00:00:48:"Bruce Lee - Big Boss, The" 00:01:50:-Wuju czy to tam? |-Tak w�asnie tam. 00:01:55:A tam w�a�nie si� udajemy. 00:02:06:Ch�opcy mieszkaj� tam a pracuj� po drugiej stronie. 00:02:10:To dobre miejsce do pracy, b�dziesz zadowolony,|gdy dotrzemy do domu. 00:02:14:B�d� ostro�ny Cheng i prosz� nie wdawaj si� w �adne b�jki. 00:02:20:-Jeste� teraz skazany sam na siebie.|-Nie martw si� wujku. 00:02:29:-Pewno jeste� spragniony? |-Oj tak. 00:02:33:-Napijmy si� wi�c czego�.|-Dobrze. 00:02:41:-Dwa razy poprosz�. Zimne i pyszne.|-OK. 00:03:03:Chod�my. 00:03:13:Jest bardzo gor�co potrzebujemy si� czego� napi�. 00:03:18:Zimnego drinka. 00:03:22:No, na co czekasz? B�d� dobra dla klient�w. 00:03:25:Potrzebujemy si� och�odzi� kochaniutka. 00:03:28:Zostawcie mnie to boli. 00:03:29:Musimy si� troszk� zabawi�. 00:03:33:Nie przejmuj si�...|...obieca�e�. 00:03:40:Zostawcie mnie w spokoju albo wezw� policj�. 00:03:43:Bu�ki ry�owe. �wie�e jeszcze gor�ce.|Spr�bujcie moja siostra je zrobi�a. 00:03:48:Wygl�daj� ca�kiem nie�le.|Spr�bujmy. 00:03:52:-No stary daj po jednej. |-Bierzcie sobie. 00:03:57:Masz koszyk i spadaj. 00:04:00:-A pieni�dze? |-Masz. 00:04:05:Musicie mi zap�aci�. 00:04:07:Dobra. 00:04:08:Masz zap�at� ty ma�y gnojku.|Spadaj i to ju�. 00:04:16:Co si� sta�o? 00:04:17:Zbili mnie i zabrali moje bu�eczki. 00:04:25:Co� nie tak kole�ko? 00:04:27:Dlaczego to zrobili�cie? 00:04:30:Pilnuj swoich spraw. 00:04:48:-Ale� to Shu Chen. |-Jeste� pewien? 00:04:52:Tak to on i jego ma�y brat. 00:04:59:Idziemy. Dzi�kuj� pani. 00:05:05:Tchurze.|St�jcie! 00:05:31:Shu Chen! 00:05:35:Wujku czekali�my na ciebie.|Ledwie przyjecha�e� co? 00:05:39:-Porannym statkiem. |-Mog�e� mnie poinformowa�. 00:05:42:-Czy to kuzyn... |-Cheng Chun Wang. 00:05:46:Witamy.|Chod�my do domu. 00:05:47:Pami�tasz mojego m�odszego brata Cheng? 00:05:50:-Wujku |-Przyjecha� wujek Lou. 00:05:58:Tym razem sprowadzi�em|waszego kuzyna Cheng Chun Wang. 00:06:02:Jestem Sheng... Yen... Wang... Pay... Chen... 00:06:06:...a ja Akom ten najm�drzejszy. 00:06:13:Koniec przedstawienia wchod�my do �rodka. 00:06:16:Chod�my, chod�my. 00:06:19:-Dobrze was widzie� ch�opcy. |-Usi�d� prosz�. 00:06:24:-Co tam u ciebie wujku? |-Dobrze. Zaraz wam opowiem... 00:06:28:...by�y ulewne deszcze i stracili�my wiele z naszych upraw. 00:06:34:-Tu jeste� Chow Mae.|-Witaj wujku przynios�am ci troszk� herbaty. 00:06:38:Prosz� jak moja dziewczynka wy�adnia�a,|pami�tam jak... 00:06:42:...a zreszt�.|Dzi�kuj� ci bardzo. 00:06:44:Cheng to jest nasza m�odsza siostra Chow Mae,|a to Cheng nasz kuzyn. 00:06:48:-Jak si� masz Cheng? Uwa�aj jest gor�ca. |-Dzi�kuj�. 00:06:52:Wujku jak tam staruszek Cheng? 00:06:55:Oj biedaczek dorwa� m�od� kobiet� i go wyko�czy�a. 00:07:00:A co z t� dziewczyn Lu Fang? 00:07:03:Wyjecha�a z jakim� kupcem, Amerykanin chyba. 00:07:08:A pami�tasz pana Wang?|Przyjecha� miesi�c temu i powiedzia�, 00:07:12:�e �eni si� z jak�� m�od� kobiet�.|Widzia�e� go? 00:07:15:Nie. A co on z ni� mo�e robi�? 00:07:20:Wiecie, co ch�opcy kobieta tylko rujnuje �ycie. 00:07:28:Dwa lata temu w Hong Kongu|usuni�to mu prostat� m�wili, 00:07:32:�e jest bezu�yteczny. 00:07:38:Znale�li�cie co� dla waszego kuzyna? 00:07:41:-Tak my�l� �e tak. |-Jest bardzo silny. 00:07:45:Rozmawia�em z zarz�dc� i powiedzia�|�ebym go przyprowadzi� jutro. 00:07:51:-To dobre wie�ci.|-Mae skocz do sklepu i przynie� butelk� wina. 00:07:57:Zaraz wracam. 00:08:16:OK, OK. 00:08:23:Pami�taj co ci powiedzia�em.|Pilnuj swoich spraw a nic ci si� nie stanie. 00:08:36:Hej przyszed� Cheng.|Zr�bmy przerw�. 00:08:47:Ju� z zakup�w?|Oprowadz� go a ty id� do menad�era. 00:08:50:-Dobry pomys�.|-T�dy wujku. 00:08:57:Powiedzia� �e nie chce �adnych wpadek.|Ten transport jest dla niego bardzo wa�ny. 00:09:01:-Ma to by� zrobione do czwartku.|-Dobrze prosz� si� nie martwi�. 00:09:07:-Mam nadzieje.|-Prosz�. 00:09:11:I pami�taj tym razem|wszystko ma si� potoczy� g�adko. 00:09:14:Tak jest nic si� nie stanie. 00:09:17:Prosz�. 00:09:21:Prosz� powiedzie� szefowi,|�e nie ma si� o co ba�. 00:09:34:-Chen czy to o nim mi m�wi�e�?|-Tak. 00:09:41:To bardzo dobry pracownik. 00:09:44:Witaj Cheng zobaczymy jak si�|sprawisz w pierwszym tygodniu. 00:09:47:Tylko bez bijatyk a teraz id� obejrze� zak�ad. 00:09:51:Widzisz nie masz si� ju� czym martwi�. 00:09:53:Wcale si� nie martwi�em. 00:09:55:Jasne, jako� ci nie wierz�. 00:10:14:To chyba Mi Ling. 00:10:20:Co si� sta�o?|Dlaczego p�aczesz? 00:10:22:Mi Ling we� si� w gar��. 00:10:26:Chc� ci pom�c, gdzie tw�j m��? 00:10:31:Nie mamy ju� za co zap�aci� czynszu.|Zn�w jest jak kiedy�. 00:10:35:Chyba jest w �rodku. 00:11:24:Cze�� Peng. Du�o przegra�e�? 00:11:29:-Tak wszystko. |-Przykro ci? Znam to uczucie. 00:11:50:Widzisz? Oszukuj�. 00:11:52:Ach to gnojki. 00:11:55:Wyluzuj, ju� za p�no.|Je�li spr�buj� jeszcze raz wtedy im poka�esz. 00:12:19:Nie b�d� g�upcem i trzymaj si� st�d z daleka. 00:12:25:Masz oddasz jak b�dziesz mia�. 00:12:28:Bierz potrzebujesz ich bardziej ni� ja. 00:12:34:-Id� do domu. |-Dzi�kuj�. 00:12:51:Popatrz na wujka Lou on ju� jest sko�czony.|Ja chc� zaoszcz�dzi� troszk�... 00:12:59:...i p�niej kupi� to co b�d� chcia�. 00:13:03:Ej wy tam. 00:13:09:Wiedzia�em. B�d� k�opoty trzymaj si� z daleka.|Uwa�aj na no�e. 00:13:16:Damy ci lekcj�, kt�rej nie zapomnisz. 00:13:20:Takie �ajzy jak wy? 00:13:57:No dalej nie ma was. 00:14:04:Jeste� ca�kiem niez�y. 00:14:10:Z�ama�em obietnic�|"nigdy wi�cej bijatyk". 00:14:26:Ch�opcy pora wstawa�. 00:14:33:I nie zapomnij co mi obieca�e�. 00:14:38:Znam si� na rzeczy i nie lekcewa� moich s��w. 00:14:41:M�dro�� przychodzi z wiekiem a nie w walce. 00:14:44:Tak wiem nie martw si�.|Obieca�em to matce i naszyjnik b�dzie mi o tym przypomina�. 00:14:51:Musz� ju� i�� na pok�ad.|Powodzenia Cheng. 00:15:06:Pozdr�w wszystkich i mi�ej podr�y. 00:15:28:Co si� z Tob� dzieje.|Szaleje za Tob�. Zrozum to. 00:15:36:Zosta�my przyjaci�mi,|nie ma si� czego wstydzi�. 00:15:44:M�wi� do ciebie. Gdzie mieszkasz?|Jak masz na imi�... 00:15:50:Bardzo mi si� podobasz. 00:15:53:-Nooo nie b�d� taka nieczu�a. |-Zostaw mnie. 00:15:59:No widzisz jak nam dobrze? 00:16:03:Kuzynie Cheng! Kuzynie Cheng! 00:16:06:Puszczaj mnie. 00:16:35:Lepiej ju� p�jd�. Na razie. 00:16:49:Tutaj Cheng. 00:16:53:-Przysz�e� do pracy? |-Tak. 00:16:56:Id� pogadaj z majstrem a on ci powie co robi�. 00:17:00:-A kt�ry to? |-O, ten tam. 00:17:13:Co ty tu robisz? 00:17:16:Jestem Cheng Chun Wang przyszed�em do pracy. 00:17:20:Wiem, rozmawia��m z menad�erem. 00:17:28:Nast�pnym razem przychod� wcze�niej. 00:17:32:I nie st�j tak tylko marsz do roboty.|Pom� im. 00:17:39:We� to do �rodka.|Hej co� nie tak? Nie st�j tak g�upi wie�niaku. 00:17:49:Co� nie tak? 00:17:55:Nie chcesz tego robi�? 00:17:59:Robicz czego? 00:18:04:Pom� �adowa� bry�y lodu. 00:18:31:Ja to zrobi�. 00:18:45:Popatrz na to. 00:18:49:Oddaj to. Wraca� do roboty. 00:18:55:To moja wina. 00:18:59:Zostaw go! 00:19:04:-Co si� tu dzieje? |-To ten klaun narobi� tyle ba�aganu. 00:19:08:Jest nowy. Dlaczego go uderzy�e�? 00:19:13:>Tak w�a�nie.< 00:19:16:Co si� tu... Wraca� do roboty.|Zostajecie d�u�ej. 00:19:23:Podaruj mu nie jest tego wart. 00:19:51:B�dziesz weselszy jak dostaniesz pieni�dze. 00:19:55:Kiedy� jeszcze tego po�a�uje, prawda ch�opaki? 00:19:59:Pewno, �e tak. 00:20:14:Wy dwaj zostaniecie jeszcze. 00:20:16:-Dlaczego? |-Menad�er chce z wami rozmawia�. 00:20:29:Chod�cie je��. 00:20:32:Mmmm pychotka... 00:20:34:Mo�e poczekamy na Wang'a i Chen'a? 00:20:38:Nie jestem pewien czy przyjd�.|Menad�er chcia� si� z nimi widzie� zaraz po pracy. 00:20:42:-A w jakiej sprawie? |-Nie wiem. 00:20:46:Wi�c zostawimy im co�. 00:21:00:Usi�d�cie. 00:21:07:Kaza�em wam przyj��, poniewa� mam co� dla was. 00:21:15:Po tysi�czku dla ka�dego.|Nie chcecie wiedzie� dlaczego? 00:21:20:Chcemy. 00:21:21:Bo jeste�cie �wietnymi pracownikami i zas�ugujecie na nie.|Takiej oferty nie mo�ecie odrzuci�. 00:21:28:Pomy�lcie po 1000 dla ka�dego.|Szef was bardzo polubi�. 00:21:35:To co widzieli�cie to by� uszlachetniony l�d.|Przez to d�u�ej utrzymuje zimno. 00:21:45:Teraz ju� wiecie wi�c szef postanowi� was wtajemniczy�. 00:21:53:Przykro mi Sir ale nie wiem czy podo�amy.|Jeste�my tylko zwyk�ymi wie�niakami. 00:21:58:I nie znamy si� na takich rzeczach. 00:22:01:No c� z�o�y�em wam propozycj�.|Ale co z pieni�dzmi? 00:22:06:My�l� �e lepiej jak ich nie we�miemy,|nie zas�u�yli�my na nie. 00:22:11:To �le.|Mam jeszcze jedn� spraw� nie mo�ecie o tym z nikim rozmawia�. 00:22:16:Niech si� pan nie obawia. 00:22:19:Nooo teraz mi lepiej. 00:22:22:-Ju� p�no wi�c... |-A tak. 00:22:26:Dzi�kuj�. 00:22:32:Przykro mi, �e odrzucili�cie moj� ofert�. 00:22:52:Niech no Shu Chen o tym us�yszy. 00:22:59:Szybko zabierzcie ich st�d. 00:24:07:Czy Chen i Wang byli dzi� w pracy? 00:24:13:-Dzi� nie. |-Dobra id�cie do pracy ja go poszukam. 00:24:20:-Pwiniene� wiedzie� czemu ich nie ma. |-Ale nie wiem. 00:24:24:Nie przyszli wczoraj do domu.|Nigdy tego nie robi�. 00:24:26:Mo�e potrzebowali troszk� si� rozerwa�. 00:24:29:-Jest zarz�dca? |-U siebie w biurze. 00:24:39:Przepraszam �e przeszkadzam ale Chen i Wang|nie przyszli wczoraj do domu. 00:24:43:Mo�e pan wie co si� sta�o? 00:24:46:Dlaczego mia�bym wiedzie�?|Powinni by� w fabryce. 00:24:50:Pos�a� pan po nich wczoraj wieczorem po pracy. 00:24:54:Aaaa tak szef po nich pos�a�|chcia� z nimi porozmawia�. 00:24:59:-To dziwne u niego? |-Tak powiedzia�. 00:25:03:To mi si� nie podoba. 00:25:07:Wi�c id� do szefa i zapytaj go. 00:25:11:Nikt nie wie gdzie oni poszli. 00:25:14:Przesadzasz nie martw si� tyle wszystko|b�dzie dobrze pewno gdzie� zaszaleli. 00:25:18:A teraz wracaj do pracy.|I zapomnij o tym wszystkim. 00:25:28:-Co sie sta�o? |-Co powiedzia�? 00:25:31:Powiedzia� �e to szef chcia� ich widzie�.|Martwi� si�. Je�li nie wr�c� id� do szefa. 00:25:36:-Sam? |-Czemu nie? 00:25:38:-P�jd� z tob�. |-Dobrze 00:25:52:�...
ricardo2222