"Kierownik Grabiec z ramienia Wydzia�u Zdrowia WRN w Krakowie przekazuje Dyrekcji i Radzie Pedagogicznej podzi�kowanie za teoretyczne i praktyczne przygotowanie s�uchaczy przez du�y wk�ad pracy nad zdobyciem przez niewidomych tak potrzebnego w s�u�bie zdrowia zawodu masa�ysty" (28.Vi.1962�). Trwalszymi od zapisanych s��w �ladami sukces�w Marii s� przyznawane jej w tym okresie �ycia nagrody oraz odznaczenia, takie jak: Srebrny Krzy� Zas�ugi (1.V.1957�), Srebrna Odznaka z prac� spo�eczn� dla miasta Krakowa (4.Vi.1957�), Z�oty Krzy� Zas�ugi (prawdopodobnie w 1962 r.), Z�ota Odznaka Honorowa PZN za wybitne zas�ugi dla Niewidomych (21.Vi.1966�), Odznaka Tysi�clecia za dzia�alno�� spo�eczn� w obchodach Tysi�clecia Pa�stwa Polskiego (1966�), Kawalerski Krzy� Orderu Odrodzenia Polski (Iv.1967�), Z�ota Odznaka Honorowa Zwi�zku Ociemnia�ych �o�nierzy PRL (22.Ii.1971�), Z�ota Odznaka za zas�ugi dla Ziemi Krakowskiej (23.Ii.1971�), nagroda pieni�na Ministerstwa Pracy i Opieki Spo�ecznej (9.Xi.1959�) za ca�okszta�t jej pracy na odcinku szkolenia i zatrudnienia niewidomych masa�yst�w. Z powy�szego jasno wynika, �e, jak na jedno �ycie kobiece, to du�o, a nawet bardzo wiele. Szczeg�lnie mi�� form� uznania, potrzebn� dla instynktu spo�ecznego macierzy�stwa Marii, by�y bezpo�rednie lub po�rednie kontakty z absolwentami. Tych, kt�rzy odwiedzali szko��, wita�a i go�ci�a. W r�nych porach roku, a szczeg�lnie z okazji Dnia Nauczyciela, otrzymywa�a wiele kartek, list�w, telegram�w. By�y to �yczenia okoliczno�ciowe, pozdrowienia z wyjazd�w urlopowych, informacje o wa�niejszych wydarzeniach z �ycia osobistego absolwent�w. Otwieraj�c koperty, u�miecha�a si� i m�wi�a: "Popatrzmy, co te dzieci napisa�y?". W czasie uroczysto�ci szkolnych odczytywa�a g�o�no nades�ane �yczenia. By�o ich sporo. Korespondencj� t� starannie przechowywa�a. Gromadzi�a r�wnie� przysy�ane jej fotografie, upami�tniaj�ce wa�niejsze wydarzenia z �ycia by�ych wychowank�w. Uk�ada�a je pod szklan� p�yt� biurka tak, aby pracuj�c mog�a na nie spogl�da�. Kiedy opuszcza�a szko��, zabra�a je ze sob�, traktuj�c je jako prywatn� w�asno��. Nie chcia�abym, aby przytoczone wyrazy uznania stworzy�y zbyt idylliczny obraz �ycia w O�rodku. Wszystkich zainteresowanych szar�, znojn� codzienno�ci� zak�adu, z jego rozlicznymi zagadnieniami i trudnymi problemami oraz sposobami ich rozwi�zywania, odsy�am do odpowiednich protoko��w z posiedze� Rady Pedagogicznej (protoko�y z 24.Viii.1956 r., 28.X.1960 r. i inne). Tymczasem na terenie pracy Marii ci�gle dzia�o si� co� nowego. W roku 1959�8�60 wprowadzono nauk� pisania na maszynie, w roku 1960 - nowe przedmioty, takie jak fizyka w dostosowanym do potrzeb zakresie i masa� sportowy. Zaanga�owano psychologa i nauczyciela wychowania fizycznego. W roku 1961 zorganizowano do�ywianie s�uchaczy w postaci drugich �niada�. Dla poszerzenia zakresu rehabilitacji wprowadzono nauk� orientacji przestrzennej, p�ywania, ta�ca towarzyskiego, gospodarstwa domowego i zespo�owe formy rekreacji (�piew, turystyka po Ziemi Krakowskiej) oraz poszerzono kontakty ze spo�ecze�stwem. Zasadniczym jednak problemem tego okresu, jaki nurtowa� Mari� oraz zwi�zane z O�rodkiem instytucje i osoby, by�o przed�u�enie okresu szkolenia. W�r�d wielorakich tego uwarunkowa� na czo�o wysuwa�a si� konieczno�� podniesienia kwalifikacji zawodowych masa�yst�w, w zwi�zku z wymaganiami stawianymi w tym czasie ca�ej s�u�bie zdrowia. Wreszcie nadszed� dzie�, kiedy r�ne koncepcje i d�ugotrwa�e zabiegi nabra�y realnego kszta�tu - 1 wrze�nia 1966 r. O�rodek przeszed� na dwuletni okres kszta�cenia masa�yst�w. By� to moment znacz�cy w historii rozwoju szko�y. W minionych latach, na trzynastu dziesi�ciomiesi�cznych kursach zdoby�o zaw�d masa�ysty 403 inwalid�w wzroku, w�r�d kt�rych znaczn� cz�� stanowi�y osoby ca�kowicie niewidome - i zw�aszcza dla nich osi�gni�cie zawodu masa�ysty by�o du�ym awansem �yciowym. Dwukrotne wyd�u�enie okresu kszta�cenia postawi�o przed Mari� powa�ne trudno�ci natury organizacyjnej. Anatomi�, fizjologi� i higien� nale�a�o poszerzy� o nowe grupy zagadnie�, w ramach innych przedmiot�w trzeba by�o wprowadzi� takie tematy, jak: choroby spo�eczne (sk�rne i weneryczne), ratownictwo, �wiadome macierzy�stwo, dietetyk�, choroby psychiczne, zagadnienia spo�eczno-prawne oraz - w drugim roku nauczania - tak bardzo oczekiwany masa� segmentarny. Nale�a�o r�wnie� dokona� korelacji odpowiadaj�cych sobie przedmiot�w i grup tematycznych, a tak�e wzbogaci� bibliotek� o najnowsze pozycje z zakresu dydaktyki i rehabilitacji. Trzeba by�o wreszcie opracowa� nowy, rotacyjny system praktyk zawodowych w trzech zasadniczych dzia�ach (interna, reumatologia i chirurgia) w lecznictwie otwartym i zamkni�tym, zakupi� nowe pomoce dydaktyczne, zaanga�owa� potrzebnych wyk�adowc�w oraz opracowa� nowe kryteria naboru, odpowiednio zwi�kszaj�c wymagania wobec kandydat�w na przysz�ych masa�yst�w. W tych dzia�aniach Maria Urban nie by�a wprawdzie sama, jednak olbrzymia cz�� pracy zwi�zana z wdra�aniem dwuletniego okresu kszta�cenia spad�a na jej barki. Zadania te wykona�a poprawnie. Z utrwalonych w dokumentacji szko�y �lad�w �wiadcz� o tym mi�dzy innymi wyniki nauczania po pierwszym i drugim roku dwuletniego ju� cyklu szkolenia, z nietypowym - na korzy�� - rozsiewem not: pierwszy rok uko�czy�o z wynikiem bardzo dobrym 16 s�uchaczy, z wynikiem dobrym - 13, z dostatecznym - 4; drugi rok z wynikiem bardzo dobrym uko�czy�o 21 os�b, z wynikiem dobrym - 7. Wizytuj�ca w tym czasie O�rodek osoba z nadzoru pedagogicznego stwierdzi�a: "Jest to bardzo dobrze prowadzona szko�a". Maria liczy�a w tym okresie ju� 67 lat, a mimo to mia�a jeszcze na tyle si�, aby czynnie uczestniczy� w spo�eczno-zawodowym �yciu niewidomych masa�yst�w, bior�c udzia� w zebraniach i zjazdach sekcji. By�o to wprawdzie zwi�zane z jej stanowiskiem zawodowym, ale motywacja uczestnictwa by�a g��bsza. Chcia�a bowiem by� wsz�dzie tam, gdzie sygnalizowano, rozwa�ano lub rozwi�zywano sprawy dotycz�ce tego zawodu. Wynika�o to r�wnie� z potrzeby jej serca. Pragn�a spotyka� "swoje dzieci". A oto �lad jednego z takich spotka�: "(...) Obecna na Zje�dzie dyrektor szko�y Maria Urbanowa opowiedzia�a zebranym o wielkim zainteresowaniu, jakie plac�wka ta budzi w�r�d dzia�aczy s�u�by zdrowia za granic�. W ostatnich latach szko�� odwiedzi�y delegacje z kilkunastu kraj�w. Potwierdzeniem tych s��w by�a niejako depesza gratulacyjna przys�ana na Zjazd przez Rad� Niewidomych Masa�yst�w Zwi�zku Radzieckiego, w kt�rej tamtejsi towarzysze proponuj� sta�� wymian� do�wiadcze� pomi�dzy masa�ystami obu kraj�w, a tak�e wymian� fachowc�w w tej dziedzinie. (...). Uczestnicz�c� w zje�dzie Mari� Urbanow�, za�o�ycielk� i dotychczasow� dyrektork� kursu masa�yst�w niewidomych, przyj�to burzliwymi oklaskami. Wszyscy wypowiadaj�cy si� wyra�ali si� o Pani Urbanowej z najwy�szym uznaniem, wskazuj�c nie tylko na olbrzymi wk�ad jej pracy i m�dre kierowanie zak�adem, lecz i na serdeczno�� w odnoszeniu si� do ka�dego s�uchacza oraz dba�o�� o dalsze jego losy po uko�czeniu kursu. W ostatnich dniach Pani Urbanowa odznaczona zosta�a przez Rad� Pa�stwa Krzy�em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tego wysokiego odznaczenia gor�co gratulowali masa�y�ci, gratulowa�y nasze w�adze zwi�zkowe. Do gratulacji tych do��czaj� si� nie tylko redakcje naszych czasopism, lecz i og� niewidomych z ca�ej Polski. �yczymy Marii Urbanowej du�o zdrowia, dalszych osi�gni�� w pracy dla niewidomych i wiele zadowolenia w �yciu" (10�). Po dokonaniu wspomnianej reorganizacji mo�na by oczekiwa� pewnego cho�by okresu stabilizacji dla O�rodka, tymczasem ci�gle rodzi�y si� nowe problemy. Wprawdzie by� ju� dwuletni okres kszta�cenia, ale z naborem co dwa lata. Taka sytuacja niepokoi�a aktyw spo�ecznych dzia�aczy PZN, gdy� rynek pracy jest ch�onny i z braku corocznego dop�ywu niewidomych absolwent�w zatrudniano osoby widz�ce (kinezyterapeut�w, magistr�w wychowania fizycznego itp.), kt�re na d�ugie lata blokowa�y miejsca pracy niewidomym. Niepokoili si� r�wnie� d�ugim oczekiwaniem kandydaci na uczni�w O�rodka. W takiej sytuacji, przy naborze kandydat�w na rok szkolny 1968�8�69, korzystaj�c z do�wiadczenia, zmniejszono rozpi�to�� ich wieku z 18-45 na 20-40 lat oraz przyj�to nie jeden a dwa zespo�y uczni�w, przy czym liczba s�uchaczy zwi�kszy�a si� z 35 do 60 wychowank�w, w niezmienionych na og� warunkach lokalowych. Spowodowana ostateczn� konieczno�ci�, przy pomocy wszystkich dost�pnych �rodk�w, Maria wznowi�a d�ugoletni� "�wi�t� wojn�" o poszerzenie przestrzeni �yciowej dla szko�y. Mimo pewnych osi�gni�� sprawa ta pozostawa�a ci�gle otwarta, a si�y Marii zaczyna�y si� wyra�nie wyczerpywa�. Na ten trud �ycia, ju� ponad jej si�y, na�o�y� si� smutek wynik�y ze zgonu pierwszego m�a. �mier� W�adys�awa (1969 r.) g��boko j� dotkn�a. Prze�ycie by�o silniejsze, ni� mo�na by�o tego oczekiwa�, uwzgl�dniwszy lata roz��ki, powt�rne ma��e�stwo oraz og�lnie dobr� �yciow� sytuacj� Marii, kt�ra odt�d cz�sto si� zamy�la�a i m�wi�a o nim. Pojawia� si� w jej wspomnieniach jako cz�owiek kochaj�cy, szlachetny, czysty. Rozpocz�a starania o budow� grobowca dla siebie. Zgodnie z wol� obecnego m�a oraz pragn�c uregulowa� sprawy sumienia, Maria potwierdzi�a kontrakt cywilny �lubem ko�cielnym, kt�ry zosta� zawarty w dniu 26 czerwca 1970 r. w parafialnym ko�ciele pod wezwaniem �w. Szczepana w Krakowie. Drugi m�� prze�y� j� o blisko siedem lat. Po �mierci Marii zlikwidowa� jej oraz w�asne mieszkanie i osiedli� si� na sta�e w Warszawie. Tutaj zamieszka� przy ul.Wiejskiej 20 m.89. Po pewnym czasie przeni�s� si� na ul.Marsza�kowsk� 84�8�92, gdzie �y� i zmar� 8 marca 1980 r., pozostawiaj�c po sobie dobr� pami�� w�r�d s�siad�w. Pochowano go na Cmentarzu P�nocnym w W�...
jagaw7