00:00:19:Teatro La Fenice w Wenecji|Sezon 2004-2005 00:01:07:KRÓL Z LAHORE|Libretto Louis Gallet 00:01:15:Muzyka Jules Massenet 00:01:39:Występujš 00:02:09:Dowódca 00:02:15:Orkiestra i chór Teatro La Fenice 00:02:20:Kierownictwo muzyczne, dyrygent 00:02:25:Kierownik chóru 00:02:34:Scenografia 00:02:55:Reżyseria 00:03:00:Reżyseria telewizyjna 00:08:23:Zbaw nas, potężny lndro! 00:08:46:Zbaw nas,|wszechpotężny lndro! 00:08:58:Zbaw nas! 00:09:17:Muzułmanie stanš wkrótce|u bram Lahore! 00:09:23:Zbaw nas, potężny lndro! 00:09:27:Płynš rwšcym potokiem! 00:09:32:Zbaw nas, potężny lndro! 00:09:36:mierć kroczy z nimi, 00:09:43:a ogień trawi na ich drodze|pola i miasta! 00:09:48:Mahmud, okrutny sułtan,|prowadzi tych dzikich ludzi! 00:10:05:Wkrótce muzułmanie stanš u bram! 00:10:12:Zbaw nas! 00:10:24:Chociaż ich bliskoć was przeraża, 00:10:31:i to, że król nie podjšł walki, 00:10:37:nabierzcie otuchy! 00:10:42:Wiecznie potężny lndra|wesprze nas swoim ramieniem! 00:10:59:Ten opiekuńczy Bóg, 00:11:06:któremu każdy zawierza, 00:11:15:rozproszy nieprzyjaciół|jak ziarnka piasku. 00:11:37:Nabierzcie otuchy! 00:11:44:Zbaw nas, potężny lndro! 00:11:47:Nabierzcie otuchy! 00:11:54:Zbaw nas! 00:12:19:O, męki wštpliwoci! 00:12:24:O, ponura zazdroci! 00:12:30:Moja miłoć pozna za chwilę wyrok: 00:12:38:życie lub mierć! 00:12:46:Oto Timur, nasz kapłan! 00:12:59:Scyndio, ministrze naszego władcy, 00:13:04:czy przybyłe obwiecić|bliskš klęskę barbarzyńcy Mahmuda? 00:13:20:Nie... 00:13:22:zaraz poznasz moje plany. 00:13:35:Przyszedłem po dziewicę,|którš trzymasz w tej wištyni, 00:13:48:Sitę, córkę mego brata. 00:13:59:Jak miesz?|Jest powięcona bogom! 00:14:04:Masz rozwišzać jej luby! 00:14:10:Tylko król ma tę moc. 00:14:14:A więc sam król, jeli trzeba,|odda mi ukochanš Sitę... 00:14:25:Twa władza jej tu nie uchroni.|Bšdż posłuszny! 00:14:33:Tylko królowi wolno tak przemawiać!|Odejdż stšd! 00:14:40:Powiem ci co, kapłanie. 00:14:45:Podobno w cieniu ołtarza, 00:14:50:mimo twej czujnoci|i gniewu niebios, 00:14:54:kto do niej dociera potajemnie 00:15:02:i co noc sšczy w ucho|miłosne zaklęcia! 00:15:08:Jeli to nie potwarz, 00:15:14:jeli kala wištynię|bezbożna kapłanka, 00:15:22:hańba jej! 00:15:26:Nie! Wierzę w jej niewinnoć! 00:15:30:Hańba jej! 00:15:33:Nie! 00:15:36:Wierzę w jej niewinnoć! 00:15:41:Nie, jej serce jest moje! 00:15:46:Nie! 00:15:48:Wierzę w jej niewinnoć. 00:16:01:Tak żywa nadzieja|nie może mnie mylić. 00:16:08:Wierzę w jej niewinnoć. 00:16:14:Nie ocali jej pięknoć ani młodoć. 00:16:25:Jeli uległa słaboci,|uderzę bezlitonie! 00:16:37:Ani pięknoć, ani młodoć! 00:16:42:Nie! Nic jej nie ocali! 00:16:52:Uderzę bezlitonie! 00:17:07:Zaprowadż mnie do Sity. 00:17:11:Już ja jš wypytam... 00:17:16:Wolałbym jš martwš|niż zhańbionš! 00:17:36:Ujrzysz jš i sam osšdzisz... 00:17:47:Jeli jest winna zbrodni,|wydam ci jš... 00:17:54:Zjawię się na twój znak! 00:18:00:Nie! 00:18:03:Tak żywa nadzieja|nie może mnie mylić, 00:18:10:wierzę w jej niewinnoć! 00:18:14:Chodż! Ujrzysz jš! 00:18:21:Nie! Jej serce mi nie umknie! 00:18:27:Wierzę w jej niewinnoć. 00:18:31:Tak żywa nadzieja|nie może mnie mylić! 00:18:46:- Wierzę w jej niewinnoć!|- Uderzę bezlitonie! 00:18:54:Jeli skalała wištynię! 00:18:58:Ta bezbożna kapłanka! 00:19:02:Jeli jest winna zbrodni... 00:19:09:- ...wydam ci jš!|- ...uderzę! 00:20:04:Niemiała istoto,|idż bez lęku. 00:20:10:On twym przewodnikiem|i wsparciem. 00:20:16:Czemu zadrżała? 00:20:22:Zaufaj mu,|to twój przyjaciel! 00:20:29:O, niewinnoci, nie lękaj się! 00:20:36:Zaufaj mu, to twój przyjaciel. 00:20:58:Zbliż się... 00:21:05:Scyndio, duch mego ojca|prowadzi cię i wspiera... 00:21:18:ldż bez lęku! 00:21:21:Miła mi twa obecnoć,|chylę się do twych kolan. 00:21:34:Niemiała istoto,|idż bez lęku. 00:21:40:On twym przewodnikiem|i wsparciem. 00:21:46:Czemu zadrżała? 00:21:53:Zaufaj mu,|to twój przyjaciel! 00:22:59:Sito, nadeszła szczęsna chwila,|kiedy odmieni się twój los. 00:23:14:Chcę ci wyznaczyć małżonka. 00:23:21:Więc nie dokonam tu żywota? 00:23:31:Zbyt długo przed ludzkim wzrokiem|wištynia kryła twš urodę. 00:23:43:Twój wielbiciel zwraca ci wolnoć. 00:23:49:Ten, który cię kocha... 00:23:57:Ten, który mnie kocha...? 00:24:01:To ostatni dzień twego zamknięcia. 00:24:08:Chodż teraz, Sito... 00:24:11:lć z tobš...? 00:24:13:Potrafisz się oprzeć? 00:24:19:Oto nadeszła szczęsna chwila,|kiedy odmieni się twój los. 00:24:32:Czy poznam słodkš tajemnicę? 00:24:40:Ulotna, droga zjawo,|czy on mi mówi... 00:24:50:...o tobie? 00:24:53:Czy poznam słodkš tajemnicę? 00:25:06:Widzę cię drżšcš,|a jednak radosnš! 00:25:14:Pojęła mnie,|cieszy się me serce. 00:25:25:Przy tobie odnajdę niebawem|upragniony odpoczynek i miłoć! 00:25:42:Mówi o sobie! Wielki Boże! 00:25:46:- Pójdż, drogie dziecię!|- Przestań! 00:25:49:Drżysz... pobladła... 00:25:54:Na tę wištynię i na Boga,|który mnie strzeże w samotni, 00:26:05:odejdż, błagam! 00:26:12:Przeklęta! 00:26:15:A więc to prawda! 00:26:18:Znam twojš niecnš tajemnicę,|a twe zmieszanie jš potwierdza! 00:26:32:Co noc odwiedza cię kochanek|w kapłańskich szatach! 00:26:42:Łaski! 00:26:45:Nim mnie potępisz, panie,|zechciej mnie wysłuchać! 00:27:03:To był wišteczny wieczór... 00:27:09:Modliłam się tutaj samotnie... 00:27:15:wtem usłyszałam kroki... 00:27:19:Przede mnš stanšł|dumny młodzian... 00:27:24:przemówił, 00:27:27:drżałam, słyszšc jego głos. 00:27:32:Nie miałam spojrzeć... 00:27:36:i nim odgadłam, 00:27:42:Bóg to czy człowiek... 00:27:48:zniknšł! 00:27:52:Widziała go potem? 00:27:54:Co wieczór wraca w to miejsce,|mówi mi o miłoci... 00:28:01:lecz nigdy nie musnšł nawet|mojej dłoni. 00:28:08:Odchodzi, szepcšc: ''Jutro!'' 00:28:19:Może ten człowiek lub Bóg|przychodzi na twe wezwanie? 00:28:26:Kiedy piewam przed ołtarzem|wieczornš modlitwę... 00:28:38:Wieczornš modlitwę? 00:28:43:...pojawia się. 00:28:47:Widzisz go? 00:28:50:Widzę! 00:29:03:Nabożne uniesienie|mami twój wzrok! 00:29:10:Chcę cię od tego uwolnić, ocalić. 00:29:16:Twoja zjawa jest martwa! 00:29:22:Ja żyję i kocham cię! 00:29:29:Chodż! 00:29:32:- Ja cię kocham!|- Łaski! 00:29:41:Zostaw mnie! 00:29:48:Czemu chcesz mi zniszczyć życie? 00:29:53:Byłam szczęliwa! 00:29:56:Czemu chcesz mi zniszczyć życie? 00:30:00:Byłam szczęliwa! 00:30:03:Czemu chcesz mi odebrać spokój? 00:30:07:Czemu w jednej chwili|pozbawiasz mnie okrutnie 00:30:14:słodyczy niewinnego marzenia? 00:30:19:Byłam szczęliwa! 00:30:24:Czemu niszczysz mi życie? 00:30:30:Oddałbym życie dla twej urody. 00:30:40:Nie baczę na hańbę i niesławę!|Moja wola zwišże nas na zawsze! 00:30:59:Za twojš miłoć oddałbym życie! 00:31:08:Pójdż! 00:31:13:Mimo twoich łez,|stanie się moja wola! 00:31:24:Niestraszny mi twój gniew! 00:31:42:Zemszczę się,|sama tego chciała! 00:32:24:Na dwięk gongu|zebralimy się u stóp ołtarza! 00:32:40:Na dwięk gongu|zebralimy się u stóp ołtarza! 00:32:54:Posłuchajcie, kapłani! 00:32:59:Spójrzcie na kobietę, 00:33:03:która pokochała|nikczemnego więtokradcę! 00:33:12:Kapłankę, która podeptała luby! 00:33:18:Dziewicę, która skalała duszę. 00:33:23:Niechaj dosięgnie jš|zemsta bogów! 00:33:35:Na mierć! Pokochała|nikczemnego więtokradcę! 00:33:43:Jako dziewica,|skalała swojš duszę. 00:33:49:Jako kapłanka, podeptała luby! 00:33:51:miała pokochać nikczemnego|więtokradcę! 00:33:56:Tak! Zadajcie jej cios! 00:34:00:Na mierć! Na mierć! 00:34:16:Timurze, 00:34:19:mylisz, żem winna 00:34:24:i odmawiasz mi swej litoci! 00:34:33:Choć wszystko powięciłam bogom, 00:34:39:w ich imieniu się mnie potępia! 00:34:50:Oddałam im 00:34:55:w dziewiczej czystoci|zgubnš urodę, 00:35:14:przez którš dzi ginę. 00:35:47:Jeli nikt mnie nie obroni, 00:35:56:jeli modlić się mam na próżno, 00:36:05:przynajmniej mnie nie obrażaj, 00:36:12:wštpišc w mojš niewinnoć. 00:36:20:Nie, Timurze... 00:36:32:Nie złamałam lubów! 00:36:46:Nadeszła noc!|Módlmy się, siostry! 00:36:50:Wieczorna modlitwa! 00:36:55:Modlitwa! 00:36:57:To sygnał! 00:37:12:Jeli nie popełniła|więtokradztwa, 00:37:18:jeli chroni cię Bóg w niebiosach,|ukórz się! 00:37:27:Co on mówi? 00:37:30:Niech zabrzmi w wištyni twój głos 00:37:39:i odpowie na tę modlitwę! 00:37:43:- Teraz, w tej chwili?|- Bšdż posłuszna! 00:37:47:Co chcesz zrobić? 00:37:51:Ukarać twego kochanka! 00:37:56:Bogowie! 00:38:03:Na kolana!|Módl się i bšdż posłuszna! 00:38:08:Nie! Bijcie! 00:38:12:Odbierzcie mi życie! 00:38:17:Nie zdradzę tego, 00:38:23:którego kroki niebo i ziemia|zawsze chroniły, 00:38:34:szanujšc dziwnš tajemnicę! 00:38:39:Na kolana! Módl się! 00:38:43:Nie! Możecie mnie bić! 00:38:47:Bšdż posłuszna! Módl się! 00:38:50:Nie wydam go! 00:39:00:Nie! 00:39:03:Sita jest moja! 00:39:07:Musi żyć! 00:39:11:Król! 00:39:15:To był król! 00:39:19:To był król! 00:39:26:To był król! 00:39:34:Pójdż, nie będę twoim panem! 00:39:43:Pójdż, pragnę czekać cierpliwie, 00:39:50:aż twe niewinne serce|pozna, co to miłoć - 00:40:01:ta miłoć, którš dotšd|może pogardzała! 00:40:10:Słucham cię|i czuję niezmierne wzruszenie. 00:40:24:Pragniesz posłusznym być|woli kobiety. 00:40:31:Chcesz jej słuchać,|choć przecież jeste królem! 00:40:46:lch straszny wyrok|napełnił mnie lękiem! 00:40:53:On mi zwraca nadzieję,|ale jest przecież królem! 00:41:00:Niestety, jest królem! 00:41:31:Słucham cię... 00:41:41:Pragniesz posłusznym być|woli kobiety, chcesz jej słuchać! 00:41:48:Ta miłoć, którš dotšd|może pogardzała! 00:41:57:Bo to jest król! 00:42:02:To król! 00:42:16:Królu, miłoć kala więtš siedzibę,|naszš wielce szacownš wištynię. 00:42:31:Taka miłoć jest zbrodniš|i Bóg żšda pokuty! 00:42:40:Ta miłoć jest zbrodniš!|Bóg żšda pok...
Koteciek