mikrometra.

               

Trudno ustalić, kto i kiedy po raz pierwszy wpadł na pomysł połączenia kilku odpowiednio uformowanych soczewek i użycia ich do powiększania obrazu małych obiektów. Trudno też nie docenić tego wynalazku - przed jego skonstruowaniem nasze wyobrażenie o świecie ograniczało się do tego, co można było zobaczyć gołym okiem. Mikroskop otworzył przed ludzkim wzrokiem zupełnie nową rzeczywistość, umożliwił człowiekowi wniknięcie w niewidzialny dotąd mikroświat.

Prawdopodobnie w końcu XIII wieku, gdy tworzono pierwsze okulary, niektórzy mistrzowie przyglądali się soczewce, nad którą pracowali za pomocą drugiej. Zapewne w wyniku tych doświadczeń zrodził się w Holandii w końcu XVI wieku pomysł zbudowania pierwszego mikroskopu złożonego z dwóch soczewek. Wynalazcą tego urządzenia był holenderski okulista, Z. Jansen, lub też jego rodak Hans Lippershey. Obaj skonstruowali proste mikroskopy o dwóch soczewkach. Soczewki były słabej jakości, dlatego nie uzyskiwali powiększeń większych niż 60 razy.

Nazwę mikroskop zaproponował Grek Demiscianus w 1614 roku. Na początku XVII wieku mikroskopów zaczęto używać do celów naukowych. Prekursorem był włoski naukowiec Galileusz, który stosował go do dokładnych badań ciał zwierząt. Mikroskop został udoskonalony - przez zastosowanie lepszej jakości soczewek - w pierwszej połowie XVII wieku przez Holendra Antonie Leeuwenhoeka. Właśnie on opisał po raz pierwszy niewidzialne gołym okiem mikroorganizmy.

Współczesny klasyczny mikroskop ma dwa układy soczewek, tzw. obiektyw i okular, znajdujące się w jednej osi optycznej. Najmocniejsze z klasycznych mikroskopów umożliwiają rozróżnienie szczegółów większych od 0,3 mikrometra (1 mikrometr = 1 milionowa część metra).

Zacznie dokładniejszy jest mikroskop elektronowy - wynaleziony w 1931 roku przez niemieckiego fizyka Ernesta Ruska - powiększający obrazy mikroobiektów nawet kilkanaście milionów razy. Urządzenie to wywołało prawdziwą rewolucję w medycynie, biologii, fizyce. Mikroskopy elektronowe pomagają naukowcom odkrywać tajemnice struktury materii, zwalczać bakterie i wirusy chorobotwórcze.

 

Celsjusz nie był pierwszy

Termometr

W 1867 roku po raz pierwszy użyto termometru do pomiaru temperatury ludzkiego ciała .

Przypuszcza się, że przyrządy wykorzystujące zjawisko cieplnej rozszerzalności cieczy do określania temperatury znali już przed narodzeniem Chrystusa mieszkańcy Bizabcjum.

W 1592 roku włoski naukowiec Galileusz był bardzo bliski wynalezienia termometru. Stworzył on prosty w budowie przyrząd nazwany termoskopem. W pojemniku z wodą umieszczona była pionowo rurka, której dolny wlot zanurzony był w cieczy. W zależności od temperatury poziom wody w rurce się zmieniał.

Przyrządy te miały jednak wiele istotnych wad: podziałki były nanoszone w zupełnie umowny sposób, wcale nie brano pod uwagę wpływu zmian ciśnienia atmosferycznego na odczyt.

W pierwszej połowie XVII wieku wynalazek Galileusza udoskonalił toskański książę Ferdynand II. W 1644 roku odizolował rurkę od otaczającego powietrza, uniezależniając tym samym odczyt od wahań ciśnienia.

W 1709 roku gdańszczanin z pochodzenia, na stałe zamieszkały w Holandii, Gabriel Daniel Fahrenheit, zbudował zgodne w swych wskazaniach termometry alkoholowe.

Pierwszym przyrządem przypominającym z wyglądu współczesne termometry był jednak wynaleziony w 1714 roku - także przez Fahrenheita - termometr rtęciowy, który w niewiele zmienionej postaci powszechnie używany jest do dziś.

Właśnie Fahrenheitowi należy się zaszczytne miano wynalazcy termometru. Był bowiem nie tylko konstruktorem właściwego przyrządu, ale także stworzył własną skalę termometryczną używaną do dziś w wielu krajach anglosaskich.

Działanie termometru rtęciowego oparte jest na zjawisku rozszerzenia się tego ciekłego metalu pod wpływem wzrostu temperatury. Przyrząd składa się ze szklanej rurki o bardzo małej średnicy wewnętrznej oraz zbiorniczka z rtęcią u dołu. Gdy temperatura wzrasta, ciekły metal rozszerza i wypychany jest w górę rurki. Temperaturę można odczytać na skali znajdującej się na rurce lub obok niej.

Co ciekawe, termometr rtęciowy po raz pierwszy użyty został do mierzenia temperatury ludzkiego ciała dopiero w 1867 roku. Dokonał tego brytyjski lekarz Thomas Allbutt.

W wielu innych krajach świata, w tym Polsce preferuje się jednak skalę Celsjusza - zaproponowaną w 1742 roku przez szwedzkiego astronoma Andersa Celsiusa.

                                         

Sztuczne światło dla każdego

Żarówka

Obecnie byłoby nam trudno sobie wyobrazić życie bez sztucznego oświetlenia.

               

Żarówka elektryczna zmieniła nasze codzienne życie. Każdego dnia, gdy bez zastanowienia za pomocą jednego pstryknięcia włączamy światło, traktujemy to jako oczywistość.

Począwszy od połowy XIX wieku wielu naukowców rozmyślało nad ideą elektrycznego oświetlenia. Pierwsi badacze pracowali przede wszystkim nad dobraniem właściwego materiału na tzw. włókno żarowe (żarnik), który świeciłby pod wpływem przepływającego przezeń prądu elektrycznego, a jednocześnie nie topił pod wpływem temperatury. Musieli również uzyskać stosunkowo wysoką próżnię, aby umieszczone w niej włókno nie ulegało utlenieniu.

Przez blisko 20 lat próby różnych naukowców z platyną, węglem drzewnym i platyną, irydem oraz... zwęglonym włóknem bambusa nie dawały zadowalających rezultatów.

Dopiero w 1878 roku Anglik Joseph Swan uzyskał zadowalające wyniki przy użyciu włókna węglowego. Równolegle badaniami na światłem elektrycznym zajmował się znany wszystkim Thomas Alva Edison. W 1879 r. zespół badaczy pod kierownictwem Edisona stworzył żarówkę, która świeciła 100 godzin.

Pierwsze zbudowane żarówki były bardzo nietrwałe. Czasem węgiel wypalał się zbyt szybko, niekiedy pękała szklana obudowa zawierająca włókno.

Praktyczną, w pełni użyteczną żarówkę Swan i Edison skonstruowali w 1880 r. Jednak, jako wynalazca tego użytecznego przedmiotu do historii wszedł Edison. Wykorzystał swoje wrodzone zdolności do reklamy, wyposażając w 1880 roku w oświetlenie elektryczne amerykański statek "Columbia". Po dwóch latach przyszedł czas na oświetlenie jednej z dzielnic nowego Jorku.

W 1883 roku Edison i Swan, mimo wcześniejszej rywalizacji połączyli siły tworząc Edison and Swan United Electric Light Company - firmę, której celem było rozpowszechnienie sztucznego oświetlenia. Dzięki jej działalności oświetlenie elektryczne stało się tanie i dostępne dla przeciętnego zjadacza chleba.

Z czasem żarówka była doskonalona. Taka, jaką znamy dziś, z tzw. dwuskrętnym żarnikiem wolframowym została wprowadzona około 1930 roku.

               

WYNALAZKI Z CODZIENNEGO ŻYCIA

 

Wynajdywanie polega na tworzeniu czegoś nowego, czegoś, co nie istniało przedtem. Może to być jakiś przedmiot codziennego użytku, narzędzie czy urządzenie. Może to być nowy sposób ogrzewania domów itp. Właśnie dzięki dokonywaniu wynalazków życie ludzkości uległo w ciągu dziejów tak ogromnym przemianom i możliwy jest rozwój techniki i postęp ludzkości.

 

AGRAFKA

Dzisiejsza przypomina swoje poprzedniczki tylko nazwą. Tamte były drogocennymi klejnotami, noszonymi zawsze na wierzchu, często nazywane zaponkami. Spinano nimi dwie części kostiumu, przypinano do ozdób głowy. Stosowano je już za czasów cesarza greckiego Bazylego II (957-1025). Mikołaj Rej z Nagłowic wymienia agrafkę, czyli zaponkę wśród ozdób niewieścich. Pisze, że ubierająca się strojnisia "kładzie perły na palce, na szyję łańcuszki, wiesza na pierś zaponki, na uszy zauszki".

 

BUTY

"Weszły w modę" już w zamierzchłych czasach. Zmieniało się tylko tworzywo, z którego je wykonywano, oraz fasony. StarożytniEgipcjanie nosili sandały i trzewiki. Wyrabiano je z mocnego, elastycznego papirusu (roślina). Starożytni Grecy i Rzymianie nosili sandały, składające się ze skórzanych podeszew i cienkich rzemieni, którymi podeszwy te przywiązywano do stóp.

Ciekawostka: Największy but świata znajduje się w Leising (Niemcy) i stanowi eksponat miejscowego muzeum. Długość tego buta wynosi 2 m, a wysokość (jest z cholewą) 3,75 m. Wykonany został w 1925 roku przez sześciu najwybitniejszych mistrzów szewskich świata.

 

 

 

CHUSTKA do nosa

Znana była już w starożytnym Egipcie, gdzie występowała w charakterze amuletu posiadającego moc odczyniania uroków. Noszono ją na szyi. U Maurów dawano chusteczkę na znak miłości i dozgonnej przyjaźni. Starożytni Grecy ośmielili  się już użyć chusteczki do tego, co trzeba. Z czasem wycieranie nosa chustką stało się zwyczajem. W Polsce jeszcze w XVII w. Chustki do nosa były rzadko używane zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety. W XVIII w. Gdy rozpowszechnia się w całej Europie nałóg zażywania tabaki staje się czymś nieodzownym.

 

DYWAN

Przywędrował do nas z Persji, gdzie znano go i używano już we wczesnym średniowieczu. Do Europy przywędrował w wieku XV. W Polsce dywan zwano kobiercem.

 

EKLER (ZAMEK BŁYSKAWICZNY)

Pochodzi z USA. Wymyślił go w 1896 roku Witcomb Judson, producent galanterii skórzanej w Chicago. Zamek błyskawiczny gruby i dość ciężko chodził, nadawał się jedynie do toreb podróżnych i walizek. W1902 roku nowy typ zamka wymyślił Holender Hendrikus Van Denzen, krawiec z Amsterdamu, ale dopiero Amerykanin Gideon Sundback miał więcej szczęścia. W 1913 roku wynalazł metalowy zamek, którego używamy do dziś.

 

FILIŻANKA

Abyśmy mogli pić z filiżanki trzeba było wynaleźć porcelanę. Wynaleziono ja na dalekim Wschodzie, w Chinach. Znajdują się tam bowiem bogate pokład surowca potrzebnego do jej wyrobu  u stóp jednej z wielkich gór, po chińsku zwanej kau-ling (wysoka góra). Stąd nazwa kaolin (rodzaj gliny) używanej do produkcji porcelany.  Znajomość produkcji porcelany dostała się z Chin do Korei, a stamtąd do Japonii. Tajemnica wyrobu porcelany do Europy nie dotarła. Dopiero w XVIII w. Bottger  alchemik króla polskiego Augusta II dokonuje ciekawego odkrycia. Poszukując sposobów wytwarzania złota potrzebnego zadłużonemu królowi przypadkowo stwierdza obecność kaolinu w mączce używanej wówczas do pudrowania peruk.

 

GRZEBIEŃ

Używany już 4000 lat temu, czyli w epoce kamiennej. Zrobiony był wtedy z rybich ości. Później człowiek robił grzebienie z rogu, kości zwierzęcych, drzewa. W starożytnej Grecji pojawiły się obok grzebieni do czesania grzebienie do podtrzymywania fryzur. W średniowieczu rozpowszechnił się zwyczaj wkładania grzebieni do trumny, a nieczesanie się uważane było za grzech. W XVI wieku ozdoby grzebieni z religijnych stają się bardziej świeckie.

W XVI wieku pojawiły się grzebienie ołowiane, ponoć uśmierzające ból głowy. W następnym wieku  zaczęto produkować grzebienie do czesania peruk. W XIX w. We Francji pojawiły się grzebienie kauczukowe, które nie zdobyły jednak takiej popularności jak rogowe. W XX wieku stary, rogowy grzebień wyparły tworzywa sztuczne.

 

HERBATA

Pierwsze wzmianki o uprawie herbaty znajdują się w najstarszych dokumentach chińskich - sprzed 3000 lat przed n.e. Z Chin dotarła do Japonii. Europejczycy dowiedzieli się o herbacie od kupców arabskich już w IX w., lecz sztukę parzenia herbaty i zwyczaj jej picia przywieźli dopiero do swego kraju holenderscy żeglarze. W Polsce pojawiła się pod koniec XVII w. Nazywano ją różnie gierbata, arbata, herbatycyja, harbata albo złośliwie garbata.

 

IGŁA

Została wynaleziona w zamierzchłych czasach przez człowieka ubierającego się w skóry z upolowanych zwierząt. Pierwszymi igłami były ości rybie i cienkie, długie kości zwierząt, posiadające naturalne otwory, jako nitka służyły mocne trawy czy łyko. Potem zaczęto wyrabiać igły z drewna, rogu, z brązu żelaza, złota. Pierwsze fabryki igieł powstały dopiero w XIX wieku we Francji.

 

JOGURT

Spożywany już w dawnych czasach na Bliskim Wschodzie był po prostu zsiadłym kozim mlekiem. Jogurt to mleko ścięte pod wpływem bakterii. Dziś mamy rozmaite jogurty, od robionych z chudego mleka do wytwarzanych z mleka pełnotłustego.

 

KLUCZ

I zamek oczywiście to przedmioty o zagadkowym pochodzeniu. Tradycja głosi, że wynalazł je w VI wieku przed n.e. Grek Teodoros. Ale poeci powołują się na "Odyseję" Homera, którego bohaterka, Penelopa, oczekując na powrót męża, Odyseusza spod Troi dzierży klucz domowego skarbca.. Prawdopodobnie więc klucz był znany już w Grecji w IX-VIII wieku przed n.e.

W Polsce klucze znane są od najdawniejszych czasów. Istniał klucz do otwierania zamków warownych u furt i bram, "gienerałem" zwany, inny - mniejszy, otwierający zamek ryglowy przy drzwiach wejściowych domu - nazywał się "prymus", bo pierwszy był na żelaznej obrączce...

 

LUSTRO

Pierwszym lustrem była woda. Później człowiek przeglądał się w kawałku wypolerowanego metalu. Mimo troskliwej pielęgnacji z czasem śniedziały i stawały się bezużyteczne.

Rzymianie wytwarzali lustra srebrne, a nawet złote, okrągłe i kwadratowe, z misternie rzeźbionymi ramkami. Kto wynalazł pierwsze lustro ze szkła pociągniętego metalem - nie wiadomo. Podobno jakiś szklarz fenicki, mieszkaniec Sydonu. Dopiero w XVI wieku, produkcją szklanych luster zajęli się szklarze z Murano koło Wenecji. Lustra z Murano zwane weneckimi, sprzedawane w całej Europie, nie były jednak doskonałe. Pod koniec XVII w. lustra szklane przestają być rzadkością.

 

ŁYŻKA

Należy do tych przedmiotów codziennego użytku, które nie mają wynalazcy. Jest stara jak świat. Za pierwszą łyżkę, która jak należy przypuszczać, służyła człowiekowi jego własna dłoń, później pewnie jakiś korzeń, aż wreszcie, na wyższym stopniu cywilizacji - łyżka drewniana. W Polsce mieszczanie w XVII i XVIII w. używali łyżek drewnianych, a także i srebrnych, zależnie od stopnia zamożności. Chłopi posługiwali się drewnianymi własnej roboty. W XIX w. Rozpowszechniły się po miastach łyżki blaszane, a także droższe, platerowane.

 

MYDŁO

Wynaleźli Fenicjanie. A że to byli znakomici żeglarze i kupcy, rozpowszechnili swój wynalazek bez trudu. W pierwszym stuleciu naszej ery ludy zamieszkujące południową część zachodniej i środkowej Europy nie tylko znają mydło, ale nawet umieją je produkować. Głównym surowcem do wyrobu mydła są rośliny wydzielające pianę. Wywary z tych roślin łączono z tłuszczem zwierzęcym. W Polsce mydlarnie, czyli wytwórnie mydła pokazują się już w XIV w. Jednak dopiero w XIX w. mydło stało się przedmiotem powszechnej potrzeby.

 

NÓŻ

Jest potomkiem narzędzia robionego z łupanego kamienia, potem z twardego drewna, zwierzęcego żebra, wreszcie z brązu i żelaza. W takim kształcie w jakim go znamy zjawił się już dawno, lecz był używany tylko w kuchni. Tytuł "stołowy" otrzymał nuż dopiero w XVII wieku, gdy zajął zaszczytne miejsce na biesiadnym stole. Nóż, podobnie jak widelec, a dawniej i łyżkę trzeba było przynosić z sobą. Nawet na królewskich stołach noże i widelce dawano jedynie cudzoziemcom, którzy ich ze sobą nie wozili. Dopiero za Augusta II Mocnego wchodzi powoli zwyczaj użyczania gościom noży i widelców gospodarza.

 

OKULARY

Pierwsze przyrządy powiększające, jakie dotrwały do obecnych czasów, pochodzą z trzeciego tysiąclecia przed naszą erą. Do rozwoju optyki przyczynił się Euklides (ok. 365 - ok. 300 przed n.e.). Twórcami pierwszych okularów, to jest soczewek powiększających do obserwowania przedmiotów bliskich, byli: Anglik Roger Bacon (1214-1294) oraz współcześni mu Włosi Armati i Spina. Okulary o typowym kształcie przetrwały wszelkie mody i utrzymały się do dziś. Zmieniło się tylko tworzywo oprawy. Metale i róg zastąpiono plastykiem. Obecnie wchodzą w użycie, tak zwane soczewki kontaktowe.

 

PARASOL

Znany już dobrze Chińczykom, Grekom i Rzymianom, służył do zasłaniania mądrych głów przed nadmiernym nagrzaniem promieniami słonecznymi. W Polsce parasolki przeciwsłoneczne, często zwane umbrelkami używane były w dużych miastach już na przełomie XVII i XVIII. Praktyczne, proste parasole, zarówno męskie jak i damskie wchodzą w użycie w połowie XIX w. Męskie do dzisiaj pozostały bez zmian: są czarne, duże i okrągłe. Damskie ulegają ciągłym odmianom.

 

RĘKAWICZKI

Wymyślili starożytni Persowie. Pokrowce na dłonie służyły do zabezpieczenia palców przed skaleczeniem uprzężą koni, ujeżdża...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin