POZ1.Skrypt.2011.v.1.0.1.pdf

(374 KB) Pobierz
POZ1
POZ1 – e-skrypt do wykładu
Wojciech St. Mo cibrodzki, PJWSTK Gda sk, Wydział Sztuki Nowych Mediów
Szanowni Państwo,
pragnąc ułatwić Wam naukę przedmiotu (i zdanie egzaminu) postanowiłem przejąć
na siebie część Waszych obowiązków (prowadzenie notatek :D) i przygotować
krótkie zestawienie najważniejszych treści prowadzonego przeze mnie przedmiotu.
Plik ten stanowi uzupełnienie slajdów wykładowych i pomoże Wam przygotować się
do nadchodzącej sesji. Nie oznacza to, że wystarcza wykuć przestawione tu treści.
Chciałbym, żeby potraktowali je Państwo jako kompendium najważniejszych
informacji i starali się sięgać zarówno do własnych notatek, jak i do wiedzy dostępnej
w literaturze (nie tylko w wikipedii...) w celu uzupełnienia i poszerzenia wiadomości.
Przy okazji chciałbym też prosić o informację zwrotną – czy notatki takie (w formie e-
skryptu) są dla Was przydatne, czy treść przedstawionych zagadnień została jasno
wyłożona itp. Będę zobowiązany, jeśli docenicie Państwo poświęcony przeze mnie
czas na przygotowanie Wam takiej „ściągi” i jednocześnie wspomożecie mnie, aby
stała się ona lepsza w przyszłości. Uwagi proszę kierować mailem na
wojmos@pjwstk.edu.pl. Zależy mi zwłaszcza na pomysłach i uwagach krytycznych –
pozwolą one na lepsze opracowanie materiałów.
W. Mościbrodzki
1. W1: Podstawy myślenia ekonomicznego (2h)
Pojęcia podstawowe: rynek, popyt i podaż. Konkurencja. Wartość i powstawanie
ceny. Pieniądz. Rachunek ekonomiczny firmy. Państwo a gospodarka. Podatki.
Inflacja. Rola pieniądza w gospodarce. Inflacja. Inflacja a strategia firmy.
Pozycjonowanie produktu.
Pojęcie gospodarowania wiąże się nierozłącznie z pojęciem rynku . Termin ten ma w
ekonomii szerokie znaczenie, ale najczęściej oznacza miejsce i sposób, w jaki
realizowana jest wymiana handlowa pomiędzy producentami, a konsumentami
określonych dóbr .
Dobra na rynku, to wszystkie rzeczy materialne (towary) i niematerialne (usługi),
które można zbywać i nabywać. Istnieje wiele różnych czynników charakteryzujących
te dobra; wszystkie łączy jedynie jedna cecha: rzadkości . Nie istnieje dobro
nieskończone. Jeszcze 50 lat temu wydawało się, że takim dobrem może być woda
lub powietrze, ale dziś, w epoce skażenia środowiska dobra te zaczynają być
niezwykle cenne (poprzez swoją rzadkość).
W dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić rynek bez istnienia pieniędzy , choć
oczywiście w zamierzchłej przeszłości funkcjonował rynek barterowy - wymiana
towar za towar. Zresztą samo słowo płacić pochodzi w języku polskim od płatu (skóry
albo sukna), którymi handlowano w czasach średniowiecznych.
ś ń
wersja: 1.0.1 edycja 2011
do pobrania z: http://www.wojmos.com
 
Konsumenci to podmioty rynkowe zainteresowane nabywaniem dóbr. Chęć do
zakupów jest związana z wieloma czynnikami: zasobnością portfela, postrzeganą
użytecznością dobra, dostępnością zamienników, modą, pogodą, bodźcami
psychologicznymi, chęcią spekulacji itp. Generalnie: ilość określonego dobra, które
chcą (i mogą!) kupić konsumenci nazywamy popytem na dane dobro.
Producenci to podmioty rynkowe zainteresowane sprzedażą dóbr. Chęć do zakupów
jest związana z wieloma czynnikami: możliwością przechowywania, potrzebą
szybkiego zwrotu z produkcji itp. Ilość dobra, które są skłonni sprzedać producenci
nazywamy podażą .
Konsumenci i producenci są autonomiczni w swoich decyzjach - jedną z nich jest
cena, po jakiej dochodzi do traksakcji. Mówi się czasem, że to rynek ustala cenę
dóbr, ale jest to pewne uproszczenie. Ustalona cena to nic innego, jak wypadkowa
decyzji wszystkich producentów i konsumentów. W rzeczywistości transakcje nie są
dokonywane po jednakowej cenie - zwykle centa transakcyjna oscyluje wokół
pewnego poziomu równowagi. Najłatwiej zauważyć to zjawisko porównując cenę
tego samego dobra w różnych sklepach.
Popyt i podaż dla dóbr są związane z
ceną. Przy danej cenie konsumenci
zgłaszają pewien popyt na dane dobro
- jeśli cena się zmieni, może zmienić
się także popyt (podobnie ma się z
podażą). Większość dóbr wykazuje
naturalną tendencję: jeśli cena rośnie,
to popyt spada. Z drugiej strony, jeśli
rynkowa cena rośnie, to producenci
chcą sprzedawać więcej dóbr (podaż
rośnie).
Sytuację taką obrazują dobrze znane w ekonomii krzywe popytu (D = demand) i
podaży (S = supply). Warto podkreślić, że tradycyjnie w ekonomii krzywe podaży i
popytu wykreśla się, jakby zmienną zależną (oznaczaną na osi y) była cena. Punkt
przecięcia krzywych wyznacza zarówno cenę rynkową (cena równowagi), jak i ilość
dóbr, która zostanie sprzedana (kupiona)
Z każdym dobrem można powiązać rynek tego dobra -
dlatego np. mówimy o rynku usług edukacyjnych,
rynku węgla czy rynku stali. Zmiany popytu (lub
podaży) na rynku najczęściej oznaczają nie tyle
zmianę kształtu krzywych, lecz ich przesunięcie.
Zmiany te mogą być spowodowane wieloma
czynnikami (pozacenowymi) - na przykład pogodą
(powódź generuje wzmożony popyt na środki
odkażania wody), modą (pokazanie się znanego
artysty w ubraniu określonej firmy podnosi popyt itp.).
Warto zaznaczyć, że istnieją specyficzne dobra, których krzywe popytu mają
niecodzienne przebiegi. Przykładowo - popyt na niektóre dobra rośnie, mimo wzrostu
ich ceny. Dobra takie to nazywamy dobrami Giffena oraz dobrami Veblena.
Dobra Giffena do dobra podrzędne, a jednocześnie praktycznie niezbędne (takiej jak
chleb). W specyficznych warunkach może dojść do sytuacji, w której gospodarstwa
696393685.001.png 696393685.002.png 696393685.003.png
domowe zauważą, że chleb (którego nie da się zastąpić innym dobrem) jest tak
drogi, że nie jest możliwe oszczędzanie na inne dobra. Wówczas kupują więcej
chleba, zaś ubytki budżetowe uzupełniane są na przykład stosowaniem tańszego
masła.
Dobra Veblena to dobra luksusowe, których konsumpcja jest napędzana wzrostem
ceny - konsumenci ostentacyjnie pokazują, że ich stać na zakupy. Przykładowo -
spadek ceny na najbardziej luksusowe samochody prowadzi do spadku popytu (bo
zaczynają być postrzegane jako dobra popularne, dostępne "dla ludu" i spada ich
atrakcyjność).
Konsumenci nie są zmuszeni do korzystania z określonych dóbr - ich decyzje na
jednym z rynków oddziałują na inne rynki. Mówimy, że rynki są wzajemnie
powiązane . Przykładowo: spadek podaży ropy naftowej, poprzez wzrost ceny paliw
wpływa negatywnie na popyt na samochody wielkolitrażowe. Takie dobra nazywamy
komplementarnymi. Z kolei wzrost popytu na mięso wieprzowe wpływa (poprzez
wzrost cen) na wzrost popytu na mięso wołowe (ludzie wybierają tańszy
odpowiednik). Takie dobra nazywamy substytucyjnymi.
Cena minimalna to państwowa granica, poniżej której nie mogą się odbywać
transakcje. Cena maksymalna to górny pułap transakcji. Obie regulacje prowadzą do
zaburzeń rynkowych: cena minimalna prowadzi do nadpodaży, cena maksymalna -
do braków rynkowych (można to było obserwować w Polsce w latach 80-tych).
Rynek zwykle nie jest idealny - często przewagę ma na nim jeden producent
(monopol) lub kilku wiodących producentów (oligopol). Sytuacja taka prowadzi do
wzrostu cen. Możliwa jest także sytuacja, w której jest jeden lub kilku konsumentów i
bardzo wielu producentów. Przykładem jest np. rynek, w którym głównym odbiorcą
jest państwo (np. rynek elektrowni jądrowych).
Istotnym składnikiem gospodarki jest państwo . Istnieje wiele koncepcji tłumaczących
fenomen powstania państwa: Platon uważał, że jest ono przejawem boskiego,
naturalnego porządku, Arystoteles twierdził z kolei że jest to naturalna tendencja
ludzi do łączenia się w efektywne grupy, które wymagają narzędzi utrzymujących
strukturę i porządek. Początkami państwa zajmowali się także myślicieli nowożytni,
tacy jako Hobbes i Locke (teoria stanu pierwotnego i umowy społecznej). Z kolej
znany socjolog i filozof Max Weber uważał, że państwo jest aparatem zdobywania i
utrzymywania władzy.
Każde państwo generuje potrzeby wydatkowe (np. ochrona zdrowia). Środki na
zaspokojenie tych potrzeb uzyskiwane są m.in. z podatków. Regulacje państwowe
nakładają na osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą i przedsiębiorstwa
określone zobowiązania. Do najważniejszych z nich zaliczamy: konieczność
rozliczenia podatku dochodowego, konieczność rozliczenia podatku VAT oraz
konieczność rozliczenia składek na ubezpieczenie społeczne.
Zestawienie przychodów i wydatków państwa składa się na budżet. W dzisiejszych
gospodarkach większość państw cechuje stały, niewielki deficyt budżetowy (wydatki
są większe niż przychody). Jest on spowodowany stałym naciskiem politycznym na
rządy. Niewielki deficyt (zwany także dziurą budżetową) nie jest zagrożeniem,
bowiem gospodarka powinna się rozwijać (deficyt wówczas pełni rolę swego rodzaju
kredytu inwestycyjnego). Długo utrzymujący się deficyt prowadzi do konieczności
zadłużania się państwa, które jest realizowane przez emisję obligacji. Ich
 
skumulowany koszt to tzw. dług publiczny, które obsługa (odsetki) w niektórych
państwach stanowią bardzo duży wydatek (Grecja!).
Podatek jest bezzwrotnym, obowiązkowym i przymusowym świadczeniem na rzecz
państwa, pobieranym (co do zasady) od wszystkich obywateli. Bezzwrotność
oznacza, że obywatel nie może oczekiwać, że za konkretną kwotę podatku uzyska
określone świadczenie - wszystkie podatki trafiają bowiem do jednego "worka", z
którego rozdysponowywane są na określone wydatki państwowe.
Co do zasady, podatki dzielą się na bezpośrednie (to jest takie, które obciążają
podatnika) lub pośrednie , które związane są z określonym dobrem (innymi słowy,
płaci je ostateczny konsument). Podatkami bezpośrednimi są m.in. podatek
dochodowy, spadkowy i podatek od zysków kapitałowych. Podatki pośrednie to VAT
(podatek od wartości dodanej) i akcyza (zwana podatkiem od luksusu). Z punktu
widzenia gospodarki, największe znaczenie mają podatki dochodowe (od osób
fizycznych - PIT i od osób prawnych (np. firm) - CIT), VAT oraz akcyza. Przykładowo
w Polsce podatek VAT generuje ok. 45% przychodów budżetu, akcyza 25%, PIT
15% zaś CIT 10%.
CIT i PIT są podatkami, które obciążają dochód, czyli różnicę przychodów i kosztów
działalności. Dawniej, zamiast podatku dochodowego płacono podatek obrotowy. Był
to podatek pośredni, związany z każdą sprzedażą (nie zaś - z powstaniem dochodu).
Obecnie ten rodzaj opodatkowania jest rzadko stosowany (kłopoty ze ściągalnością,
trudności w wyliczeniu). Uważa się także, że działa on szkodliwie na rozwój
gospodarki.
Akcyza jest podatkiem nakładanym na niektóre dobra. Bywa nazywana podatkiem od
luksusu, ponieważ jednym z celów istnienia akcyzy jest ograniczanie konsumpcji
niektórych dóbr (np. papierosów, alkoholi itp.) lub zmiana struktury popytu (podatki
akcyzowe nakładane na samochody wielkolitrażowe).
Stawka podatkowa podatku dochodowego to procent, jaki musimy oddać państwu ze
swoich dochodów. Jeśli podatek jest stały co do wysokości (niezależnie od
dochodów) to mówimy o stawce ryczałtowej (w średniowieczu odpowiadało mu tzw.
pogłówne - stały podatek płacony "od głowy"). Jeśli podatek jest wprost
proporcjonalny do dochodu to jest to podatek liniowy (mówimy wówczas o stałej
stopie podatkowej) - w średniowieczu takim podatkiem było świętopietrze
(dziesięcina - czyli podatek 10%). W większości krajów obowiązuje podatek
progresywny - to znaczy, że wraz ze wzrostem dochodów rośnie stopa podatkowa.
Wadą takiego systemu jest stymulowanie ukrywania dochodów). Zaletą -
wyrównywanie dolegliwości podatków (osoby biedniejsze, których przychody
zmniejszają się o 10% zmniejszają konsumpcję najbardziej podstawowych dóbr -
m.in. jedzenia, podczas gdy osoby bogatsze rezygnują po prostu z pewnej części
luksusów). Podatki degresywne (stopa zmniejsza się ze wzrostem dochodów) są
niezwykle rzadkie.
Inflacja to ogólny wzrost cen. Z oczywistych względów wiąże się to ze spadkiem siły
nabywczej pieniądza - za tę samą ilość pieniędzy można kupić mniej dóbr.
Przeciwieństwem inflacji jest deflacja - spadek cen. W rozwiniętych gospodarkach
występuje zwykle rzadko - choć pojawiła się niedawno w Japonii.
Inflacja występuje często przemiennie z wysokim bezrobociem - w połowie XX wieku
próbowano pobudzać wzrost gospodarczy stymulując dopływ pieniądza do
gospodarki (zmniejszało to bezrobocie nakręcając jednocześnie inflację). W
 
niektórych krajach (m.in w USA) metody te zaczęły zawodzić - pojawiła się tzw.
stagflacja (stagnacja połączona z inflacją). Metody walki z brakiem rozwoju
gospodarczego do dziś stanowią jeden z największych dylematów ekonomii, na linii
sporu keynesiści-monetaryści. Ci pierwsi uważają, że dopływ pieniądza do
gospodarki pobudza wzrost gospodarczy, ci drudzy - że jedynym skutkiem jest
wzrost inflacji.
Pieniądz w gospodarce pełni rozliczne role. Po pierwsze, jest miernikiem wartości -
czyli pozwalać szacować i porównywać ze sobą wartości dóbr. Zanim pojawił się
pieniądz, używano innych dóbr odniesienia (np. miar ziarna), ale z uwagi na ich
zmienną wartość (ziarno było więcej warte zimą) nie było to dobre rozwiązanie. Po
drugie, pieniądz umożliwia płynną wymianę towarową (transakcje). Po trzecie,
umożliwia kapitalizację (gromadzenie bogactwa) - jest to tzw. funkcja tezauryzacyjna.
Po czwarte, reguluje zobowiązania (np. spłaty kredytów).
Emisją pieniądza (waluty krajowej) zajmują się banki centralne. Większość ich w
nowoczesnych gospodarkach jest niezależna od rządów - to znaczy nie wykonuje
bezpośrednio zaleceń egzekutywy. Ma to na celu ochronę wartości pieniądza
krajowego - rządy mają tendencję do nadmiernych wydatków (aby "kupować"
wyborców), a dla ich pokrycia mogłyby tworzyć ("drukować") nadmierną ilość
pieniądza - co napędzałoby inflację. Jednym z nielicznych wyjątków od zasady
niezależności jest Bank Anglii.
W systemie bankowym istnieją także banki komercyjne. Są to niezależne podmioty
gospodarcze, zajmujące się transakcjami finansowymi. One także wpływają na ilość
pieniądza w gospodarce, choć nie mają prawa drukowania banknotów. Mają jednak
do dyspozycji tzw. mechanizm kreacji bankowej.
Banki proponują klientom ulokowanie w nich kapitału (rachunki oszczędnościowe,
lokaty itp.). Oznacza to, że "ściągają" z rynku (i umieszczają "w skarbcu") pewną
ilość pieniądza (gotówki). Z drugiej strony, banki oferują kredyt - a więc wolne środki
na rachunkach. Banki zarabiają m.in. na różnicy oprocentowania - wkłady przynoszą
mniejszy procent niż wynosi stopa kredytowa. Oferując kredyt banki "wpuszczają" na
rynek określoną ilość pieniądza (na rachunkach kredytowych). Ilość pieniędzy
"wpuszczonych" do gospodarki znacznie przewyższa ilość gotówki "pobranej".
Oznacza to po pierwsze: że banki "wstrzykują" nadwyżkę pieniądza do gospodarki, a
po drugie, że są w stanie "permanentnej niewypłacalności" (gdyby wszyscy klienci
jednocześnie przyszli wycofać wkłady, bank musiałby upaść).
Aby ograniczyć mnożnik kreacji pieniądza bankowego (stosunek sumy udzielonych
kredytów do sumy włożonych wkładów) bank centralny ustanawia współczynniki
graniczne, których nie banki komercyjnie nie mogą przekraczać. Bank centralny
wymaga także od banków komercyjnych przechowywania części ich kapitału na
nieoprocentowanych kontach w banku centralnym. Wysokość tej części to tzw. stopa
rezerw obowiązkowych. Jest to jedno z narzędzi walki z inflacją.
Zbyt wysoka inflacja jest zjawiskiem niekorzystnym dla gospodarki. Ceny zmieniają
się szybko i trudno prowadzić racjonalną politykę (kiedy zamówić zapasy
materiałów?), pojawiają się dodatkowe koszty transakcji. Ponadto kraje o wysokiej
inflacji cechuje podwyższone ryzyko inwestycyjne, co oznacza odpły kapitału i
technologii - a co za tym idzie wzrost bezrobocia i konieczność zwiększonych
wydatków budżetowych (np. na zasiłki dla bezrobotnych) przy jednoczesnym
obniżeniu wpływów. Prowadzi to często do wzrostu podatków, który dodatkowo
stymuluje wzrost cen i napędza kolejną falę inflacji.
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin