Zawistowski - Dobry adres.pdf

(361 KB) Pobierz
146534987 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
146534987.001.png 146534987.002.png
Władysław Zawistowski
Dobry adres
Sztuka telewizyjna
Sopot, czerwiec 2002
2
Osoby:
EWA GROSSMAN ,
około pięćdziesiątki; pewna siebie, światowa, zdecydowana – te wszystkie określenia, niewiele
zazwyczaj znaczące w spisie postaci tym razem powinny zostać potraktowane na serio, gdyż to
sama EWA jest osobą jak najbardziej serio, nawet jeśli świadomie teatralizuje swoje
zachowania;
DOROTA DREWICZ ,
dwudziestopięcioletnia mężatka; „gdzieś” pracuje, „coś tam” zaocznie studiuje. To „gdzieś” i
„coś” są niedookreślone, gdyż jest to aktywność na miarę możliwości i ambicji DOROTY, pod
każdym względem przeciętnych. A jednak DOROTA ma w sobie „coś” jeszcze; przytłumioną lecz
nie uśpioną osobowość.
WALDEK DREWICZ,
jej mąż, trochę po trzydziestce; niedokończone studia, nieokreślone zajęcia, nieokiełznane
ambicje; autorowi nieco przykro to stwierdzić, ale nie pisał on tej sztuki z zamiarem obrony
WALDKA DREWICZA...
REMEK,
brat DOROTY, trzydziestopięcioletni inżynier, dotąd pływający, teraz szuka szczęścia na lądzie;
ANIELA KOBIELOWA ,
Sąsiadka DREWICZÓW, osiemdziesięcioczteroletnia emerytowana bibliotekarka, wdowa od
osiemnastu lat; znacznie bardziej skomplikowana, niżby na to wskazywało jej prostolinijne
obejście;
MECENAS TRZUSKOLASKI ,
doradca prawny EWY ROSSMAN, sześćdziesięcioletni, bardzo reprezentacyjny;
Oraz w scenach retrospektywnych:
ANNELISE WÜRTZHOFFER
MAJOR SAWICKI
JEGO ŻONA
DZIEWCZYNKA
PORUCZNIK DRATWA
MILICJANT
DOCENT GOLDFARB
IRENA GOLDFARB
SEKRETARZ WALIGÓRA
MAŁGOSIA WALIGÓRA
ROMEK
LEKARZ
DWAJ MILICJANCI
3
Miejsce akcji:
mieszkanie Doroty i Waldka Drewiczów na najwyższym piętrze kamienicy z przełomu XIX i XX
w., w atrakcyjnym punkcie dużego portowego miasta. Jednak to tylko adres jest atrakcyjny, samo
mieszkanie znacznie mniej. Mieści się w oficynie potężnej kamienicy z frontonem wychodzącym
na ruchliwą ulicę. W kamienicy mieści się wiele Bardzo Ważnych Urzędów, ale w oficynie
przetrwało trochę komunalnych mieszkań, po części wykupionych, po części nie. Ich okna
wychodzą na boczną, spokojną uliczkę i miejski park. Cicho tu i spokojnie.
Nasze mieszkanie mieści się na najwyższym czwartym piętrze, prawie pod dachem, przez co pełno
w nim bokówek i różnych zakamarków, ale mało „powierzchni użytkowej”. Składa się z trzech
pokoi, które dla uproszczenia będziemy nazywali Dużym, Lewym i Prawym. Większość akcji toczy
się oczywiście w Dużym Pokoju, do którego prowadzi z klatki niewielki korytarz. Na lewo z
korytarza – drzwi do kuchni, obok – łazienka. Mieszkanie jest bardzo zaniedbane i od
niepamiętnych czasów nie remontowane.
Wszystko zatem – podłogi, drzwi, okna, karnisze, pawlacze, szafy ubraniowe, urządzenie
bokówek, przetrwało w niezmienionym kształcie co najmniej od lat trzydziestych, a może i dłużej.
Zapewne stało się tak dlatego, że żaden z lokatorów nie mieszkał tu na tyle długo, by zdążyć
cokolwiek zmienić. Umeblowanie powinno być przeciętne, w miarę dostatnie, ale nie nowoczesne.
Wręcz przeciwnie – niektóre meble powinny sprawiać wrażenie, jakby stały tu od roku 1907, w
którym zbudowano te kamienicę. Niezbędne elementy wyposażenia to: kredens, komoda, dwa-trzy
fotele, stół, sofa. Ściany przynajmniej częściowo wyłożone starą boazerią dębową.
Na wprost drzwi wejściowych mieszkania Drewiczów – drzwi do mieszkania starej Kobielowej,
jedynej sąsiadki na najwyższym piętrze.
Czas akcji:
Akcja sztuki toczy się współcześnie, w dużym mieście gdzieś na polskim wybrzeżu.
4
Scena 1
(niekonieczna, można zacząć od 2)
Nakładające się na siebie obrazy, nieco zamglone, może czarno-białe. Chyba powinny się różnić
od scen „współczesnych”. To ważne, gdyż ta sekwencja obrazów z czołówki to równocześnie
pierwsze wprowadzenie widza w nurt retrospektywny.
Obraz pierwszy:
mała dziewczynka w oknie na poddaszu, patrzy w dół, w stronę parku.
Obraz drugi:
spojrzenie z perspektywy dziewczynki – alejką parkową oddala się okutana płaszczami i
szalikami staruszka, ciągnąc za sobą wózek dziecięcy zapełniony tobołkami. To ANNELISE
WÜRTZHOFFER. Jest chmurno, wiatr zacina deszczem. Chwilami nie widać nawet haseł
wymalowanych biała olejną farbą na murze parku, w perspektywie: MIN NIET! i ŚMIERĆ
FASZYSTOM! Staruszka skręca w lewo, ginie z oczy dziewczynki.
Napisy czołówki.
Obraz trzeci:
ta sama alejka parkowa dzisiaj, ale nie od razu jest to oczywiste. W miejscu alejki, gdzie
wcześniej skręciła staruszka pojawia się EWA GROSSMAN. Idzie w stronę kamienicy.
Obraz czwarty:
w tym samym oknie na poddaszu stara KOBIELOWA. Tkwi w tym samym miejscu i pozie, w
którym przed pięćdziesięcioma siedmioma laty siedziała mała dziewczynka. Patrzy w dół, na
nadchodzącą EWĘ GROSSMAN.
146534987.003.png 146534987.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin