Thornton Elizabeth - Pocałunki (Serena 02).pdf
(
1435 KB
)
Pobierz
(Microsoft Word - Thornton Elizabeth - Poca\263unki _Serena 02_)
E
LIZABETH
T
HORNTON
Pocałunki
Prolog
Zbudził j
Ģ
przera
Ņ
liwy krzyk; w tej samej chwili straciła poczucie rzeczywisto
Ļ
ci, jakby
została przerzucona w czasie do innego domu, innego miejsca. Wraz ze
Ļ
wiadomo
Ļ
ci
Ģ
wracało normalne bicie serca. Była bezpieczna. Nikt jej nie
Ļ
cigał. Nikt nie wiedział, kim i
gdzie jest.
Dzwoni
Ģ
ce o szyby krople deszczu ju
Ň
prawie ukoiły j
Ģ
do snu, gdy nagle błysn
ħ
ło i rozległ
si
ħ
grzmot. Uniosła si
ħ
na łokciach, spodziewaj
Ģ
c si
ħ
,
Ň
e zobaczy w drzwiach Quentina.
Chłopiec zawsze uparcie zaprzeczał, jakoby odczuwał strach przed bij
Ģ
cymi piorunami.
Twierdził,
Ň
e nie boi si
ħ
niczego. Zabawne łgarstwo. Odkrywszy,
Ň
e jego guwernantka boi si
ħ
burzy, zacz
Ģ
ł udawa
ę
,
Ň
e przychodzi, by dodawa
ę
jej otuchy. Tylko ona wiedziała,
Ň
e to jest
udawane bohaterstwo.
Gdy burza wzmogła si
ħ
gwałtownie, a jej o
Ļ
mioletni podopieczny nie pojawił si
ħ
w drzwiach,
Debora zacz
ħ
ła po omacku szuka
ę
Ļ
wiecy na stoj
Ģ
cym nie opodal stoliku. Po kilku
nieudanych próbach zapalenia jej zrezygnowała i wy
Ļ
lizguj
Ģ
c si
ħ
z łó
Ň
ka, si
ħ
gn
ħ
ła po
szlafrok. Kiedy kilka sekund pó
Ņ
niej znalazła si
ħ
w pokoju chłopca, stwierdziła,
Ň
e łó
Ň
ko jest
puste.
Debora zastanawiała si
ħ
, czy jej chlebodawca, lord Barrington, mógł wej
Ļę
tam przed ni
Ģ
i
wynie
Ļę
syna do swego pokoju, czy te
Ň
(Juentin splatał jej kolejnego Figla. Podejrzewaj
Ģ
c to
drugie, po omacku szukała drogi na korytarz, wodziła r
ħ
k
Ģ
po por
ħ
czy, a
Ň
doszła do
balustrady na szczycie schodów. W tych ciemno
Ļ
ciach smu
Ň
ka wydobywaj
Ģ
ca si
ħ
spod drzwi
biblioteki jego lordowskiej mo
Ļ
ci ja
Ļ
niała niczym latarnia, Przypomniała sobie,
Ň
e jej
chlebodawca jest tego wieczoru umówiony z lordem Kendalem. Niepodobna, by Quentin
mógł by
ę
z nimi w bibliotece. Gdzie wi
ħ
c si
ħ
schował?
Zaniepokojona dotarła wkrótce do zakola schodów.
- Quentin? - zawołała cicho. - Quentin? - Nikt nie odpowiadał.
Troch
ħ
ju
Ň
poirytowana zacz
ħ
ła poszukiwania, my
Ļ
l
Ģ
c o mo
Ň
liwych konsekwencjach tego
niem
Ģ
drego
Ň
artu. Chłopiec był do
Ļę
w
Ģ
tły. Wła
Ļ
nie dochodził do siebie po gor
Ģ
czce. Je
Ļ
li nie
zało
Ň
ył kaftana i kapci, powie mu do słuchu.
Gdy przechodziła obok bibliotecznych drzwi, dobiegły j
Ģ
odgłosy rozmowy. Przystan
ħ
ła. Nie
mogła zrozumie
ę
, o czym była mowa, ale rozpoznała głos Barringtona; był niespokojny.
Nieoczekiwanie ogarn
ħ
ła j
Ģ
my
Ļ
l,
Ň
e co
Ļ
strasznego przytrafiło si
ħ
Quentinowi. Ju
Ň
miała
dotkn
Ģę
gałki drzwi, gdy usłyszała słowa lorda Barringtona:
- Pozwól chłopcu odej
Ļę
-błagał. - Na Boga, miej lito
Ļę
. To przecie
Ň
dziecko. B
Ģ
d
Ņ
człowiekiem. Kendal, lordzie Kendal... Nie rób mu krzywdy! - Głos przybierał na sile, w
miar
ħ
jak wzrastała udr
ħ
ka mówi
Ģ
cego. - Quentin, ratuj si
ħ
!
Głuchy odgłos wyrwał Debor
ħ
z bezruchu. Bro
ı
wypaliła w momencie, gdy guwernantka
rozwarła drzwi na cał
Ģ
szeroko
Ļę
, a Quentin wpadł jej w ramiona. Debora dostrzegła jedynie
chlebodawc
ħ
osuwaj
Ģ
cego si
ħ
na podłog
ħ
i zacienion
Ģ
posta
ę
kogo
Ļ
stoj
Ģ
cego nad nim. Nic
poza tym. Instynkt wzi
Ģ
ł gór
ħ
. Zatrzasn
ħ
ła drzwi i chwyciła Quentina za r
ħ
k
ħ
.
A potem wybiegli z domu i uciekali, uciekali...
1
John Grayson, hrabia Kendalu, złamał jedn
Ģ
ze swych
Ň
elaznych zasad, i wła
Ļ
nie teraz słono
za to płacił. W Pary
Ň
u przytrafił mu si
ħ
krótki romans z zam
ħŇ
n
Ģ
kobiet
Ģ
,
Ň
on
Ģ
kolegi z
Foreign Office, która teraz wyj
Ģ
tkowo mu si
ħ
naprzykrzała.
Romans to słowo zbyt wielkie, jak na taki epizod. Sp
ħ
dził z ni
Ģ
noc, i to wszystko. Było mu
Ň
al tej kobiety. Niewierno
Ļę
jej m
ħŇ
a było powszechnie znana. Kendal był na rauszu, Helena
samotna, pi
ħ
kna, no i... dost
ħ
pna. Tak, ale to było prawie trzy miesi
Ģ
ce temu. Wr
ħ
czył jej
pier
Ļ
cionek, oznaczaj
Ģ
cy koniec sprawy. Oczekiwał,
Ň
e Helena zachowa si
ħ
zgodnie z
regułami i nie b
ħ
dzie nachodzi
ę
go w jego własnym domu. Była przecie
Ň
Ļ
wiatow
Ģ
dam
Ģ
,
zast
ħ
p jej kochanków wygl
Ģ
dał jak lista członków Izby Lordów. Wiedziała, w czym rzecz.
Na swoje nieszcz
ħĻ
cie hrabia nie mógł jednak zupełnie jej nie widywa
ę
. Obracała si
ħ
w jego
sferach. I jako
Ļ
znalazła drog
ħ
do kr
ħ
gu przyjaciół jego rodzicielki. Gdy tego wieczora wszedł
do salonu matki, stan
Ģ
ł twarz
Ģ
w twarz z Helen
Ģ
. Wiedział,
Ň
e jedyny rozs
Ģ
dny sposób
traktowania jej to obcesowo
Ļę
. Zaproponował,
Ň
e odprowadzi j
Ģ
do domu. Lepiej, by to, co
miał jej do powiedzenia, usłyszała na osobno
Ļ
ci.
Bezwzgl
ħ
dno
Ļę
w stosunku do kobiet nie przychodziła mu łatwo. Powinien był ju
Ň
w
powozie co
Ļ
powiedzie
ę
. Teraz siedział wygodnie rozparty w salonie Heleny w domu przy
Cavendish Square i popijał najprzedniejszego gatunku koniak z zapasów jej m
ħŇ
a; trunek
pozostawiał mu w ustach niezbyt przyjemny smak.
- Nie miałem zielonego poj
ħ
cia - powiedział -
Ň
e jeste
Ļ
na tak przyjacielskiej stopie z moj
Ģ
matk
Ģ
.
Lady Helena Perrin uło
Ň
yła si
ħ
z wdzi
ħ
kiem w
Ļ
ród puszystych poduszek na długiej białej
sofie, gdzie jej uroda uwydatniała si
ħ
najpełniej, z czego doskonale zdawała sobie spraw
ħ
.
- Doprawdy, Gray? Spotkały
Ļ
my si
ħ
w Pary
Ň
u i natychmiast przypadły
Ļ
my sobie do gustu.
Przez na wpół przymkni
ħ
te powieki napawała si
ħ
widokiem niedawnego kochanka. Promienie
słoneczne, wpadaj
Ģ
ce przez okno, dotykały zalotnie jego złotych włosów. Gdy pr
ħŇ
ył si
ħ
, by
dostosowa
ę
sw
Ģ
masywn
Ģ
posta
ę
do delikatnego wyzłacanego fotela, podziwiała zmysłow
Ģ
gr
ħ
mi
ħĻ
ni i długie, muskularne nogi.
Hrabia zerwał z tancerk
Ģ
, z któr
Ģ
ostatnio był zwi
Ģ
zany, Helena miała wi
ħ
c nadziej
ħ
,
Ň
e uda
jej si
ħ
wskrzesi
ę
parysk
Ģ
przygod
ħ
. Wiedziała,
Ň
e domek w Hans Town, który Gray
przeznaczył dla swych kolejnych pa
ı
, pozostawał pusty ju
Ň
ponad miesi
Ģ
c. Gray wła
Ļ
nie
zako
ı
czył romans, jeszcze nie nawi
Ģ
zał nast
ħ
pnego, i to dawało jej pole manewru.
Wyczuwała niech
ħę
hrabiego, ale składała to na karb skrupułów - Gray i jej m
ĢŇ
byli
kolegami. Nie zamierzała jednak dopu
Ļ
ci
ę
, by fakt ten stan
Ģ
ł jej na drodze.
- Gray - powiedziała mi
ħ
kko - Erik jest wspaniałomy
Ļ
lny. Mog
ħ
robi
ę
, co mi si
ħ
Ň
ywnie
podoba, jestem wolna, tak jak i on.
Gray u
Ļ
miechn
Ģ
ł si
ħ
. Dyskrecja była w ich
Ļ
wiecie kardynaln
Ģ
zasad
Ģ
. I cho
ę
wszyscy
dookoła mogli wiedzie
ę
,
Ň
e sypia z Helen
Ģ
, dopóki kochankowie stwarzali pozory, nikt nie
mrugn
Ģ
łby nawet okiem, a ju
Ň
najmniej m
ĢŇ
Heleny, który obnosił si
ħ
ze swoimi podbojami,
jak cennymi trofeami. Taki był ten ich
Ļ
wiat. Ale nie
Ļ
wiat jego rodziny. Matka Graysona
prze
Ň
yłaby szok na sam
Ģ
my
Ļ
l,
Ň
e syn zwi
Ģ
zał si
ħ
z zam
ħŇ
n
Ģ
kobiet
Ģ
. Do licha, to było
szokuj
Ģ
ce nawet dla niego.
Lekki odcie
ı
ironii zabarwił jego głos.
- Ma si
ħ
rozumie
ę
, nie jestem takim
Ļ
wiatowcem, jak on. Heleno, tamta noc w Pary
Ň
u była
bł
ħ
dem. Ju
Ň
si
ħ
nie powtórzy. - Nie mógł by
ę
ju
Ň
bardziej bezlitosny. Poruszył si
ħ
w fotelu,
jakby chciał ju
Ň
wsta
ę
.
- Zapewne spotkam ci
ħ
wieczorem na przyj
ħ
ciu - rzekł.
- A co po przyj
ħ
ciu?
- Po przyj
ħ
ciu jestem umówiony na party w Carleton House.
- Zatem zobacz
ħ
ci
ħ
u Horshamów w czwartek? Bo
Ň
e, czy ta kobieta nigdy nie daje za
wygran
Ģ
?
- To niemo
Ň
liwe - powiedział. - Mnie tam nie b
ħ
dzie. Jego ton nie brzmiał zach
ħ
caj
Ģ
co, ale
Helena była zbyt
do
Ļ
wiadczonym graczem, by dała si
ħ
zby
ę
w taki sposób.
- Gray - u
Ļ
miechem złagodziła wymówk
ħ
- dopiero zacz
ħ
li
Ļ
my rozmow
ħ
, a ty ju
Ň
wychodzisz?
- O czym chcesz rozmawia
ę
?
- No... o twoim podopiecznym na pocz
Ģ
tek, i o pannie Weyman. Nie widziałam ich od czasu,
gdy wszyscy byli
Ļ
my w Pary
Ň
u. Co u nich?
Oczy Graya nagle si
ħ
o
Ň
ywiły. Spojrzał czujnie na twarz Heleny.
- Nie wiedziałem,
Ň
e znasz pann
ħ
Weyman.
- Spotkałam j
Ģ
raz, nim wydarzyła si
ħ
ta tragedia. Jeszcze przed chwil
Ģ
si
ħ
spieszył. Teraz
jego niedbała
postawa wyra
Ň
ała co
Ļ
przeciwnego: był panem czasu. Jedn
Ģ
nog
ħ
oparł na niskim
mahoniowym stoliku. Drug
Ģ
niedbale skrzy
Ň
ował na kostce.
- Spotkała
Ļ
j
Ģ
? - zdziwił si
ħ
. - Gdzie w Pary
Ň
u j
Ģ
spotkała
Ļ
?
Nie mo
Ň
e by
ę
zainteresowany Debor
Ģ
Weyman, pomy
Ļ
lała Helena. Po pierwsze, ta kobieta
ma co najmniej trzydziestk
ħ
, po drugie, jest taka bezbarwna. Jednak
Ň
e pami
ħ
tała,
Ň
e lord
Barrington najwyra
Ņ
niej j
Ģ
lubił. Kr
ĢŇ
ył po dziedzi
ı
cu, rozdzielaj
Ģ
c u
Ļ
miechy na prawo i
lewo, oprowadzaj
Ģ
c pann
ħ
Weyman, jakby była protegowan
Ģ
, a nie guwernantk
Ģ
jego syna.
Biedny lord Barrington. Tydzie
ı
pó
Ņ
niej ju
Ň
nie
Ň
ył, zamordowany przez włamywacza,
którego zaskoczył na gor
Ģ
cym uczynku.
To była potworno
Ļę
, przera
Ň
aj
Ģ
ca tym bardziej,
Ň
e mogła przytrafi
ę
si
ħ
ka
Ň
demu z nich.
Wszyscy mieli powi
Ģ
zania z korpusem dyplomatycznym; wszyscy byli w tym czasie w
Pary
Ň
u i usiłowali opu
Ļ
ci
ę
Francj
ħ
przed zamkni
ħ
ciem granic. Lord Barrington wysłał do
kraju
Ň
on
ħ
, ale sam zwlekał z wyjazdem z powodu niedyspozycji syna, i zwłoka ta
kosztowała go
Ň
ycie.
Francuzi zachowywali si
ħ
z zadziwiaj
Ģ
c
Ģ
wspaniałomy
Ļ
lno
Ļ
ci
Ģ
. Chocia
Ň
Francja i Anglia
wypowiedziały ju
Ň
wojn
ħ
, to nie do
Ļę
,
Ň
e powiadomili Foreign Office o całej tragedii, to
jeszcze wysłali zwłoki lorda Barringtona na pochówek do Anglii. Po pogrzebie m
ħŇ
a lady
Barrington, macocha Quentina, która zaledwie uko
ı
czyła szkoł
ħ
, powróciła do swej rodziny
w Devon. Quentina i jego guwernantki na szcz
ħĻ
cie nie zatrzymano we Francji na czas
trwania wojny, jak niektórych Anglików zwlekaj
Ģ
cych zbyt długo z wyjazdem. Jeszcze raz
Francuzi wykazali daleko id
Ģ
c
Ģ
wielkoduszno
Ļę
, no, mo
Ň
e nie tak zadziwiaj
Ģ
c
Ģ
, zwa
Ň
ywszy,
Ň
e Gray był przyjacielem Talleyranda, francuskiego ministra spraw zagranicznych.
Jakakolwiek jednak była przyczyna, pannie Weyman i Quentinowi zezwolono na opuszczenie
Francji. Teraz rezydowali w jednej z posiadło
Ļ
ci Graya, dzi
ħ
ki czemu mogli w spokoju doj
Ļę
do siebie po burzliwych prze
Ň
yciach. Helena miała nadziej
ħ
spotka
ę
guwernantk
ħ
i Quentina
na pogrzebie lorda Barringtona, ale zdrowie chłopca przeszkodziło im w przybyciu.
Pomy
Ļ
lała o własnych dzieciach i z trudem opanowała dreszcz zgrozy.
- Heleno - zacz
Ģ
ł Gray łagodnie, przerywaj
Ģ
c jej rozmy
Ļ
lania - wspomniała
Ļ
o pannie
Weyman. Kiedy i gdzie j
Ģ
spotkała
Ļ
?
- W ogrodach domu, który lord Barrington dzier
Ň
awił w Pary
Ň
u, urz
Ģ
dzono piknik. Wszystkie
dzieci i ich rodzice zostali zaproszeni. Panna Weyman zadbała, by znalazł si
ħ
tam syn
Barringtona.
Helena i Erik byli tam równie
Ň
ze swymi dzie
ę
mi, ale teraz nic o tym nie powiedziała. Nigdy
nie wspominała Grayowi o dzieciach, chyba
Ň
e szczególnie o nie wypytywał. Nie znaczy to,
by ich nie kochała. Chciała tylko unikn
Ģę
wszystkiego, co mogłoby odwróci
ę
uwag
ħ
od niej -
kobiety wzbudzaj
Ģ
cej po
ŇĢ
danie. Nie chciała, by jej wizerunek kojarzył si
ħ
z matk
Ģ
dwóch
dorastaj
Ģ
cych synów, ucz
Ģ
cych si
ħ
w Eton, oraz kilkuletniej córki.
- Kiedy to było? - zapytał Gray.
- Pami
ħ
tam dokładnie, w maju, tu
Ň
przed tym, jak król wypowiedział Francji wojn
ħ
. Zapewne
pami
ħ
tasz zam
ħ
t, gdy ka
Ň
dy usiłował wydosta
ę
si
ħ
z Pary
Ň
a, nim Bonaparte zamknie granice?
- Oczywi
Ļ
cie,
Ň
e pami
ħ
tam. Byłem tam,
Lady Helena nie wiedziała, jak pojmowa
ę
dziwny ton Graya i jego zainteresowanie Debor
Ģ
Weyman, postanowiła zignorowa
ę
podejrzenie, jakie zrodziło si
ħ
w jej my
Ļ
lach.
Gray odstawił szkło.
- Mam szczególny powód, by pyta
ę
o pann
ħ
Weyman. Czy wspominałem ju
Ň
o tym,
Ň
e w
testamencie Gila panna Weyman i ja jeste
Ļ
my wymienieni jako prawni opiekunowie
Quentina?
- Lord Barrington wyznaczył kobiet
ħ
na reprezentantk
ħ
interesów syna? Co za dziwna
historia.
- Prawda? Skoro ledwie j
Ģ
znam, a wkrótce mamy naradzi
ę
si
ħ
w sprawie przyszło
Ļ
ci
chłopca, ciekawi mnie, co to za kobieta. Co prawda nie ma to dla mnie istotnego znaczenia.
W prawie angielskim, jak si
ħ
wkrótce panna Weyman przekona, o ile jeszcze o tym nie wie,
funkcja opiekuna w przypadku kobiety jest czysto tytularna.
- Zatem nie znasz panny Weyman? S
Ģ
dziłam, to znaczy... Lord Barrington był przecie
Ň
twoim
przyjacielem, o ile si
ħ
nie myl
ħ
, współpracownikiem w Foreign Office? Obaj byli
Ļ
cie
delegatami na rozmowy pokojowe w Pary
Ň
u. Musiałe
Ļ
wi
ħ
c sobie chyba wyrobi
ę
jakie
Ļ
zdanie o tej kobiecie?
Gray wzruszył ramionami.
- Nigdy nie byłem w domu przy Saint Germain i wydaje mi si
ħ
,
Ň
e panna Weyman nigdy nie
była zapraszana na przyj
ħ
cia do ambasady brytyjskiej. Zwykła guwernantka, po co?
- Ale... od tamtego momentu? Odk
Ģ
d sprowadziła Quen-tina do Anglii?
Gray zacz
Ģ
ł
Ň
ałowa
ę
,
Ň
e poruszył temat Debory Weyman.
- Wszystko, czego chc
ħ
- zacz
Ģ
ł u
Ļ
miechaj
Ģ
c si
ħ
– to kobiecej oceny jej osobowo
Ļ
ci.
Uderzyło mnie w niej... ale nie chc
ħ
mówi
ę
za ciebie. Jakie jest twoje wra
Ň
enie?
Gdy rozpierzchły si
ħ
ju
Ň
jej podejrzenia, lady Helena zacz
ħ
ła z o
Ň
ywieniem mówi
ę
o
wszystkim, co pami
ħ
tała na temat Debory. Niebawem sko
ı
czyła, bo dziewczyn
ħ
spotkała
tylko raz.
- Czy takie było równie
Ň
twoje wra
Ň
enie? - zapytała kokieteryjnie.
Nie zd
ĢŇ
ył odpowiedzie
ę
, bo od drzwi zabrzmiał czyj
Ļ
gładki głos.
- Mam nadziej
ħ
,
Ň
e nie przeszkadzam?
Gray wstał, gdy m
ĢŇ
Heleny wszedł do pokoju. Był w tym samym wieku co on, ciemnowłosy
i niezwykle przystojny. U
Ļ
miechał si
ħ
uprzejmie, ale bez ciepła. „Ucywilizowany", pomy
Ļ
lał
Gray zło
Ļ
liwie, gdy wymieniali zdawkowe uprzejmo
Ļ
ci. Kiedy
Ļ
z pewnej uwagi Perrina Gray
wywnioskował,
Ň
e wie o romansie
Ň
ony.
Erik Perrin i Gray darzyli si
ħ
antypati
Ģ
. Nie miało to nic wspólnego z Helen
Ģ
, raczej z ich
prac
Ģ
w Foreign Office. Gray awansował i Perrin mu tego nie wybaczył. Kiedy padła uwaga o
pó
Ņ
nej porze, go
Ļę
niezwłocznie wyszedł.
Przez kilka minut w pokoju nie padło ani jedno słowo. Helena s
Ģ
czyła sherry. Perrin podszedł
do kredensu i napełnił sobie kieliszek.
- Wcze
Ļ
nie wróciłe
Ļ
-zauwa
Ň
yła.
Wzruszył ramionami i zaj
Ģ
ł miejsce opuszczone przez Gray’a.
- Ka
Ň
dy ma prawo do obiadu w swoim własnym domu, przynajmniej od czasu do czasu.
Helena nie wiedziała, jak zareagowa
ę
na t
ħ
zgry
Ņ
liw
Ģ
uwag
ħ
; w ko
ı
cu j
Ģ
zlekcewa
Ň
yła.
- Ju
Ň
wszystkie flirciarki ci
ħ
opu
Ļ
ciły?
- Co
Ļ
w tym rodzaju. A Kendal to twój nowy towarzysz? - odpowiedział bez zło
Ļ
ci.
- Co
Ļ
w tym rodzaju. Dlaczego pytasz?
- Bez szczególnego powodu. Bez
Ň
adnego powodu. -Wychylił kieliszek do dna i wstał. -
Gdyby
Ļ
mnie potrzebowała, b
ħ
d
ħ
w pokoiku u Gweny - powiedział i wolnym krokiem opu
Ļ
cił
salon.
Zaraz po przybyciu do Kendal House przy Berkeley Square Gray skierował si
ħ
wprost do
biblioteki. Nie wiadomo dlaczego, perfumy Heleny przylgn
ħ
ły do jego garderoby, a on nie
miał najmniejszej ochoty tłumaczy
ę
si
ħ
przed matk
Ģ
, hrabini
Ģ
-wdow
Ģ
, której nos był
niezawodny, czy te
Ň
przed siostr
Ģ
, lady Margaret, znan
Ģ
ze skłonno
Ļ
ci do wykrywania
skandali. Jego brat Nick, był jeszcze bardziej niezno
Ļ
ny. Ten szczeniak zaraz zało
Ň
yłby si
ħ
o
du
Ň
e pieni
Ģ
dze,
Ň
e odgadnie personalia damy po jednym poci
Ģ
gni
ħ
ciu nosem. Co gorsza,
Gray jak najbardziej wierzył,
Ň
e jest to mo
Ň
liwe, bowiem sam potrafił tego dokona
ę
. My
Ļ
l o
tym go roz
Ļ
mieszyła, ale mina mu zrzedła, gdy okazało si
ħ
,
Ň
e Nick jest w Bath i czeka na
jego przybycie, by w ko
ı
cu załatwi
ę
porachunki z Debor
Ģ
Weyman.
Gray wszedł do biblioteki i podszedł do bocznego stolika pomi
ħ
dzy dwoma wielkimi oknami,
Ň
eby nala
ę
sobie kieliszek sherry. Nim to zrobił, odgłosy kaszlu zaalarmowały go o obecno
Ļ
ci
jego sekretarza, Philipa Standisha. Obejrzał si
ħ
i widz
Ģ
c twarz Philipa, powiedział z
niesmakiem:
- Masz racj
ħ
. Cuchn
ħ
potwornie. Kobiety powinny by
ę
bardziej wymagaj
Ģ
ce w doborze
perfum. I tu mi si
ħ
co
Ļ
przypomina. Dopilnuj, by lady Helena otrzymała co
Ļ
, cokolwiek, jako
dowód mej estymy.
- Czy bardzo wielkiej? - dopytywał si
ħ
sekretarz, walcz
Ģ
c z rumie
ı
cem na twarzy.
- Umiarkowanej - skorygował Gray. Po
Ň
egnał si
ħ
ju
Ň
z pier
Ļ
cionkiem w Pary
Ň
u i irytowało
go,
Ň
e uwolnienie si
ħ
od kobiety okazuje si
ħ
tak kosztowne.
Standish zagł
ħ
bił pióro w kałamarzu i z wła
Ļ
ciw
Ģ
skrybie pilno
Ļ
ci
Ģ
zanotował,
Ň
e lady ma
otrzyma
ę
bransolet
ħ
z osadzonym w niej rubinem. Wiele mo
Ň
na by opowiedzie
ę
na temat
prezentów, jakie lord Kendal ofiarowywał swym kochankom.
- Czy masz dla mnie jakie
Ļ
listy do podpisu?
- S
Ģ
na pa
ı
skim biurku.
- Jak si
ħ
miewa pastor? - spytał Gray, przegl
Ģ
daj
Ģ
c korespondencj
ħ
.
To pytanie wyra
Ņ
nie ucieszyło Philipa. Zainteresowanie jego chlebodawcy podwładnymi było
autentyczne. Sekretarz zdj
Ģ
ł okulary i zacz
Ģ
ł je polerowa
ę
chusteczk
Ģ
.
- Bardzo dobrze, dzi
ħ
kuj
ħ
panu, przesyła swe uszanowanie.
Gray widz
Ģ
c u
Ļ
miech na twarzy Philipa, uniósł brwi. Sekretarz
Ļ
miał si
ħ
i potrz
Ģ
sał głow
Ģ
.
- Dzi
Ļ
otrzymałem od niego list, w którym udzielił mi reprymendy za oparzenie r
ħ
ki
roztopionym lakiem. Czułem si
ħ
znów jak małe dziecko.
- Rodzice zawsze tak post
ħ
puj
Ģ
- powiedział Gray. - A przy okazji, jak r
ħ
ka?
- Całkowicie zdrowa. - Poparzona trzy miesi
Ģ
ce temu r
ħ
ka dawno ju
Ň
si
ħ
zaleczyła.
Gdy Gray powrócił do czytania listów, my
Ļ
li Philipa wróciły, jak cz
ħ
sto bywało, do jego
oksfordzkich dni, kiedy to poznał swego chlebodawc
ħ
. Ju
Ň
wtedy Gray miał doskonał
Ģ
Figur
ħ
-wysok
Ģ
, atletyczn
Ģ
, odpowiedni
Ģ
do ka
Ň
dej dyscypliny sportu, jak
Ģ
tam uprawiano. On za
Ļ
miał w
Ģ
tł
Ģ
klatk
ħ
piersiow
Ģ
. Tkwił w ksi
ĢŇ
kach. Nie miał, tak jak Gray, mo
Ň
liwo
Ļ
ci
wycofania si
ħ
ze studiów z powodu niepowodze
ı
. Nigdy nie przebywał z towarzystwem
Graya. Byli zbyt bogaci i, jak dla niego, zbyt hała
Ļ
liwi. Ale oni dwaj zaprzyja
Ņ
nili si
ħ
w
pewien sposób, gdy Philip podj
Ģ
ł si
ħ
dokształcenia Graya przed ko
ı
cowymi egzaminami z
greki. Gray chciał si
ħ
zrewan
Ň
owa
ę
i kiedy rok temu zauwa
Ň
ył,
Ň
e Philip klepie bied
ħ
jako
młodszy urz
ħ
dnik w admiralicji, niezwłocznie zaproponował mu lukratywniejsz
Ģ
i bardziej
presti
Ň
ow
Ģ
posad
ħ
swego prywatnego sekretarza w Foreign Office.
Ojciec Philipa,
Ļ
wi
Ģ
tobliwy pleban, nakłaniał syna do pozostania w admiralicji. Nawet w
mie
Ļ
cie tak odległym jak Chester, w
Ļ
ród wy
Ň
szych sfer kr
ĢŇ
yły pogłoski o erotycznych
Plik z chomika:
filipdino
Inne pliki z tego folderu:
Trucicielka- O'Brien Judith.doc
(1551 KB)
Wolf Joan - Opiekun.pdf
(1314 KB)
Wolf Joan - Zemsta.pdf
(1495 KB)
Thornton Elizabeth - Anons(1).pdf
(1301 KB)
Thornton Elizabeth - Głos.pdf
(1290 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin