00:00:27:/Historia: 00:00:29:/Mężczyzna walczy z karabinem|/w ręku przez wiele lat. 00:00:33:/Jedzie na wojnę. 00:00:35:/Po wojnie zdaje karabin|/w zbrojowni. 00:00:39:/Wierzy, że to już|/koniec z karabinem. 00:00:42:/Lecz bez względu na to,|/co będzie robił z dłońmi... 00:00:46:/kochał się z kobietš...|/budował dom... 00:00:50:/zmieniał synowi pieluchę... 00:00:53:/jego dłonie będš pamiętały|/ten karabin. 00:00:56:Już nie jestecie czarni,|bršzowi, żółci czy czerwoni! 00:01:01:Teraz jestecie zieloni!|Jasno zieloni! 00:01:05:Albo ciemno zieloni!|Zrozumiano? 00:01:09:Tak, panie sierżancie! 00:01:11:- Swofford?|- Tak, panie sierżancie! 00:01:14:To twój stary|służył w Wietnamie? 00:01:16:- Tak, panie sierżancie!|- Znakomicie! 00:01:19:- Miał jaja, żeby tam zginšć?|- Nie, panie sierżancie! 00:01:22:A szkoda. 00:01:23:- Gadalicie kiedy o tym?|- Tylko raz, panie sierżancie! 00:01:26:Dobrze!|Więc nie kłamał! 00:01:30:- Gapisz się na mnie?|- Nie, panie sierżancie! 00:01:35:- Kochasz mnie, Swofford?|- Nie, panie sierżancie! 00:01:38:Nie uważasz, że dobrze wyglšdam|w swoim mundurze, Swofford? 00:01:41:Wyglšda pan olniewajšco w|swoim mundurze, panie sierżancie! 00:01:44:Więc jeste gejem|i mnie kochasz? 00:01:47:Nie jestem gejem,|panie sierżancie! 00:01:49:- Masz dziewczynę?|- Tak, panie sierżancie! 00:01:52:Zastanów się, skurwysynu!|Twój kumpel włanie teraz jš rżnie! 00:01:55:Pompujesz 25 razy za każdy raz,|gdy była dymana w tym miesišcu. 00:02:00:Na podłogę! 00:02:03:/Wkrótce po poznaniu instruktora|/musztry Fitcha, zrozumiałem, 00:02:07:/że wstšpienie do marynarki|/wojennej mogło być błędem. 00:02:11:Co to ma, kurwa, być? 00:02:13:Jest to rysunek pomocniczy|zawartoci szafki dla rekrutów! 00:02:16:Jezus, Józefie więty|i w dupę Maryji! 00:02:19:To kupa psiego gówna! 00:02:21:Rekruci mogš się|pomylić, panie sierżancie! 00:02:23:To czemu do kurwy|nędzy jeste moim skrybš?! 00:02:25:Czy mój skryba|powinien umieć rysować? 00:02:28:Panie kapitanie rekrut nie wie.|Skryba powinnien umieć pisać. 00:02:31:Oczywicie, że rekrut nie wie! 00:02:33:Rekrut nie wie, ponieważ|mu nie powiedziałem jak! 00:02:38:Dobra ćwierć mózgu. Pokaż mi gdzie|powinny leżeć twoje spodnie i buty? 00:02:44:Rekrut nie może myleć gdy|przełożony klepie go w tył głowy! 00:02:47:Nie potrafisz myleć,|jak cię lekko klepię? 00:02:50:Jak zamierzasz strzelać z karabinu,|gdy granaty będš wokół ciebie wybuchać?! 00:02:56:Co ty tu w ogóle,|kurwa, robisz? 00:02:58:Zgubiłem się w drodze|na studia, panie kapitanie! 00:03:09:/Teraz moje ręce|/były "obcišgarkami". 00:03:13:/Latarka była "promieniem księżyca". 00:03:15:/Pióro było "przepychaczem odbytu". 00:03:17:/Moje usta były "pojemnikiem na spermę". 00:03:19:/Łóżko było "pryczš".|/ciana była "glacš". 00:03:24:/Koszulka była "bluzš".|/Krawat wcišż był krawatem. 00:03:27:/Pas był pasem. 00:03:29:/Ale wiele innych rzeczy już|/nigdy nie będzie tym samym. 00:03:33:OBÓZ PENDELTON|BAZA MARYNARKI|1989 00:04:14:Swofford. 00:04:15:Co to za nazwisko? 00:04:18:Angielskie. 00:04:20:Mój pra-pradziadek przybył|tu, w pónym XIX wieku. 00:04:25:Jakkolwiek. 00:04:27:Pójdziesz do kompanii Goalf. 00:04:29:Pełna idiotów i popierdoleńców.|Będziesz się mógł wród nich wyróżniać. 00:04:36:Albo i nie. 00:04:40:Następny. 00:04:48:/Jarhead. 00:04:49:/To w slangu żołnierz marine. 00:04:52:/Oryginalnie, wymóg noszenia bardzo krótkiej fryzury. 00:04:59:/Głowa marine|/poprzez wyglšd nazywana była słojem... 00:05:04:/i pustym naczyniem. 00:05:17:Mogę w czym pomóc? 00:05:19:- Przydzielili mnie do II Plutonu.|- Do II Plutonu? 00:05:23:Tak. 00:05:29:- Co słychać, szefie?|- Nie za wiele. 00:05:33:Witaj w II Plutonie. 00:05:34:Chłopaki! wieże mięsko! 00:06:13:Skurwysyn! 00:06:36:O, kurwa. 00:06:52:Zamienilimy na zimne. 00:06:55:Jaja sobie robimy z nowych. 00:07:00:Miło. 00:07:03:Na piętno musisz sobie zapracować. 00:07:12:Witamy w Bagnie. 00:07:22:RODEK PRZECZYSZCZAJĽCY 00:07:33:Dalej masz grypę|żołšdkowš, Swofford? 00:07:36:Nie chce ustšpić. 00:07:37:/To nic. Nie każdy jest|/stworzony do marines. 00:07:41:/Ale prawda była taka,|/że nie miałem niczego innego. 00:07:45:/W końcu powstałem na wojnie. 00:07:48:/Oto pan i pani Swofford|na przepustce z Wietnamu. 00:07:52:/Honolulu Hilton, 1969. 00:07:56:/Nie mogę podglšdać. 00:07:59:/Wy też nie. 00:08:01:/Oto kilka innych rzeczy,|/których nie mogę wam pokazać. 00:08:04:/Odwiedzin u siostry. 00:08:07:/Pieczenia bułeczek z mamš. 00:08:12:/Rozmów z tatš przy niadaniu. 00:08:16:/Ale oto kilka rzeczy,|/które mogę wam pokazać. 00:08:18:/Wypróżnianie się. 00:08:21:/Mylenie o pójciu na college. 00:08:24:/Uczenie się po szkole|/z mojš dziewczynš. 00:08:28:- Kocham cię!|- Ja ciebie też! 00:08:31:/Oddanie mojej ulubionej koszulki USMC. 00:08:34:Codziennie będę pisać. 00:08:39:Swofford? 00:08:44:- Swofford.|- Tak? 00:08:49:Co jest?|Chory jeste? 00:08:52:Mam kłopoty żołšdkowe, proszę pana. 00:08:54:Sierżant Sykes.|ledzenie i wskazywanie celów. 00:08:58:Słyszałem, że szeciu goci musiało cię przytrzymywać.|Akta też mówiš, że nie jeste głupi. 00:09:03:Więc lepiej się szybko odchoruj... 00:09:05:bo jest szansa by trafił do snajperów. 00:09:11:Co to kurwa jest? 00:09:15:"Obcy" Camusa. 00:09:18:Ostry towar, marine. 00:09:25:- Na poniedziałek lepiej bšd zdrowy.|- Czy to rozkaz starszy sierżancie? 00:09:34:To szansa. 00:09:37:To zaszczyt. 00:09:39:Najlepsza fucha w oddziale marine. 00:09:42:Brzmi wietnie, sierżancie. 00:09:45:- Brzmi wietnie, sierżancie!|- Brzmi wietnie. 00:09:48:- Czy mogę dostać...|- Wiesz co? 00:09:50:Mam lepszy pomysł. 00:09:52:Grasz na jakim instrumencie? 00:09:55:- Grałem na tršbce w trzeciej klasie.|- To dobrze. 00:09:58:- Nadal grasz?|- Na małych uroczystociach i festiwalach. 00:10:02:Potrzebuję trębacza, kogo|kto zagra pobudki, hejnały, marsze bitewne... 00:10:08:- Interesuję cię to?|- Tak. 00:10:10:Plac defiladowy, szósta rano. 00:10:12:- Dziękuję, starszy sierżancie.|- Cała przyjemnoć po mojej stronie. 00:10:15:Mogę dostać ksišżkę? 00:10:19:Jest was 60-ciu, a potrzebuję tylko omiu.|To znaczy że 52-óch z was zniknie. 00:10:23:Policzcie sobie.|Nie ma innego sposobu. 00:10:25:Żeby wszystkim z was się udało. 00:10:27:- Jeli mylicie że...|- Sierżancie Sykes... 00:10:29:Szeregowy Swofford melduje się|na przesłuchania do orkiestry. 00:10:33:Kompania bacznoć! 00:10:38:Nie rozdaję tu zbyt wielu prezentów.|Ale tego ranka będzie jeden specjalny. 00:10:44:Szeregowy Swofford zagra nam dzisiaj. 00:10:49:Graj, Swofford. 00:10:53:Nie mam tršbki. 00:10:54:- Nie masz?|- Nie... 00:10:58:Cholera... Graj ustami. 00:11:03:Co? 00:11:04:Powiedziałem, żeby grał|swoimi pieprzonymi ustami. 00:11:26:Brzmi niele.|Aż mi się udzieliło. 00:11:29:Znasz co Stevie'ego Wondera?|"You Are the Sunshine of My Life"? 00:11:33:- Tak, panie sierżancie.|- Dobrze. To klasyka. 00:11:50:Zamkniesz wreszcie ryj?|Nie ma żadnej orkiestry! 00:11:54:Mylisz, pierdzšcy skurwielu,|że jeste jakim Kenny G? 00:11:59:- Nie, panie sierżancie.|- Dobrze! 00:12:00:Czy reszta ma to, czego trzeba,|aby być najpodlejszymi, 00:12:03:najokrutniejszymi, pamiętliwymi|skurwielami w Królestwie Bożym? 00:12:08:Tak, panie sierżancie! 00:12:09:Czy powiecie, "Gdy będę szedł|dolinš cienia mierci, 00:12:12:nie ulęknę się przed złem, bo jestem|najtwardszym skurwielem w dolinie"? 00:12:17:Tak, panie sierżancie! 00:12:18:To się przekonamy!|Jeste jeszcze? 00:12:21:Tak, panie sierżancie! 00:12:23:Tak, co? 00:12:26:Tak, jeszcze jestem,|panie sierżancie. 00:12:30:I niech tak pozostanie.|Uformować kolumnę! 00:12:37:Misjš jest zabicie mnie,|zanim ja to zrobię. 00:12:40:A jestem w tym dobry. 00:12:41:Te pociski do paintballa bolš? 00:12:45:Kurde! 00:12:47:Nic nie widzę! 00:12:48:Wracaj do budki, cioto! 00:12:50:/Musicie widzieć swój cel,|/a on ma nie widzieć was. 00:12:55:Shevitz. 00:12:59:miejesz się - giniesz.|Drapiesz się po nosie - giniesz. 00:13:02:Stajesz, żeby się odlać - giniesz. 00:13:04:Chce ci się srać - sraj w gacie. 00:13:07:- Miło co Swoff?|- Nie, proszę pana. 00:13:10:Ten mundur was ukryje.|Staniecie się drzewem. 00:13:13:Głazem. Jestecie błotem,|piaskiem i pyłem. 00:13:16:- Nadal cię mieszy?|- Nie, proszę pana. 00:13:18:/Żeby dobrze strzelić, musicie|/obliczyć dystans i siłę wiatru. 00:13:23:Jak daleko sš te drzewa? 00:13:24:- 500 jardów?|- 600. 00:13:26:- 300.|- Jak to obliczyłe? 00:13:29:- Trzy boiska do futbolu.|- Mnożycie znane wam długoci. 00:13:33:Ale nie używajcie waszych fiutów. Za małe.|Nie chcę słyszeć: "4000000 cali". 00:13:39:Wiatr.|Używajcie to co macie. 00:13:41:Flagi, dymu, kurzu.|Polińcie palec i trzymajcie tego chuja. 00:13:46:To sš rzeczy, z których możecie korzystać,|ale tak naprawdę musicie zaufać wnętrzociom. 00:13:50:/Detale.|/To one zadecydujš... 00:13:52:/czy zabijecie cel,|/czy stanie się odwrotnie. 00:13:56:/W Biblii mawiano - "nie będę zabijać". 00:14:00:/Ale posłuchajcie tego... 00:14:01:Pierdolić to! 00:14:05:Namierzyć cel. 00:14:09:/Jeli będziecie mieli farta... 00:14:10:/W tym okienku pojawi się postać wroga. 00:14:14:/Strzał do Kennedy'ego. 00:14:16:- Różowa mgiełka.|- Ognia... ognia... Ognia... 00:14:22:Trafiony. 00:14:27:Ognia... ognia... ognia... 00:14:31:Ćwiczycie teraz w warunkach bojowych.|Wydobędziemy z was strach. 00:14:37:Jeli wychylicie głowę, macie w czapę.|Okropnie się wleczecie. 00:14:42:Czołgacie się jak staruchy. 00:14:47:Ruszać się.|Wydobędziemy z was strach. 00:14:49:Ruszać się.|Nie zatrzymywać się. 00:14:52:/- Ruszać się.|- Nie mogę. 00:14:53:- Głowa nisko.|- No dalej! 00:14:57:- Ruszaj!|/- Ruszać się. 00:14:58:Po prostu rusz się!|Dalej! 00:15:02:/Ruszać się. 00:15:05:- Zrób to!|- Rusz się! 00:15:07:- Nie mogę!|- Rusza...
mopilek