Drabble - Lalki, laleczki, lalunie.doc

(25 KB) Pobierz

 

Lalki, laleczki, lalunie

forma: drabble – autor: droga – wersja word: phoe

 

Mały Lucjusz był oburzony i wściekły.

Okropna Bella, wstrętna Andromeda. Najpierw zachęcały go, prowokowały, aby później wyśmiać i uciec.

Chłopiec siedział poirytowany i samotny w pokoju kuzynki. Na jej łóżku leżała lalka, ze śliczną porcelanową twarzyczką i złocistymi lokami. Zaintrygowany Lu zajrzał jej pod falbaniastą sukienkę. Pragnął zobaczyć to, czego nie chciały mu pokazać dziewczynki.

Jego rozczarowanie było wielkie. Różowy materiał i równy szew. Wstał i podszedł do biurka. Po chwili znalazł mały, służący do rozcinania kopert nożyk. Cięcie było szybkie i pewne. W środku nie było nic. Biała wata. W złości ciął krocze lalki, jeszcze raz, jeszcze raz i... skaleczył się w palec. Wytarł intensywnie czerwone kropelki krwi o jej błękitną sukienkę.

Lalka patrzyła na niego szklanym wzrokiem, z wyraźnym wyrzutem.

– Nie gap się na mnie.

Nadal patrzyła.

Pochylił się, wolno i z premedytacją wydłubał jej oko, jedno, a później drugie.

Nagle uświadomił sobie, że ktoś może dowiedzieć się o tym, co zrobił. Złapał ją za rączkę, przeszedł parę kroków. Wrzucił okaleczoną laleczkę w raźno płonący w kominku ogień. Topiła się od żaru, znikała. Lucjusz uśmiechał się. Schował nożyk do szuflady biurka.

Minęło trzydzieści lat.

Lalki, laleczki, lalunie i z nimi zabawy. Ale teraz wybierał te, które głośno krzyczały.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin