Czarodziejki 03x19.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:04:Nie sšdzę bymy byli zdolni temu podołać.
00:00:06:- Musimy.|- Bylimy już w gorszej sytuacji
00:00:08:- niż teraz.|- Ale nie mamy czasu.
00:00:11:- Nie sšdzę, że uda nam się to zrobić.|- Phoebe, my to możemy zrobić, okay?
00:00:15:Jeli tylko przegryziemy co w Reds,
00:00:17:zdšżymy na 9:30 na Faithless|w Avalon.
00:00:20:Obcokrajowy film?
00:00:21:- Mylałem, że zobaczymy thriller.|- Nie, chcę przestać myleć o Coleu
00:00:24:i o jego demonicznym uciekaniu,|nie przypominaj mi o tym.
00:00:28:- Piper?|- Leo, trzy głosy na Faithless.
00:00:31:Thriller byłby okay.
00:00:34:Okay, czekaj chwilę.|Głosy sš dwa na dwa?
00:00:37:- To jest nowoć.|- Witaj moco czterech.
00:00:40:Żšdam rachunku.
00:00:41:Czekaj, to nigdy nie działa.
00:00:47:Co mi mówi, że nie chcesz |obejrzeć żadnego filmu.
00:00:59:- Hey.|- Hey.
00:01:06:- Tak ię martwiłam.|- Wiem ,przepraszam.
00:01:09:Nie mogłem wrócić, |dopóki nie było bezpiecznie.
00:01:12:- Teraz jest bezpiecznie?|- Tak mylę.
00:01:15:Na moment.
00:01:24:Hey, witam z powrotem.
00:01:27:Dzięki, fajnie wrócić.
00:01:29:Miło pogadać,|ale spónimy się na film.
00:01:31:Chcesz ić?|Bo mamy remis.
00:01:33:Właciwie chciałbym zostać z Phoebe, sam.
00:01:37:Super. Ciao.
00:01:41:Phoebe i Cole próbujš żyć jak normalna para.
00:01:44:- Wiesz co to znaczy.|- Tak, tak, tak.
00:01:46:Obejrzymy thriller, jakby brakowało |przerażajšcych, złych facetów
00:01:49:w naszym życiu.|Dobra, chodcie.
00:01:56:Martwiłam się, że nie zdšżysz
00:01:59:na zakończenie mojego roku.
00:02:00:Zanic w wiecie albo podwiatem |nie opucił bym tego.
00:02:06:To nie jest bepieczne miejce dla ciebie, tak?
00:02:10:Nie... jest. Znaczy...
00:02:13:Przynajmniej tak mylę.
00:02:16:Więc oco chodzi?
00:02:18:Nie wiem ile jeszcze wytrzymam robišc to.
00:02:23:Robić co?
00:02:25:Wiesz, uciekanie, ukrywanie.
00:02:27:Nawet gdy przestanę, gdzie ja pójdę?
00:02:29:Jestem nadal w połowie człowiekiem,|ale nie mogę wrócić.
00:02:32:Z drugiej strony, w twoim wiecie |też nie ma dla mnie miejsca.
00:02:37:Co ty mówisz?
00:02:39:Mówię, że to jest skomplikowane.
00:02:42:Nie musi tak być, nie z magiš po naszej stronie. |Dużo mylałem
00:02:46:Nie ma w Księdze Cieni zaklęcia, |które by odebrało mi moc?
00:02:51:Czekaj, chcesz oddać swoje moce?
00:02:54:Gdybym ich nie miał, skończyły by się pokusy.
00:02:58:Zrobiłby to dla mnie?
00:03:03:Przygotujcię się na Bractwo!
00:03:07:- Cole, co się dzieje?|- Cierń nadchodzi!
00:03:11:Zatrzymajcie Bractwo! Nigdy Luxiron!
00:03:15:- Znasz go?|- Przygotujcie się na Bractwo!
00:03:17:Nie, ale jeli nie będzie zważał na słowa...
00:03:21:Phoebe, nie.
00:03:26:Nie!
00:03:48:Gdzie byłe?
00:03:50:Co się tobie stało?
00:03:53:Włanie unicestwiła mojego brata.
00:05:27:Wiesz Cole,|jest mnóstwo pracy przed nami.
00:05:29:Mylałam, że przynajmniej mogę |liczyć na twojš szczeroć.
00:05:32:Możesz.
00:05:33:Okay, zapomniałe powiedzieć, |że masz brata?
00:05:35:To nie taki zwykły rodzaj brata.
00:05:36:Ilu masz takich braci?
00:05:38:- To skomplikowane.|- Wiesz, nienawidzę tego słowa.
00:05:41:Dobra, mielimy się dowiedzieć
00:05:43:kto jest prawdziwym zabójcom|i pager zadzwonił.
00:05:45:Oby to był naprawdę ważny wypadek.
00:05:48:Ja jestem prawdziwym zabójcš.
00:05:50:Włanie unicestwiłam brata Cola.
00:05:52:To lepsze niż film.
00:05:54:Nie chciałem by mnie widział.
00:05:56:I przez to stracilimy niewinnego.
00:05:59:Jakiego biednego proroka, który |plótł co o bractwie.
00:06:03:Bractwo Ciernia?
00:06:05:Tak. Byłem jego członkiem.|Jestem członkiem.
00:06:08:Co to znaczy?|Co on znaczy?
00:06:11:Powiniene nam powiedzieć.
00:06:12:Sporo zrobiłem przez 100 lat.|Streszczenie trochę potrwa.
00:06:15:- Okay, więc kim oni sš?|- Sš elitarnym gangiem.
00:06:19:Odpowiadajš bezporednio przed ródłem.
00:06:21:Wybiera ich osobicie.
00:06:23:Krwiš przypieczętujš przysięgę wiernoci.
00:06:26:Oh, taki rodzaj brata.
00:06:31:Najważniejsze jest to, że wyszli na powierzchnię.
00:06:33:Muszš szykować co wielkiego.
00:06:35:Po co zabijać stukniętego, biednego kaznodzieje?
00:06:38:Nie każdy z nich jest stuknięty, albo ludzki.
00:06:41:Niektórzy z nich to jasnowidze,|którzy przewidujš aktualne zdarzenia,
00:06:43:ale sš tak głoni i brudni, |że ludzie ich ignorujš.
00:06:49:Jeli zadzwoniłby do inspektora Morrisa,
00:06:51:powie ci, że inni prorocy też zginęli.
00:06:53:Za co? Tylko za to że opowiadali o twoim...|Tym gangu?
00:06:57:Bractwo nie może ryzykować swojego zamierzenia.
00:07:00:- Okay, więc co zamierzajš?|- Nie mam pojęcia.
00:07:03:Nie bywam na zebraniach.
00:07:06:Ten prorok którego próbowałam ocalić|mówił co o Luxironie.
00:07:10:Operator internetowy? Co, |demony chcš teraz swojej strony internetowej?
00:07:13:Nie, musi być co więcej.
00:07:15:Dobra, Phoebe, sprawd neta.|Piper, ty masz Księgę Cieni...
00:07:18:Zachowaj to. Nie możesz zatrzymać Bractwa |pobięznym rozwišzaniem
00:07:21:i waszym zasadniczym kopniakiem,|zamrażaniem i magicznym przesuwaniem.
00:07:24:Bez urazy.
00:07:26:- Jestemy urażone.|- Nie, ma rację.
00:07:28:Sš groniejsi, niż wszyscy przeciwnicy razem wzięci.
00:07:31:Więc nie może ich pucić.
00:07:33:Musi być jaki spoob by się dowiedzieć, |co planujš.
00:07:36:Jest jedno wyjcie.
00:07:39:- Dla mnie by wrócić.|- Cole.
00:07:42:Nie, jeli chcecię się dowiedzieć, |co oni planujš, nie mamy wyboru.
00:07:45:Okay, ale się ujawnisz przed ródłem.
00:07:48:- On cię zabije.|- Może nie.
00:07:51:Prawdopodobnie już wyszli,|rozbili obóz na tym wiecie.
00:07:55:Nie będę musiał kopletnie shodzić niżej.
00:07:57:To ma jaki sens.
00:08:00:Oczywicie, że ma sens dla ciebie.
00:08:02:Zawsze chiała usunšć Cola z |naszego życia.
00:08:04:Phoebe.
00:08:06:To nie chodzi o niš, Phoebe.
00:08:08:- Chodzi o mnie.|- Nie...
00:08:12:...chodzi o nas.
00:08:26:Możemy mieć problem.
00:08:28:- Z prorokiem?|- Nie.
00:08:30:Wszyscy zostali zdjęci, niewyłšczajšc w to Trigga.
00:08:32:- Więc jaki jest problem?|- Trigg zaginšł.
00:08:36:Nigdzie nie mogę go znaleć.
00:08:38:Co oznacza, że kto co podejrzewa.
00:08:41:Niemożliwe.|Skoro prorocy nie zyjš.
00:08:44:Szukaj dalej naszego brata.|Muszę zakończyć asymilację.
00:08:47:Musimy ić naprzód.
00:08:56:Martwię się nie tylko o Cola,|ale i o Phoebe.
00:08:59:Wysyłanie go to jak|wysłać alkocholika do winnicy.
00:09:03:- Wystawiamy go na pokusy.|- Zgadzam się.
00:09:05:Dobra, spójrz, głosowanie byłoby |bardzo, bardzo miłe,
00:09:10:jeli nie było by tak wkurzajšce.
00:09:11:Wasz głos powinien się liczyć jako jeden.
00:09:14:Nie złociłaby się, gdybymy |głosowali tak jak ty.
00:09:17:Co jeli go stracimy? |Wemiesz za to odpowiedzialnoć, co?
00:09:20:Okay, spórz, liczš się tylko głosy |Phoebe i Cola,
00:09:23:i Cole sam się zgłosił.
00:09:25:Może Phoebe go przekona.
00:09:27:Jasne, dlatego potrzebujemy nowego planu.
00:09:29:Więc wy razem pracujcie przy Księdze Cieni
00:09:31:a ja zadzwonie do Morrisa|i zobaczę co wie.
00:09:37:- Phoebe, muszę ić.|- Nie. Nie możesz.
00:09:40:- Phoebe.|- Pamiętasz wywar odbierajšcy moc,
00:09:44:o który mnie prosiłe godzinę temu, |kiedy wszystko było cudownie?
00:09:48:Mam pomysł.|Potrzebuję trochę czasu.
00:09:51:Phoebe, muszę ić.
00:09:54:- Potrzebuję moich mocy, kiedy odejdę.|- Czemu? Co zamierzasz zrobić?
00:09:58:TYlko zalnić, to wszystko.|Nie zrobię nic złego.
00:10:01:Wolę się upewnić, że nie będziesz w stanie.
00:10:14:Będę sprytny, i ostrożny.
00:10:17:Będę się meldował co dwie godziny.
00:10:19:Jak? Wytropiš cię.
00:10:21:Nie jeli się spotkamy w mausoleum.|To drugie najbezpieczniejsze miejsce jakie znam.
00:10:25:- Jakie jest to pierwsze?|- Przy tobie.
00:10:35:- Mylałem, że będziesz ze mnie dumna.|- Z czego?
00:10:37:- Z bycia samobójcš?|- Wrócę.
00:10:40:Zawsze tak robiłem.
00:10:41:Skšd wiesz, że teraz też się uda?
00:10:44:Cole, ukrywałe się przed nimi od miesięcy.
00:10:47:Nie rozumiem.|Za twojš głowę wyznaczono nagrodę,
00:10:49:nagle sam jeste skłonny się wystawić?
00:10:52:- Dlaczego?|- Dla dobra.
00:10:54:Nauczyła mnie, że nie można uciekać |i nie pozwolić złu wygrać, by walczyć.
00:10:59:To włanie robię.
00:11:01:- Zabijš cię.|- Mam plan.
00:11:04:Nie martw się.
00:11:07:To właciwa rzecz do zrobienia, Phoebe.
00:11:09:Wiesz to, oboje wiemy.
00:11:13:Mauzoleum, dwie godziny, okay?
00:11:36:Vornac.
00:11:42:Zobacz kto wrócił.
00:11:46:- Zabić go?|- Za minutę.
00:11:57:Baltazar.
00:12:00:Wejd, wejd.
00:12:12:Ładnie z twojej strony by wrócić |do domu by umrzeć.
00:12:14:Właciwie przyszedłem pomóc.|Słyszałem o prorokach.
00:12:17:- Mogš zniweczyć wasze plany.|- Skšd wiesz, że je mamy?
00:12:20:Tarkin, zawsze masz plan.
00:12:23:Mylisz, że po tym wszystkim co zrobiłe,
00:12:27:możesz wrócić,|jak gdyby nigdy nic?
00:12:30:Wróciłem by zrobić to co słuszne, Vornac.
00:12:33:Dla bractwa.
00:12:35:Naprawdę.
00:12:37:Co możesz nam dać w zamian za swojš głowę?
00:12:51:Proroka.
00:13:03:Mam uwierzyć, że zabiłe proroka?
00:13:06:Stanowił dla was zagrożenie.
00:13:08:Hojnoć w twojej głowie |i wcišż troszczysz się o nas.
00:13:12:- Bractwo jest najważniejsze.|- Słowa dla których żyjemy i za które umieramy.
00:13:15:Trigg miał zabić tego proroka.
00:13:18:- Widziałe go?|- Nie.
00:13:21:Jak mój stary przyjaciel?
00:13:24:Twój stary przyjaciel zaginšł, podejrzanie.
00:13:28:Bracia ginš, prorocy gadajš,
00:13:32:ja wytropiłem was bez trudu.|Niedobrze.
00:13:36:- Co o tym myli Raynor?|- Raynor uważa cię za zakałe.
00:13:39:- Dlaczego, ponieważ zabiłem Triadę?|- To nie wystarczy?
00:13:44:Chcieli zgładzić ródło by przejšć władzę.
00:13:47:A więc zamierzali zabić każdego demona |z tego kręgu,
00:13:51:nie wyłšczajšc Raynora.
00:13:54:- N...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin